Takiego czegoś to jeszcze nie miałem ...

[asdf1234]

Witam,

 

cyganicho, poproszę o interpretacje.

 

śniło mi się dziś, ze byłem na basenie, na treningu. Scigałem się z kilkoma osobami, z każdym wygrywałem. I wtedy mój trener powiedział do mnie, żebym scignął się z nim. Ludzie zaczęli bić brawo i byli ciekawi tego pojedynku. Wystartowaliśmy, na 2 długości basenu i znów wygrałem. Ratownicy się śmiali. Wyszedłem z basenu i.. wojna..

Jestem na wojnie! ludzie biegają coś robią, ale nigdzie nie wiedziałem uzbrojonych żołnierzy, broni. Nie było to to miasto w ktorym jest ten basen. Nagle czułem ogromną potrzebę napicia się, wszędzie szukaliśmy wody. Poszedłem do jakiegoś pułkownika, ale nie chciał mi dać. Poszedłem przed siebie .. wreszcie trafiliśmy na strumyk, napiłem sie. Szedłem z jakąś nieznaną kobietą.. Ujrzałem staw. To mój trzeci sen ze stawem. 3 dni z rzędu. Pierwszy miał związek z połowem ryb, był brudny, ale widać był dno. Po złowieniu ryby ucieliśmy jej głowe. A drugi - wpadła mi żółta filiżanka do stawu. Co do dzisiejszego snu. Dotarliśmy do jakiegoś bunkru, było bardzo ciasne przejście przez niego, dosłownie na jedna osoba. Ale jakoś się przecisnąłem. Spotkaliśmy gospodarzy domu. Byli mili podarowali nam wodę i coś do jedzenia. Następnie poszliśmy do mojego kolegi i .. koniec wojny. Kobieta zniknęła a rzeczywistość była normalna. Kupowaliśmy w sklepie buty do gry w piłkę. I tutaj jakby pokaz slajdów - sklep i za sekundę juz w nich grałem. Po kupieniu szedłem znów do jego domu, ale taką asfatową drogą która nie istnieje. Jego dom postawiony był też w innym kierunku niż obecnie.

 

Pozdrawiam serdecznie!

[Gość cyganicha]

Witaj asdf pisze aby nie myliło mi się,że nie udzieliłam Tobie interpretacji.Dostałeś swego czasu pw,pamiętam naszą wymianę wiadomości.Pozdrawiam