Skocz do zawartości

sen :)


Gość Vampirella

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Vampirella

Ostatnio miałam pewien sen, dość ciekawy, więc postanowiłam się zwrócić o pomoc w jego interpretacji, bo sama mam takie mieszane uczucia co do tego snu.

 

Śnił mi się wczoraj, cały sen miał miejsce w takim trochę egzotycznym mieście, coś jakby Tajlandia. Było tam dosyć dużo wąskich uliczek, coś jak targ, gdzie kupcy handlowali swoim towarem, owocami, warzywami, materiałami i różnymi figurkami, ozdobami, było też kilka restauracji z ogródkiem. Dużo kolorowych szarf, lampionów, i jakieś takie wiszące ozdoby no i ja pośród tego wszystkiego. Sen zaczął się od tego, że sobie biegłam ulicą, wzdłuż ulicy bardzo dużo przeróżnych straganów było porozstawiane, a ja sobie tak biegłam jakbym przed czymś/kimś uciekała, no i po pewnym czasie tego biegu dotarłam do pewnego miejsca. Był to dosyć ciekawy budynek, z zewnątrz wyglądał bardzo oryginalnie, choć europejskich budynków nie przypominał, był niski i miał taki fajny dach, troszkę podobny do takich japońskich/chińskich. Na zewnątrz był ogródek i siedzieli sobie tam jacyś ludzie, którzy czekali na swoją kolej, próbowali mnie zagadywać trochę, ale jakoś nie chciało mi się z nimi rozmawiać.

 

Weszłam do środka, było to spa, gabinet masażu i sklep, poza tym widziałam tam joginów którzy medytowali (ubrani byli w białe szaty). Mnie zainteresowała część tego przybytku, która była przeznaczona na sklep, podeszłam troszkę bliżej bo chciałam zobaczyć co tam sprzedają. Popatrzyłam przez chwilkę i się na nic nie mogłam zdecydować, więc ekspedientka podeszła do mnie i zapytała czego szukam. Odpowiedziałam jej, że niczego konkretnego, szukam czegoś co przyniosłoby szczęście, dostatek oraz ochronę, ona się uśmiechnęła i powiedziała, że na pewno coś znajdziemy dla mnie po czym kazała mi podejść bliżej, powiedziała, żebym sobie coś z tego co mi zaraz pokaże wybrała i pokazała mi takie sznurki jakby tkane z nici, praktycznie wszystkie były czerwone z drobnymi dodatkami innych kolorów oraz koralików, dość mało różniące się od siebie. Powiedziała że one są najlepsze z tych rzeczy, które tam można dostać w mieście. Oglądałam je sobie, ale jakoś nie mogłam się zdecydować i odeszłam.

 

Potem sobie chwilkę stałam na środku tej sali i podszedł do mnie pewien jogin/mnich coś w tym stylu, ubrany na czerwono złoto. Podszedł do mnie i powiedział że się mnie nie spodziewał tu akurat w tamtej chwili, chociaż czekał na mnie już od dłuższego czasu i trochę był zaskoczony ale i zadowolony. Mówił żebym się nie przejmowała, bo on wie że i tak się wszystko ułoży i sobie poradzę. Rozmawialiśmy chwilę i w pewnym momencie zauważyłam bransoletkę którą miałam na ręku, zdjęłam ją i położyłam na stole, potem zaczęłam ją rozbierać na drobniejsze części, była złożona z różnokolorowych kamieni osadzonych w srebrze, każdy kamień miał inne zadanie (z tego co pamiętam tłumaczył mi tej jogin) i były tam też 3 ciemne kamienie, prawie czarne, które mówił żebym lepiej ich nie nosiła, jeszcze je jakoś tak w pary łączył i przekładał, później złożyłam z powrotem całą bransoletkę i ją schowałam.

