Skocz do zawartości

Wyznania księdza egzorcysty


siloam

Rekomendowane odpowiedzi

Treść konferencji jaką wygłosił ks. Waldemar Grzyb. Kapłan przestrzega przed fascynacją ezoteryką i okultyzmem. Podaje przykłady szkodliwości magii i czarów. O wizytach u wróżek i kartach, czarach z użyciem ostrzenia warzywnego (tzw. czarcie żebro) i innych ludowych gusłach, książkach Paulo Coelho, ezoterycznych uzdrowieniach (reiki i in.) oraz innych działaniach opowiada wieloletni egzorcysta:

Część I: http://www.jerozolima.poznan.dominikanie.pl/audio/2011/ks_waldemar-grzyb-26-02-11_1-cz.mp3

Część II: http://www.jerozolima.poznan.dominikanie.pl/audio/2011/ks_waldemar-grzyb-26-02-11_2-cz.mp3

Część III: http://www.jerozolima.poznan.dominikanie.pl/audio/2011/ks_waldemar-grzyb-26-02-11_3-cz.mp3

Część IV: http://www.jerozolima.poznan.dominikanie.pl/audio/2011/ks_waldemar-grzyb-26-02-11_4-cz.mp3

 

Zapraszam do wymiany opinii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli normalną dyskusję nad/o/z tezami stawianymi przez tego kapłana, a nie próbę wyśmiania. W końcu opisuje on wiele przypadków z którymi spotkał się osobiście w ramach swojej praktyki duszpasterskiej. Widzę, że nie masz nic przeciwko jego argumentom, więc mogę przypuszczać, że się z nimi zgadzasz. Próba obrócenia ich w żart argumentem nie jest. :oczy_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siluś, bo zeza dostaniesz jak tak będziesz oczkami kręcił ^^

 

W końcu opisuje on wiele przypadków z którymi spotkał się osobiście w ramach swojej praktyki duszpasterskiej.

 

Psychologowie i psychiatrzy też mogą zaprezentować wiele przypadków nerwicy eklezjogennej. Niestety egzorcyzmy na to nie pomagają i trzeba się dość długo farmakologicznie i psytchoterapeutycznie z tego leczyć.

 

Swoja droga widzę tu podobny syndrom jak u dajmy na to o. Posackiego. On też widzi zagrożenie opętaniem dosłownie wszędzie. Dziwię się, że w ogóle jeszcze wychodzi z domu.

 

czarach z użyciem ostrzenia warzywnego (tzw. czarcie żebro) i innych ludowych gusłach

 

To się nazywa ostrożeń ;]

Swoją drogą moja ciotka guślarzyła dłużej niż Ty żyjesz na świecie i jakoś nikogo od jej guseł nie opętało. Pomogła nawet w wielu przypadkach tam gdzie ksiądz nie bardzo dał radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa ostrożeń ;]

Swoją drogą moja ciotka guślarzyła dłużej niż Ty żyjesz na świecie i jakoś nikogo od jej guseł nie opętało. Pomogła nawet w wielu przypadkach tam gdzie ksiądz nie bardzo dał radę.

 

Ta. Babki na wsiach od wieków gusła odprawiają i nic się ludziom nie działo nigdy. To, że po wizytach u niektórych wróżek i bioenergo ludziom zdarza się kuku tylko świadczy o poziomie umiejętności rzeczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadki 3 osob, u których zabawa w gusła jednak źle się skończyła. O jednym z nich już Ci swego czasu opowiadałem. Dwa pozostałe są nieco podobne, ale skończyły się gorzej. To, że przez gusła można wtopić nie oznacza, że wszyscy zaliczają wtopę. Z mojego (i nie tylko mojego) doświadczenia wynika, że sa to pojedyncze przypadki. Być może wynika to z faktu, że babki zajmujące się guslami nie biorą się z ulicy i na ogół jednak wiedzą co robią.

Mija się to trochę z poglądem, który nam tu silo wciska jak świadkowie Jehowy swoje gazetki.

 

Są natomiast praktyki gdzie można zaliczyć wtopę o wiele łatwiej. Z tego co obserwuję wynika, że wzywanie aniołków, opiekunów czy innych bytów może się naprawdę źle skończyć. Podobnie jak różne inne praktyki, których ważnym składnikiem jest channelling.

Zazwyczaj wygląda to tak, że osoba niedoświadczona naczyta się materiałów na temat rozmów z aniołkami i postanawia nawiązać kontakt. Z racji tego, że jest totalnie zielona przyzywa coś, nie wie do końca co to jest - potem jest płacz i zgrzytanie zębów, bo to co miało być aniołkiem opętało i zrobiło kuku.

 

Na podobnej zasadzie po głowie obrywa też reiki. Nowe "odmiany" (nie wiem do końca jak to nazwać) reiki mnożą się po prostu jak króliki. Wystarczy zobaczyć CV niektórych masterów, żeby się o tym przekonac. W dodatku niektóre systemy zostały "objawione" ich twórcom w czasie channellingowych sesji przez jakieś dziwne istoty. Większości z nich bałbym się dotknąć kijem przez szmatę, tak śmierdzą problemami na kilometr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nie ma pojęcia o elektryczności nie powinien bawić się prądem, a głupota ludzka daje pojęcie o nieskończoności.

Kiedyś babki guślarki, szeptuchy i zamawiaczki uczyły się pół życia (jak nie dłużej), zeby zacząć praktykować.

Dziś w ramach "natychmiastowego oświecenia" biorą się za to dzieci które naogladały się japońskich bajek o czarodziejkach, albo dorośli po 2 dniowym kursie pt. Natychmiastowy Kontakt Z Duchem Opiekuńczym Receptą Na Lepsze Życie - cena promocyjna 1500zl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, że jest totalnie zielona przyzywa coś, nie wie do końca co to jest

Pewnie Ty Seid myślisz, że jako jeden z niewielu wiesz. Nie przyszło Ci do głowy, że większość ezoteryków właśnie tak myśli? A kończy się i tak jak zawsze.

 

Babki na wsiach od wieków gusła odprawiają i nic się ludziom nie działo nigdy

Poważnie tak myślisz czy starasz się o powiększenie grona naiwnych? Sam jestem ze wsi i wiem jak się rzeczy mają Szamanie. Tym bardziej, że próbowano mojej rodzinie w ten sposób zaszkodzić. Gusła powodujące choroby ludzi, zwierząt, roślin to Twoim zdaniem "nic"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Ty Seid myślisz, że jako jeden z niewielu wiesz. Nie przyszło Ci do głowy, że większość ezoteryków właśnie tak myśli? A kończy się i tak jak zawsze.

 

 

Poważnie tak myślisz czy starasz się o powiększenie grona naiwnych? Sam jestem ze wsi i wiem jak się rzeczy mają Szamanie. Tym bardziej, że próbowano mojej rodzinie w ten sposób zaszkodzić. Gusła powodujące choroby ludzi, zwierząt, roślin to Twoim zdaniem "nic"?

 

Nie nic. One też mają moc, tak jak i te dobre. Czyżbyś uwierzył, ze wiejskie czary tez od diabła pochodzą?:DParanoja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pochodzą od nikogo innego. To nie tylko realizacja woli człowieka, ale jeszcze pośrednictwo złych mocy.

 

Oczywiście, bo każda myśl i działanie wiążą się dla was z Bogiem lub Szatanem. To cud, że potraficie się jeszcze samodzielnie wysiusiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Ty Seid myślisz, że jako jeden z niewielu wiesz.

 

Siluś nie wiesz co myślę - dzięki Bogom, pewnie padłbyś trupem gdybyś się dowiedział ;)

 

Człowiek generalnie nigdy nie ma pewności czy wezwie to co chce wezwać i czy jego modlitwa trafi tam gdzie ma trafić. Wieloletnia praktyka zmniejsza po prostu ryzyko wtopy.

Element szczęścia też ma tu pewną rolę - jedni nie wtopili i umarli szczęśliwi, inni na początku ezodrogi wylądowali u egzorcysty, bo ich opętało.

 

Poważnie tak myślisz czy starasz się o powiększenie grona naiwnych?

 

Myślę, że grupa naiwnych jest już na tyle duża, że nie trzeba jej specjalnie powiększać.

 

Nie przyszło Ci do głowy, że większość ezoteryków właśnie tak myśli?

 

Nie jestem ezoterykiem ;)

Spora część ezoterykow rzeczywiście tak własnie myśli - część z nich się nacięła, część się natnie, inni będą mieli szczeście i nic ich nie ugryzie.

 

Gusła powodujące choroby ludzi, zwierząt, roślin to Twoim zdaniem "nic"?

 

Są i takie gusła - fakt. Niemniej jednak znaczna większość ludzi idzie do babek z dobrych pobudek. Najczęściej chcą pomocy w kwestiach zdrowotnych.

 

Nie pochodzą od nikogo innego.

 

Cóz. Z mojego punktu widzenia nie wiesz o czym mówisz.

 

Ot i żeśmy powymieniali sobie opinie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Seid, a ja myślę, że Ty myślisz, że ja nie wiem co Ty myślisz, a w rzeczywistości w myślach wiem co myślisz, a dokładniej to się tego domyślam ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie domyślisz się co ja myślę - moje myśli są tak straszne z Twojego punktu widzenia, że nigdy byś nie wpadł na pomysł, że ja mogę o czymś takim myśleć ;)

 

Dla ochrony Twojego zdrowia psychicznego lepiej nie myśl o tym co ja myślę, wyjdzie Ci to niewątpliwie na zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli normalną dyskusję nad/o/z tezami stawianymi przez tego kapłana, a nie próbę wyśmiania. W końcu opisuje on wiele przypadków z którymi spotkał się osobiście w ramach swojej praktyki duszpasterskiej. Widzę, że nie masz nic przeciwko jego argumentom, więc mogę przypuszczać, że się z nimi zgadzasz. Próba obrócenia ich w żart argumentem nie jest. :oczy_na:

Dość trudno "normalnie" dyskutować z "argumentem" że książki Coelho są wrotami dla Szatana... No "Pielgrzyma" akurat nie czytałem.

Ale ok, przesłuchałem na razie pierwszą część, argumentów z którymi można by podyskutować to ja tam za bardzo nie widzę. Ale weźmy np. ten jeden przypadek - ksiądz niby to przeanalizował wszystko i doszedł do wniosku, że ta książka była wrotami? A co to znaczy w ogóle że przeanalizował wszystko? Nie siedzi w głowie tego człowieka, wniosek że jego opętanie nastąpiło po przeczytaniu danej książki jest moim zdaniem zbyt daleko idący. To tyle jeśli chodzi o ten "argument".

 

A tak ogólnie to zgadzam się z Seidem - nawet jeśli jednego opęta, to nie znaczy, że opęta wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Seid, a ja myślę, że Ty myślisz, że ja nie wiem co Ty myślisz, a w rzeczywistości w myślach wiem co myślisz, a dokładniej to się tego domyślam ;>

 

Siluś. To co ty myślisz jest akurat łatwe do przewidzenia. Wystarczy znać waszą mitologie i jej obraz waszego pustynnego Bozia, co się lubuje w zabijaniu Kanaanejczyków i rozcinaniu brzuchów ich ciężarnym kobietom.Jeśli chcesz żyć w tej swojej mitologii to proszę bardzo.Ja za taką podziękuję. Dzięki Bogom są jeszcze inne:P

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Bóg nie lubuje się w zabijaniu nikogo.

 

 

Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.

Ez 18, 32

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Bóg nie lubuje się w zabijaniu nikogo.

 

 

Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.

Ez 18, 32

 

Ale jak ktoś ma inne zdanie to go zabija. Więc na jedno wychodzi. Z reszta jak się miały nawrócić kanaanejskie płody siedzące w brzuchach matek? Twoja Bozia kłamie^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ma inne zdanie to sam się zabija, bo odchodzi od Boga Życia. Gdzie w Biblii Bóg pochwala zabijanie brzemiennych matek? Ta praktyka była stosowana m.in. przez ludy Aramu, które mordowały Izraelitów:

 

A Chazael zapytał: Dlaczego pan mój płacze? Odpowiedział: Ponieważ wiem, co złego uczynisz synom Izraela: ich warownie zniszczysz ogniem, kwiat ich wojowników pozabijasz, ich drobne dzieci roztrzaskasz, a ich brzemienne kobiety będziesz rozpruwał.

2 Krl 8, 12

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ma inne zdanie to sam się zabija, bo odchodzi od Boga Życia. Gdzie w Biblii Bóg pochwala zabijanie brzemiennych matek? Ta praktyka była stosowana m.in. przez ludy Aramu, które mordowały Izraelitów:

Jakbyś czytał Biblię to byś wiedział^^

 

Oz 1:1 Słowo Pańskie skierowane do Ozeasza, syna Beeriego, za dni królów judzkich: Ozjasza, Jotama, Achaza i Ezechiasza oraz króla izraelskiego Jeroboama, syna Joasza.

