JB72 Posted September 15, 2011 Share Posted September 15, 2011 Od wielu miesiecy kazdego wieczoru pomiedzy 21-22.00 slychac pojedyncze skrzypniecie schodow. Na poczatku tlumaczylam sobie to zwyklym "rozprezaniem sie drewna". Jednak ani mijajacy czas, ani pory roku, ani wplyw temperatury czy wilgotnosci powietrza nie zmienily niczego. Odczuwam to jak ducha ktory nie chce sie nazucac, czuje sie bezpiecznie w tym domu, z jakis powodow chce tu byc, jednak woli zostac sam, dlatego tez schodzi na dol. Tak wiec czasem mowie "dobrej nocy" Takich "gosci" moge miec na peczki, nie ma problemu byleby nie zaczeli sie manifestowac w jakis wyrazniejszy sposob. :icon_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JagodowaTruskawka Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 U mnie kiedyś w domu , zawsze późno w nocy, też kolo 21-22 pykał czajnik elektryczny. Co ciekawe, nasłuchiwałam go w dzień i nic takiego się nie działo. U mnie w domu zazwyczaj jest cicho bo mieszkamy z dala od ulicy wiec slyszalabym takie pstryknięcia. Nie przejęłam się tym i jakoś żyję Coś co mnie bardziej wystraszyło działo się jakieś 4 lata temu. Poszłam spać około północy. Zasnęłam bez problemu, ale przebudziłam się dokładnie o 3 w nocy. Podniosłam plecy i tak siedziałam. (to działo się jakby bez mojej kontroli, bez świadomosci) Naprzeciwko mojego łóżka stała szafa. Nagle drzwi od szafy się otworzyły. Tak się wtedy bałam, że nie wiedziałam co zrobić. Czy zacząć krzyczeć i obudzić cały dom, który potem uzna mnie za wariatkę czy pobiec szybko i zapalić światło. Oczywiscie zapalilam to swiatlo, a serce o malo mi nie wyskoczyzlo. Potem nie moglam zasnąć az do switu. Nigdy w zyciu się tak nie bałam i na szczescie, to sie juz nie powtorzylo. Od tego momentu nie moglam spac z otwarta szafa az do teraz.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pegra Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 Wydaje mi się,że każdy z nas ma w swoim domu takie przypadki,gdzie o każdej porze dzieją się te same rzeczy. Można to nazwać właśnie codziennością. Ale nie przywiązuje do tego wielkiej wagi,nie wnikam dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. W każdym razie póki co mnie to nie martwi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sikorka11 Posted December 23, 2011 Share Posted December 23, 2011 W każdej chwili otaczają nas duchy i kilka z nich nam się przygląda. Ten duch może być jakąś zmarłą bliską ci osobą,lub duchem,który daje ci znak,że jest związany z tym miejscem i np. szuka pomocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JB72 Posted December 23, 2011 Author Share Posted December 23, 2011 Sikorko, stawiam na druga opcje. Gdyby byl to ktos z rodziny wyczulabym to - wiem z doswiadczenia; gdyby byl to ktos potrzebujacy pomocy rowniez - wiem co by sie wtedy ze mna dzialo. "Goscia" traktuje prawie ze jak domownika, jest tu z nieznanych mi przyczyn ale skoro lubi to miejsce to czemu nie, byleby mi do lazienki nie wchodzil gdy biore prysznic bo to na 100% facet Choc dziwnie energetycznie nie moge okreslic jego gabarytow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sikorka11 Posted December 23, 2011 Share Posted December 23, 2011 Duchy zachowują się inaczej po śmierci. Nie mają ciała. I widzą wszystko co chcą. Więc także widzą przez ściany,ubranie Wszystko zależy od rozwoju.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.