 

Potem przypomniało mi się że na skraju ulicy kazałam czekać rodzicom samochodem, żeby mnie odwieźli do domu jak wyjdę, więc postanowiłam wyjść i szłam sobie tym razem inną drogą był to taki jakby wąwóz , szłam dosyć długo ale nie zauważyłam samochodu, później znalazłam się tak jakby znowu na tej ulicy z której zaczynał się mój sen widziałam jakiegoś mężczyznę za mgłą, byłam przestraszona, bałam się go i zaczęłam biec znowu i znowu dotarłam do tego samego miejsca co poprzednio. Weszłam do środka, ów jogin powiedział że dobrze że mnie widzi, byłam jakoś dziwnie roztrzęsiona po tym „pościgu”. On mi mówił żebym się nie martwiła, uspokoiła i że już wszystko jest dobrze, bardzo milo mnie przywitał i pocieszał. Podeszła do mnie pewna kobieta, dosyć młoda i bardzo miła, powiedziała żebym się nie przejmowała i dała mi pierścionek, który bardziej przypominał mi obrączkę, złoto srebrny i składał się z trzech części i były na nim wyryte takie wywijasy, coś do warkocza podobne, jakby wzór plecionki takiej, powiedziała że to powinno pomóc, bo miałam bardzo ciężkie któreś tam dawne wcielenie i dość trudne wydarzenia spowodowały nieufność do płci męskiej. Byłam dość ciekawa czemu tak powiedziała więc się zapytałam jej dlaczego było takie trudne i co się wtedy wydarzyło. Ona odpowiedziała, że kiedyś byłam "panią do towarzystwa" i zostałam zamordowana przez swojego klienta i zrobił to dwukrotnie, raz pozbawiając mnie życia, a potem jak już byłam nieżywa to wrócił i jeszcze raz się znęcał tym razem nad zwłokami chyba, chciał się chyba upewnić czy aby na pewno nie żyję, no a potem mnie zostawił gdzieś tam daleko od ludzi i wtedy zaczęły mi się przypominać zdarzenia, jakby częściowo pamięć wracała, a zdarzyło się to właśnie w tej wyrwie w ziemi, tym wąwozie, którym wtedy biegłam. Dlatego teraz tak ciężko jest mi komuś zaufać. Wysłuchałam tej opowieści, dosyć ciekawa była.

 

Potem odeszłam tak na środek sali w kierunku sklepu (stoiska z różnymi rzeczami, tam co między innymi były te czerwone tkane z nitek i paciorków wisiorki ), kątem oka obserwowałam boczne drzwi, był tam bardzo stary jogin, z 90 lat miał albo i więcej. Słyszałam kłótnię jego i tego młodszego, który mnie pocieszał, że nie powinno mnie tam być i to jest jego wina że się tam znalazłam … później coś on mu odpowiedział, ale chyba w końcu doszli do konsensusu, bo na koniec snu przyszedł mnie odprowadzić i wyszliśmy razem na zewnątrz i się sen skończył.

 

I teraz mam małą prośbę, może ktoś pomógłby w interpretacji tego snu.

Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

 

I tak na marginesie już też przepraszam, że taki długi ten sen wyszedł, no ale jakoś tak mnie poniosło …

Edytowane przez Vampirella
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja opowiem swój sen.

Wchodzę do jakiejś chińskiej chatki z joginami i jakaś babcia wciska mi czerwone sznurki i mówi, że są na szczęście.

No to biore i wychodzę z tego domu wariatów.

Przypomniało mi się, że zostawiłem swoją mongolską maszynę do frytek, popcornu i waty cukrowej(3 in 1) zepsutą gdzieś za miastem.

Pobiegłem tam i zaczełem naprawiać to ustrojstwo. Chciałem odpalić, wkręciły mi się te sznurki czerwone w to paskudztwo ropa się wylewać zaczeła no i JEB!!

 

 

Wstaje oszołomiony, wszędzie dym, a w oddali jakaś klientka ucieka przestraszona.

Chciałem poprosić o pomoc ale nagle wyskoczyło 2 tych joginów z chatki i znowu JEB.

Dostałem pikiete na twarz, przewróciłem się a oni zaczeli mnie kopać.

No się obudziłem strasznie zły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vampi, jako ż nie mam dzisiaj siły rozmyślać - proponuję grę.

Ja zinterpretuję kawałki, a ty w odpowiedzi ułożysz to w całość, hmm?

 

więc tak:

1. Trochę się ostatnio zagubiłaś, przez co wewnętrznie odczuwasz niepokój. Bardzo potrzebujesz akceptacji ze strony otoczenia. Czujesz się trochę jakby 'przyklejona' do swojego świata, ale wycięta z innej bajki.

2. To poszukiwanie spokoju doprowadziło cię do etapu tego, co tutaj nazywamy 'rozwojem duchowym' - taka kosmetyka twojego wnętrza. Jednak to nie tego szukasz. Ty jesteś zagubiona, spłoszona. Znalaźłaś się na tej ścieżce szukając kogoś/czegoś, co cię ochroni przed twoimi demonami.