Oz 14:1 Samaria odpokutuje za bunt przeciw Bogu swojemu: poginą od miecza, dzieci ich będą zmiażdżone, a niewiasty ciężarne rozprute.

 

 

A Chazael zapytał: Dlaczego pan mój płacze? Odpowiedział: Ponieważ wiem, co złego uczynisz synom Izraela: ich warownie zniszczysz ogniem, kwiat ich wojowników pozabijasz, ich drobne dzieci roztrzaskasz, a ich brzemienne kobiety będziesz rozpruwał.

2 Krl 8, 12

 

Super. Po swoich wiernych płakał, ale jak kazał wyżynać Izraelitom ludy kanaanejskie nie uronił ani łzy:

 

Joz 8:1 Wtedy Pan rzekł do Jozuego: Nie bój się i nie trać odwagi! Weź ze sobą wszystkich wojowników, powstań i wyrusz przeciw Aj. Patrz: oto wydaję w twoje ręce króla Aj, jego lud, miasto i kraj.

Joz 8:2 Postąpisz z Aj i jego ludem, jak postąpiłeś z Jerychem i jego królem. Możecie jednak wziąć sobie łupy i zwierzęta. Przygotuj zasadzkę na miasto z drugiej strony - zachodniej.

Joz 8:3 Gdy zaś zajmiecie miasto, spalicie je. Uczyńcie według słowa Pana. Patrzcie, ja wam to rozkazuję!

Joz 8:18 Wtedy rzekł Pan do Jozuego: Podnieś oszczep, który trzymasz w ręce, przeciw Aj, gdyż daję je w twoje ręce. I podniósł Jozue oszczep, który trzymał w ręce, przeciw miastu.

Joz 8:24 Gdy Izraelici pobili mieszkańców Aj na otwartym polu, na pastwisku, po którym ich ścigano, i gdy wszyscy oni aż do ostatniego polegli od miecza, cały Izrael zwrócił się przeciw Aj i poraził je ostrzem miecza.

Joz 8:25 Ogółem poległych tego dnia, mężczyzn i kobiet, było dwanaście tysięcy, czyli wszyscy mieszkańcy Aj.

Joz 8:26 Jozue zaś nie cofnął ręki, w której trzymał oszczep, dopóki nie zgładzono, na skutek obłożenia klątwą, wszystkich mieszkańców Aj.

10:40 W ten sposób Jozue podbił cały kraj: wzgórza i Negeb, Szefelę, i stoki górskie i wszystkich ich królów. Nie pozostawił nikogo przy życiu i obłożył klątwą wszystko, co żyło, jak rozkazał Pan, Bóg Izraela

Za to sam manipulował Kanaanejczykami, aby ich doprowadzić do śmierci:

 

11:20 Taki był zamiar Pana, który uczynił upartymi ich serca, tak że prowadzili wojnę z Izraelem i popadli pod klątwę bez miłosierdzia aż do wyniszczenia, jak rozkazał Pan Mojżeszowi.

 

 

Mało tego sam zabijał ludzi:

 

10:11 Gdy w czasie ucieczki przed Izraelem byli na zboczu pod Bet-Choron, Pan zrzucał na nich z nieba ogromne kamienie aż do Azeki, tak że wyginęli. I więcej ich zmarło wskutek kamieni gradowych, niż ich zginęło od miecza Izraelitów.

10:12 Nie było podobnego dnia ani przedtem, ani potem, gdy Pan usłuchał głosu człowieka. Rzeczywiście Pan sam walczył za Izraela.

10:19 Wy zaś nie stójcie bezczynnie, ścigajcie waszych wrogów, zabijajcie schwytanych i nie pozwalajcie im wejść do ich miast, ponieważ Pan, Bóg wasz, wydał ich w wasze ręce.

No i kazał nie tylko zabijać, ale i kraść^^

 

Joz 8:27 Tylko bydło i łupy z tego miasta rozdzielili między siebie Izraelici zgodnie z poleceniem Pana, danym Jozuemu.

 

 

Twoja Biblia to zapis masowych zbrodni wojennych z rozkazu JHWH:D

O jakim Bogu Życia ty mówisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Samaria sama ściągnęła karę na siebie. Mam wrażenie, że Ty Szamanie chciałbyś się upić i nie mieć kaca. Tymczasem każdy czyn ma swoje konsekwencje. Ten kto odchodzi od Boga sam ściąga na siebie nieszczęście.

 

2. To był wóz albo przewóz. Gdyby Juzoe nie wygrał to mieszkańcy Aj postąpiliby tak z Izraelitami. Starodawna sztuka wojenna była okrutna. Bóg nie chwali zabijania brzemiennych ani niewinnych.

 

3. Żydzi stosowali uproszczony, semicki sposób rozumowania. Jeżeli Bóg coś dopuszczał to oni używali sformułowania, że chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Samaria sama ściągnęła karę na siebie. Mam wrażenie, że Ty Szamanie chciałbyś się upić i nie mieć kaca. Tymczasem każdy czyn ma swoje konsekwencje. Ten kto odchodzi od Boga sam ściąga na siebie nieszczęście.

 

A czym zawinili? Tym, że nie chcieli czcić gniewego, morderczego bóstwa? Ja bym im za to medal dał, że odważyli się odejść wiedzeni przyzwoitością i człowieczeństwem od swojego plemiennego potwora-despoty^^

Poza tym czym twoim zdaniem zawiniły te dzieci, które twój bożek kazał zabijać to ja już za bardzo nie wiem.

 

2. To był wóz albo przewóz. Gdyby Juzoe nie wygrał to mieszkańcy Aj postąpiliby tak z Izraelitami. Starodawna sztuka wojenna była okrutna.

 

Oczywiście, że mieszkańcy zabiliby Izraelitów. W końcu bezprawnie, wiedzeni przez swojego krwiożerczego demona weszli na cudzą ziemię.Normalne, że musieli bronić siebie, swoich rodzin i dobytku. Idąc twoim tokiem rozumowania, należałoby rogrzeszyć Niemców za to, że zabijali Polaków w 39.Uznać, że są ok, bo jakby nie zabijali, to Polacy zabiliby ich. W sumie zważywszy na rolę katolickich biskupów, księży i papieża Piusa w nazistowskiej historii Niemiec(a wcześniej i faszystowskiej we Włoszech) twoje myślenie w tym względzie można zrozumieć^^.

 

 

 

3. Żydzi stosowali uproszczony, semicki sposób rozumowania. Jeżeli Bóg coś dopuszczał to oni używali sformułowania, że chciał.

 

Nie dopuszczał tylko nakazał. No chyba, że podważasz prawdziwość słów Biblii i samego JHWH.

 

Bóg nie chwali zabijania brzemiennych ani niewinnych.

 

Oczywiście, że chwali.Przynajmniej twój Bóg. Mało tego nakazuje to robić jak choćby w podanych przykładach rozkazów zabicia wszystkich mieszkańców miast kanaanejskich.W tym mężczyzn, dzieci, kobiet, starców i brzemiennych:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W Samarii zaczął się szerzyć synkretyzm. To oni odeszli od Boga, a ten kto od Boga odchodzi to sam naraża się na niebezpieczeństwo. Bóg szanuje wolność człowieka. Jak wkładasz rękę do ognia to nie miej do Boga pretensji, że Cię parzy.

 

2. Już pisałem, że Bóg nie chciał ich śmierci. Sprawdź w słowniku hasło hermeneutyka.

 

3. Bóg dopuszcza zło i śmierć, ale nie chce tego. Zanim zaczniesz czytać Biblię to przeczytaj jakieś porządne wprowadzenie. Tok rozumowania Żydów z czasów Mojżesza był inny niż ludzi obecnych. Aha, kolejne hasło: semityzm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W Samarii zaczął się szerzyć synkretyzm. To oni odeszli od Boga, a ten kto od Boga odchodzi to sam naraża się na niebezpieczeństwo. Bóg szanuje wolność człowieka. Jak wkładasz rękę do ognia to nie miej do Boga pretensji, że Cię parzy.

 

Odeszli tylko od jednego konkretnego Bożka, a ten padalec ich za to chciał zabić.Co innego jeśli wkładasz rękę do ognia i się oparzysz, a co innego jak JHWH ci ją odrąbać każe.

 

2. Już pisałem, że Bóg nie chciał ich śmierci. Sprawdź w słowniku hasło hermeneutyka.

 

Nie chciał zabić, a jednak chciał ich uśmiercić tylko dlatego, że potrzebował trochę ziemi dla swoich niewolników - Żydów.Sprawdź w słowniku słowo schizofrenia.Nawet sam sprawił, że "ich serca stały się zapalczywe" tylko po to, aby zostali zgładzeni.Faktycznie szanuje wolną wolę człowieka^^

Nie szanuje żadnej wolnej woli. Co więcej stosuje odpowiedzialność zbiorową.Każe ludzi za występki niepopełnione. Kiedy jeden z Izraelitów zabrał srebrny przedmiot z przeklętego przez niego Jerycha, obraził się na cały lud i wydał wielu Żydów na śmierć w jednej z bitew.Ten twój egregor coś dziwnie humorzasty i niesprawiedliwy jest, jak na istotę, która podaje się za Boską^^

 

3. Bóg dopuszcza zło i śmierć, ale nie chce tego. Zanim zaczniesz czytać Biblię to przeczytaj jakieś porządne wprowadzenie. Tok rozumowania Żydów z czasów Mojżesza był inny niż ludzi obecnych. Aha, kolejne hasło: semityzm.

 

Siluś. Co ty piszesz o dopuszczaniu zła i śmierci?Jakby dał Żydom mozliwość "chcecie to napadajcie, a jak nie to nie" to bym zrozumiał. JHWH przyobiecał Mojżeszowi ziemię Kanaan. Rozkazał Żydom wyjść z Egiptu,a Jozuemu wejść do Kanaanu i wymordować całą jego ludność.Tutaj nie chodzi o tok rozumowania Żydów w tamtym czasie, ale o to, że to Bóg im nakazał robić co robili i do tego napominał ich, aby słuchali jego słów i robili co każe. Sam powiedział, że wydał Kanaanejczyków mieczom Izraela. Sam też brał udział w walce rzucając kamieniami w wojska jednego z królestw.Instruował też Żydów co robić, aby wyrżnąć mieszkańców grodów takich jak Jerycho, czy Aj(podpowiedział Jozuemu jak zrobić zasadzkę po zachodniej stronie miasta).Złorzeczył też Żydom jesli zdarzyło się im kogoś zostawić żywego z Kanaanejczyków. Kolejne hasło: Rozumienie tekstu pisanego/Używanie lewej półkuli mózgowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nikt nie kazał im odchodzić od Boga. Każdy grzech ma swoje konsekwencje. Jeżeli ktoś oddala się od źródła życia to niech nie ma pretensji, że ******ą na niego nieszczęścia.

 

2. On nie jest jakimś egregorem a Bogiem, Stworzycielem świata.

 

3. Żydzi rozumieli Boga na swój własny sposób. Bóg nikomu nie życzy źle. Objawienie Boże ma swoją pełnię w Jezusie Chrystusie, a nie Mojżeszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie zachowujesz się jak frustrat. Twoje posty powinny być zakończone wykrzyknikami. Jesteś tak agresywny, że aż żal.

Za kogo Ty się uważasz??

Powiedz czy ktoś tu wyzywa Twojego ojca od "padalców"??

Nie. Więc jakim prawem Ty wyzywasz naszego Ojca?

Dziwi Cię, że ludzie wyrzynają się jak świnie?? A mnie nie, skoro większośc z nas ma takie podejście jak Ty.

Jak wiesz każdy z nas ma wolną wolę i niestety mając takie zdanie o Bogu, idziemy w stronę tego złego. Potem jest ból, płacz i zgrzytanie zębów.

Pisząc takie posty ranisz tego który Cię kocha, i który jest Twoim Ojcem, a oddajesz pokłon temu, który by Cię najchetniej rozerwał i wywalił.

Gratuluję wyboru.

Pozdrawiam!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie zachowujesz się jak frustrat. Twoje posty powinny być zakończone wykrzyknikami. Jesteś tak agresywny, że aż żal.

Za kogo Ty się uważasz??

Powiedz czy ktoś tu wyzywa Twojego ojca od "padalców"??

Nie. Więc jakim prawem Ty wyzywasz naszego Ojca?

