Skocz do zawartości

czy kazdy moze wrozyc???


xavian

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

mam takie pytanie

czy kazda osoba, ktora nauczy sie kilku sposobow kladzenia kart, badz przestudiuje tarota itd. dobrze wrozy? nawet, jesli przypadkiem wrozby sie spelnily, czy po czesci sie spelniaja.

czy jest to osoba, cos jak medium?

czy sa to osoby z 6tym zmyslem?

jak to sie dzieje, ze wrozka\wrozba zaczynaja wrozyc?

pytam z ogromnej ciekawosci

 

pozdrawiam wszystkich czytajacych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy moze wrozyc....

Kazdy z nas ma intuicje.

Kiedy masz otwarte 3 oko Twoje wrozby i przepowiednie beda trafniejsze, bo lepiej bedziesz widziec przyszlosc....

ale nie ma zadnych wymogow....

jest tylko jeden, ze jesli stawiasz karty czy w inny sposob przepowiadasz przyszlosc nie mozesz nikomu zle zyczyc, oraz dolowac klienta;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda osoba może wróżyć, z tym że inni lepiej inni gorzej, wszystko zależy od wprawy. A co do trzeciego oka, pozwala ono tylko lepiej przejżeć nasze karty, dzięki niemu lepiej wiemy co nas czeka, ale moim zdaniem jest o wiele przydatniejsze podczas wizji oraz podróży umysłowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że każdy może zajmować się wróżbiarstwem, ale efekty będą zależne od naszego nastawienia i postrzegania świata. Moim zdaniem trzeba się nieco uwrażliwić, pozwolić sobie dostrzegać więcej niż zwykle. Osoba silnie stąpająca po ziemii i zajmująca się tylko rzeczami materialnymi, zupełnie ignorująca rozwój duchowy raczej nie będzie dobrze wróżyć. Zresztą, pytanie po co w ogóle miałaby się za to brać? Świat codziennie nas czegoś uczy, a czasami trzeba po prostu uczciwie przyznać "nie wiem", a czasami zaakceptować, że nic nie jest czarne i białe. Myślę, że z takim elastycznym podejściem jest łatwiej wysłuchiwać problemów osób, które przychodzą do nas po wróżbę i łatwiej dostrzec kilka znaczeń przepowiednii (obojętnie z czego wróżymy). Trzeba w to włożyć trochę pracy, bo niełatwo jednak zmienić swoje myślenie, ale warto. Nauka znaczeń np. kart to połowa sukcesu, duże znaczenie ma jednak intuicja wróżki. To jednak ona wróży, nie karty :) Taki trochę abstrakcyjny przykład - mówię Ci "dwa", ale dwa czego? Jabłek? Gruszek? I właśnie wróżka musi do tego dojść :)

A, i jeszcze jedno, odnośnie pytania, jak to się dzieje, że wróżka zostaje wróżką (o to chyba chodziło?) - moim zdaniem to tak po prostu. Nie wierzę w brednie typu "karty same wybierają tego, kto będzie się nimi zajmował". Ja po prostu od dziecka interesowałam się ezoteryką, nikt mi o niej wcześniej nie opowiadał, trafiłam na ten temat sama. Wróżbiarstwo to był taki impuls, który nie zniknął nawet po kilku miesiącach :) Nie wiem jak inne osoby z tego forum, każda historia będzie chyba jednak różna.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodze sie z Toba.... czesto jest tak, ze po prostu jedni rodza sie z takimi predyspozycjami by to robic.... z biegiem czasu czesto jest tak, ze dana osoba wchodzi na droge rozwoju duchowego, bo to ja inetresuje...

