Skocz do zawartości

Bo dawnooo o nic kart nie pytalam :)


Izabela1990

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, tytul tematu dziwny, ale taka prawda. Wydaje mi sie, ze wzielam sobie ponad polroczna przerwe od zadawania pytan kartom odnosnie uczuc (byly jakies tam male pytania, nic powaznego, a potem stawialam sama sobie karty, co okazalo sie stragedia) ale przechodzac do konretow:

 

 

Ok, rozpoczelam nowy zwiazek, ktory trwa 5 miesiecy...W ciagu tego czasu zdazylismy ze soba zerwac parokrotnie. Ja mam bardzo wybuchowy charakter, on jeszcze troche dziecinny. Czuje, ze dzieli nas przepasc emocjonalna. Owszem, jest czasami fajnie i mowie sobie, ze jestem szczesliwa, ale potem znow te jego dziecinne zachowanie, ktore doprowadza mnie do szalu. Czasem sie zastanawiam dlaczego z nim jeszcze jestem, ale to pewnie wynika z tego faktu, ze nie chce znow byc sama.

 

Wiec moje pytanie jest, jak to wszystko sie potoczy? Czy jest dla nas jakas szansa na przyszlosc? Jakie sa jego oczucia wobec mnie?, bardzo wazne pytanie.

 

I jeszcze czekaja nas 2 wazne razem wydarzenia. Bal zakoneczniowy pod koniec pazdziernika oraz slub jego siostry 11.11.2011 :). I pytanie, jak tam bedzie? Czy bede sie dobrze bawila?

 

 

Wiem, nazbieralo sie tego troche, dlatego z gory dziekuje za odpowiedzi :) oraz cierpliwosc.

 

Dane:

Izabela 12.03.1990

Enda (tak, to mezczyzna ;) ) 24.09.1990

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz na czym polega często brak szczęścia w związakch ...? Własnie miedzy innymi odpowiedzinosc za to ponosi chęc wyrwania się od samotności.. a wiesz,ze to POTWORNY błąd? Związkiw, których nie panuje harmonia na dłuzsza metę nie istnieją, a im szybciej sie je przerywa tym potem mniej płaczu ...przemysl czy chcesz byz z kims dla wygody a wlasciwie nei tyle wygody co.. ucieczki.. przed samą sobą. Zawsze jest mi szkoda ludzi wchodzacy w zwiazki na sile bo aniz tego nie ma potem szczescia, ani satysfakcji jakiejkolwiek.. to tak jakby nosić przy sobie złoto bo podoba się innym,ale nam wcale.. i nei mamy z niego nic.. po rostu 'jest'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie weszlam w ten zwiazek na sile, kiedy go poznalam bylam w innym zwiazku, ale on zawsze byl gdzies w moim myslach, bylismy dobrymi przyjaciolmi, a potem moj zwiazek sie rozpadl i sprobowalam z nim. Fakt, wyobrazalam to sobie inaczej, moze to dlatego, ze po poprzednim zwiazku bardzo sie w sobie zamknelam, nie okazuje emocji, fakt mam wybuchowy charakter, ale zawsze ta moja zlosc jest jakas 'wymyslona'. Wiem, ze to nie jest dobre postepowanie w zwiazku, ale wychodzi na to, ze jakiego zwiazku bym nie miala, to zawsze bede miala takie problemy.

 

A kazdy boi sie samotnosci w jakis sposob, jak ktos mowi, ze sie nie boi, to oszukuje samego siebie. Szczegolnie jak sie jest w obcym kraju, bez rodziny...Ta samotnosc naprawde moze dobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę blokować twojego wątku, bo może ktoś zechce odpowiedzieć na wszystkie twoje pytania. Ja popatrzyłem tylko na to "bardzo ważne" czyli:

Jakie sa jego oczucia wobec mnie?

to co zobaczyłem w kartach opisałem tutaj: http://www.ezoforum.pl/powroz%EA/56540-testuj%EA-szybki-google-page-rankingobnik-uczu%E6-albo-uczciwosci-10.html#post428422

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izius jest faza w związku, która się nazywa docieraniem. To ze się klocicie zrywacie wracacie

wcale nie jest takie złe. Bo jak mówię docieranie się nazywa. Ja na początku z mężem to samo przechodzilismy i co jesteśmy z sobą 12 lat. Dobrze zle są pokusy czasem ulegam ale jesteśmy. Mamy syna super mieszkanie samochod itp.

Nie słuchaj rad typu brak hamonii to dramat i bycie z sobą na sile. Sama poczujesz jeżeli ci będzie zle to zakonczysz.

Każdy fazę docierania przechodzi inaczej.

Trzymam kciuki za Ciebie na pewno będzie super :)

sama będziesz wiedzieć co dla Ciebie dobre. Buziaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie tak, dopiero jestesmy ze soba 5 miesiecy i chyba dobrze zeby na samym poczatku wylazly te wszystkie zle rzeczy oraz cechy niz potem po latach dopiero otworzyc oczy.

 

To, co teraz napisze na pewno okaze sie kontrowersyjne, ale ja nie potrafie zakonczyc zwiazku i raczej nigdy nie bede ta, ktora to zrobi. Wiem jak to boli, dlatego nie chce nikogo krzywdzic, mam tylko nadzieje, ze jak dojdzie do takiego rozlamu, to oboje bedziemy miec dosc i rozstaniemy sie w zgodzie, ale znow - wolalabym zeby on zrobil ten 1 krok, nie ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...