Dziwi Cię, że ludzie wyrzynają się jak świnie?? A mnie nie, skoro większośc z nas ma takie podejście jak Ty.

Jak wiesz każdy z nas ma wolną wolę i niestety mając takie zdanie o Bogu, idziemy w stronę tego złego. Potem jest ból, płacz i zgrzytanie zębów.

Pisząc takie posty ranisz tego który Cię kocha, i który jest Twoim Ojcem, a oddajesz pokłon temu, który by Cię najchetniej rozerwał i wywalił.

Gratuluję wyboru.

Pozdrawiam!!

 

O matko. Zostałem zbesztany przez chreścijankę-hipokrytkę co na forum pisze prośby o wróżby (m.in. z Tarota).Padłem^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padłeś? Powstań!

Ludzie sę zmieniają :) Tobie też radzę :)

Poza tym przyznaję, że w swoim czasie fascynowało mnie to, że ktoś może mi powiedzieć o tym co mi się przydarzy w przyszłości. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to tak kłóci się z wiarą w Boga a przede wszystkim nie zdawałam sobie sprawy z tego skąd ta moc pochodzi...

Dopiero gdy przekonałam się o co to w tym wszystkim chodzi- opamiętałam się.

Radzę to każdemu :)

Edytowane przez elutka24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie zachowujesz się jak frustrat. Twoje posty powinny być zakończone wykrzyknikami. Jesteś tak agresywny, że aż żal.

 

Szaman zadaje konkretne pytania o biblijne niuanse i rózne niewygodne fragmenty ST. Siluś niby coś tam odpowiada, ale generalnie powtarza w kółko to samo niczym stary zdezelowany patefon.

 

Skoro siluś sobie nie radzi zawsze możesz przejąć pałeczkę i sama zmierzyć się z wyzwaniem odpowiedzi na zadane wyżej pytania ;)

 

Dziwi Cię, że ludzie wyrzynają się jak świnie?? A mnie nie, skoro większośc z nas ma takie podejście jak Ty.

 

Po prostu taka jest nasza natura, to czysta biologia.

 

Zanim zaczniesz czytać Biblię to przeczytaj jakieś porządne wprowadzenie. Tok rozumowania Żydów z czasów Mojżesza był inny niż ludzi obecnych.

 

Siluś jak mniemam za porządne uznajesz tylko te odczytujące Biblię zgodnie z nauczaniem KK. Są oczywiście jeszcze inne, też naukowe, które dochodzą do zupełnie innych wniosków niż katoliccy egzegeci.

 

Potem jest ból, płacz i zgrzytanie zębów.

 

Owo zgrzytanie zębów nazywa się bruksizmem ;)

Wg niektórych autorów jest on jednym z objawów nerwicy eklezjogennej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc "frustrat" mam na myśli wyzwiska i ogólny atak a nie Szamana dyskusję.

Seid skoro mord to czysta biologia, to może w takim wypadku nie należy obwiniać o to Boga za każdym razem?

Seid podziel się z nami tymi innymi wnioskami :) W tedy będziemy mogli podyskutować.

I na koniec miło, że zechciałeś się podzielić naukowym sformuoawniem określenia "zgrzytanie zębów" :)

Człowiek uczy się całe życie :) Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojku ja nie wiem nad czym tu debatować - to że jakiś byt podawał się za boga, nie oznaczał że nim był. Coś jak podające się za "matkę boską" byty które opętywały znane z fabularyzowanych horrorów dziewoje po tym jak uprzejmie prosiły o to by dały się opętać, czy też "Jezuski" które kazały sporej ilości ludzi mordować rodziny. Jak ujął Jezus - "po czynach ich poznacie" a skoro jakiś byt nakłaniał do mordów i łamania przykazań to nie był żaden bóg tylko szatan (zły duch) w pierwszoplanowej roli podawania się za boga, któremu maluczccy wierzyli bez zastrzeżeń bo pokazał parę co ciekawszych swoistych "cudów" i miał jakiś tam wpływ na rzeczywistość - ot taki imperator z Gwieznych Wojen niszczący poleceniem naciśnięcia przycisku planetę.

Zas co do egorcystów, jako że mam swoje problemy z takim jednym demoniszczem to moja ogólna uwaga - w moim wypadku podetkanie pod nos ksiąg z zaklęciami "specjaliście od sekt piszącym książki o zagrożeniach" poskutkowało li tylko wykonaniem psychologicznego testu i wykresu wykazującego "rozchwianie emocjonalne" (no poniekąd po interesujących burzach, wpływaniu emocjonalnym, piorunie z bezchmurnego nieba i innych takich to trudno żeby miał wykazać coś innego) w każdym razie na tym kontakt się z tym akurat urwał, ostatni to mnie znalazł na specyficznym czacie a jako że jakoś nie miałem problemu z konwersacją to i doprowadziło to do egzorcyzmów na Jasnej Górze. Aczkolwiek raczej nie dało to spodziewanych rezultatów i ostatnio poskutkowało to tym, że odsyła mnie do "duchownych wschodu" - czyli krótko mówiąc u tzw katolickich egzorcystów za dużo wskórać się nie da. Ale cóż się dziwić tej wielogłowej bestii na której siedzi niepokalana Jezusem dziewica. W końcu z mojego punktu widzenia wśród kleru jest tylu prawdziwych uczniów Chrystusa ilu oczyszcza, leczy i wygania duchów nie w sposób symboliczny a realny. Czyli krótko mówiąc - to margines tego czym jest bestia która nadaje numery każdemu wpisanemu do ksiąg parafialnych od wieków, bestia która w czasie mszy "chwali imię Pana" - jak poprzedni papież - które jak wiadomo jest imieniem własnym rogatego bóstwa pasterzy z ogonkiem i kopytkami dla niektórych będącym pierwowzorem diabła ;] W sumie nieźle wspominam kontakt egzorcystyczny ze znajomym podającym się swego czasu za druida przeprowadzający egzorcyzm gnostycki (aczkolwiek też bez ostatecznego rezultatu), czy ściągniecie przez eksperta NLP mojego demoniszcza do siebie - skuteczniejsze na dłuższy czas, w sumie najbardziej poprawiające samopoczucie było "walnięcie energetyczne" znajomego specjalizującego się w energetycznym leczeniu nowotworów, co spowodowało z tego co powiedział - że wyleciał mi z głowy jakby ciemny splątany kłębek nici, a mi się zrobiło całkiem nieźle. Na jakiś czas do czasu gdy moje demoniszcze (swoją drogą podające się za Elohima, Ismaela, Ra i paru bogów) wróciło i znowu mi zrobiło kuku. Powoli dochodzę do wniosku że toto ma nie tylko mentalność studentki socjologi pierwszego roku studiów licencjackich zazdrosnej o penisa ale coraz bardziej przypomina moją robiącą się coraz bardziej starą panną - złośliwą kocicę :]

Edytowane przez Ogiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid skoro mord to czysta biologia, to może w takim wypadku nie należy obwiniać o to Boga za każdym razem?

 

Biorąc pod uwagę, że zdaniem chrzescijan to Bóg nas takimi stworzył można by było polemizować ;)

 

Seid podziel się z nami tymi innymi wnioskami :) W tedy będziemy mogli podyskutować.

 

Szczerze? Szkoda mi trochę klawiatury, prądu i w ogóle. Produkowanie się po to, żeby w odpowiedzi przeczytać te same argumenty made by Siluś ubrane tylko w inne sukienki jakoś mi sie nie uśmiecha. Znam ciekawsze sposoby spędzania czasu wolnego.

 

Równiez pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid no,ale przecież Waszym zdaniem Bóg nie istnieje...

Szkoda, że nie chcesz podyskutować :)

I w sumie chyba faktycznie nic nowego bym nie napisała...

Miłego wieczoru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh ja mam wrażenie, że dla niektórych "wiara" jest substytutem rozumu....hm....a raczej wypełniaczem luki po takowym ;)

...szanuję twoją wolną wolę.....ale tylko jeśli twoja wola jest przystająca do mojej woli, inaczej zginiesz XD

...odeszli od boga, więc zostali ukarani....bo jeśli nie jesteś ze mną, to MUSISZ być przeciw...nikt nie może być szwajcarią ;)....bo a jakże to? XD

...prowadzisz polemikę z biblią.....jesteś frustratem....i ateistą :D ....bo nie dajesz sobie wmówić, że słońce jest fioletowe ;)

 

no, ale pozostanę w konwencji tej dyskusji ;) jest przypowieść o talentach, gdzie jeden ziomek wziął i zakopał swoje monety zamiast je pomnożyć...po pewnym czasie wrócił pan i ten został złajany za swoje postępowanie...

...tak samo będzie na sądzie ostatecznym...bóg się zapyta "a co zrobiłeś z ROZUMEM, kowalski?" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid no,ale przecież Waszym zdaniem Bóg nie istnieje...

 

Ja tego nie napisałem ;)

Dopuszczam istnienie JHWH, podobnie jak dopuszczam istnienie Odyna, Zeusa i paru innych bogów ;) To, z kim ktoś się zadaje to jego indywidualna sprawa, po prostu nie należę do fanów JHWH i tego zamierzam się póki co trzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w swoim czasie fascynowało mnie to, że ktoś może mi powiedzieć o tym co mi się przydarzy w przyszłości. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to tak kłóci się z wiarą w Boga a przede wszystkim nie zdawałam sobie sprawy z tego skąd ta moc pochodzi...

Dopiero gdy przekonałam się o co to w tym wszystkim chodzi- opamiętałam się.

A moglabys mnie glupiego oswiecic, "skad ta moc pochodzi"? Bo moim zdaniem z Natury... podobnie jak wszelcy bogowie zreszta, z uwielbianym przez niektorych bydlakiem znanym jako JHVH na czele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Natury powiadzasz?

Takiej bezosobowej, bezpostaciowej...

I owa natura potrafi przekazać czasem bardzo precyzyjne informacje...

A ludzie spotykając taki fascynujący przekaz zamiast wrócić do posługiwania się rozumem zaczynają uganiać się za kolejnymi "oświeconymi" radami...

To wredna jakaś ta Natura, bo w skrajnych przypadkach ludzie tacy odrzucają wartości podstawowe, choćby takie jak rodzina i całość swojego życia podporządkowują wróżbom.

O dalszych skutkach takiego ogłupienia nie ma sensu się już dłużej rozpisywać, wystarczy, że Elutce24 taka Natura nie pasowała.

 

Resztę pozostawię bez większego komentarza.

No, może poza jedną, chyba dość ezoteryczną uwagą: pamiętajcie, że to, co dajecie, powróci do Was.

Nawet, jeżeli nie dajecie tego od siebie, a godzicie się na to, aby być tego przekazicielami.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście pozbyłem się kart tarota gdy znajomi stwierdzili, że mam 100% sprawdzalność.

Z mojego punktu widzenia dywinacja za pomocą narzędzia jakim są karty nie jest żadną dywinacją tylko programowaniem rzeczywistości. W związku z tym "przyszłość" pokazana komuś przez karty mogłaby się nigdy nie wydarzyć gdyby nie to, że ktoś się tymi kartami posłużył by wprowadzić jakieś wydarzenie w przyszłość na mniejszym lub większym poziomie wagowym. Pomijając kwestie egregorów, pól informacyjnych, wpływów zewnętrznych i innych takich, karty bywają dość kapryśne i lepiej wiedzieć jak określić prawdopodobieństwo tego co pokazują - bez traktowania ich jako pewnik, oraz wiedzieć kiedy lepiej w ogóle z nich nie korzystać gdy pokazują bzdury czyli coś z zewnątrz wpływa na wyniki. Z mojego punktu widzenia jest to niezłe narzędzie do określania np. aktualnego stanu rzeczywistości, pod warunkiem że nie ma możliwości negatywnego uwarunkowania osoby na przedstawiane wyniki. A to już jest raczej kwestia sztuki wiedzieć czego nie mówić. Niestety te telewizyjne "wróżki" bywają zbyt wylewne, co nie znaczy, że nie programują przez to rzeczywistości na przyszłość bliższą lub dalszą i to nawet bez udziału "sił zewnętrznych". W każdym razie nie polecam stawiać kart ani sobie ani innym jeśli nie potrafi się zachować milczenia względem tego co się w nich widzi. A miałem taką fajną talię gnomów...

Edytowane przez Ogiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caliah zgadzam się oczywiście z Tobą :)

Ja także uważam, że to ma niewiele wspólnego z naturą... Słyszałam, że jak kobieta jest w ciąży, to nie powinna pytać o wróżbę, bo płód może w ten sposób uszkodzić. Znam przypadek, gdzie kobieta przez to poroniła...

