Skocz do zawartości

Jasnowidzenie w snach


preLude

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie....

ILe razy ktoś z Was śnił o jakimś wydarzeniu, ważnym, nawet przełomowym..i u ilu z Was to zdarzenie z biegiem czasu miało miejsce? Czy wierzycie w prorocze sny? czy proroczych snów da się unikać i..co najważniejsze...czy można oszukać przeznaczenie???? podzielcie sie Waszymi doświadczeniami i spostrzeżeniami odnośnie proroczych snów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam prawie żadnych doświadczeń w proroczych snach, ale to jak najbardziej prawdopodobne myślę.

Wszystkiego da się uniknąć i każde przeznaczenie da się oszukać. :P Przykład?

Jest bardzo prosty. Śni Ci się, że zrobisz coś czego zrobić nie chcesz i idziesz skoczyć z mostu. :D I przeznaczenie oszukane.

Przyszłość nie jest jedna. Jest jej parę wersji. I myślę, że w snach może to działać podobnie jak w kartach. Wiele wersji przyszłości, ale ukazuje się ta najbardziej prawdopodobna.

 

Pamiętaj, że to TY i tylko ty masz władzę nad tym co się stanie i możesz w pełni to kontrolować jeśli tylko chcesz. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam Was...!!!

Podzielę się z Wami moimi snami proroczymi-co prawda było ich nie wiele ale 2 które się spełniły były tymi najgorszymi w moim życiu...

Najpierw śmierć mojego ojca i to w dodatku stało się to 13-ego a nieco ponad miesiąc temu przyśniło mi się że mój partner idzie do więzienia-kompletnie się tym nie przejęłam i nawet w to nie uwierzyłam ale pech chciał że tak się stało...totalna życiowa masakra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja mam takie sny często. Jedne pamiętam, drugie nie. Zawsze sie spelnają choćby nie wiem co robił. Stąd moje motto ,,Przyszlość zawsze można zmienić, ale przeznaczenia nie oszukasz".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam sen proroczy apropo katastrofy lotniczej i tak tez się stało- do 4 dni po tym snie nastąpiła katastrofa samolotu Air France....opisałam to na forum tam gdzie są sny prorocze.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny są bardzo ważne w naszym życiu i trzeba naprawdę je zapamiętywać i interpretować bo mogą przynieść ważne dla nas informacje....ja ostatnio ciagle snię o zębach i zazwyczaj ktoś u mnie w rodzinie umierał albo był cieżko chory i potem umarł.....nawet ostatnio miałam sen o zębach ale tym razem obyło się bez krwi tylko z na moich zębach była guma do zucia....ciekawa jestem co nastąpi? chyba że już nastąpiło/ wczoraj rozwaliłam rękę,spadła na moją dłoń szklanka z piwa i rozwaliła i rękę i jutro na prześwietlenie idę ,może to ten sen to własnie oznaczał...hmmmmmmm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was,

 

Ja również miewam takie prorocze sny, otrzymuję przekaz informacji o przyszłości za pomocą jakby obserwowania wydarzeń w śnie albo biorąc w nim czynny udział, ale też często śnią mi się osoby, które przekazują mi informacje o mojej przyszłości, a są to osoby mi nieznane. Sny te sprawdzały mi się, a przykładem takiego snu może być sen, w którym śniło mi się, że pewna kobieta powiedziała mi,że mój ówczesny partner będzie chciał sie zaręczyć za 13 dni. Gdy się obudziłam sprawdziła co wypada wtedy i była to sobota. PO jakimś czasie okazało się,że faktycznie chciał sie zaręczyć :P. Śniły mi się również oceny jakie dostanę ja i koleżanki na studiach z egzaminów, co się zawsze sprawdzało. Podobnie mam ze snami dotyczącymi związków. Zanim kogoś poznam lub w trakcie poznawania się mam sen o tej relacji i o tym jak się będzie działo i czy się zakończy ewentualnie. Dziwne to sny, nie jest przyjemnie z góry wiedzieć co będzie wchodząc w nowy związek, który z góry wiemy że może się nie udać, no ale zawsze staram się podejmować decyzje w oparciu o doświadczenia i fakty :)). Szkoda marnować szanse jaki życie nam daje i sugerować się wyłacznie snem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Czy zdarzyło się wam mieć wizje dotyczące w przyszłości w snach?

