Skocz do zawartości

Szukając Boga (XIV): odrobina filozofii czyli "Istota i istnienie"


caliah

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio wielokrotnie spotkałam się z opinią przedstawiającą chrześcijan jako ludzi, którzy nie tylko wierzą w Boga osobowego, ale w ograniczeniu Jego pojmowania utożsamiają Go ze starszym panem z brodą :)

Nieco inne spojrzenie na temat znalazłam natomiast w poniższym artykule, do którego lektury zapraszam :)

 

Istota i istnienie

 

 

 

Nie da się ukryć, że chętnie rozmawiamy o Bogu i wierze. Świadczy o tym chociażby aktywność forumowiczów wypowiadających się na forach o charakterze światopoglądowym. Pobieżne przejrzenie zakładanych tematów pozwala stwierdzić, że wątki podejmujące kwestie istnienia i natury Boga nierzadko należą do najdłuższych.

 

Pogłębienie dyskusji wymaga jednak znajomości zagadnień, jakimi zajmuje się metafizyka ogólna. Wystarczy wspomnieć, że filozofia Boga zapożycza od niej np. teorię pierwszych zasad, koncepcję bytu i substancji czy teorię przyczynowości. Niektórzy tomiści egzystencjalni twierdzą wręcz, że teologia naturalna jest działem metafizyki. Tak czy inaczej oba działy filozofii ściśle się ze sobą wiążą. Jednym z ważniejszych zagadnień metafizycznych mających implikacje teologiczne jest problem złożenia bytu z istoty i istnienia.

Nawiązanie

 

Konkretny przedmiot, np. długopis jest bytem, czyli czymś, co istnieje. Chcąc go opisać należałoby wpierw podać jego istotne atrybuty, to znaczy te cechy, dzięki którym długopis jest długopisem. Cechy takie nazywa się cechami konstytutywnymi przedmiotu. To one sprawiają, że zachowuje on swoją tożsamość. Oprócz cech konstytutywnych przedmiot posiada cechy konsekutywne. Są to mianowicie te jego właściwości, które z logiczną koniecznością wynikają z cech konstytutywnych. Można by wymienić wreszcie własności przypadłościowe, posiadane przez dany obiekt jedynie okazjonalnie (np. kolor).

 

Opis przedmiotu nie kończy się jednak z chwilą wyszczególnienia wszystkich jego właściwości. Można bowiem o nim jeszcze powiedzieć, że istnieje lub nie istnieje realnie. Charakterystyka przedmiotu ma zatem aspekt istotowy (treściowy) i istnieniowy (egzystencjalny).

 

Gdy chcemy poznać istotę jakiejś rzeczy wówczas stawiamy pytania: co to jest? czym to jest? Gdy natomiast zależy nam na zidentyfikowaniu jej istnienia pytamy: czy to jest?, czy to istnieje?

Istota

 

Istota wyróżnia przedmiot na dwa sposoby: Po pierwsze wskazuje na jego przynależność gatunkową. Ten rodzaj istoty zawarty jest w definicjach: definiując krzesło podajemy jego istotę. Dzięki istocie ogólnej poznajemy na przykład wyznaczniki człowieczeństwa, czyli cechy dzięki którym człowiek jest człowiekiem a nie wielbłądem czy stołem. Istotę wspólną wszystkim przedstawicielom danego gatunku Arystoteles określał jako to ti en einai. Z kolei istota rozumiana jako ti esti decyduje o niepowtarzalności danego przedmiotu. Czytając dialogi platońskie poznajemy Sokratesa jako człowieka (przedstawiciela homo sapiens). Nie dowiemy się jednak niczego o jego swoistej istocie, czyli o jego najbardziej indywidualnych przymiotach, jako, że już nie żyje.

 

Istota ogólna posiada trzy cechy: niezmienność, konieczność i wieczność. Wyjaśnijmy to sobie na przykładzie istoty człowieka, na którą składają się: zmysłowość i rozumność. Istota jest niezmienna w tym sensie, że gdyby zmodyfikować lub odjąć jakiś jej element, to ulegnie unicestwieniu. Innymi słowy istota nie poddaje się przekształceniom. Co najwyżej staje się inną istotą. Dzieje się tak dlatego, że w istocie zawarta jest zasada tożsamości obiektu. Odwołując się do naszego przykładu można powiedzieć, że forma życia pozbawiona aktualnej lub potencjalnej rozumności nie jest człowiekiem.

 

Istota jest konieczna w tym znaczeniu, że przedmiot, aby był tym samym przedmiotem, musi koniecznie posiadać te a nie inne atrybuty. Aby człowiek był człowiekiem musi odznaczać się zmysłowością i rozumnością, przynajmniej potencjalnie.

 

Trzecia własność istoty to wieczność, która może być pozytywna lub negatywna. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z istnieniem bez początku i końca, w drugim – z niezależnością od czasu. Istota jest wieczna przede wszystkim w sensie negatywnym. Gdy zaistnieje, wówczas niezależnie od czasu musi mieć określony zestaw cech. Istota może posiadać wieczność pozytywną, o ile jako idea od zawsze znajdowała się w umyśle Bożym.

 

Filozofia perypatetycko-tomistyczna głosi, że istota ogólna ma realną podstawę w rzeczywistości. Weźmy dla przykładu cząsteczkę wody. Jak wiadomo składa się ona z dwóch atomów wodoru i jednego atomu tlenu. Otóż chodzi o to, że struktura ta jest odczytywana z rzeczywistości, a nie jej narzucana. Innymi słowy potrójność wszystkich atomów i podwójność atomów wodoru została w przypadku cząsteczki wody przez ludzki rozum odkryta, a nie wprojektowana w nieokreślony sam w sobie obiekt.

 

Poza tym wbrew stanowisku nominalistycznemu czy konceptualistycznemu ogólne nie są tylko nazwy czy pojęcia. Ich ogólność ma przecież swoje źródło w otaczającym nas świecie. Poszczególne konkretne obiekty posiadają rożne "wspólne mianowniki" i to one wymuszają na ludzkim umyśle tworzenie pojęć i nazw ogólnych. Te "mianowniki" nie istnieją oczywiście jako niewidzialne nitki łączące przedmioty w klasy. Faktem jest jednak, że gdy zestawimy ze sobą dwie cząsteczki wody, to ta sama potrójność jest w jednej i w drugiej.

 

Przykłady można by mnożyć. Np. pojęcie jonu dodatniego czy ujemnego uformowane jest na bazie faktycznej różnicy w zachowaniu się tych obiektów.

 

Warto też dodać, że istota poznawana jest stopniowo przy pomocy analizy intelektualnej, a nie na drodze natychmiastowego intuicyjnego wglądu w naturę bytu.

Istnienie

 

Jak już było wspomniane istnienie stanowi drugi obok istoty współczynnik bytu. Istnieć można na rożne sposoby: realnie, intencjonalnie lub idealnie. W sposób realny istnieją przedmioty i stany fizyczne. Np. realna jest książka, która leży przed mną na stole. Byt realny odznacza się bytową autonomią, co oznacza, że istnieje w sobie (samoistnie), choć nie dzięki sobie. Zarówno w sobie jak i dzięki sobie istnieje tylko Bóg.

 

Intencjonalne istnienie posiadają obiekty, które tworzymy aktami świadomości. Gdy wyobrażam sobie długopis wielkości Pałacu Kultury i Nauki, to oczywiście nie istnieje on realnie ani w mojej głowie ani tym bardziej poza nią. Wprawdzie procesy zachodzące w moim mózgu podtrzymują w istnieniu to wyobrażenie, tym niemniej długopisu, którego cechą jest posiadanie takiej wielkości, co wspomniany budynek w rzeczywistości nie ma. Łatwo to zrozumieć, jeśli się odróżni procesy zachodzące w mózgu od ich treści. Mógłbym dopiero spróbować nadać temu długopisowi realne istnienie poprzez skonstruowanie go.

Intencjonalnie istnieją też np. postacie literackie.

 

Wreszcie na sposób idealny istnieją byty logiczne i matematyczne jak funkcje liczbowe, twierdzenie Pitagorasa czy Talesa. Odznaczają się one pewną niezależnością w stosunku do poznającego podmiotu w tym znaczeniu, że nie da się ich zupełnie dowolnie kreować. Wyróżnione powyżej sposoby istnienia z grubsza odpowiadają podziałowi rzeczywistości na trzy światy (przedmioty, stany psychiczne, myśl naukowa), jaki Karl R. Popper przeprowadził w trzecim rozdziale "Wiedzy obiektywnej". Oto co pisze na temat autonomii trzeciego świata:

Można więc powiedzieć, że istnieje coś w rodzaju Platońskiego (lub Bolzanowskiego) świata ksiąg samych w sobie, teorii samych w sobie, problemów samych w sobie, sytuacji problemowych samych w sobie, argumentów samych w sobie i tak dalej. Twierdzę, że chociaż trzeci świat jest wytworem ludzkim, istnieje wiele teorii samych w sobie i argumentów samych w sobie oraz sytuacji samych w sobie, które nigdy nie zostały stworzone czy zrozumiane i być może nigdy nie zostaną stworzone lub zrozumiane przez człowieka.

