aimeiz Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Miałam ostatnio dziwy sen. Byłam z przyjaciółką w Kościele a ksiądz z ambony tłumaczył jak zrbic jakies figurki. Chodził i rozdawał wszytkim gumki recepturki i patyczki. Moja przyjaciółka nie słuchała księdza tylko biegała z ławki do ołtarza i ołtarza do ławki noszą ze sobą kredki swiecowe. jak siadała na chwilę w ławce to skubała te kredki z papierków. jak obdzierała cała kredkę to szła po następną. ja się bawiłam gumka recepurką, a ksiądz krzyczał. To chyba najdziwniejszy sen jaki miłam kiedykolwiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aimeiz Napisano 12 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Ksiądz był ubrany zwyczajnie w sutannę, krzyczał, że nie umiemy robić tych figurek z patyczków i recepturek, a koleżanka trzymała w dłoni raz niebieską, raz ciemno zieloną kredkę, kościół pamiętam tylko jako ambonę, która bardziej przypominała klęcznik i ławkę w której siedziałyśmy z koleżanką. Koleżankę widziałam doskonale, nic nie mówiła i nie patrzyła na mnie, tylko nerwowo skubała kredki z papierków. Ołtarz wyczuwałam wiedziałam ze tam jest i ze ona własnie chodzi do niego i wyciąga spod białego obrusa szufladę w której były te kredki. Obecnośc innych osób oraz sam fakt ze to był kościół czułam, nie widziałam nikogo poza kolezaknką, księdzem i swoich dłoni trzymających niebieskie gumeczki. pamietam tylko ze był półmrok tak jakby paliły sie swiece. Dziękuję " "kaffka" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi