Skocz do zawartości

Forumowa empatia


Dama Trefl

Rekomendowane odpowiedzi

Zjawisko,które chcę opisać jest dla mnie troche niezrozumiałe. Otóż jestem empatą, czasami poprzez przeczytanie nawet danego postu potrafię wczuć się w jakąś osobę. Po takim "wczuciu" się czasami targają mną dziwne emocje albo kogoś lubię (nawet nie wiem za co) albo poprostu nie znoszę i samo patrzenie na nick,czy awek wywołuje u mnie uczucie złości. Sama nie wiem skąd się to bierze. Bo przecież nie znam tej osoby,a tak jakby ją osądzam.

A co wy uważacie o tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa "ocenianie po okładce", ty czytają pierwszy post danej osoby oceniasz ją po składni zdania oraz po słowach jaskie napisała. Myślę że nie zezłościłaś się na widok mojego nick'a ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raczej nie jestem taka, żeby oceniać po "okładce,a nie po treści". W życiu realnym poznaję człowieka i dopiero wtedy mogę mieć jakieś "burki" względem niego albo i nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty możesz tak mieć, ale twój umysł robi to nieświadomie, nawet gdybyś tego nie chciała, albo chciała. Nasz mózg daje nam możliwość kontrolowania ciała myślenia itp. ale to tylko 10 % jego możliwości, pozostałymi 90% zajmuje się mózg, bo kto wie może to i dla nas lepiej ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia nawet to,ze "czuję" tą osobę przez chwilę? Dla mnie te "uczucia" po są tak jakby potrzebne bym "rozładowała" to,że się przypdakowo podłączyłam i odczułam, coś,co nie było moje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie dodaję kolejną tezę, że skoro jesteś naprawdę jesteś czarownicą, to potrafisz się zsynchronizować z kimś, ale tylko do tego stopnia że czujesz i poznajesz tą osobę taką jaka jest naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam tak do każdego. To nie jest tak,że "siup" czytać tekst Killera,czy Sephiry i już was "czuję" to jest nagły spontan. Niewytłumaczalne dla mnie, ataki empatyczne dla osób z życia rzeczywistego też są spontaniczne ;).

 

Czarownica to tak żartobliwie i ze względu na intuicję i na moc sprawczą moich słów (czasami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja potrafię wyczuć tylko uczucia jakie ludźmi targaja i to nie zawsze czasami nie proszone przychodzi i jest.

Dobrze gdy są to pozytywne uczucia, ale gdy np. ogromny smutek, zgubienie czy zwykła niemoc to nie mogę się z tym uporać zależy jeszcze jak bardzo to ten człowiek przeżywa, raz miałam tak strasznie, że nie radziłam sobie sama ze sobą w tym przypadku to nie dość, że poczułam się tak osamotniona jak nigdy w życiu to jeszcze to mnie "biło" nie mogłam dać sobie rady jedyny sposób jaki znalazłam to poprosiłam tego człowieka by zrobił mi przyjemność, ale taką która i go ucieszy i wtedy dopiero jak spełnił mą prośbę wszystko wróciło do normy.

Może ty masz podobnie tylko, że ja nie nastawiam się nigdy na minus do człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego intuicją a nie empatią (wyostrzoną) właśnie?? Myślę że to określenie jest tutaj właściwe. Ja kobietą jestem, a TAKIEJ intuicji nie posiadam ;)

Myślę jednak, że jestem osobą empatyczną, ale tak, wybaczcie sformułowanie, normalnie.

Czyli po prostu, potrafię przejąć od kogoś nastrój, niestety ten zły jest bardziej zaraźliwy :/ ale nie jest to tak głęboka forma jak w przypadku Aury. Interesujące jest też zjawisko, że niezwykle łatwo przychodzi mi pojmowanie czyjegoś sposobu myślenia. Czasami jest to trudne, kiedy mam do czynienia z dwiema stronami konfliktu - wczucie się w sytuację każdej z nich nie ułatwia mi znalezienia rozwiązania, bo po prostu wiem, że każda ze stron ma swoje racje, o których jest głęboko przekonana i wiem, że na ich miejscu, też bym się broniła. Myślę, że troszkę z tego powodu nie wdaję się też zbytnio w dyskusje na forum. Każdy tutaj ma swoje zdanie, i każdy ma trochę racji ;) i po części z każdym byłabym w stanie się zgodzić.