Może to tylko plotki i kolejne zabobony, ale jeżeli to prawda, to wiadomo już, że owa moc z dobra nie pochodzi.

Ta "naturalna" moc pochodzi od tego, który najchętniej by Cię zniszczył. Posługuje się Tobą by odwrócić uwagę od tego jedynego: Boga.

A najgorsze jest to, że ten z którego tak szydzicie kocha Was tak mocno :(

Jak On cierpi i jak pragnie Waszej miłości :( A Wy sami bawicie się w bożków i posługujecie się przy tym mocami tego złego... :( Przemyślcie to proszę Was Kochani! Pooglądajcie może świadectwa osób które były daleko od Boga, ale cudem powrócili na dobrą drogę i odnaleźli Pana. Poczytajcie dzienniczki Świętej Siostry Faustyny (są też fragmenty na you tubie). Tam ona dokładnie opisuje piekło, gdyż Anioł ją tam zaprowadził by pokazać jak straszna czeka nas kara za nieposłuszeństwo :( Błagam Was Kochani przebudźcie się póki nie jest za późno ...

Piekło opis św. s. Faustyny - YouTube

Pozdrawiam Was serdecznie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elutka mowisz o Bogu, ale wlasnie o ironio pewne dogmaty kosciola i praktyki to szydzenie z Boga i czyste poganstwo. Moge o tym kiedys napisac.

 

Cytujesz faustyne, ale to ona niestety jest idealnym przykladem osoby opetanej przez zlego ducha. I to ona a w zasadzie jej duch ktory ja opetal probowal odsunac ludzi od wiary. Tak. Specjalnie doprowadzala sie do smierci, cierpiala i chciala cierpiec bo chciala nasladowac cierpienie Jezusa (juz sam ten fakt dowodzi ze popelnila grzech smiertelny wedlu dogmatow Kosciola - nie zabijaj)

Dalej:

- Rzekomy Jezus poprosil ja w wizjach by namalowala wedlug jego wskazowek obraz i zeby ludzie sie do niego modlili...

Myslicie ze to Bog jej objawil?

Mysle ze jesli tak na patrzymy to bly to wlasnie szatan.

 

To kolejny grzech, oddawanie czci czemus innemu niz BOG. Obrazowi. zlamanie 1 przykazania.

 

Mysle ze szatan dziala o wiele bardziej wlasnie w kosciele, mieszajac wam i oddalajac was od Boga. To wlasne pod pozorem dobra (majac zly cel) miesza wam, oj strasznie miesza. Pomyslcie nad tym.

 

 

A co do przewidywania przyszlosci atakujecie ludzi ktorzy maja jakis dar mowiac sa pomocnikami szatana? To naprawde cofamy sie czasow inkwizycji.

 

Jezus chyba nie byl opetany a przewidywal przyszlosc. Prawda?

 

Czy apostolowie przewidujacy przyszlosc byli opetani?

 

Jesli kosciol ma prawo uznawac jasnowidzenie u siebie za objaw ducha swietego, to jak moze zabraniac by robil to ktos inny? Nawet w biblii macie ze pod wplywem wiary w boga, ludzie beda miec dary nadludzkie.

Apokalipsa jana wydaje mi sie ze porusza czasy przyszle prawda? Czyzby jan byl opetany? Tak wynika z waszego rozumowania ;)

 

Mi sie wydaje ze takie szufladkowanie, my mozemy to robic bo nasz kosciol (bo biskup powie ze dany ksiadz ma wizje od Boga) i wowczas robimy to (my katolicy) moca Boga ale ktos inny juz nie, bo na pewno ten inny nie z kosciola jest pomocnikiem szatana, moze rodzic dyskryminacje ludzi.

 

Mam sny ktore mi sie sprawdzaja, to oznacza to weldug was ze jestem wrogiem Boga? Poczytajcie prosze przypowiesci Jezusa o talentach i o tym ze grzechem jest ich nie rozwiajac.

 

Nie zrozum mnie zle, ale ja wierze w Boga i rowniez powiem to co ty...Apeluje zebys znalazla prawdziwa droge do Boga. :)

Zyj jak Jezus nie jak wymyslili to ludzie ktorzy czesto stwarzali dogmaty religijne kosciola dla wlasnych celow politycznych.

 

 

ps. Wiesz dlaczego powstala spowiedz? Cel polityczny. Pokaz mi fragment z Biblii gdzie Jezus sluchal spowiedzi. Nie ma go. (Wzieto to z ostatniej wieczerzy, ale tam nikt nie mowil drugiemu na ucho o swoich wystepkach) Dawniej w czasach wladcow i knucia intryg, takze duzej wladzy kosciola spowiednik mial 100% wglad do planow ludzi. Wladze koscielne mogly kontrolowac lud. to powod powstania spowiedzi szeptanej do ucha ksiezom. ;)

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd ty wiesz czy Bóg cierpi? I czy tak bardzo pragnie czyjejś miłości? Ja tam nie ufałbym "aniołom" prowadzającym do "piekła" i najwyraźniej doskonale znających te rejony.

Po czynach ich poznacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie, ale czesto 'poczatkowe' czyny z pozoru dobre, kryja za soba zlo. Stad fanatyzm religijny, najwieksze zagrozenie i pewnie swoiste opetanie.

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Tos, Jezus powiedział, że poznamy jego działanie lub fałszywego proroka po owocach. Osoby które przepowiadają przyszłośc przez karty odsówają nas jeszcze bardziej od Boga. Ludzie zaczynają wierzyć, że owa moc pochodzi z gwiazd, czy też innych mocy (jakichś fal, czy układów planet). Oddala nas to od Jezusa.

Twoje sny prorocze absolutnie nie nazwałabym czymś złym. Przecież po pierwsze nie robisz tego świadomie. A po drugie Anioł też ukazywał się Świętym przez sen.

Ja sama miałam piekne sny z Matką Bożą i uważam, że mogła mnie odwiedzić ;) I wcale nie uważam, że to jest złe i od złego pochodzi.

Co do opętania Siostry Faustyny... czytałaś jej wszystkie dzienniki? Powtarzam raz jeszcze, że poznasz proroka po owocach. Jakie ona pozostwaiła owoce?

Czy oddaliła nas od Boga? Czy mówiła coś niezgodnego z Biblią i Jezusie? Nigdy. Była pokorna, wiecznie niosąca pomoc. Pragnęła przyjmować Komunię (gdzie osoby opętane, nie są w stanie przyjąć takiej Komunii- polecam zagłebić się w historie egzorcystów itp.). Tam jest dokładny opis ludzi opętanych przez złe duchy.

Nawet pozostawię Wam link na świetny film oparty na faktach :)

Siostra Faustyna dostała polecnie namalowania obraza od Jezusa, nie po to by zrobić z niego ołtarzyk. Po to tylko, by ludzie mogli go z łatwością sobie wyobrażać.

Jezus traktował Siostrę Faustynę jako swoją sekretarkę. Nakazał jej pisanie dokładnie wszystkiego co usłyszy od Niego i co ją spotka.

Demon na pewno nie kazał by pisać swojej służebnicy, że Jezus nas kocha całym sercem. Że rposi o pokutę i (o zgrozo) o walkę z demonami kusicielami.

Ołtarz w Kościele zazwyczaj ma jakiś obraz bądź krzyż z Jezusem. Coś przed czym każdy się kłąnia. Ale moja droga, my się nie kłaniamy do tego Krzyża, czy też obrazu (zwłaszca, że każdy Ołtarz ma coś innego u siebie

; jedne mają krzyże, a inne nie maja nic prócz kilku obrazów Świętych). My się kłąniamy do Hostii. Która i tak zostaje spożyta. Nie jest żadnym pomnikiem ani niczym takim, tylko żywym Ciałem Chrystusa. Tą Hostię spożywamy po każdej Mszy. To nie jest żadna figurka, żaden bożek ze złota, tylko opłatek. Ciało Chrystusa, który zostaje spożyty i wypełnia nasze ciało.

Nie sądzę, by Siostra Faustyna była opętana, bowiem kto będzie wychwalał swojego wroga, tak jak ona wychwalała Chrystusa?

Co do spowiedzi, to Kościół ma swoją historię. Czasem ta historia jest faktycznie nienajlepsza. Watykan już za to przepraszał. Niestety człowiek jest człowiekiem. Jak kiedyś kapłani zabijali wszystkich przeciwników Chrześcijan, tak dziś jest pedofilia itp.

Niestety demon potrafi każdego omotać, no bo jesteśmy tylko ludźmi.

Ja i radzę to każdemu, wierzę w słowo Boże. Wiem, że ludzie nie są nieomylni, dlatego ślepo wierzę jedynie w Pismo Święte, ale Kościół kocham i z przyjemnością przyjmuję Ciało Chrystusa podczas mszy. :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demon? Po tym jak przejąłby ciało i miał nosiciela to nie widzę powodu dla którego miałby nie udawać Jezusa, jego matki - która dziewicą, zwłaszcza po porodzie nie była, czy świętego anioła z cynizmem lepszej sprawy nawołując do walki z demonami kusicielami, robiąc ubaw obserwującej to reszcie demoniszczy. Zauważ że Jezus uwalniał od duchów a nie skazywał nikogo na opętanie czy nawiedzenie. A to że polityka drugiej strony jest taka by naiwne owce się rozmnażały i tępić te wrzucające je w ogień to już inna sprawa. Widzisz elutko, ty nie spotkałaś się z demoniczną złośliwością ani cynizmem, a to jest zło które tak wykorzystuje by nikt nie mógł go o nie oskarżyć poza oczywistością - opętaniem i sprawianiem że człowiek pozbawiany jest jego wolnej woli. I to dotyczy każdego przypadku "nawiedzenia" czy dręczenia". Każdy taki przypadek to oczywiste naruszenie wolnej woli danej od Stwórcy, złamanie prawa na mocy której Bóg oddał ziemię człowiekowi a nie anioło, demonom czy innym bytom. Dlatego bez względu na to o czym pisała Faustyna oczywistym złem jest fakt wykorzystywania jej przez coś innego. Dla twojej wiadomości wiele osób przyjmuje komunię i jest opętana. To nie jest wymóg formalny tylko wskazówka.

Co do pisma to ono od początku było przeredagowywane tak by pasowało pod tezy kościoła katolickiego, i dlatego opowieść o ostatniej wieczerzy w oryginale na mój gust bardziej pasowało do człowieka który nakazuje się dzielić nawet ostatnim posiłkiem na pamiątkę Jezusa niż do smoka chaosu Tiamat który dzieli się swoim ciałem z wszystkimi, bo to już wygląda na zewnętrzny wpływ demoniczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogiler wybacz, ale nigdy nie spotkałam się z tak skrajnym scepstyzmem.

I masz wyobraźnię, muszę przyznać. Ty prędzje wierzysz w demona niż w Boga.

Uważasz, ze demon mozę ingerować w życie człowieka i udawać w nim Boga i demna żeby zrobić teatrzyk, a zaraz potem piszesz, że Bóg stworzył ziemię tylkjo dla ludzi i tylko ludzie mogą na niej żądzić, nie Bóg, czy demon.

Jesteś poza tym z góry nastawiony na to, że Kościół jest jednym wielkim demonem i wogóle dobro, które głosi i miłosierdzie, to tylko "podpucha". Szok, skąd masz taką wyobraźnie?

Ale rozumiem to, bo każdy ma wolną wolę i każdy ma prawo, wierzyć w co wierzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz tak się składa że ja byłem egzorcyzmowany - ty najwyraźniej nie, i ja mam całkiem sporą liczbę doświadczeń na temat złośliwości demoniszczy oraz udawania "aniołów miłosierdzia" ty nie, i jak rozumiesz ja mam pewne pojęcie o cynizmie tego typu bytów - ty nie.

Jeśli wierzysz w słowa Jezusa że "po czynach ich poznacie" to zauważ że w całkiej sporej części Starego Testamentu za boga podaje się szatan, a poznać go można po nakłanianiu do łamania 10 przykazań. Myślisz że wystarczy że coś się przedstawi jako bóg pokaże jakąś sztuczkę albo na kogoś wpłynie to już nim jest? Nie. Właśnie chodzi o to by poznać po czynach, a jeśli coś opętuje to bez względu na to co mówi to jest złe przez sam fakt opętania. Co do tego że Stwórca dał ziemię Adamowi (człowiekowi) chyba się nie będziesz sprzeczać by nią rządził - to masz na samym początku Tory, czy Starego Testamentu? Każdy kto twierdzi inaczej sam oddaje ludzi w niewolnictwo bytów niewiadomego pochodzenia. Wolisz być niewolnicą czegoś co poda się za boga czy umieć rządzić na ziemi z innymi ludźmi oddając hołd bogu?

