Pavla1 Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Spóbuje tak opisać mój sen, żeby dało się coś z tego wywnioskować... Wchodzę do pokoju a tam nasze dzieci śpią w łóżeczkach, a mój mąż zabawia się z moja koleżanką z liceum (faktycznie nie znają się). Robie mu awanturę, najpierw policzkuje wielokrotnie koleżanke, która póbuje się tłumaczyć tym iż przeprasza, że robili to w domu, ale na dyskotece spróbowali raz i mój mąż chciał jeszcze a nie mieli gdzie iść.. Koleżanka ubiera sie i wychodzi a ja kłade się koło męża i rozmawiam. Próbuje mnie przeprosić, że nie wie co w niego wstąpiło i ze pijany jest i przeprasza. Ja mówie mu, że rano biore auto i jade do swojej mamy razem z dziećmi i składam papiery o rozwód. On wychodzi z domu. Ja stwierdzam, że nie ma sensu czekać. Budze i ubieram dzieci pakuje nas i chce jechać, gdy nagle on przychodzi i mówi ze nas odwiezie. W aucie jeszcze rozmaiwamy ale jest to raczej jego tłumaczenie się bo ja milcze. Gdy jestem już u mamy na drugi dzień, jestem na polu, mój sąsiad (który się niedawno rozwiódł i wiedzie bujne życie towarzyskie) widząc mnie podchodzi i pyta co się stało, że tu jestem i że taka smutna. opowiadam mu wszystko, dobrze się nam rozmawia. umawiamy się na wieczór na wyjście do pubu. Mój sen się kończy. To co jest w nawiasach to jest tak naprawde. dzieci także mamy. proszę o interpretacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.