Ludzi to chyba denerwuje, kiedy chodzę i powtarzam "ja rozumiem co masz na myśli" :P

Nie wiem czy pod empatię podchodzi to uczucie, które pomaga mi w interpretowaniu snów. Czasami, kiedy coś przeczytam po prostu widzę to przed oczami (może po prostu wyobraźnia), ale nie w każdym przypadku. Czasem nie widzę zupełnie nic, ale to może w dużej mierze zależeć od sposobu opisywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takim "wczuciu" się czasami targają mną dziwne emocje albo kogoś lubię (nawet nie wiem za co) albo poprostu nie znoszę i samo patrzenie na nick,czy awek wywołuje u mnie uczucie złości. Sama nie wiem skąd się to bierze. Bo przecież nie znam tej osoby,a tak jakby ją osądzam.

 

Uważam, że gdybyś wczuła się w kogoś, to nie odczuwałabyś do tego kogoś awersji.

Twoja skłonność do tak ekstremalnego oceniania wypływa ze zwyczajnej ludzkiej tendencji do przypisywania wartości do obiektu.

Tak jakby osądzasz, zgadza się.

Nie raczej nie jestem taka, żeby oceniać po "okładce,a nie po treści". W życiu realnym poznaję człowieka i dopiero wtedy mogę mieć jakieś "burki" względem niego albo i nie.

 

Wychodziłoby na to, że jednak masz taką skłonność do osądzania "po okładce" jak również i "po treści". W tym przypadku dosłownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że gdybyś wczuła się w kogoś, to nie odczuwałabyś do tego kogoś awersji.

Twoja skłonność do tak ekstremalnego oceniania wypływa ze zwyczajnej ludzkiej tendencji do przypisywania wartości do obiektu.

Tak jakby osądzasz, zgadza się.

 

 

Wychodziłoby na to, że jednak masz taką skłonność do osądzania "po okładce" jak również i "po treści". W tym przypadku dosłownie.

 

Muszę zgodzić się w tym wypadku z bacchante, ale to wcale nie oznacza, że nie jest to związane w jakimś sensie z empatią.

 

Może masz podobnie do mnie tylko bez "bicia", ale skoro jak twierdzisz umiesz wczuć się w drugą os. to nie oceniaj jej tylko staraj się zrozumieć co nią kieruje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli fajnie zostałam oceniona ja "zimna suka",która ocenia drugiego człowieka. Niektórzy z was nawet nie chcieli zauważyć mojego problemu... Bo mi z tym odczuwaniem wcale nie jest lekko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli fajnie zostałam oceniona ja "zimna suka",która ocenia drugiego człowieka. Niektórzy z was nawet nie chcieli zauważyć mojego problemu... Bo mi z tym odczuwaniem wcale nie jest lekko!

 

Lubicie te etykietki, co? :) Ja mówię o moich spostrzeżeniach, sama pytałaś co o tym sądzę :) Jak dla mnie to jesteś Aniołkiem, który postanowił doświadczać tak jak doświadczasz.

Jeśli Ci nie jest lekko możesz to zablokować, są na to metody.

 

Pozdrowienia od tej jednej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby to było takie proste to bym nie była już empatą, otworzyłabym 3oko i byłabym jasnowidzem :P. Tutaj trzeba pracy. To i tak nie sa te same atatki,co wcześniej...

Poprostu pojechałaś po najprawdopodobnej odpowiedzi, nie czytając co napisałam wcześniej. Nie mam wpływu na to,co czuję w trakcie i po.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można 'wejść' w emocję,ulec jej ,ale można też pozwolić jej 'przepłynąć'.

 

"Przepływ" też pozostawia swój ślad i rozumiem Damę Trefl, że może być to uciążliwe.

 

Ja mam wrażenie, że Damie Trefl chodziło raczej o energię bijącą od danej postaci. Taka energia u odbiorcy budzi określone emocje. Skoro Dama mówi, że nie umie tego kontrolować, to przez sam brak zgody może się nastawiać na negatywny odbiór.