Ja nie jestem nastawiony na to że Kościół jest demonem. Całkiem spora część kleru jest po prostu oszukańcami. A jeśli uważasz inaczej to ilu znasz naprawdę leczących, oczyszczających i wyganiających złe duchy księży? Tylu właśnie masz uczniów Chrystusa wśród całej masy faryzeuszy potrafiącej tylko bazować na symbolicznym działaniu które robi tylko wrażenie na owcach które nie dostrzegają jawnej sprzeczności z nakazami Chrystusa względem swoich uczniów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze zauwazasz te same rzeczy co ja :)

 

a odpowiadajac elutce za bardzo patrzysz fanatyzmem na pewne sprawy i to juz jest niebezpieczne.

Zauwaz co piszesz, matka boska mogla ci sie objawic w snach. Ja pisalem ze miewalem sny ktore sprawdzaja sie w przyszlosci. U ciebie zaczyna sie byc moze juz etap nawiedzania przez zlego ducha. Paradoksalnie. Za jakis czas zaczniesz sluchac tego obrazu ze snow, potem on zacznie ci przekazywac pewne rady a potem to juz sami wiemy. Podobnie zaczynala sie z faustyna i jej opetaniem.

Najczesciej 'cuda objawien matki boskiej' to zwykla sciema oszukiwanie was przez tak zwane jak to nazywacie zle duchy lub po prostu autosugestia (jesli o czyms duzo myslisz to obrazy te pojawiaja sie we snie jak byc moze sen twoj o Maryji;)

 

Raczej zle mowisz o tym obrazie Jezusa ktory mial byc namalowany z rozkazu Jezusa przez Faustyne a raczej przez znajomego malarza...Czyzby wiec Jezus majac taka moc musial prosic malarza? Nie wydaje ci sie dziwne?

Faustyna go malowala po to, by ludzie mogli sobie latwiej wyobrazac jezusa?

 

 

 

elutka napisalas:

Niestety demon potrafi każdego omotać, no bo jesteśmy tylko ludźmi. Wiem, że ludzie nie są nieomylni, dlatego ślepo wierzę jedynie w Pismo Święte

 

Uwazaj bo i w pismie szatan wam tak namieszal ze az wstyd. Powiem to co niedawno znalazlem w Bbilii. Zapytam cie o cos ;)?

Wierzysz ze Bog nakazal pewnemu prorokowi w jego imie, w imie Boga wymordowac noworodki, dzieci i kobiety? Wierzysz ze to był Bóg, wierzysz ze to bylo slowo Boga?

Ja uwazam, ze to ludzie pomylili sie przepisujac pisma z oryginalow i tlumaczac je lub jak to blyo powyzej, szatan wam namieszal w biblii chcac ponizyc BOGA przedstawiajac go jako morderce dzieci. Tak jest o tym w pismie swietym ktore do dis jest czytane w kosciele ;)

 

Jak wiemy nie ma oryginalow ST i NT. Sa bledy rzeczowe w ST i NT czyli słowo boze jest omylne a moze to co pozostalo to juz nie slowo boze ale wycinki te ktore na soborze w nicei postanowiono uznac za koscielne a reszte ewengelii byc moze niewygodnych politycznie, spalic?

 

Ja uwazam, ze Bog nie nakazal wymordowac niewinnych dzieci i Biblia sie myli. Ty slepo w nia wierzysz? :)

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazaj bo i w pismie szatan wam tak namieszal ze az wstyd. Powiem to co niedawno znalazlem w Bbilii. Zapytam cie o cos ;)?

Wierzysz ze Bog nakazal pewnemu prorokowi w jego imie, w imie Boga wymordowac noworodki, dzieci i kobiety? Wierzysz ze to był Bóg, wierzysz ze to bylo slowo Boga?

Ja uwazam, ze to ludzie pomylili sie przepisujac pisma z oryginalow i tlumaczac je lub jak to blyo powyzej, szatan wam namieszal w biblii chcac ponizyc BOGA przedstawiajac go jako morderce dzieci. Tak jest o tym w pismie swietym ktore do dis jest czytane w kosciele ;)

 

Jak wiemy nie ma oryginalow ST i NT. Sa bledy rzeczowe w ST i NT czyli słowo boze jest omylne a moze to co pozostalo to juz nie slowo boze ale wycinki te ktore na soborze w nicei postanowiono uznac za koscielne a reszte ewengelii byc moze niewygodnych politycznie, spalic?

 

Ja uwazam, ze Bog nie nakazal wymordowac niewinnych dzieci i Biblia sie myli. Ty slepo w nia wierzysz? :)

 

Chyba nikt się nie pogniewa, jak się wtrącę? ;)

 

Dobrze prawisz Tosie, duża część ST stoi w sprzeczności z ideą miłosiernego Boga. Niestety wielu chrześcijan neguje to, wymyślając mniej lub bardziej bzdurne wytłumaczenia dla tych mordów. Jahwe to bóg jednego narodu, nie kłopoczący się losem innych ludów, ba, wręcz nimi gardził i wielokrotnie to okazywał. Zresztą dla swojego "narodu wybranego" również za dobry nie był, w Starym Testamencie można znaleźć co najmniej kilka fragmentów opisujących jak to "miłosierny" bóg, który dał wcześniej przykazanie "Nie zabijaj" każe wymordować część swoich wyznawców za niesubordynację. Podobno Bóg jest istotą doskonałą, jednak Jahwe jest przerażająco ludzko ******. Jest zazdrosny i mściwy, łatwo wpada w gniew. Niewiele się różni od Zeusa, Baala czy Teutatesa. Warto zauważyć, ze idea narodu wybranego jest bardzo podobna do niemieckich bredni o rasie panów. Jedna i druga ideologia stawiała jeden naród nad innymi, pozostałe uznając za podludzi, przeszkody na drodze do celu lub ewentualnie użytecznych jako tania siła robocza. Hitler & spółka mówili o powiększeniu niemieckiej przestrzeni życiowej, Izraelici zajmowali ziemię obiecaną. Jeden i drugi plan początkowo był skuteczny. Na szczęście ich autorów wkrótce szlag trafił. Może faktycznie ktoś podszeptywał Izraelitom, co mają robić. Dawał im prawa i zakazy, ukazywał potężną moc. Ale na pewno nie był to bóg. A w każdym razie nie był on bogiem dobrym. I właśnie przez takie brednie, przez piep****** o tym, że te mordy były inspirowane przez miłosiernego Boga i służące dobru, do dzisiaj mamy wojny religijne wywoływane przez żałosnych fanatyków, którzy właśnie ślepo wierzą w swoje "święte księgi". Nie ważne czy to Biblia, Koran czy Tora.

 

 

P.S Do administracji

Nie przesadzacie z tą cenzurą? ;) Nie można nawet napisać u ł o m n y . Nie ma to na celu obrażenie kogokolwiek.

Edytowane przez HellVard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe Żydzi do tej pory traktują innowierców jako "Gojów", czyli w tłumaczeniu "Zwierzęta". Kogoś gorszego od nich, czyją rolą powinno być służenie im.Tak jak udziałem Chiwwijczyków za czasów Jozuego stał się los niewolników Izraelitów.Dzisiaj wiekszość Rabinów popiera zbrodnie izraelskie na Palestyńczykach, bo przecież Palestyńczyk to "Goj", czyli zwierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani jedyne w co wierzę bez wątpliwości to w to, że Bóg nas kocha bezgranicznie.

Wierzę, że jesteśmy jego dziećmi i wierzę, że należy oddawać mu szacunek i miłość bo w pełni na to zasługuje.

NIe znam Jego zamiarów i nawet nie staram się ich poznać, bo mój umysł jest niczym w porównaniu do Jego. Jesteśmy wręcz ułomni.

Nie znam więc zamiarów Bożych, ale szanuję je, bo wiem, że muszą być słuszne.

Jeżeli ktoś usiłuje mi wmówić, że mój Bóg to bandyta i wogóle brutal, to poprostu odpycham te słowa ze swojej świadomości.

Nie staram się wogóle zrozumieć Boga i Wam też to radzę, bo nie sądzę by komukolwiek udało się pojąć Jego zamiary.

Jedyne co mnie interesuje to fakt, że On kocha nas całym sobą i marzy byśmy byli dobrzy dla Niego i dla siebie.

Wierzę, że gdydbyśmy byli tacy jakimi On chce byśmy byli, na Świecie nie byłoby zła.

Tak więc odpowiadając na Wasze zarzuty, odpowiem jedynie: Nie wiem. Nie wiem co Bóg miał na myśli robiąc tak a nie inaczej. Nie interesuje mnie to. Szanuję Jego i nie wnikam w Jego decyzje.

Kocham Go, bo On kocha mnie jak nikt inny na tym Świecie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie neguje Boga, musze sie wytlumaczyc

 

Uwazam Ze Bog opisywany w ST i Biblii NT jest tym prawdziwym Bogiem, tak samo jak to bylo na poczatku z Budda. Czy Buda czy Jezus, czy Mojzesz i Muhammed oni pochodzili od tego samego Boga z ta sama misja.

Niestety z biegiem lat ludzie zaczeli zapominac oryginalne przekazy, co wiecej dodawano swoje wrzutki do tych pism i je przeinaczano, badz ginely.

 

Tak samo buddyzm, ludzie zaczeli modlic sie do Buddy i uwazac go za Boga (pewne odlamy buddyzmu)

Tak samo chrzescijanie zaczeli wywyzszac Jezusa do rangi Boga.

Mysle ze tu jest ten kruczek szatana o ktorym piszecie ciagle mowiac ze tarot nie ble...W kosciele jest wieksze zlo ukryte pod postacia rzekomego dobra'.

Wielokrotnie Jezus uwazal sie za kogos nizej od Boga. Tak jak arianie ktorzy uznali zostali za wyznawcow diabla po Soborze (wczesniej byli wiernymi slugami Jezusa) zakwestionowali krotkim cytatem z biblii postanowienia soboru w nicei mowiace ze jezus jest Bogiem.

 

"Ojciec jest wiekszy ode mnie"

 

 

Uwazam ze odkad zaginely oryginalne pisma, czy to ST , nie mowiac o Nowym Testamencie to cale slowo boze traci w tych ksiegach sens. Jest to mieszanina slowa boga, ze slowem ludzkim plus bledow kronikarzy a co najgorsze bledow tlumaczy. Jesli dodamy ze oryginaly zaginely i czesto odtwarzano pisma majac puste dziurawe kartki ...(tak przypisy mowia w bibliach tekst skazony, mozliwe tlumaczenie lub slowa brak tekstu itp) towowczas nie mozna ufac biblii ktora mowi ze prorok mordowal w imie Boga bo to dowody na bledy zawarte w Biblii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tos bardzo możliwe, że masz rację. Nie wiemy jak było z Pismem Świętym.

Wiemy natosmiast jakie przesłanie daje nam Bóg. Czynić Dobro, dobro i tylko dobro.

Wierzę, że kierując się tym przesłaniem możemy liczyć na zbawienie. Takie jest moje zdanie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tos bardzo możliwe, że masz rację. Nie wiemy jak było z Pismem Świętym.

Wiemy natosmiast jakie przesłanie daje nam Bóg. Czynić Dobro, dobro i tylko dobro.

Wierzę, że kierując się tym przesłaniem możemy liczyć na zbawienie. Takie jest moje zdanie. :)

 

Najstarsze znane obszerne fragmenty Ewangelii wg Św. Jana datowane są na koniec I lub połowę II wieku. Nie wiem, więc o jakich oszustwach Kościoła można mówić?Chyba, że już pierwsze i drugie pokolenie jego uczniów sfabrykowało nauki swego mistrza^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najstarsze znane obszerne fragmenty Ewangelii wg Św. Jana datowane są na koniec I lub połowę II wieku. Nie wiem, więc o jakich oszustwach Kościoła można mówić?

