justine Napisano 27 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 Witam, mam pytanie : miałam taki dziwny sen dzisiaj. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, jak idzie w moją stronę moja chrzestna (cała ubrana na czarno). Przeszła jakby przeze mnie i jej ciało rozmyło się. Dotarło do mie, że umarła i poszłam do mojej mamy do pokoju, żeby jej o tym powiedzieć. A moja mama powiedziała : "Nie, to Ty umarłaś". I wtedy moje ciało rozpłynęło się dokładnie tak jak mojej chrzestnej. Możecie pomóc mi w interpretacji tego snu? Przestraszyłam się bardzo, jak się obudziłam. A na dodatek, jak szłam dzisiaj do miasta, - ALE TO JUŻ NIE JEST SEN - spotkałam sąsiadkę, która jak mnie zobaczyła, to spojrzała na mnie z takim niedowierzaniem, jakby ducha zobaczyła. Powiedziała, że może nie powinna mi tego mówić, ale widziała przed chwilą nekrolog z informacją o śmierci dziewczyny o moim nazwisku (tylko inne imię) i miała właśnie iść do mojej mamy, bo nie dawało jej to spokoju. Pozdrawiam i bardzo proszę o info Z góry dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawomir Napisano 27 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 Witam,A na dodatek, jak szłam dzisiaj do miasta, - ALE TO JUŻ NIE JEST SEN - spotkałam sąsiadkę, która jak mnie zobaczyła, to spojrzała na mnie z takim niedowierzaniem, jakby ducha zobaczyła. Powiedziała, że może nie powinna mi tego mówić, ale widziała przed chwilą nekrolog z informacją o śmierci dziewczyny o moim nazwisku (tylko inne imię) i miała właśnie iść do mojej mamy, bo nie dawało jej to spokoju. Witam! To jest cała interpretacja twojego snu. Zobacz że masz we śnie osoby matkę, ciebie sąsiadkę (chrzesna - moze sa podobne lub była podobnie ubrana) i sytuacja twojej domniemanej śmierci. Czyż nie wszystko sie zgadza? Pozdrawiam: Sławomir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justine Napisano 27 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 Witam również i dziękuję za odpowiedź! Właściwie się zgadza, ale dlaczego w moim śnie pojawiła się akurat chrzestna (w ogóle niepodobna do sąsiadki, z którą rozmawialam) Czy może to być zapowiedź mojej śmierci w najbliższym czasie? Wiem, że to śmiesznie brzmi, ale jakoś nie mogę przestać o tym myśleć. Jeszcze ta rozmowa z sąsiadką dobiła mnie totalnie. Pozdrawiam również Justyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lilith Napisano 27 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 Justyno, sen o smierci wcale nie jest zapowiedzia smierci takiej jak my ja rozumiemy. tak jak w tarocie - jest to symbol 'przejscia', miany. prosze, przeczytaj, co o tym pisalam tutaj: http://www.ezoforum.pl/sennik-znaczenie-snu/50998-nie-boj-sie-smierci-w-snie.html powinno ci to wiele wyjasnic. zastanawia mnie jednak jedno w tym snie, wszak niekazdy sen jest przeciez proroczy. czy ty ostatnio duzo myslisz o smierci jako tako? moze zmarl ci ktos bliski? moze gdzies czytalas czy slyszalas o tym? czy cos sklonilo cie do takich refleksji? moze jakis film? i jeszcze jedno: czy obawiasz sei smierci? jakie sa twoje odczucia z nia zwiazane? a moze boisz sie duchow? nie musisz odpisywac na te pytania. przemysl je sobie i zastanow sie, jak w odniesieniu do twojego wnetrza ma sie ten sen. moze chodzi o to, zebys zrozumiala cos, co siedzi gleboko w tobie? jakis ukryty lęk? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justine Napisano 28 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 Teraz to mnie trochę uspokoiłaś. Wracając do Twoich pytań : W ogóle nie myślałam o śmierci. Nikt mi nie umarł, nie oglądałam żadnego filmu / nie czytałam żadnej książki, gdzie pojawiłby się motyw śmierci. Śmierci się nie boję : w końcu każdy musi kiedyś odejść z tego świata. Duchów też się nie boję. A przy okazji może napiszę, co mi ostatnio chodzi po głowie (tylko się nie śmiejcie) : w przyszłym tygodniu będę obchodzić swoje (już 37!) urodziny. Nie założyłam do tej pory rodziny i myślałam czasem o tym , jak sobie poukładam życie, jak zostanę całkiem sama (na razie mieszkam z rodzicami). Jakiś czas temu poznałam kogoś, ale się namieszało (z mojej winy). Wiem, że o mnie myśli, no i ja o nim też. Ale to takie bzdury. Czy to, co napisałam, może mieć jakiś sens? Dziękuję raz jeszcze za odp. i życzę dobrej nocy Justyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lilith Napisano 28 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 wlasciwie moze to miec sens.. wiele (wiekszosc) rzeczy, ktore nawet nie przeszlyby nam przez mysl siedzi w naszej podswiadomosci. my sobie zyjemy, myslimy, a gdzies tam w srodku siedzi sobie nasza podswiadomosc i kombinuje... i wlasnie poprzez sny stara sie z nami rozmawiac. ukazuje nam pewne rzeczy, zebysmy mogli je swiadomie przemyslec, zrozumiec. po to interpretujemy sny. mysle, ze gdzies tam w srodku martwisz sie, ze odejdziesz z tego swiata i nie pozostawisz nic po sobie (nikogo). sprobuj przemyslec sobie te sprawe. co mozesz z tym zrobic. moze to wlasnie TĘ zmiane zwiastuje twoj sen? zmiane myslenia? 1. z jednej strony postaraj sie pogodzic z terazniejszoscia: jestes obecnie sama. masz swoje zycie w swoich rekach. to jest dobre. nic w tym zlego, ze nie zalozylas rodziny. 2. wez swoj los w swoje rece. oczywiscie smierc moze nas spotkac w kazdej chwili. ale bierz pod uwage, ze moze cie czekac jeszcze 30-40 lat zycia. postaraj sie ruszyc z miejsca. nie wiem, otworz sie na ludzi. spotykaj z nimi. smiej sie, ciesz sie zyciem - do takich osob ludzie lgną. otworz serce na nowe uczucie. nie zapominaj, ze jeszcze masz prawo i wolna droge zalozyc rodzine i zaczac nowy rozdzial w swoim zyciu. pozwol zmianie, o ktorej mowil twoj sen, wejsc w zycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.