Skocz do zawartości

Przypadek w moim domu


Reina

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo osób opisuje swoje doświadczenia, to i ja się nimi podzielę. Z góry mówię, że problem wydaje się być na razie rozwiązany.

 

Zaczęło się od kobiecego głosu, który moja mama usłyszała podczas mycia okien w kuchni na 2 piętrze. Było to polecenie "skacz".

Później zaczął się remont w pokoju, który moja siostra zajęła ze swoim narzeczonym, który sie do nas wprowadził. Facet pewnego późnego wieczora położył się z książką, podczas gdy siostra spała w innym pokoju. W którymś momencie zdał sobie sprawę, że słyszy starszą kobietę, która namawia go do opuszczenia mojej siostry.

Innym razem wyszłam do toalety. Moje drzwi znajdują się na ścianie nośnej, ciężko się je otwiera, trzeba je szarpnąć. Na tej samej ścianie, w drugim pokoju są drzwi na korytarz. Przeszłam przez pokój i zobaczyłam, że te drugie drzwi się same uchylają. Myślałam, że to ktoś z rodziny idzie do kuchni, ale światło się nie zapaliło. Otworzyłam drzwi, było zupełnie pusto. Teoretycznie drgania ściany mogły spowodować otwarcie się drzwi, ale one na noc są zawsze zamknięte i naprawdę dobrze się zamykają. Akurat w tę historyjkę uwierzył mi chyba tylko ojciec, bo zrobił wielkie oczy, kiedy już na samym końcu wszystkiego mu o tym wspomniałam.

Później moja siostra usiadła do komputera w pokoju, do którego wniesiono meble na czas remontu. Stała tu mała lampka, taka z kloszem, zupełnie odłączona od kontaktu (też była przyniesiona). Dziewczyna narobiła wrzasku, że lamka "pstryknęła" i się sama zaświeciła. Z jej chłopakiem chwilę postaliśmy nasłuchując, okazało się, że to żarówka w lampie pod sufitem się przepala i "pstryka". Ona jednak upierała się z wersją o świeceniu małej lampki.

Na koniec dodam, że mama podzwoniła po pewnych miejscach, dostała jakąś afirmację dla mojej siostry i wszystko się uspokoiło.

 

Inną ciekawostką było moje prawdopodobne wypuszczenie w domu złapanego ducha. Nie napiszę tu teraz, jak to zrobiłam, bo jeszcze jakiemuś dziecku wpadnie do głowy głupi pomysł (jak mi, no ale cóż...). W każdym razie na szybie drzwi dostrzegłam błysk światła, później coś puknęło delikatnie w miseczkę z orzeszkami, które jadłam, a w łazience poczułam chłodniejsze powietrze koło kostki. Później się już nic nie działo na szczęście ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...