 

Najstarszy jest papirus p52 datowany na 150 rok ne, ale zawiera raptem 5 wersetów z ewangelii Jana więc trudno go nazwac obszernym ;)

 

Chyba, że już pierwsze i drugie pokolenie jego uczniów sfabrykowało nauki swego mistrza^^

 

Wielu uczonych twierdzi, że sfabrykowało. Wystarczy Gezę Vermesa poczytać na ten przykład, żeby zobaczyć ile jego zdaniem ewangeliści namieszali w tekście ewangelii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nikt się nie pogniewa, jak się wtrącę? ;)

 

Dobrze prawisz Tosie, duża część ST stoi w sprzeczności z ideą miłosiernego Boga. Niestety wielu chrześcijan neguje to, wymyślając mniej lub bardziej bzdurne wytłumaczenia dla tych mordów. Jahwe to bóg jednego narodu, nie kłopoczący się losem innych ludów, ba, wręcz nimi gardził i wielokrotnie to okazywał. Zresztą dla swojego "narodu wybranego" również za dobry nie był, w Starym Testamencie można znaleźć co najmniej kilka fragmentów opisujących jak to "miłosierny" bóg, który dał wcześniej przykazanie "Nie zabijaj" każe wymordować część swoich wyznawców za niesubordynację. Podobno Bóg jest istotą doskonałą, jednak Jahwe jest przerażająco ludzko ******. Jest zazdrosny i mściwy, łatwo wpada w gniew. Niewiele się różni od Zeusa, Baala czy Teutatesa. Warto zauważyć, ze idea narodu wybranego jest bardzo podobna do niemieckich bredni o rasie panów. Jedna i druga ideologia stawiała jeden naród nad innymi, pozostałe uznając za podludzi, przeszkody na drodze do celu lub ewentualnie użytecznych jako tania siła robocza. Hitler & spółka mówili o powiększeniu niemieckiej przestrzeni życiowej, Izraelici zajmowali ziemię obiecaną. Jeden i drugi plan początkowo był skuteczny. Na szczęście ich autorów wkrótce szlag trafił. Może faktycznie ktoś podszeptywał Izraelitom, co mają robić. Dawał im prawa i zakazy, ukazywał potężną moc. Ale na pewno nie był to bóg. A w każdym razie nie był on bogiem dobrym. I właśnie przez takie brednie, przez piep****** o tym, że te mordy były inspirowane przez miłosiernego Boga i służące dobru, do dzisiaj mamy wojny religijne wywoływane przez żałosnych fanatyków, którzy właśnie ślepo wierzą w swoje "święte księgi". Nie ważne czy to Biblia, Koran czy Tora.

 

 

P.S Do administracji

Nie przesadzacie z tą cenzurą? ;) Nie można nawet napisać u ł o m n y . Nie ma to na celu obrażenie kogokolwiek.

 

Pozwolisz że się wtrącę :) IHVH - czy "jestem który jestem" to reprezentacja świadomości, "ja świadomego", przejawiające wolę i zdolności rozumowe, HVIH (czyli anagram IHVH) - "chawajach" czyli "istnienie" reprezentuje tu całość stworzenia, czyli to co przemawiało podając się w początkach podań Tory za przemawiającą świadomość istnienia - Boga. Problemem jednak jest, że to co stanowi o istocie biblijnego boga niekoniecznie jest tym podającym się za niego bytem w późniejszych okresach doprowadzającym do mordów - zauważ że tam pojawia się słowo Elohim a to nie to samo co IHVH, z mojego punktu widzenia już w Starym Testamencie za dużo namieszano podmieniając pod rzeczywiste imiona czyjeś zastępniki, co spowodowało że obecnie niektórzy wierzą że dwa przemawiające IHVH to ten sam byt a do tego na dodatek jakiś Elohim. To tak jakby twierdzić że trzech informatyków - poniekąd ludzi - to ten sam informatyk, aczkolwiek każdy z nich może lubić lub nie jakieś komputerowe gry i diametralnie różnić się w poglądach. Dlatego Jezusowe "po czynach ich poznacie" jest tu jak najbardziej aktualne. Jeśli byt nakazuje mordy to nie jest to ten sam byt który ich zakazuje. Logika. A to że się przedstawia tak a nie inaczej nie oznacza że nim jest tylko że ma np. podobne umiejętności. Jak np. 3 programistów w ANSI C, C++ i C#.

To że jakiś byt skonstruował określony konceptualny język w którym określone słowa i litery mają swoje własności numeryczne to jedno, ale to nie znaczy że inny nie potrafił tego rozgryźć i również stosować w praktyce jego własności. Dlatego, z mojego punktu widzenia to nie jest tak że przemawia Bóg - stwórca reguł fizyki, to może przemawiać byt który poznał reguły fizyki o których my np nie mamy jeszcze pojęcia, rozwinął swoje umiejętności na bardzo wysokim poziomie i np przyczynił się do ewolucji człowieka tworząc mu np. "niebiańskie ciało" o którym również wspomina Jezus. Poniekąd jest on w takim ujęciu biblijnym stwórcą Adama, jednak nie oznacza że jest Bogiem - stwórcą reguł fizyki które można poznać dzięki badaniu rzeczywistości, gnozie etc. W sposób który nie jest przekazem od jakichkolwiek bytów w rodzaju np. przekazów Mahometa, a to z tej prostej przyczyny że nie pokazują one wszystkiego, a tylko to co chcą przekazać te byty. To tak jakbym zaczął na podstawie gnozy wykładać ci podstawy grzechu i zasadność prawa Mojżeszowego łącznie z tymi wszelkimi zasadami tyczącymi czarowników, przy jednoczesnym wskazywaniu że to jednak człowiek ma decydować a to kogo uznasz za brata to zapewne Piusa XII czy Jana Pawła II nie przebijesz bo oni uznali za braci wszystkich katolickich hitlerowców i żadnego z nich nie uznali za niegodnych bycia chrześcijanami co wiązało się z tym że żaden nie został ekskomunikowany. Zakładam że żaden z najgorszych obecnych satanistów nie dopuścił się tylu zbrodni co poniektórzy SSmani - katolicy, dzięki przeklętemu Piusowi XII i przeklętemu Janowi Pawłowi II (przeze mnie). To że Jezus twierdził że bratu wybaczy się po tysiąckroć a ofiary niektórych szły w miliony to jakoś zapewne uszło tym pseudodogmatycznym ciołom z których żaden nie dostrzegł oczywistości swoich błędów tyczących się wiary, w tym klątwy Pawła dotyczącej ruszania tekstu pisma świętego, co pseudodogmatyczny Pius XII miał głęboko w swojej noszonej w lektyce dupie. Jak ktoś czuje się obrażony to niech nadstawi drugi policzek jeśli jest chrześcijaninem, a jak nie to niech zauważy że nie jego nazywam ciołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory, że tak na wyrywki
:)

Ale kilka fragmentów zwróciło moją uwagę
:)

 
... jego matki - która dziewicą, zwłaszcza po porodzie nie była,..

A dlaczego miałaby nie być...dziewicą po porodzie?
:)

Wszak po zmartwychwstaniu, mając ciało, wszedł do izby przez drzwi zamknięte...

 
Co do pisma to ono od początku było przeredagowywane tak by pasowało pod tezy kościoła katolickiego,...
Najstarszy jest papirus p52 datowany na 150 rok ne, ale zawiera raptem 5 wersetów z ewangelii Jana więc trudno go nazwac obszernym
;)

Chyba nie jest aż tak źle z tą Biblią
:)

Obecnie dostępne są źródła datowane na III - II w. pne., jeżeli chodzi o ST, a w przypadku NT dostępne są rękopisy z II w.

W odkrytych nie tak dawno rękopisach z Qumran znaleziono całą Księgę Izajasza i liczne fragmenty innych ksiąg. Jeżeli zatem chcielibyśmy doszukiwać się jakichś zmian w odniesieniu do choćby obecnego ich tłumaczenia to musielibyśmy domniemywać ich powstanie (tych zmian) jeszcze w czasach, w których nikt o chrześcijaństwie, a tym bardziej o Kościele Katolickim nawet nie myślał.

 

Najstarszymi natomiast, z tego co wiem, rękopisami dotyczącymi treści NT są obecnie tzw. Bodmer II z końca II w. zawierający prawie całą Ewangelię wg. Jana i Bodmer XIV-XV zawierający sporą część Ewangelii wg Jana oraz większą część Ewangelii wg Łukasza. Kolejnym ciekawym znaleziskiem jest pochodzący z IV w. jest manuskrypt obejmujący znaczną część ST oraz cały NT. Jest to chyba najstarsza, a na pewno jedna z najstarszych kopii Biblii odkryta w 1859 roku w kościele św. Katarzyny (półwysep Synaj).

Biorąc pod uwagę powyższe, czyli możliwość konfrontacji ww. rękopisów z treścią współczesnych przekładów Biblii, tezy, że Kościół Katolicki (sformalizowany po IV w.) dokonał jakichś sensacyjnych przeróbek Pisma są raczej trudne do obronienia :]

 
...i dlatego opowieść o ostatniej wieczerzy w oryginale na mój gust bardziej pasowało do człowieka który nakazuje się dzielić nawet ostatnim posiłkiem na pamiątkę Jezusa niż do smoka chaosu Tiamat który dzieli się swoim ciałem z wszystkimi, bo to już wygląda na zewnętrzny wpływ demoniczny.

A próbowałeś kiedyś rozpatrywać Ostatnią Wieczerzę jako Ofiarę Paschalną?

Zacznijmy np. od tego: Jezus -> Baranek -> Ofiara Paschalna...

Jezus przemawiał do Żydów językiem dla nich zrozumiałym, dotyczy to również języka symboli
:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najstarszymi natomiast, z tego co wiem, rękopisami dotyczącymi treści NT są obecnie tzw. Bodmer II z końca II w. zawierający prawie całą Ewangelię wg. Jana i Bodmer XIV-XV zawierający sporą część Ewangelii wg Jana oraz większą część Ewangelii wg Łukasza. Kolejnym ciekawym znaleziskiem jest pochodzący z IV w. jest manuskrypt obejmujący znaczną część ST oraz cały NT. Jest to chyba najstarsza, a na pewno jedna z najstarszych kopii Biblii odkryta w 1859 roku w kościele św. Katarzyny (półwysep Synaj).

Biorąc pod uwagę powyższe, czyli możliwość konfrontacji ww. rękopisów z treścią współczesnych przekładów Biblii, tezy, że Kościół Katolicki (sformalizowany po IV w.) dokonał jakichś sensacyjnych przeróbek Pisma są raczej trudne do obronienia :]

 

Jeśli dodać do tego pisma chrześcijańskich i niechrześcijańskich autorów sprzed choćby daty ogłoszenia Edyktu Mediolańskiego(o dacie uznania chrześcijaństwa za religie państwowa nie wspominając) to taka teza rzeczywiście jest absurdalna. Przynajmniej odnośnie zmian wprowadzonych przez sformalizowany Kościół w Ewangeliach.Niektórzy badacze co prawda podają, że możliwe były zmiany w naukach Jezusa wprowadzone przez jego uczniów, ale brak niezbitych dowodów za czy przeciw, które pozwoliłyby na wysunięcie pewnych wniosków.

Co do popularnych bredni o obecności w pierwotnych naukach Jezusa podań o reinkarnacji i innych ezobajkach, to wynik postępującego upadku umysłowego współczesnego człowieka. Dzisiaj zamiast poczytać sensowne pozycje naukowe kupuje się w sklepie książki pokroju Downa Browna.Potem taki ezoteryk z Zespołem Downa Browna chodzi po necie i pisze swoje "mądrości".

Stąd też się biorą pokolenia ezouzdrowicieli leczących pacjentów energią Światełka Jezusowego. To, że potem taki pacjent ląduje u egzorcysty, albo w szpitalu takich speców już nie martwi. No, bo jak tu mieć pretensje do Jezusa uzdrawiającego relacje karmiczne^^
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie jestes w bledzie.

 

Na poczatku istnialo ponad 70 wersji ewengelii. Na soborze w Nicei wykleto reszte, usunieto z szeregow chrzescijan ktorzy uwazali inaczej niz wladze soboru. C owiecej przyjeto 2 eangelie autorow krtorzy nawet nie widzieli Jezusa na oczy.

Nakazano zniszczyc inne ewangelie i tak jak ariusza (ktory uznal Jezusa za proroka bo sam w biblii jezus mial mowil ojciec jest wiekszy ode mnie) uznano za heretykow. Na soborze znano ze Jezus jest Bogiem i jest jemu rowny. To byly wojny polityczne nie chec poznania prawdy.

 

Izajasz..tu tez nie do konca... Izajasz prorok mial ponoc 2 sobowtorow

 

 

Ksiega izajasza byla autorstwa izajasza proroka, potem okazalo sie ze do tej ksiegi dodano (najczesciej byly to przepowiednie o Jezusie i jego cierpieniu ale nie tylko) zwoje ksiegi izajasza nr 2 i Izajasza nr3. Egzegeci pisma tlumacza to tym, ze to byli to uczniowie Izajsza i oni tez mieli wizje. Stad ksiega izajasza sklada sie nie z wizji i przekazu Izajasza ale w duzej mierze 2 obcych osob ktore na potrzeby pisma przyjely pseudonim izajasz

 

ps jest o tym takze napisane w przypisach Biblii

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego miałaby nie być...dziewicą po porodzie?
:)

Wszak po zmartwychwstaniu, mając ciało, wszedł do izby przez drzwi zamknięte...