3. ten mnich to twój Anioł Stróż /Duch Opiekun. To ktoś, kto przy tobie stoi, zna cię lepiej niż ty sama. (Jestem skłonna stwierdzić, że to właśnie on faktycznie ukazał ci się w tym śnie, żeby cię wesprzeć)

4. te kamienie to myślę, że coś na kształt twoich 'czarnych myśli' - coś co nad tobą wisi, jednak powinnaś to przemyśleć (rozłóż problem na części pierwsze, poukładaj, określ problem - przemyśl) - złożyłaś wszystko do kupy i schowałaś - z mojej strony polecam nie zostawiać tego tak jak jest i nie ukrywać, jakby to 'nic takiego'...

5. wąwóz to niedobra ścieżka. nie znam się na szamaniźmie, ale ktoś mi kiedyś napomknął, że nawet wg ich filozofii, to co jest 'w dole', w wąwozie - należy do świata tych gorszych duchów. Tutaj - obrałaś złą ścieżkę - miała być ona alternatywą dla tej, o której wspomniałam na początku, miała cię zaprowadzić do ciepłego domku, rodzinnego spokoju, do świata 'spoza' tego, w który wkroczyłaś - ale jak widzisz - zatoczyłaś koło.

6. Dalej we śnie widać, że już kiedyś byłaś na tej 'niewłaściwej' (albo lepsze określenie: 'nie trafionej') ścieżce i to jest powodem całego zamieszania. Coś się wtedy działo złego, być może byłaś w złym stanie psychicznym i coś cię jeszcze dobiło. Nie chcę tutaj za dużo kombinować - być może sama skojarzysz fakty - jak chcesz, możesz mi napisać na pw, jeśli nie chcesz tutaj.

7. Zakończenie tego snu powinnaś już sobie sama przeanalizować.

___________

8. to jest taka bardzo ogólna interpretacja na szybko. Obiecuję, że jutro przerobę jeszcze te elementy (kamienie, kolory, nitki, kobiety, starzec...), jednak teraz już nie mam głowy do tego. Myślę, że one mogą mieć znaczenie, także nie traktuj powyższej analizy jako ostatecznej. ostateczną powinnaś zrobić sama. Ja jedynie nakierowuję cię. Zapraszam do konwersacji.

 

Pozdrawiam, Lil.

Edytowane przez Lilith
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vampirella

Ja to mam pokręcone sny, masakra jakaś ...

1. Pierwszy punkt trafiony jak nie wiem co :)

2. W tym drugim wyraźnie widać zagubienie, bo i w rzeczywistości, czasem ciężko jest mi określić czego szukam

3. Ciekawe z tym opiekunem, nie wpadłam na to wcześniej, ale faktycznie mógł to być ktoś tego pokroju, on bardzo chętnie rozmawiał ze mną, chciał być pomocny, wyjaśniał wszystko, bardzo pozytywnie go odebrałam w tym śnie właśnie, dużo rzeczy mi wyjaśnił, bo tu w tym opisie nie pisałam tego, ale jeszcze bardzo długo rozmawialiśmy i miałam wtedy pełną świadomość w tym śnie i chętnie odpowiadał na moje pytania które na żywca wymyślałam :)

4. No właśnie z kamieniami trochę dziwne to wszystko tylko może jeszcze doprecyzuję co on mi o tych kamieniach mówił. Wyciągnęłam tą bransoletkę i była złożona z różnokolorowych kamieni, tych ciemnych było ze 3, reszta to takie np. różowe, zielone. No i on mi tłumaczył który od czego, że różowy to na szczęście w miłości, na otwarcie serca itd. zielony chyba na zdrowie, a te czarne mówił że są zbyt ciężkie jak dla mnie mogłaby być bez nich ta bransoletka, ale one mogą coś tam pochłaniać i on właściwie wybór pozostawia mi czy chcę je zostawić czy nie ...