 

W moim przypadku dzieje się to tak że po prostu mam "zwykły" sen i widzę w nim jakąś sytuację przez kilka sekund a za jakiś czas ma ona miejsce w rzeczywistości.

 

Miałem już tak chyba z 5 razy chociaż celowo tych zdolności nie rozwijałem.

 

Myślę że stoi za tym to że kiedyś ćwiczyłem samokontrolę umysłu metodą Silvy i to chyba stąd...

 

Znacie jakieś inne formy manifestowania się takich wizji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Bratnia dusza :) Bardzo często mam takie sny, coraz bardziej się rozwijają, mogę je nakierowywać na różnych ludzi. W moim przypadku zaczyna się to wszystko białym światłem, choć coraz częściej widzę na jawie :) Kiedyś czytałem, że ta zdolność dość często pojawia się w okresie dojrzewania, ale po pewnym czasie zanika, bądź utrwala się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey :)

 

Także miewam regularnie prorocze sny, jestem coraz bliżej z określaniem czasu i miejsca ;) Oczywiście, że da się uniknąć. Kiedyś miałem sen, że w pewnych okolicznościach charakterystycznie poruszę ręką, co wprawi moje otoczenie w dobry humor. W ostatniej chwili opanowałem się i nic nie zrobiłem, stłumiłem odruch :) Także da się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie. Znalazlem to forum przypadkowo ale od razu mnie wciagnelo :)

Opisze wam moje przygody z proroczymi snami. Mialem ich bardzo wiele, ale opisze tylko kilka.

W wieku 10 lat (bodajze dokladnie nie pamietam) Mialem sen, przysnil mi sie caly nastepny dzien(zgubilem zegarek ktory dostalem calkiem niedawno, i nie moglem go znalezc, powiedzialem dla mamy a ona sie na mnie zdenerwowala, pamietam takze ze w snie ten zegarek pod koniec dnia znalazlem za lozkiem z rozwalonym zapieciem) i zgadnijcie jak sie ulozyl moj nastepny dzien.. byl dokladnie taki sam. Podczas zabawy poczulem ze cos jest nie tak, odkrylem znikniecie zegarka, pamietalem co sie stalo we snie wiec wolalem tego nie psuc. poszedlem do swojej mamy, (bylo dokladnie tak samo!) i pomyslalem ze skoro tak to wole znalezc ten zegarek teraz niz wieczorem. Wyciagnalem go z za lozka, dokladnie pamietalem miejsce ze snu. To wszystko sie zdazyo naprawde.. potem mialem mniejsze sukcesy. Co jakis czas sni mi sie cos absurdalnie bez sensu. Np ze budze sie w jakims dziwnym pokoju i ciesze sie z tego ze to jest moj pokoj i pamietam ze spojrzalem na drzwi ktore sie uchylily pod podmuchem wiatru (przeciag maly).. Pomyslalem sobie ze to kolejny glupi sen, zapomnialem o nim. Pozniej w przeciagu dwoch tygodni musialem sie przeprowadzic.. dostalem dokladnie ten pokoj, lecz jeszcze nie skojarzylem go sobie z tym snem, dopiero budzac sie ucieszony z nowego pokoju spojrzalem na drzwi.. (wtedy sobie przypomnialem o tym snie) i z satysfakcja obserwowalem uchylajace sie drzwi. Mialem wiele takich "migawek" bo tak mozna to okreslic. Probowalem "przerwac" nadchodzace zdarzenia, i rzeczywiscie da sie.. Tylko po co? jak to robie to mam potem paskudne uczucie ze cos jest nie na miejscu... ze o czyms zapomnialem, nie macie tak np jak wychodzicie z domu, albo od kolegi/kolezanki? wiec doszedlem do wniosku ze wole zeby przyszlosc sie toczyla swoim torem, dopoki nic mi nie grozi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam!

Jeżeli chodzi o prorocze sny to bywa u mnie różnie... Jak byłam młodsza to codziennie coś mi się śniło, ale nie wiedziałam kiedy to się wszystko stanie. Niestety teraz moje sny są bardziej "wyciągnięte" z jakiś bajek, takie niestworzone i źle mi z tym. Miałam poczucie takiego bezpieczeństwa, że wiem co się stanie i mogę coś w tym zakresie zdziałać... Do niedawna miałam deja vu dosłownie parę razy w ciągu tygodnia, a teraz zniknęło...