 

A tak przy okazji tej dziewicy... Skąd wiadomo, że Maryja nią była? Czy gdzieś w Ewangelii jest zapis mówiący o tym, że Jezus poinformował o tym swoich uczniów? Objawienia się jej anioła widziała tylko ona, zero świadków czy nie byłaby to wygodna wymówka w przypadku cudzołóstwa? Że to Bóg umieścił w jej łonie dziecko? Wiemy, jak traktowane były przez Izraelitów cudzołożnice. Jezus, jako kochający syn, oczywiście przyjąłby to bez mrugnięcia okiem. Zanim Jezus przekazał to uczniom, następnie zanim oni to spisali, minęło kilka ładnych lat, wygląda to na co najmniej trochę naciągane
;)
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji tej dziewicy... Skąd wiadomo, że Maryja nią była? Czy gdzieś w Ewangelii jest zapis mówiący o tym, że Jezus poinformował o tym swoich uczniów? Objawienia się jej anioła widziała tylko ona, zero świadków czy nie byłaby to wygodna wymówka w przypadku cudzołóstwa? Że to Bóg umieścił w jej łonie dziecko? Wiemy, jak traktowane były przez Izraelitów cudzołożnice. Jezus, jako kochający syn, oczywiście przyjąłby to bez mrugnięcia okiem. Zanim Jezus przekazał to uczniom, następnie zanim oni to spisali, minęło kilka ładnych lat, wygląda to na co najmniej trochę naciągane ;).

 

Tyle ze wiele lat przed tym, byly przepowiednie zydowskie ze narodzi sie on w cudowny sposob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najstarszymi natomiast, z tego co wiem, rękopisami dotyczącymi treści NT są obecnie tzw. Bodmer II z końca II w. zawierający prawie całą Ewangelię wg. Jana i Bodmer XIV-XV zawierający sporą część Ewangelii wg Jana oraz większą część Ewangelii wg Łukasza.

 

Przy czym nie wiadomo, który z nich jest starszy, bo dokładne datowanie nadal się uczeni kłócą (zwłaszcza o XIv-XV, datowanie dwójki ustalił Hunger na rok 200 i póki co chyba się nic nie zmieniło). W dodatku przekazują one tzw. tekst aleksandryjski uwazany przez uczonych za najlepszy rodzaj tekstu NT.

 

Zresztą to jak wyglądał tekst ewangelii w pierwszych wiekach wiemy też z pism Ojców Kościola. Ojcowie podają różne cytaty ze znanych im wersji Nowego Testamentu. Na postawie tego który Ojciec podaje jaką wersję uczeni próbują wnioskować, które teksty były najbardziej "popularne" na danym obszarze w danym okresie.

 

Co do popularnych bredni o obecności w pierwotnych naukach Jezusa podań o reinkarnacji i innych ezobajkach, to wynik postępującego upadku umysłowego współczesnego człowieka. Dzisiaj zamiast poczytać sensowne pozycje naukowe kupuje się w sklepie książki pokroju Downa Browna.Potem taki ezoteryk z Zespołem Downa Browna chodzi po necie i pisze swoje "mądrości".

 

Pozycje typu Don Brown zawierają zazwyczaj pewną dawkę faktów (zazwyczaj niewielką) i sporo teorii i wymysłów autora. Oczywiście teorie są często bardzo śmiałe, spiskowe, okraszone tekstami o złym Kościele ukrywającym prawdę, zbyt wścibskich naukowcach umierających dziwną nagłą śmiercią itd. W połączeniu z lekkim językiem tworzy to mieszankę, którą bardzo dobrze się czyta. W dodatku takie książki są bardzo dobrze reklamowane co sprawia, że sprzedają się całkiem nieźle.

 

Publikacje stricte naukowe są napisane cięzkim językiem, wymagają też pewnej startowej wiedzy w temacie. Terminy typu tekst aleksandryjski albo kategoria wg Alanda laikowi niewiele mówi, a tłumaczenei tego w każdym artykule byłoby bez sensu. W dodatku te pozycje są cięzko dostępne, nawet w dobie internetu w prawie każdym domu.

 

Cała nadzieja w książkach popularno-naukowych. Całkiem nieźle na tym polu wykazała się nieżyjąca już prof. Świderkówna, która napisała calkiem fajne i lekkie w lekturze ksiązki o Biblii. Póki co niestety nastepców pani profesor jakoś nie widać.

 

Na poczatku istnialo ponad 70 wersji ewengelii. Na soborze w Nicei wykleto reszte, usunieto z szeregow chrzescijan ktorzy uwazali inaczej niz wladze soboru.

 

Od kanonu był synod w Kartaginie ;)

Zresztą kanon się ustalił o wiele wcześniej - już Canon Muratorianus (datowany na 170r.) podaje kanon NT, Jako natchnione autor wymienia jedynie cztery ewangelie wchodzące dzisiaj w skład kanonu. Wątpliwości dotyczyły apokalipsy św. Piotra i niektórych listów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Natury powiadzasz?

Takiej bezosobowej, bezpostaciowej...

I owa natura potrafi przekazać czasem bardzo precyzyjne informacje...

A ludzie spotykając taki fascynujący przekaz zamiast wrócić do posługiwania się rozumem zaczynają uganiać się za kolejnymi "oświeconymi" radami...

To wredna jakaś ta Natura, bo w skrajnych przypadkach ludzie tacy odrzucają wartości podstawowe, choćby takie jak rodzina i całość swojego życia podporządkowują wróżbom.

O dalszych skutkach takiego ogłupienia nie ma sensu się już dłużej rozpisywać, wystarczy, że Elutce24 taka Natura nie pasowała.

Pozdrawiam

 

Widze, ze Ty jednak traktujesz Nature w sposob osobowy, chocby uzywajac wobec niej przymiotnika 'wredna'. Natura to po prostu zestaw praw rzadzacych swiatem, takich jak grawitacja, prawa dynamiki Newtona, instynkt samozachowawczy czy rozrodczy, a takze te prawa, ktore jeszcze przez dzisiejsza nauke czy ezoteryke nie zostaly rozpoznane. Rowniez prawa rzadzace powstawaniem i umieraniem bostw. I biochemicznymi procesami zachodzacymi w naszych mozgach odpowiadajacymi za wieksza lub mniejsza wrazliwosc na doznania mistyczne i wieksza lub mniejsza religijnosc.

 

To, ze tworzymy rozmaite teorie religijne, ktore wyjasniaja nam niezrozumiale bez nich zasady dzialania swiata, ze niejednokrotnie tworzymy bostwa, ktorym oddajemy czesc, ze staramy sie wierzyc w to, ze bedziemy istniec po smierci w taki czy inny sposob, to tez efekt dzialania natury. Biochemii ludzkiego mozgu konkretnie.

 

"To co dajecie powroci do was?" A to klasyczna ezoteryczna brednia. W zycu sie absolutnie nie sprawdza. Jednak jak najbrdziej jest efektem naturalnego mechanizmu poszukiwania sprawiedliwosci w swiecie i naiwnej wiary w to, ze za "wysylane" dobro w koncu dobro sie dostanie, chocby nawet po smierci. Niestety, swiat tak nie dziala. Czego najlepszym dowodem jest np. ktos, kto niedawno zrobil w makabrycznego ciula moja dobra znajoma (a ona, jak to glupia kobieta oczywiscie tego nie widzi i faceta usprawiedliwia, pograzajac tylko siebie) i znajac mechanizmy postepowania takich ludzi - nie tylko ja, a powodzi mu sie nadal swietnie i kobietom mlodszym od niego o wiecej niz polowe na jego widok miekna kolana... Nie wraca to co wysylamy. Ci, ktorzy wiedza jak naginac los, dostaja wszysto co zechca, ponoszac za to minimalna cene, a krzywdzac innych na potege. I zadne ezoteryczno-religijne brednie takiej konstrukcji swiata nie zmienia.

 

Przepraszam za offtopik, odpowiadam po prostu na post caliah.

Edytowane przez Haukr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory, że tak na wyrywki
:)

Ale kilka fragmentów zwróciło moją uwagę
:)

 

 

A dlaczego miałaby nie być...dziewicą po porodzie?
:)

Wszak po zmartwychwstaniu, mając ciało, wszedł do izby przez drzwi zamknięte...

 

Ponieważ z mojego punktu widzenia też nie miała tego dziewictwa przed porodem, a do tego Jezus miał brata - Jakuba z tych samych rodziców, wbrew "dogmatycznym" ustaleniom kleru jakieś 6 wieków po śmierci bezpośrednio zainteresowanej. Mając ciało niektórzy doświadczają OOBE, ale czy jeśli nawet są to dzieciate kobiety to czy każdą która ma nienaruszone takie ciało mam nazywać "niepokalaną dziewicą" a jej dzieci "cudownie poczętymi"? Dziewictwo o jakim mówisz związane z ciałem "niebiańskim" ma się jak rozumiesz nijak do fizycznej rzeczywistości, ogólnie dywagacje na temat czy dzieciata kobieta jest dziewicą czy nie jest chorą bzdurą facetów ubierających się w kiecki względnie chirurgów zapewniających obecnie kobietom w krajach Islamskich (i nie tylko) charakterystyczne plamy na prześcieradłach po nocy poślubnej (ciekawostki z Japonii na bazie żywicy wkładane w odpowiednie miejsca pozostawmy w spokoju). Zresztą załóżmy że po penetracji zrosła jej się błona dziewicza - czy to za sprawą naturalną czy nie - czy to znaczy że była dziewicą? Nie. Urodziła dziecko (i to niejedno). Została matką. A wcześniej żoną. I żyła z Józefem nie jako mniszka tylko żona.

Ba idąc drogą rozumowania "niepokalanej dziewicy" to każdy facet pozostaje dziewicą do końca życia bo mu żadna błona nie znika, a to jego "niebiańskie ciało" jest pewnie takie samo - i to bez względu na to ile razy uprawiał seks i ile ma dzieci. Rozumiesz jak bezsensowne są dywagacje tego typu? Choć z drugiej strony niektórzy zostają mentalnymi dziewicami do końca życia. Prawdaż?

Zwłaszcza w stosunku do braku cudzych stosunków.

 

Chyba nie jest aż tak źle z tą Biblią
:)

Obecnie dostępne są źródła datowane na III - II w. pne., jeżeli chodzi o ST, a w przypadku NT dostępne są rękopisy z II w.

W odkrytych nie tak dawno rękopisach z Qumran znaleziono całą Księgę Izajasza i liczne fragmenty innych ksiąg. Jeżeli zatem chcielibyśmy doszukiwać się jakichś zmian w odniesieniu do choćby obecnego ich tłumaczenia to musielibyśmy domniemywać ich powstanie (tych zmian) jeszcze w czasach, w których nikt o chrześcijaństwie, a tym bardziej o Kościele Katolickim nawet nie myślał.

 

Najstarszymi natomiast, z tego co wiem, rękopisami dotyczącymi treści NT są obecnie tzw. Bodmer II z końca II w. zawierający prawie całą Ewangelię wg. Jana i Bodmer XIV-XV zawierający sporą część Ewangelii wg Jana oraz większą część Ewangelii wg Łukasza. Kolejnym ciekawym znaleziskiem jest pochodzący z IV w. jest manuskrypt obejmujący znaczną część ST oraz cały NT. Jest to chyba najstarsza, a na pewno jedna z najstarszych kopii Biblii odkryta w 1859 roku w kościele św. Katarzyny (półwysep Synaj).

Biorąc pod uwagę powyższe, czyli możliwość konfrontacji ww. rękopisów z treścią współczesnych przekładów Biblii, tezy, że Kościół Katolicki (sformalizowany po IV w.) dokonał jakichś sensacyjnych przeróbek Pisma są raczej trudne do obronienia :]

 

A próbowałeś kiedyś rozpatrywać Ostatnią Wieczerzę jako Ofiarę Paschalną?

Zacznijmy np. od tego: Jezus -> Baranek -> Ofiara Paschalna...