5. A ten wąwóz też tak podobnie odebrałam, tylko że on pojawił się w tym miejscu w którym wcześniej była tamta droga (te stragany itp.) coś jak na kształt świata równoległego, właśnie ja byłam w dole tego wąwozu i biegłam sobie, naokoło było dużo piachu, w górze trochę trawy

6. Zastanawiam się nad tym ... to takie realne mi się wtedy wydawało, wszystkie wspomnienia jakby wracały i właśnie tan klient jakiś typ spod ciemnej gwiazdy taki a ja nawet próbowałam się bronić, na co on jeszcze bardziej brutalny taki się zrobił i widziałam siebie wtedy ale inaczej wyglądałam, inne włosy, twarz miałam jakby inna osoba, ale byłam świadoma, że to ja w innym wcieleniu.

Zakończenia w sumie nie łapię, dziwnie to się wg mnie zakończyło, choć dobrze że chociaż ten mój opiekun mnie odprowadził :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość beneton123

Zwykle nie wtrącam się do interpretacji snów, ale tym razem się wtrącę. Lilith ma rację z tym zagubieniem, choć ja bym to raczej rozdrożem nazwał. Moim zdaniem stanęłas tuż przed linią światła i teraz się wahasz - przekroczyc ją czy nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vampirella

Hmm ... ciekawe z tą linia światła. Ogólnie rozdroże, zagubienie częściowo może pasować do mnie w sumie, bo troszkę się waham, no i szukam swojej drogi w życiu. Poprzednio miałam taki sen z fletem, z szukaniem swojego miejsca w życiu właśnie, jak w tamtym śnie to mi się udało pod koniec, tyle że w dziedzinie dość oryginalnej i takiej której na początku nie brałam wcale pod uwagę.

To co mnie zaskoczyło przy tym śnie akurat to atmosfera tamtego miejsca, było to na prawdę coś fascynującego. Jakbym tam po prostu od lat była, ten zapach, taki delikatny kwiatowy magnolie i lotos (lotos też był na pierścionku, tylko że płatków miał 3 i trochę ozdób, ale ładny był bardzo), panował wtedy półmrok, słońce zachodziło i troszkę pięknych kolorów dodawało niektórym budynkom. Takie dosyć ciekawe kolorowe lampiony wisiały nad uliczkami i zaczynały się palić. Nawet powiew wiatru czułam. Nie wiem czemu, ale udało mi się zapamiętać ten sen akurat dość szczegółowo, co nie zawsze mi się zdarza.

 

Dziękuję za interpretację :)

Edytowane przez Vampirella
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i teraz mi wiele wyjaśniłaś. Nawiązując do moich pkt. 2, 5 i 6 oraz tego co opisałaś. Ten 'świat', w który weszłaś, ścieżka którą wybrałaś - jest fascynująca, piękna. Wygląda na to, że jest to właściwa droga dla ciebie. W pewnym momencie może cię coś wystraszyć, możesz poczuć się niepewnie - jednak nie wycofuj się, bo źle zajdziesz. A ostatecznie i tak twoje przeznaczenie się o ciebie upomni.

Wcześniej już wspomniałam, że może to być ścieżka rozwoju duchowego (Ben nazwał to 'linią światła' - podejrzewam, że miał na myśli to co ja)

Kwestia poprzednich wcieleń i reinkarnacji to już sprawa wiary, więc nie będę się tu upierać co do dosłowności słów tej kobiety. Ale wszakże w naszym obecnym życiu każda zmiana kierunku, wybór nowej drogi jest jakby 'nowym życiem', więc być może chodzi o to, że kiedyś po prostu (tak jakby będąc inną osobą - myśląc inaczej), też musiałaś wybrać, otworzyły się przed tobą drzwi. Jednak wtedy jakieś nieprzyjemne okoliczności sprawiły, że zwątpiłaś. A teraz masz jakiś taki 'uraz', boisz się popełnić kolejnego błędu.

Sen ten nakazuje ci spróbować, zaryzykować. No i przypomina, że rezygnując z podjęcia odpowiednich kroków zataczasz koło - bo ten nowy 'świat', który cię tak kusi - i tak wróci do ciebie.

 

Polecam ci wybrać dla siebie jakiś talizman chroniący przed złym okiem (tak jak kabalistyczna czerwona nitka). Moze to być Oko Horusa, Krzyż Atlantów, Pentagram.. wybierz sama, czemu zaufasz najbardziej.