Wiem jeszcze, że kiedy coś mi się śniło i wiedziałam, że sen był niebezpieczny to informowałam potencjalną poszkodowaną osobę o takiej sytuacji. Wtedy sen się nie spełniał, albo w dość dużym ograniczeniem.

Jeden sen był taki, iż byłam w ciele jakiejś kobiety i wiedziałam, że jestem w ciąży (3 miesiąc). Dopiero jak spojrzałam jej oczami na partnera to zrozumiałam o kogo chodzi. Najfajniejsze było to, że ja dziecko widziałam innymi oczyma w łonie matki, jak się rusza i uśmiecha się do mnie. Tak jakbym miała no nie wiem rentgena xd W rzeczywistości wyszło tak, że nikomu nie powiedziałam o tym i po 3 miesiącach okazało się, że daleka kuzynka będzie miała pierwsze dziecko- dziewczynkę i była wtedy w 5 miesiącu. Ciąże to widziałam chyba ze 3 razy jeszcze u różnych osób, z którymi w sumie nie miałam większego kontaktu np. znajoma ze szkoły...

Następny sen, a raczej wizja na jawie, dotyczyła wypadku samochodowego bardzo drogiej dla mnie osobie. Wydarzyło się tak, że sama prowadziłam auto wracając do domu i nagle taka migawka (ucięty film), widziałam roztrzaskane auto, zabitych ludzi, było ciemno i wiedziałam, że było to czołowe zderzenie z autem albo drzewem. Mogłabym w najmniejszych szczególikach opisać jak to wszystko wyglądało. Po tej migawce sama zwolniłam i od razu zaczęłam pisać smsy do tych, którzy uczestniczyli w wypadku, że mają uważać. Okazało się, że dwie osoby z trzech miało poważne wypadki (na motorze, aucie) i wyszli z tego bez najmniejszego szwanku. Niestety do dzisiaj nie wiem co się stało z trzecią osobą-kierowcą.

Dlatego zwracam się z prośbą o jakieś dodatkowe ćwiczenia odnośnie jasnowidzenia, ponieważ jestem już bezradna i czuję, że chciałabym widzieć więcej i lepiej chronić osoby które kocham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Witam.

Chcę dorzucić swoje doświadczenie na temat snu, który spełnił się w 95 %.

W rzeczywistości robilam własnoręcznie przez kilka miesięcy remont mojego mieszkania po Babci. W mieszkaniu przez ok. 50 lat, w jednym pokoju mieszkał z nami obcy czlowiek, menel, z ktorym dzieliliśmy kuchnię, przedpokój, toaletę. W ostatnich latach oddaliśmy kawalek kuchni i toaletę, pozostał wspolny przedpokój. Wykończył nerwowo wszystkich czlonków mojej rodziny. Ja, mimo ciężkiego dzieciństwa z patologicznym lokatorem, mialam w miarę spokojny stosunek do niego, bylam wstanie nawet z nim żartowac. W doroslym życiu powrociłam do tego mieszkania, zrobiłam remont, w ktory włożylam wszystkie siły i umiejętności jakie miałam, oraz wiele uczucia, bo kochałam to mieszkanie.

Po 4 miesiącach pracy zrobiłam parapetówkę, niedlugo pózniej sen o pożarze mieszkania. Na szczeście opowiedzialam sen mamie, bo chociaż ona była świadkiem, że nie pomieszały mi się zmysly.

Po 2 tygodniach różnych dodatkowych znakow sen ziścil się w 95%.

Kilka procent różnicy to sposób dojazdu na miejsce, w rzeczywistosci jechalam wlasnym autem, we śnie mpk.

Byla zima, mieszkanie było wyziębione, grzałki w piecach nie dawały rady jeszcze ogrzać, wysuszyć murów, więc tylko tam bywalam codzień, a wracalam do rodziców. Przez 2 tyg od snu mialam natręctwo zakręcania gazu, wody, sprawdzania kilka razy zamkniecia drzwi itd.

Ostatniego wieczoru po raz nie wiem, ktory od czasu snu, rozlałam swiezo zrobione picie, co bylo juz tak notoryczne i dziwne ze sie zastanawialam, co jest, przeciez nie bylam niezdarna czy zmeczona. Do rana pracowałam w poblizu tego mieszkania i mialam chęć by tam wrócić spać, ale mimo wszystko coś mnie tknęlo by wrocić do mamy. Po kilku godzinach spania, zaczął się sen na jawie...który zaczynał się od tego, ze "budzi mnie mama, szarpie i woła, ze byl pożar na X, dzwonili sąsiedzi Y, ze nie wiedzą co się spalilo, ze wiedzą ze robilam remont, ale nie wiedzą jakie straty, że wspollokator Z w szpitalu itd...jadę z mamą na miejsce MPK i dlugo by jeszcze opisywac szczególy, nie taki byl mój zamysł...