 

Poza tym, jest w tym pewien mechanizm obronny, wyczucie "zagrożenia". W tym wypadku negatywne emocje każą się trzymać z dala od energii, która niekoniecznie jest zła - ale jest niekompatybilna z naszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli "wzburza" się w nas jakaś emocja jest to oznaką że co w nas samych z nią rezonuje.Wystarczy spojrzeć w lustro i.... wyrwać to z siebie.(to chyba nawet z Antka :-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego w takim razie naszą własną część mamy uważać za "gorszą", że mamy jej się pozbywać, aby z nikim innym nie "rezonowała"? :)

 

Każdy robi co lubi.Podaje tylko przyczynę i antidotum.

 

P.s. Tutaj nie chodzi o 'Osobę' tylko o konkretne 'emocje'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się konsekwentnie trzymam problemu pokazanego w pierwszym poście. :) Co do antidotum - to oznaczałoby, że pozbywamy się tej "rezonującej" części, całkowicie poddajemy się światu i jego wpływom. A gdzie tu nasza indywidualność? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, jest w tym pewien mechanizm obronny, wyczucie "zagrożenia". W tym wypadku negatywne emocje każą się trzymać z dala od energii, która niekoniecznie jest zła - ale jest niekompatybilna z naszą.

 

Jeśli "wzburza" się w nas jakaś emocja jest to oznaką że co w nas samych z nią rezonuje.Wystarczy spojrzeć w lustro i.... wyrwać to z siebie.(to chyba nawet z Antka :-) )

 

Oto przykład konstruktywnych postów wynikłych z dyskusji. Dziękuję, choć wiedziałam to już wcześniej, zapominam o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko,które chcę opisać jest dla mnie troche niezrozumiałe. Otóż jestem empatą, czasami poprzez przeczytanie nawet danego postu potrafię wczuć się w jakąś osobę. Po takim "wczuciu" się czasami targają mną dziwne emocje albo kogoś lubię (nawet nie wiem za co) albo poprostu nie znoszę i samo patrzenie na nick,czy awek wywołuje u mnie uczucie złości. Sama nie wiem skąd się to bierze. Bo przecież nie znam tej osoby,a tak jakby ją osądzam.

A co wy uważacie o tym?

Wiesz, czasem przezywam coś podobnego, niekoniecznie na forum w realu również, próbowałam to analizowac, czy chodzi o "okładkę" jak mówił killer czy jest to cos innego, że nie chodzi o słowa, wygląd, charakter wypowiedzi, tembr głosu, sposób pisania jestem pewna, poprostu zapala sie w moim przypadku jakieś czerwone światełko czy cokolwiek to jest, co całkowicie zamyka mnie na dana osobę i nie potrafię tego zmienić. A jestem otwarta, głównie na dawanie, życzliwość i bezinteresowność, czasem zdaje sobie sprawe, ze jestem wykorzystywana, a mimo to nie zamykam sie, może nie potrafie dopiero jak zapali się ten "czujnik", być moze to wyczuwanie niekompatybilności, moze złej energii, nie wiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem dokładnie o co Ci chodzi, bajka. Przeżywam coś podobnego, jakby nagle niezauważenie między mną a drugą osobą mur bez wyraźnego powodu. Jest to zawsze też odczuwane przez tego, kogo to dotyczy i zwykle odsuwa się ode mnie, nawet jeśli świadomie staram się zbliżyć.

Podejrzewam, że ma to związek z moim nawykiem oceniania ludzi, przed którym tak przestrzegam i wielce nauczam, że złym jest :)

Nie sądzę, aby było w tym coś nadprzyrodzonego, starałam się obserwować to zjawisko i mogę już wyodrębnić kilka czynników, które na to wpływają, a których wcześniej zwyczajnie nie zauważyłam.

Kiedy poznaję człowieka byłam jak zwykle zachwycona, cała wciągnięta w wir doświadczania nowego związku. Moja fascynacja w większości przypadków trwa oczywiście tylko do pewnego momentu, do momentu ściany :) Ale to nic, to nie szkodzi zupełnie. Na pewno ma to związek z odmiennością wibracji, o której była już mowa - na poziomie subtelnym. Na poziomie fizycznym też się to jakoś przejawia, raz bardziej jaskrawo, raz niezauważalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając ten temat, dałam znak,że potrzebuję pomocy,bo sobie z czymś nie radzę. Trudno jest się otworzyć i opisac problem,który może wyglądać jak zaburzenie pracy mózgu (zapewne w pewnym sensie jest skoro jedni rodzą się empatami, inni jasnowidzami). Jak już wspomniałam otworzyłam się na swój jakże prywatny problem i (oczywiście uzyskałam odpwoiedzi i pomoc - dziękuję wam :)),ale także zyskałam "darmową psychoanalizę" w postaci dwócj lasek,co się nie znają na rzeczy i jedna przez drugą pokazują swoje "umiołowanie do pomocy". Już nie wspominając o innych emocjach płynących z ich postów (o których każdy dobrze wie i wie,co mają one na celu).

Proszę moderatora o zakmnięcie i usunięcie tematu (jeżeli jest taka możliwość). Dziękuję i Pozdrawiam!

 

Ale kto napisał,że ten problem jest z tych "nadprzyrodzonych"? Post jest w dziale Umysł kategoria psychologia także został potraktowany dobrze - a przynajmniej nie jak problem nadprzyrodzony i niezwykły.

Edytowane przez Dama Trefl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając ten temat, dałam znak,że potrzebuję pomocy,bo sobie z czymś nie radzę. Trudno jest się otworzyć i opisac problem,który może wyglądać jak zaburzenie pracy mózgu (zapewne w pewnym sensie jest skoro jedni rodzą się empatami, inni jasnowidzami). Jak już wspomniałam otworzyłam się na swój jakże prywatny problem i (oczywiście uzyskałam odpwoiedzi i pomoc - dziękuję wam :)),ale także zyskałam "darmową psychoanalizę" w postaci dwócj lasek,co się nie znają na rzeczy i jedna przez drugą pokazują swoje "umiołowanie do pomocy". Już nie wspominając o innych emocjach płynących z ich postów (o których każdy dobrze wie i wie,co mają one na celu).

Proszę moderatora o zakmnięcie i usunięcie tematu (jeżeli jest taka możliwość). Dziękuję i Pozdrawiam!

 

Twój problem nie jest oczywiście zaburzeniem pracy mózgu, nie jest nawet ani problemem ani zaburzeniem. Zmieniona percepcja, bo tak wybrałaś, podświadomie czy nie. Możesz nauczyć się z nią żyć, kontrolować ją, albo ją zupełnie odrzucić.

Nie pisałam "nadprzyrodzony" w kontekście do Twojej sytuacji, komentuję w całości mój "problem" w tamtej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem dokładnie o co Ci chodzi, bajka. Przeżywam coś podobnego, jakby nagle niezauważenie między mną a drugą osobą mur bez wyraźnego powodu. Jest to zawsze też odczuwane przez tego, kogo to dotyczy i zwykle odsuwa się ode mnie, nawet jeśli świadomie staram się zbliżyć.

Podejrzewam, że ma to związek z moim nawykiem oceniania ludzi, przed którym tak przestrzegam i wielce nauczam, że złym jest :)

Nie sądzę, aby było w tym coś nadprzyrodzonego, starałam się obserwować to zjawisko i mogę już wyodrębnić kilka czynników, które na to wpływają, a których wcześniej zwyczajnie nie zauważyłam.

Kiedy poznaję człowieka byłam jak zwykle zachwycona, cała wciągnięta w wir doświadczania nowego związku. Moja fascynacja w większości przypadków trwa oczywiście tylko do pewnego momentu, do momentu ściany :) Ale to nic, to nie szkodzi zupełnie. Na pewno ma to związek z odmiennością wibracji, o której była już mowa - na poziomie subtelnym. Na poziomie fizycznym też się to jakoś przejawia, raz bardziej jaskrawo, raz niezauważalnie.

nie, w moim przypadku jest to coś zupełnie innego, niezwiązanego z oceną, bo ja nie zdążę ocenić, poznac... i chyba nie jest to wyczuwalne, przez tę osobę...

