qualite Napisano 1 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2011 Miałam dziś bardzo dziwny sen. Zależy mi na jego interpretacji z tego względu, że występował w nim mój były, który konkretnie obrabia mnie i mojego obecnemu facetowi tyłek i chce nam zniszczyć życie... Śniło mi się, że byłam w miejscowości mojego chłopaka obecnego i mieliśmy się spotkać,ale okazało się, że muszę jechać do domu. Ale miałam jechać na chwilę i zaraz wrócić samochodem. Jednak kiedy byłam w domu odwiedził mnie mój były. Niby chciał się pojednać... a ja mu uwierzyłam, ale powiedziałam, ze mi się spieszy, bo zaraz do chłopaka jade... na co oni, że mnie podrzucą. Oni bo był ze swoją obecną dziewczyną. Po drodze zaczęli sobie najpierw słodzić, a później mnie wrzucać, jakieś dziwne aluzje pod moim adresem zaczęły padać. Na co kazałam temu mojemu byłemu sie zatrzymac i wysiadłam gdzieś w szczerym polu. I tak mnie tam zostawili. Później była druga konfrontacja... My (ja i mój obecny chłopak) vs oni (mój były i jego obecna panna). Też gdzieś w szczerym polu. My podjechaliśmy białą limuzyną z kierowcą (nie wiem kto to był, nie znam), a oni autem brata dziewczyny mojego byłego, we trójkę. Ja jeszcze po płaczu po wcześniejszej akcji się malowałam kiedy oni podjechali... a w kosmetyczne miałam jakieś noże, takie malutkie do tapet... i jak oni podjechali to wysiadłam i zaczęłam w nich i w ten ich samochód rzucać tymi nożykami... na co oni stwierdzili, że jeszcze tego pożałuję i odjechali z piskiem opon. My za to wsiedlismy do tej limuzyny i gdzieś jeździliśmy po jakichs lasach, obok cmentarzy... kierowca śmigał jak szalony... aż wjechaliśmy do jakiegoś hotelu... tzn do jego zamkniętej części garażowej... i tam zaczęliśmy spacerować po tym hotelu.. były tam różne piętra... urządzone starodawnie, nowocześnie, dla dzieci... różne wzornictwo... jeździli ochroniarze na segwayach... Aż w końcu dotarliśmy do wyjścia... wtedy okazało się, że jest to jakiś hotel gdzie odbywają się jakieś ważne spotkania itd.. i jak chcielismy wyjsc to sie nas ochroniarz zapytal kto my jestesmy i co tu robimy... a my na to, że to jest tajna misja i nie możemy mu powiedzieć. Nie wiem skad na stole przy wyjsciu znalazły sie moje rzeczy...3 opakowania plyt takie duze koszyczki i kilka toreb... mielismy to wziac, ale wtedy coś mnie tknęło, że coś tu nie gra... że za łatwo to wszystko idzie...że mój były na pewno ma dla nas jakąś niespodziankę... i pomyślałam sobie, że w tych rzeczach jest bomba. Zaczęłam już wołać tego głównego ochroniarza, zeby go o tym poinformować, ale nagle koło mnie znalazła się jakaś mała dziewczynka, która zaczęła przeszukiwać te moje płyty i znalazła tą bombę i ja zagrałam do tego ochroniarza taką słodką idiotkę z tekstem "a przepraszam za fatygę, już sobie poradziłyśmy" i wtedy ta dziewczynka zniknęła i mogliśmy zabrać te wszystkie rzeczy i wyjść... I się obudziłam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.