 

4. No właśnie z kamieniami trochę dziwne to wszystko tylko może jeszcze doprecyzuję co on mi o tych kamieniach mówił. Wyciągnęłam tą bransoletkę i była złożona z różnokolorowych kamieni, tych ciemnych było ze 3, reszta to takie np. różowe, zielone. No i on mi tłumaczył który od czego, że różowy to na szczęście w miłości, na otwarcie serca itd. zielony chyba na zdrowie, a te czarne mówił że są zbyt ciężkie jak dla mnie mogłaby być bez nich ta bransoletka, ale one mogą coś tam pochłaniać i on właściwie wybór pozostawia mi czy chcę je zostawić czy nie ...

 

róż i zieleń to kolory czakry serca, czyli: miłość bezwarunkowa, harmonia organizmu i uczuciowa. Gdzie nie ma przywiązania, nie ma też bólu rozstania czy utraty. Zanika poczucie przyjemności, zaspokojenia potrzeb, a za to pojawiają się uczucia wyższe i kontakt z Wyższą Inteligencją, które to - w imię rozwoju tej czakry - stabilizują się, stają doświadczeniem codziennym lub stanem trwałym. Warunkiem przejścia do poziomu świadomości serca jest uwolnienie się od uczuć przywiązania „do", od chęci zawłaszczenia. Na tym się skup.

 

czarne kamienie to kamienie mocy. Widać, na chwilę obecną powinnaś mierzyć siły na zamiary i odejść trochę od 'wielkich' rzeczy...

 

pierścionek, który otrzymałaś od kobiety, to znak, że ta twoja 'Tajlandia' do dobry wybór i tutaj wszystko się będzie układać. Warkocz na pierścionku - symbol spójności, więzów, wzajemnego oddziaływania - pomyślny znak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny, istotny i wiele mówiący sen ;)

Wiem, że ostatnio masz takich więcej. Ktoś 'ponad tobą' pokazuje ci palcem, co robić, gdzie iść. Sama miałam podobnie. Wyciągnięcie lekcji z tych snów, czy chociaż zrozumienie, że nic się nie dzieje bez przyczyny i próbowanie nauczyć się czegoś - bardzo podbudowuje. Poczujesz, że nie jesteś tu dla draki, że jesteś istotną częścią jakiegoś planu. Że się liczysz. ;)

 

Załóż zeszyt, w którym będziesz opisywać szczegółowo te sny, w taki sposób: 1. opis snu (+ data), 2. Twoje podejrzenia, co z czym ci się osobiście kojarzy (ważne są nasze osobista odczucia co do symboli), 3. interpretacja (może być tutaj forumowa), 4. po jakimś czasie - rozwiązanie (jak ta sprawa się wyjaśniła w rzeczywistości, co sobie przemyślałaś, czego się nauczyłaś, co się zmieniło).

Dodaj również te sny, które zamieściłaś dotychczas tu na forum.

 

Gwarantuję ci, że za jakiś czas zauważyś pewną zależność, powtarzalność. Nie będziesz już potrzebowała pomocy. Wiele się nauczysz. Przede wszystkim poznasz siebie. Łatwiej będziesz znajdywała źródła swoich problemów i odpowiedzi na swoje wewnętrzne pytania. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vampirella

Dziękuję ślicznie za interpretację, dałaś mi do myślenia, będę miała się nad czym teraz zastanawiać.

I ten zeszyt, świetny pomysł. Zbieram się od pewnego czasu z tym żeby go założyć, bo czasem na prawdę zdarzają się takie sny, które są istotne i ważne, z perspektywy czasu okazuje się że były dość znaczące, nawet potem łatwiej się odnieść do następnych snów, jeśli powiąże się co niektóre opisy czy interpretacje z poprzednimi.

Jeszcze przemyśleć muszę to wszystko co napisałaś :)

 

Jeszcze raz ślicznie dziękuję i pozdrawiam :buzki:

V

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Vampi jako, że i mnie poprosiłaś o interpretacje :) nie dodam nic więcej do tego co napisałam Tobie jakiś czas temu wyjaśniając sen o flecie. Tu jest kontynuacja i potwierdzenie tego wszystkiego :) Wszystko to co wcześniej Tobie powiedziałam jest cały czas aktualne :)

 

Tu jest też to co zauważył Beneton. Tu masz kolejne tego potwierdzenie. Napisane innymi słowami ;)

 

A Lili z propozycją zeszytu widzę, że poszłaś za moimi radami udzielanymi na forum ;) Super. Bardzo się cieszę :)

 

Powodzenia i udanych interpretacji Wam życzę :)

 

Pozdrawiam cieplutko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...