Nie wiem jak Ci pomóc Damo, ja wogóle nie jestem przekonana, że potrzebujesz pomocy, posiadasz cos czego wiekszość nie posiada, czy to ma być złe? Poprostu jest i już :ostr:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damo Trefl,

 

poczekaj jeszcze odrobinę, proszę. :) Bo mimo tego, jak negatywnie odczytałaś niektóre posty - jest to bardzo poważne ćwiczenie dla Ciebie.

 

W tym momencie wyczułaś coś, z czym się nie zgadzasz i popatrz na reakcję - uciekasz. Dlaczego tamte słowa Cię tak bardzo zabolały? Bo przyjęłaś je do siebie, jak coś, co jest zgodne z faktem rzeczywistym. W tym momencie ukazuje się Twoja duża podatność na sugestię. I adaptacja do tego, co napotykasz - bez weryfikacji, czy zgadzasz się z tym wewnętrznie, czy nie... Może kwestią jest tutaj praca nad rozwojem asertywności i poczucia własnej wartości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak,ale trudno jest przejść obok,gdy sie przeczyta,że "budzą się pierwotne emocje" (inny temat). Chciałam tylko dowiedzieć sie jak ten proces przystopować. Takie wypowiedzi mnie irytują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, w moim przypadku jest to coś zupełnie innego, niezwiązanego z oceną, bo ja nie zdążę ocenić, poznac... i chyba nie jest to wyczuwalne, przez tę osobę...

 

I tak też u mnie bywa. Przyczyna tego może leżeć głęboko, nawet w instynktach. Podświadomie osądzamy ludzi po praktycznie wszystkim, fizjonomii, tonie głosu, mowie ciała. W dzieciństwie mógł nam zrobić krzywdę człowiek, który miał piegi. Od tamtego momentu nieświadomie będziemy uciekać przed ludźmi z piegami.

 

Niby tak,ale trudno jest przejść obok,gdy sie przeczyta,że "budzą się pierwotne emocje" (inny temat). Chciałam tylko dowiedzieć sie jak ten proces przystopować. Takie wypowiedzi mnie irytują.

 

Nabrać dystansu do siebie :) Nie myśl sobie, że ja żywię jakieś negatywne uczucia do Ciebie. Naprawdę nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak,ale trudno jest przejść obok,gdy sie przeczyta,że "budzą się pierwotne emocje" (inny temat). Chciałam tylko dowiedzieć sie jak ten proces przystopować. Takie wypowiedzi mnie irytują.

 

Może rozłożyć na czynniki pierwsze? Jakie dokładnie rzekome instynkty, jakie ta osoba ma prawo, by wyciągać takie wnioski - i czy miała ku nim odpowiednie przesłanki, czy taki wniosek jest prawidłowy i dlaczego. Znaleźć lukę w myśleniu tej osoby. Słowa, które udowodnimy, że są nieprawdziwe, nie ranią.

 

Najbardziej rani to, co "łapie" pewną nutkę, która opiera się jedynie o rąbek prawdy - i na tej nutce buduje całą symfonię. Bo zazwyczaj nie zastanawiamy się nad każdym jednym dźwiękiem - słyszymy określony fragment, który jest nam znajomy i wydaje się nam, że całość "gdzieś już słyszeliśmy". Uproszczenie myślowe. I taka całość jest bolesna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest o czym piszesz kaffko ;).

Jako kontrwypowiedź teraz sobie pomyślałam,że ludzie pierwotni nie mogli być empatami i taka zdolność dopiero ewoulowała w ich mózgach. I tego tez bym nie dała do uczuć pierwotnych,bo nimi były pzrede wszystkim walka o przetrwanie, strach, agresja (patrz przetrwanie),ale też i budowanie pierwszych więzi społecznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest o czym piszesz kaffko ;).

