Sen o poronieniu

[pkaneta]

Witam serdecznie - proszę o interpretację mojego snu.

Dzisiaj śniło mi się że byłam w średnio zaawansowanej ciąży - właśnie wróciłam od mojego lekarza gdzie dowiedziałam się że istnieje duże ryzyko że nie donoszę ciąży, że ją stracę. W mieszkaniu obecna była moja mama, teściowa i byłam świadoma obecności jeszcze kilku osób - ale nie wiem kto to był.

Opowiedziałam im o możliwości poronienia i wyszłam do toalety. Tam właśnie na toalecie poczułam parcie- ale bez bólu, i poczułam jak coś ze mnie wypadło. Popatrzyłam do toalety - leżał tam w pełni ukształtowany ale mały płodzik - chłopczyk. Wyszłam z toalety i powiedziałam rodzinie że właśnie poroniłam i dziecko jest w toalecie- nie żyje. Moja mama weszła do toalety i zobaczyła że dziecko w tej toalecie żyje. Owinęłyśmy je w kocyki i staraliśmy się jak najszybciej wezwać pogotowie ale nikomu z nas nie udawało się wykręcić numeru. Panikowałam strasznie. Tym czasem dziecko rosło - stawało się coraz bardziej podobne do normalnego niemowlaka, zaczęło się uśmiechać i zauważyłam że jest bardzo podobny do mojego synka.

Sen przeskoczył - nagle byłam obecna podczas porodu małej suczki- rodziła szczeniaczki - w sumie 3. Drugi był zachwycający- miała białą, mocno kręconą sierść -był śliczny. Natychmiast powiedziałam właścicielce że tego właśnie chcę mieć- to była suczka

I na tym sen się skończył...

Zupełnie nie wiem co o tym myśleć

Czy ktoś może pomóc w jego interpretacji

Z góry bardzo dziękuję

Aneta

[TheBlueInfant]

Moze bardzo chcialabys miec dziecko, coreczkę? Rozumiem, ze synka juz masz. :-)

[pkaneta]

Jestem stara matka Mam i synka i córkę...Więc to chyba nie to...