 

Istnienia w przeciwieństwie do istoty nie da się ująć w pojęcia. Pojęcie odzwierciedla bowiem istotę rzeczy. Tymczasem wśród cech istotnych jakiejś rzeczy nie wymienia się istnienia, bo żadnemu bytowi przygodnemu nie przysługuje z konieczności istnienie.

 

W dodatku próby dookreślania czasownika istnieć wiążą się z ryzykiem popełnienia tak zwanego błędu naturalistycznego polegającego na utożsamieniu istnienia z czymś, czym ono być nie może. Błąd taki popełnił np. anglikański biskup George Berkeley. Twierdził on mianowicie, że istnieć to być postrzeganym (esse est percipi). W sposób bezpodstawny zanegował on tym samym istnienie przedmiotów, które nigdy nie zostały i nie zostaną postrzeżone. Ten sam błąd popełniają wszyscy ci, którzy twierdzą, że istnieć to znajdować się w czasie i przestrzeni albo istnieć to być materią.

 

Poza tym należy pamiętać, że nie ma samego istnienia czy samej istoty. Nie są one bowiem samodzielnymi bytami. Każde istnienie jest istnieniem czegoś, a każda istota jakoś istnieje, w przeciwnym wypadku by jej nie było i nie byłoby ani jej nazwy ani pojęcia. Mamy zatem zawsze do czynienia z istniejącymi istotami. Istnienie ponadto urealnia istotę gdy przeprowadza ją ze stanu możliwego do faktycznego. Istota może zatem być w możności do istnienia realnego, które wobec tego jawi się jako akt.

 

O istnieniu mówi się ponadto, że stanowi podstawową doskonałość bytową. Dany przedmiot nie może być w jakikolwiek sposób doskonały jeśli nie istnieje.

Argumenty za rzeczywistą różnicą między istotą a istnieniem

 

Wszelkie byty realne można podzielić na byty przygodne, czyli takie, które mogłyby nie istnieć oraz byt konieczny (Absolut-Bóg), który nie może nie istnieć. Do istoty bytu przygodnego nie przynależy istnienie, w przeciwnym wypadku poszczególne istoty z konieczności by istniały, a tak przecież nie jest. Inaczej rzecz wygląda w przypadku Absolutu. Istotą Boga jest istnienie, dlatego mógł powiedzieć o sobie "JESTEM, KTÓRY JESTEM" (Wj 3,14).

 

Rzeczywiste byty przygodne składają się zawsze z istoty i istnienia. Jak już wyżej wspomniano nie ma osobnej istoty i osobnego istnienia. Są tylko istniejące istoty. Tym niemniej zachodzi pomiędzy nimi realna różnica. Po pierwsze o co innego pytamy, gdy pytamy o istotę (co to jest?), a o co innego gdy pytamy o istnienie (czy jest?). Poza tym byty różnią się między sobą istotą (np. koń, człowiek), a zgadzają się w tym, że w określony sposób istnieją. Istota musi się zatem różnić realnie od istnienia.

***

 

Problematyka istoty i istnienia nie zawsze była wyraźnie wyodrębniona. Dla Arystotelesa świat i Bóg istnieli odwiecznie. Nie było zatem sensu pytać: dlaczego cokolwiek istnieje? Zaistnienie mogło być co najwyżej rozumiane jako przekształcenie jednego bytu w drugi, a nie jako powstanie z niczego.

 

Inaczej do kwestii istnienia podchodzi Stary Testament, gdzie jest mowa o stworzeniu świata z niczego (ex nihilo). Poza tym Bóg przedstawia się Mojżeszowi jako ten, który jest. Jemu zatem przysługuje pełnia istnienia. Wszystko inne zostało stworzone, czyli otrzymało i cały czas otrzymuje swoje istnienie.

 

Paweł Wieczorek

[email protected]

Bibliografia:

1. Metafizyka, ks. Gerard Dogiel, Kraków 1992.

2. Ontologia, Władysław Stróżewski, Kraków 2006.

3. Wprowadzenie do filozofii, praca zbiorowa pod redakcją M. A. Krąpca, Lublin 2003.

 

 

KATOLIK.pl - Portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...