dwa komary spalone w płomieniu świecy

[mika43]

Już kiedyś opisywałam ten zlepek snów, ale jakoś nikomu nie udało się zrozumieć, pewnie za dużo.

W pamięci utkwił mi obraz: mężczyzna, starszy podał mi czerwoną, okrągłą świecę, zapaloną. W jasnym płomieniu świecy spaliły się dwa komary, każdy do połowy. Jeden komar trzymał drugiego jakby w tańcu, jakby to była para.

Jak wy to rozumiecie?

[Astra]

Musze przyznac, ze Twoj sen mnie rozbawil:) Dwa komary w tancu...tylko podswiadomosc moze cos takiego stworzyc:) A co do istoty snu- mysle, ze mowi on o milosci, namietnosci, wzajemnej fascynacji erotycznej,pożądaniu o ktorym czasami mowi sie, ze potrafi "spalac". Taki rodzaj relacji, w ktorym nie zwaza sie na nic-na jakies obawy czy glos rozsadku.

[mika43]

A mnie się kojarzy z dwoma osobami, które kiedyś mnie skrzywdziły, a teraz podobno między nimi się popsuło ... Nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu, wiem tyle, co usłyszałam. Wcześniej porównywałam ten płomień do spraw osobistych innego typu, ale czerwona świeczka też nakierowała mnie na uczucia.

Dziękuję

 

PS. Jeden komar (chudszy) kurczowo trzymał się drugiego, dlatego obydwa się spaliły

[Astra]

Prosze, ciesze sie, ze moglam pomoc:)

To co piszesz, wiele wyjasnia...Bo piszac o tej wielkiej namietnosci to te komary mi nie pasowaly...Bo to nielubiane, dokuczliwe zwierzatka, przy tym krwiopijcy:) A to tak celnie Twoja podswiadomosc okreslila Twoich krzywdzicieli. Zreszta, caly sen jest jedna wielka, niesamowicie trafna metafora ich relacji i przyczyny rozstania.

Pozdrawiam