Jako kontrwypowiedź teraz sobie pomyślałam,że ludzie pierwotni nie mogli być empatami i taka zdolność dopiero ewoulowała w ich mózgach. I tego tez bym nie dała do uczuć pierwotnych,bo nimi były pzrede wszystkim walka o przetrwanie, strach, agresja (patrz przetrwanie),ale też i budowanie pierwszych więzi społecznych.

 

Nie wiem czy ludzie pierwotni byli empatami czy nie, bo z nimi nie przebywałam :), ale wiem, że wiele stworzeń ma taką zdolność. Mój pies jest absolutnym empatą, kiedy jestem smutna, nawet jeśli tego specjalnie nie okazuję, ona wpada w depresję, kiedy jestem radosna i energetyczna, ona też. Wyczuwa ponure nastroje i stara się pocieszyć, rozweselić.

Więc może człowiek pierwotny też? Empatia jest nie tylko skutkiem ewolucji, ale i jej motorem - ludzie empatyczni dbają bardziej o innych (przez wzgląd na to, że potrafią się wczuć), więc są wybierani na partnerów, przekazują swoje empatyczne geny. Przyczyniają się też do bezpieczeństwa gatunku, jako współczujące istoty mają potrzebę chronić przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwierzęta mają to do siebie,że własnie jak wspomniałaś bacchante posiadają dar odczuwania uczuć właściciela, dziecka, każdego człowieka, z którym jest blisko. Maja też własciwości lecznicze np. pies - słyszałam,że jego ślina jest posiada wszelkie składniki do leczenia (moja mama ma zatopowe zapalenie skóry i pies powąchał jej rany i smutno na nią popatrzył, miała wtedy batdzo delikatne ranki - teraz jest nieco gorzej) albo miauczenie kota działa na nas też leczniczo uspokajająco, słyszałam też,że tam gdzie położy się na Tobie kotek tam może dojść do zmian chorobowych.

Nie wiem,czy słyszałaś o zooterapii. Jest to terapia wykorzystująca zwierzęta do leczenia dzieci z wadami genetycznymi, wadami mózgu, paraliżem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, że empatia podobnie jak charyzma jest darem, zwierzęta obdarowane zaś zostały instynktem, albo jak ktoś woli szóstym zmysłem, jest to coś czego nie można się nauczyć, wypracować, albo się ten dar posiada albo nie. Popracować mozna jedynie nad sposobem wykorzystania tego daru, zarówno u człowieka jak i zwierzęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damo Trefl,

 

Mnie również wystarczy czyjś nick, avatar, cokolwiek i natychmiast ustawia się moja orientacja wobec danej osoby. Coś w rodzaju kompasu.

Jest w tym sporo racji. Przeważnie nie mylę się w tym ukierunkowaniu.

 

Psychika ludzka jest bardzo złożona i możemy spotykać się z aktywnością na jej różnych poziomach, w zależności od warunków, jakie towarzyszą temu spotkaniu.

Jeżeli warunki są sprzyjające dana osoba może być miła, sympatyczna itd.

W warunkach dyskomfortu, zmęczenia, jakichś problemów, innych konfliktów osoba ta może stać się złośliwa, agresywna, napastliwa.

 

Kompas, który określa nasz stosunek do danej osoby jest wypadkową emocji jakich możemy się spodziewać w naszych z nią relacjach.

Wypadkową naszych wzajemnych oddziaływań magnetycznych, energetycznych itp.

 

To czy będziemy kierować się wskazaniem tego kompasu i w przypadku jego negatywnego wskazania od razu zareagujemy niechęcią zależy od nas samych, naszego poczucia własnej wartości oraz umiejętności dystansowania się od ewentualnych kwestii spornych.

 

Tak to moim zdaniem (w skrócie) wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, że empatia podobnie jak charyzma jest darem, zwierzęta obdarowane zaś zostały instynktem, albo jak ktoś woli szóstym zmysłem, jest to coś czego nie można się nauczyć, wypracować, albo się ten dar posiada albo nie. Popracować mozna jedynie nad sposobem wykorzystania tego daru, zarówno u człowieka jak i zwierzęcia.