Czesto ludzie zaczynaja wrozyc poniewaz szukaja przyczy swoich prosblemow w kartach..... tak samo jak z psychologiem.... wybierajac zawody czy tez zainteresowania terapeutyczne robimy to rozwniez troszke to ze wzgledu na siebie, by lepiej zrozumiec siebie, innych, swiat, problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I każdy może interpretować sny, jestem na to żywym przykładem :)

Hehe, ja też staram się to robić (zresztą, uważam, że to forum to będzie dla mnie dobrą wprawką przed interpretowaniem czegokolwiek na żywo, bo niestety mam tendencję do zbyt oschłego przedstawiania informacji, co jednak może kogoś mniej rozgarniętego dobić, a wcale nie chcę taka być), ale sny interpretowałam wcześniej tylko sobie, rzadko znajomym. Czasami to jest tak, że piszę coś, a potem zdaję sobie sprawę, że co prawda jakiś symbol dotyczył akurat tej a nie innej sprawy, ale miał zupełnie inne znaczenie. Słychać wtedy plaśnięcie mojej dłoni o moje czoło xD Ale no cóż - uczymy się na błędach i warto też słuchać, co mówią inni. :) Nauka, nauka, nauka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja Ci powiem ze interpretowanie kart czy czegokolwike na zywo kiedy masz juz stalych klientow czasami czlowieka doprowadza do ozieblego interpretowania kart, poniewaz do niektorych ludzi bardzo trudno jest dostrzec..... no ale coz.... wazne by mowic to, co sie rzeczywiscie widzi a nie to co klient chce usłyszec;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, nie chodzi mi o zatajanie czegoś czy przeinaczanie, ale jeśli zobaczę coś złego we wróżbie (unikam pisania o kartach, bo wróżyc można w sumie ze wszystkiego), to jednak chciałabym to przekazać w taki sposób, że osoba będzie miała motywację do podjęcia działania w tej sprawie i wyjdzie ode mnie pełna wiary, że się wszystko ułoży. Dla mnie to wielka sztuka i podziwiam takie osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za liczne odpowiedzi, ale chce jeszcze cos dopisac.

dlaczego zadalam takie pytanie

 

wiec jak mialam 15 lat i przezywalam swa pierwsza milosc, wybralam sie pierwszy raz do wrozki. byla to starsza,mila kobieta.pamietam, ze przy ogromnym drewnianym stole rozlozyla karty z obrazkami, teraz wiem, ze byl to chyba tarot.o mojej przyszlosci mowila mi w jezyku wowczas dla mnie jeszcze nie bardzo zrozumialym.bo to, co mowila zrozumialam dopiero po 18 latach. moze podam przyklad

mowila duzo o ojcu, z ktorym wtedy nie mialam prawie zadnych kontaktow, dzis mam z nim dzienny kontakt, od 10 lat choruje na zanik miesni i od tego czasu sie nim opiekuje. mowila tez, ze bede miala syna i corke, ale caly czas bardzo podkreslala, ze syna bede bardzo kochac i na nim bede koncentrowac swe sily. dzis wiem co miala na mysli, owszem mam core i syna, syn urodzil sie z porazeniem mozgowym. nie dalam za wygrana i syn robi ogromne postepy.

pamietam, ze spytalam ja, jak i gdzie nauczyla sie wrozyc.

otoz, w czasie IIwojny sw. jakims sposobem dostala sie do egiptu (detali niestety nie pamietam), tam znalazla schronienie u starszej pani, ta wtajemniczyla ja w te karty i tak to sie potoczylo. ale jedno wam powiem, wrozka ta byla taka niecodzienna, nie bylo swiec, jakis tajemniczych pomieszczen, ona nie miala jakis przepasanych chust,to byla zwykla babcia, w podomnce czy w fartuchu w kwiatki.poczestowala mnie herbata i domowym ciastem.ale bylo w niej cos, co budzilo strach, moze nie doslownie, bo ja sie nie balam, moze byl to respekt,dystans, a jednoczesnie bilo od niej cieplo. pamietam tez, ze w pewnym momencie zebrala karty ze stolu i kazala szybko isc, bo maz niebawem wroci do domu, a on nie lubi, kiedy ona wrozy. pieniedzy odemnie nie chciala.nie potrafie slowami opisac tego przezycia, ale bylo to cos, co czuje jeszcze po 18 latach.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niecodzienna? ^^ Kochana, ona była jak najbardziej codzienna. Te tajemnicze pomieszczenia i chusty to mit. No, czasami się znajdzie jakaś wariatka, co używa tych stereotypowych atrybutów i się lansuje na niewiadomo jaką wróżkę, ale osobiście uważam to za kicz ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...