Natręctwa

[pawel116]

Witam,

 

Proszę, abyście pisali tutaj o swoich natręctwach i różnych "odchyłach" Chciałbym, żebyśmy wymienili się swoimi spostrzeżeniami i ewentualnie coś sobie doradzili

 

Ja mam takie natręctwo, że wszystko musi być piękne, nowe i bez skazy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dotyczy to... TKANIN - głównie ubrań, ale też firanek, zasłonek, pościeli, ręczników itp. - słowem wszystkiego czego się używa i co jest wykonane z materiału. Jeśli gdzieś puści szef, to mnie to nurtuje do tego stopnia, że muszę to zdjąć z siebie i zaszyć. I to jeszcze tak zaszyć, żeby ładnie wyglądało i się nie wyróżniało A jeśli nie wyjdzie to rozpruwam, potrafię tak szyć i rozpruwać po kilka razy, aż w końcu zrobię dziurę i rzecz nadaje się do wyrzucenia :/ A czy warto tyle się męczyć dla dla kilku cm rozprutego szwu? Można zwyczajnie zaszyć igłą z nitką, ale ja do tego celu zawsze wyciągam maszynę

 

Kiedyś zdarzało się, że cały dzień siedziałem i coś szyłem, a właściwie poprawiałem - i to po kimś, bo sposób w jaki przyszyła ta osoba mi się nie podobał

 

Jeżeli zobaczę w koszulce lub w pościeli dziurkę, nawet jeżeli jest ona średnicy 1mm i jej nie widać gołym okiem to mnie też to nurtuje i chciałbym tę rzecz wyrzucić. Nawet jeżeli jest nowa prosto ze sklepu...

 

Przyznaję, że jest to dla mnie uciążliwe, do tego stopnia że staram się nie patrzeć na swoje ubranie, żeby przypadkiem czegoś nie wypatrzyć Nurtuje mnie to, nie daje spokoju, ciągle o tym myślę. Nawet najmniejsza dziurka jest w stanie mi zepsuć humor. A przecież nikt nie będzie wymieniał garderoby co dwa dni...

 

Teraz na szczęście trochę mi przeszło i jestem w stanie częściowo nad tym zapanować, jednak wciąż mam to natręctwo.

 

Pozdrawiam.

Edytowane 21 Października 2011 przez pawel116

[asembler]

Kup sobie Jeansy z dziurami, to będzie taka mała terapia ;>

[pawel116]

Kup sobie Jeansy z dziurami, to będzie taka mała terapia ;>

 

No właśnie to by mi wcale nie przeszkadzało - bo te dziury są robione fabrycznie