Karolcia21 Napisano 11 Października 2011 Udostępnij Napisano 11 Października 2011 Witam ....Bardzo proszę o wróżbę....miłość jest dla mnie najważniejsza...nie wiem co mam dalej robić...nie wiem czy moge mieć jeszcze jakąś nadzieje....prosze o wróżbe pod tym wzgledem....Karolina 29.11.88 mój partner Damian 13.04.88 czy to już koniec?? Prosze o pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goya Napisano 14 Października 2011 Udostępnij Napisano 14 Października 2011 Ty Karola nie dawaj się Baranowi aż tak za nos wodzić… Bo to psychiczny terrorysta jest… Taki „nie chcę, ale muszę”??? To dobrze na przyszłość nie wróży… On taki zły rys ma w sobie… Rodzaj.. bezinteresownego okrucieństwa… I świadomość, że Cię rani, która daje mu dziwne i złe poczucie… frajdy… Ty jesteś bardzo „dającą” osobą.. Ale chciałabyś rozwiązania sytuacji… I zaczynasz powoli dostrzegać, że dajesz więcej niż otrzymujesz… Odpuść sobie a zobaczysz jaką to przyniesie zmianę… I kto czyją głowę będzie miał na tacy… Ludzie, jeśli się kochają, powinni rozwiązywać problemy a nie mnożyć. Dbać o siebie, oszczędzać sobie niepotrzebnych cierpień i wzajemnie szanować… Jak tego brak – nie ma o co kopii kruszyć… 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karolcia21 Napisano 14 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Października 2011 Droga Goyu...bardzo dziękuję za tą cenną rade..musisz być wyjątkowa osobą,w swoich słowach w 100% trafiłaś w to co sama odczułam.... Od pierwszego az do ostatniego słowa..masz rację... Jakiś ciężar,albo jego większość... spadł mi z serca..poczułam pewna ulgę..( chociaz serduszko o swoim bólu przypomina)dostrzegając własnie to co napisałaś... Oczywiscie jest mi przykro,bo był dla mnie poza córką najwazniejszą osobą i bedzie mi brakowac wspólnych chwil...bo najbardziej 'bolą' te dobre wspomnienia....ale cos sie "oczyściło" we mnie...juz nie płacze...nie wracam do tego myslami tak czesto.. Nie rozumiem tylko jak osoba moze tak nagle zmienic swoje postepowanie wobec drugiej osoby...Ja kochając byłam w stanie wiele poświęcic i zrobic wszystko dla szczęścia tej drugiej osoby,czasem zapominając nawet o samej sobie...myslałam ze to działa w dwie strony...przez wiekszosc czasu działało...Teraz pozostaje mi iść do przodu...myśle że kiedyś zrozumie,jak wiele nie docenił...i jaką osobę miał obok siebie...nie jestem idealna..popełniałam błędy...ale zawsze chciałam jego szczęścia...A teraz będe kroczyć własną drogą,mysle ze to przyniesie zmiane...na lepsze...Może kiedys nawet doczekam się z jego ust...słow płynących prosto z serca...ze wie...ile stracił i jak wiele nie docenił...Dziękuję bardzo:* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.