 

Według moich doświadczeń osobowość, charakter człowieka można zmienić i nie tak trudno to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charakter jest ścisle zwiazany z osobowoscią, natomiast charyzma(charyzmat) i empatia są niezależne od charakteru czy osobowosci człowieka(zauważ jak różni byli np Jan Paweł II, Hitler, Kiepura, księżna Diana czy Matka Teresa, a bez watpienia obdarzeni wielką charyzmą)

mozna je porównac z szóstym zmysłem zwierzat, nie wierze ze mozna sie tego nauczyc czy jak mówisz wypracować. Poza tym gdyby nie były darem(Bożym, losu to jest akurat nieistotne), a mozna byłoby jak mówisz empatie wypracować, uwolnilibyśmy świat od wojen, nienawiści i okrucieństwa. Takie jest moje zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charakter jest ścisle zwiazany z osobowoscią, natomiast charyzma(charyzmat) i empatia są niezależne od charakteru czy osobowosci człowieka(zauważ jak różni byli np Jan Paweł II, Hitler, Kiepura, księżna Diana czy Matka Teresa, a bez watpienia obdarzeni wielką charyzmą)

mozna je porównac z szóstym zmysłem zwierzat, nie wierze ze mozna sie tego nauczyc czy jak mówisz wypracować. Poza tym gdyby nie były darem(Bożym, losu to jest akurat nieistotne), a mozna byłoby jak mówisz empatie wypracować, uwolnilibyśmy świat od wojen, nienawiści i okrucieństwa. Takie jest moje zdanie na ten temat.

 

Charyzma to cecha, która wyróżnia osobę z tłumu, i jej występowanie jest uzależnione od indywidualnej predyspozycji oczywiście. Ale to tyczy się tylko osób nieświadomych możliwości modyfikacji swojej osoby od fizjonomii aż po psychikę.

Można empatię również wypracować, ale pewnym ludziom nie zależy na tym, aby ludzie poznali ten sekret, ponieważ bardziej opłaca się prowadzić wojny.

Oczywiście doświadczaj ograniczeń jakich tylko pragniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Ehh nie chciało mi się wszystkiego czytać a więc jeśli była już o tym mowa to mi nakopcie ;P . Może potrzebnie może nie, zabiorę głos a co mi szkodzi :) <- Tu zaczynacie odbierać mnie jako osobę która ma pewien dystans do siebie, jest leniwa, często w gorącej wodzie kąpana i posiada nutkę humoru prawda ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
Zjawisko,które chcę opisać jest dla mnie troche niezrozumiałe. Otóż jestem empatą, czasami poprzez przeczytanie nawet danego postu potrafię wczuć się w jakąś osobę. Po takim "wczuciu" się czasami targają mną dziwne emocje albo kogoś lubię (nawet nie wiem za co) albo poprostu nie znoszę i samo patrzenie na nick,czy awek wywołuje u mnie uczucie złości. Sama nie wiem skąd się to bierze. Bo przecież nie znam tej osoby,a tak jakby ją osądzam.

A co wy uważacie o tym?

 

na podstawie awka i postu mozna w miare latwo wyrobic sobie jakie-takie pojecie o psychice danej osoby - w kazdym razie ja tak mam

 

tylko staram sie troche kontrolowac ten proces (tez jestem empatka, moze za to nie tak silna jak ty) i nie dopuszczac do siebie nadmiaru emocji, poza tym jesli bedziesz traktowac siebie jako element ukladanki a nie osobe, ktora ja uklada otrzymasz w zamian cos bardzo cennego - dystans do informacji, ktora do ciebie dociera mnie bardzo to pomoglo

 

mysle, ze praca z czakra serca moglaby to troche zmienic

jest jeszcze inna metoda, bardzo prosta - nalezy wyobrazic sobie roze pomiedzy soba a dana osoba (np. zanim usiadziesz do czytania zwizualizuj sobie taka roze pomiedzy toba a ekranem komputera) - ma ona za zadanie filtrowac energie doplywajaca do ciebie, neutralizowac ja