Chcę tylko dać znać, że też to przeżyłam i jest to najbardziej ekscytująco-przerażające uczucie zdarzenie zycia jakie doznałam, kiedy sen zamienia się w jawę , odczuwasz tak obezwladniający szok, nie do opisania...

Chcę dać znać tym, ktorzy sobie jakoś interpretują takie zdarzenia, ze moje mieszkanie spalił " niechcący" sąsiad, ktory mieszkal w moim mieszkaniu.

Chodzi o to, że nie mialam żadnego wpływu na to zdarzenie. Gdybym wrocila spać do tego mieszkania, moglabym sie juz nie obudzić, bo bylabym we snie ok 2 godzin, a wtedy sen mam najsilniejszy i raczej nie jestem wstanie się dobudzić.

Waznym aspektem bylo też to, ze przez pół wieku nikt nie wiedział jak rozdzielić nasze rodziny, (na starość ożenił się z brudaską, której dał popalić, mimo jej nieczystych intencji wprowadzenia się ze względów lokalowych bylo mi jej żal i trzymalyśmy trochę sztamę, bo strasznie zniszczyl ostatnie lata jej życia). Nielegalne dokoptowanie lokatora mojej babci w czasach powojennych bylo nie do naprawienia przez obecne prawo, mimo tego ze policja czesto zaglądala do naszego domu...

Propozycje wielokrotne załatwienia mu osobnego mieszkania z "wygodami" byly zawsze odrzucane (tu ponad 100letnia rudera, 3 pietro, węgiel w piwnicy, kibel na korytarzu, i wspolne czesci mieszkania itp) Pan Z to byla taka gnida, ktora musiała żyć przy skórze żywiciela..

Nikt nie mógl nam pomóc, nawet sam prezydent miasta nie widzial rozwiązania.

Nagle okazało się, że pożar sprawił iż zostaliśmy pogorzelcami i należy zapewnić nam mieszkania socjalne, wiadomo, w obecnych czasach ze nie wspolne.. Sąsiad dostał po tygodniu piękne mieszkanie, a ja z powodów debili z administracji, walczylam jeszcze pół roku o mieszkanie.

W końcu zamieszkalam gdzie indziej...z ogromnym bólem i tęsknotą za tamtym starym gniazdem szerszeni...jednak coś niesamowitego łączy mnie z tamtym mieszkaniem, wspomnienia, wcale nie dobre, ale ogromny sentyment...

W nowym miejscu probuję się aklimatyzowac, to juz 4 lata i wciaz moge powiedziec, ze nie lubię tego mieszkania, ale fakt jest taki, ze przez pożar nigdy więcej nie zobaczyłam sąsiadów. Nie widziałam ich chyba nawet po pozarze, bo przyjechalam na miejsce, jak już ich nie bylo.

Pol roku pozniej zmarl sąsiad, po kolejnych 6 miesiącach sąsiadka...

Do tej pory mieszkanie stoi puste, administracja nie remontuje, a ja przejeżdzając tamtędy płaczę z żalu. Już w tej chwili też. Zawsze, kiedy wspominam tamto mieszkanie. Cale życie pojawia się w snach. Często z moją babcią w tle. Wtedy wiem, ze coś się wydarzy, że to ostrzeżenie.

W ciągu 2 tygodni od snu moje trzy św.p. babcie sniły się mi i mojej mamie. Rozlewaly mi się napoje. Nawet raz zapalily mi się włosy w korytarzyku knajpy! Okazalo się ze oparłam się o ścianę na której była na wysokosci moich łopatek 4 cm póleczka z zapalonym teelightem, ktorego nikt nie zauważyl...dopiero po moich wlosach...

Babcia w snach na kostce brukowej sadzila kwiatki. Caly czas sny z babcią i tarot wskazywal gdzie mam dostac nowe mieszkanie i to też spelniło się DOKŁADNIE. Jadąc na nowe miejsce wiedzialam.

Taka moja historia najbardziej spektakularnego snu mojego dotychczasowego życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...