 

jesli moge zapytac - dlaczego uwazasz, ze empatia i jasnowidztwo sie wykluczaja? (tak zrozumialam z twojego postu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział że wielkiej parapsychologii w tym wszystkim nie ma. Zjawisko empatii, tego jak człowiek potrafi sobie wyobrazić danego człowieka po jego wypowiedziach jest znane nauce już od dawien dawna. I jeżeli chce się odczuwać mniejsze emocje z czytania wypowiedzi na forum. Czytaj je tak, jakby Ci nie zależało a Ty wiedziałabyś lepiej.. Z nutą egoizmu.. To niweluje wiele emocji. Musisz przestać wyobrażać sobie rozmówce, oraz intonacje jaką on przekazuje. A robisz to na pewno, bardziej lub mniej świadomie. Zapomnij że pisał to człowiek. Wyobraź sobie że to bezduszny twór maszyny. Który nie odnosi się wyłącznie do Ciebie, a emocje opadną raz dwa :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
I jeżeli chce się odczuwać mniejsze emocje z czytania wypowiedzi na forum. Czytaj je tak, jakby Ci nie zależało a Ty wiedziałabyś lepiej.. Z nutą egoizmu..

 

taki sposob myslenia/zachowania niewiele zalatwia - prowadzi do wywyzszania sie (a z jakiej racji inni sa gorsi???)

lepiej jest po prostu przyjac do wiadomosci, ze swiat jest roznorodny i poki ktos komus nie szkodzi, nie nalezy sie tym/nim epatowac oraz to, ze nikt nie jest doskonaly - my tez nie :)

warto zachowac dystans - do siebie i innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że wiesz, empatia nie zawsze z tych czynników się bierze. Najczęściej nie różnorodność nas denerwuje. A podobieństwo. Z resztą tu nie chodzi o to czy ktoś jest inny czy nie. Po prostu problem polega na wirtualizacji w psychice człowieka poprzez analizowanie jego wypowiedzi. Stylu, słów, przejawów nastroju.. Co dla niektórych może być błędne.

Jeżeli ktoś nie chce się epatować kimś. To nie mówię żeby myślał że są gorsi. Ale może udawać że tak myśli w ostateczności gdy empatia mimo licznych starań bierze górę. Empatia czasem jest gorsza od poczucia wyższości. Bo można gorszą wojnę wywołać jeśli się kogoś nie potrzebnie nie lubi i nie dostać za to nauczki.. A można rozpocząć wojnę z kimś niby niższym, tak sobie ubzdurając.. Przegrać.. i czegoś się nauczyć :) Aczkolwiek nie uważam by istniał podział na ludzi lepszych i gorszych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

to nie bylo o empatii, tylko moje przemyslenia co do takiego sposobu radzenia sobie z zaistniala sytuacja, jak ty podales - udawania, ze sie czegos nie dostrzega - to jest ucieczka

 

ale odbieglismy od sensu pytania Damy Trefl

ostatnio zastanawialam sie nad mozliwymi przyczynami takich "atakow" emocjonalnych

byc moze czesc aury jest bardziej rozwinieta od innych jej elementow i daje to pewna "niespojnosc" - jest sie wrazliwym na takie ataki (odbiera sie je mocniej niz inni) a jednoczesnie nie ma sie przed nimi odpowiedniej ochrony z racji tego, ze niektore elementy "pozostaja w tyle" (ich rozwoj)

byc moze uzywam malo precyzyjnych okreslen, ale tu moglaby podpowiedziec cos osoba posiadajaca duza wiedze, doswiadczenie w zakresie czytania czyjejs aury i pracy czakr

istnieje mozliwosc, ze wystepuje jakas rozbieznosc pomiedzy rozwojem poszczegolnych czakr i np. daje to wlasnie takie efekty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ucieczka, masz rację.. Ale czasem trzeba uciekać..bo są rzeczy których nigdy się nie wyzbędziesz...

 

Co do pytania.. Moim zdaniem ma tu większą rolę gra psychika danej osoby. Jej ego, i umiejętność odbierania bodźców poprzez analizę informacji zawartych choćby w treści czy jej stylu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

wg mnie jako istota tworzymy pewna calosc -i nie da sie tych rzeczy odzdzielic, po prostu widac je w aurze

ona mowi nam i o naszej psychice, i ciele fizycznym (=jest to w niej widoczne) jak i rozwoju duchowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...