Jezus przemawiał do Żydów językiem dla nich zrozumiałym, dotyczy to również języka symboli
:)

 

Cóż z Jana Chrzciciela to był niezły chytrus. W końcu jak się lepiej pozbyć swojej "mesjańskiej" misji od demoniszczów, wiedząc co ma się na sumieniu i nie czuć się "godnym" - niż wskazać "Baranka gładzącego grzechy świata". To moja prywatna opinia i wcale nie musisz się z nią zgadzać. Ale używając języka symboli to królestwo (Malkuth) świadomości jest w każdym człowieku i ma oddziaływanie na królestwa innych ludzi (i nie tylko) tworząc poprzez swoje oddziaływania "królestwo niebieskie". I choć może to Cię będzie razić, ja nadal będę uważać, że Jezusowi bardziej zależało na tym by dzielić się z innymi choćby ostatnim posiłkiem, niż to co zostało uznane później za rytualną formę komunii, której ci nie zabraniam, choć w zasadzie kanibalizm to raczej nie domena chrześcijan (aczkolwiek mogę się mylić), ale osobiście jestem przeciwny traktowania jak sęp kawałków ciała wiszącego na krzyżu faceta i raczej jestem zdania że Chrystusa przyjmuje ten, kto bierze do siebie przypadkowe bezdomne dziecko (zgodnie z jego słowami), a nie ten kto sobie obgryza jego np udko. Bo albo traktujemy opłatek jako ciało z wszystkimi konsekwencjami, w tym tą, że skądś się ono bierze - albo jako kawałek ciasta. Osobiście nie chciałbym żeby mnie ktoś dziobał po kawałku przez dwa tysiące lat po tym jak zrobił by ze mnie nieśmiertelnego przybitego do krzyża który umiera i zmartwychwstaje, odradza swoje ciało i prawie nikt z tego krzyża nie chce go zdjąć - osobiście myślę, że ściąganie z krzyża jeśli jakiś się pokaże w wizjach jest bardziej chrześcijańskie niż klękanie przed tym krzyżem i wielbienie umierającego i cierpiącego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie jestes w bledzie.

 

Na poczatku istnialo ponad 70 wersji ewengelii. Na soborze w Nicei wykleto reszte, usunieto z szeregow chrzescijan ktorzy uwazali inaczej niz wladze soboru. C owiecej przyjeto 2 eangelie autorow krtorzy nawet nie widzieli Jezusa na oczy.

Nakazano zniszczyc inne ewangelie i tak jak ariusza (ktory uznal Jezusa za proroka bo sam w biblii jezus mial mowil ojciec jest wiekszy ode mnie) uznano za heretykow. Na soborze znano ze Jezus jest Bogiem i jest jemu rowny. To byly wojny polityczne nie chec poznania prawdy.

 

Na początku(przynajmniej tym znanym historycznie) były cztery ewangelie.Nawet wcześni Ojcowie Kościoła jak np. Św. Ireneusz (zm. ok. 202 r.) czy Tacjan (w swoim dziele z ok. 160 r.n.e. "Harmonia czterech ewangelii)o tym piszą. Jeśli mówisz o tych pozostałych apokryficznych ewangeliach to one w większości nie są chrześcijańskie, ale gnostyczne.Otóż gnostycyzm wywodził sie z tradycji orfickich i platońskich. Nie miał nic wspólnego z chrześcijaństwem, ale w miare rozrastania się Chrześcijaństwa przejął wiele z jego mitologii, dostosowując ją do swoich dogmatów. Stąd tak heretyckie księgi jak Ewangelia Tomasza. Gdzie już na początku widać ściśle gnostycki kontekst (odwołanie do dążenia do Pełni, czyli z greckiego Pleromy), po tak smakowite kąski jak: "Rzekł Jezus: Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios". Ten fragment ukazuje gnostyckie przekonanie, sięgające jeszcze greckich klasyków, że kobieta jest czymś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem(mężczyzną) i nie może wyrwać się z metempsychozy(reinkarnacji), bo jest zbyt durna.

Po prostu gnostycy uzywali chrześcijańskiej mitologii jak papieru toaletowego i dostosowywali ją do swoich dogmatów jak im się podobało. Wzorem tutaj jest Marcjon (twórca gnostyckiej sekty, której członkom kazał czcic siebie jako Boga), któremu nie spodobał sie fakt narodzenie Jezusa z Marii, więc usunął parę fragmentów z Ewangelii Łukasza i stworzył swoją własną Ewangelię Marcjona.

Tak właśnie wyglądały początki owych pseudoewangelii, których tak bronisz.Ewangelii, które nie mogły być uznane za chrześcijańskie, bo nimi nie były.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest żadnym pomnikiem ani niczym takim, tylko żywym Ciałem Chrystusa. Tą Hostię spożywamy po każdej Mszy. To nie jest żadna figurka, żaden bożek ze złota, tylko opłatek. Ciało Chrystusa, który zostaje spożyty i wypełnia nasze ciało.

 

No i proszę uprzejmie... a w tylu wątkach szczekano na mnie, że chrześcijanie wcale nie uprawiają kanibalizmu... na vco zatem wskazuje ten cytat, jak nie na kanibalizm właśnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciało nie karmi fizycznie, ale duchowo. To pokarm na życie wieczne a nie doczesne. To ciało nie jest trawione i wydalane.

 

Kanibalizm jest spożywaniem ciała ludzkiego, jego trawieniem i wydalaniem. My natomiast żywimy się ciałem Boga, który w nas w mistyczny sposób pozostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciało nie karmi fizycznie, ale duchowo. To pokarm na życie wieczne a nie doczesne. To ciało nie jest trawione i wydalane.

 

Kanibalizm jest spożywaniem ciała ludzkiego, jego trawieniem i wydalaniem. My natomiast żywimy się ciałem Boga, który w nas w mistyczny sposób pozostaje.

 

Bzdety. Papuasi nie jedli ciała ludzkiego dla samego jedzenia i wydalania, ale dla jego wartości duchowych. Chodziło o przejęcie mocy duchowych, albo właściwości osobowych zjadanego.Także jesteś Kanibalem Siluś:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie czytałam większych bredni.

Jezus łamiąc chleb mówil: " oto ciało Moje, które za was będzie wydane na odpuszczenie grzechów, tak czyńcie na moją pamiątkę". Tak też czynimy.

A lejąc wino powiedział: "oto krew moja, która za was będzie wylana... tak czyńcie na moją pamiątkę".

Robimy dokładnie tak jak On nakazał. Hostię (chleb) łamiemy pomiędzy siebie i jako Ciało Chrystusa przyjmujemy na jego pamiątkę.

Po co takie złośliwości zaraz wypisujecie?

Śmiejecie się ze Słowa Bożego.

Pozdrawiam.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie czytałam większych bredni.

Jezus łamiąc chleb mówil: " oto ciało Moje, które za was będzie wydane na odpuszczenie grzechów, tak czyńcie na moją pamiątkę". Tak też czynimy.

A lejąc wino powiedział: "oto krew moja, która za was będzie wylana... tak czyńcie na moją pamiątkę".

Robimy dokładnie tak jak On nakazał. Hostię (chleb) łamiemy pomiędzy siebie i jako Ciało Chrystusa przyjmujemy na jego pamiątkę.

Po co takie złośliwości zaraz wypisujecie?

Śmiejecie się ze Słowa Bożego.

Pozdrawiam.

 

Ale tu nie o chleb i wino chodzi. Kościoły chrześcijańskie przecież wierzą, że w trakcie mszy zachodzi transsubstancjacja owych rzeczy w ciało i krew Jezusa. Jest to traktowane dogmatycznie i traktowanie hostii inaczej niż jak rzeczywiste ciało i krew Chrystusa jest grzechem.Określenie rytualny kanibalizm jest tu więc jak najbardziej prawidłowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie nazywaj t jak chcesz :)

Można nazwać to dokładnie kanibalizmem. Niech będzie. Ale skoro Jezus nam na to pozwala, to ja z chęcią bedę Go jadła ile kroć nadarzy mi się okazja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W walce ginie słabszy... papuasi chcieli być słabsi? Cóż, pogaństwo nigdy nie powalało logiką działań ;].

 

Owszem, istnieje rytualny kanibalizm, ale on opiera się na jedzeniu ludzkiego ciała fizycznego a nie Ciała Boga pod postaciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji tej dziewicy... Skąd wiadomo, że Maryja nią była? Czy gdzieś w Ewangelii jest zapis mówiący o tym, że Jezus poinformował o tym swoich uczniów?
Czy jest to wymówka w przypadku cudzołóstwa czy gwałtu?

Nieco wcześniej odpisałam na podobne założenia w innym temacie, ale żebyście nie musieli przeszukiwać tamtego, ciut długiego, tekstu odnośny jego fragment skopiowałam:

 

Czy gwałt?

Fizyczny, uczyniony przez człowieka...

Z takim założeniem nie zgadza się zarówno wymowa sceny nawiedzenia Elżbiety, jak i fragmenty mówiące o rozterkach Józefa, który najwyraźniej również nie uwierzył w cudowne poczęcie, a jednak po wizycie Anioła pozostawił Miriam u siebie.

Kolejne argumenty znajdują się w proroctwach ST, z których ponad 100 literalnie sprawdziło się w życiu Jezusa, m.in.: "Sam Pan da wam znak: Oto panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Immanuel” (Iz 7:14), (Immanuel znaczy Bóg z nami - Mt 1:23).

Przy czym (przypis z Biblii): określenie hebr. alma[h] znaczy: młoda panna lub młoda kobieta zamężna, nie będąca jeszcze matką; wyraz ten podkreśla młodość osoby i normalnie suponuje dziewictwo. LXX oddaje je przez wyraz parthenos - dziewica, który podkreśla dziewictwo osoby (podobnie jak hebr. betula[h]).

 

I nie gwałt duchowy, skoro wg tego, co nam zostało przekazane Miriam rzekła: "Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!", wcześniej pytając o formę spełnienia zapowiedzianego przez Anioła poczęcia.

 

Czy Jezus poinformował uczniów o dziewictwie matki?

Pomijając choćby wspomniany wyżej cytat pochodzący jeszcze sprzed narodzenia Jezusa, który można za taką informację uznać, cechą małych społeczności jest to, że nie trzeba w nich wygłaszać oficjalnych komunikatów, aby osoby będące w tej społeczności wiedziały o sobie praktycznie wszystko. Tak też było i nadal jest w ortodoksyjnej społeczności żydowskiej.

Gdyby zatem w jakimś okresie życia Marii matki Jezusa doszło do zdarzenia świadczącego przeciw niej (cudzołóstwo, gwałt itd.), to z całą pewnością już ówcześni żydowscy obrońcy wiary mojżeszowej taki fakty by wychwycili i zbędnym byłyby powstałe w okresach późniejszych teorie sugerujące stawiane przez Was zarzuty. A żydzi zdążyliby już do czasów nam współczesnych napisać liczne i długie o tym "wypracowania" :)

 

 

Widze, ze Ty jednak traktujesz Nature w sposob osobowy, chocby uzywajac wobec niej przymiotnika 'wredna'.
Dzięki za odpowiedź :)

I jeżeli coś to zmieni w rzeczowości rozmowy, to specjalnie dla Ciebie :) mogę rozwinąć tą myśl i zastąpić ów przymiotnik np. określeniem tych obszarów natury, jako: stwarzających warunki wyjątkowo nieprzychylne człowiekowi :)

 

Natura to po prostu zestaw praw rzadzacych swiatem, takich jak grawitacja, prawa dynamiki Newtona, instynkt samozachowawczy czy rozrodczy, a takze te prawa, ktore jeszcze przez dzisiejsza nauke czy ezoteryke nie zostaly rozpoznane. Rowniez prawa rzadzace powstawaniem i umieraniem bostw. I biochemicznymi procesami zachodzacymi w naszych mozgach odpowiadajacymi za wieksza lub mniejsza wrazliwosc na doznania mistyczne i wieksza lub mniejsza religijnosc.

 

To, ze tworzymy rozmaite teorie religijne, ktore wyjasniaja nam niezrozumiale bez nich zasady dzialania swiata, ze niejednokrotnie tworzymy bostwa, ktorym oddajemy czesc, ze staramy sie wierzyc w to, ze bedziemy istniec po smierci w taki czy inny sposob, to tez efekt dzialania natury. Biochemii ludzkiego mozgu konkretnie.

Idąc dalej takim tokiem rozumowania nas, ludzi również nie możemy traktować w sposób osobowy, gdyż podlegając tym wszystkim prawom jesteśmy jedynie zlepkiem ich wypadkowych :]

 

...i tu waż zjadł swój własny ogon... :]

 

"To co dajecie powroci do was?" A to klasyczna ezoteryczna brednia. W zycu sie absolutnie nie sprawdza.
Widzisz, tak się akurat składa, że w moim bardzo szeroko pojętym otoczeniu sprawdza się praktycznie w 100%.

Kwestia leży jedynie w rozpiętości czasowej między „zasługą a nagrodą”.

To, że ktoś „wczoraj” zrobił kogoś w ciula, nie oznacza, że „jutro” zbierze, co posiał.

Czasem na efekty „starań” trzeba poczekać nawet kilkadziesiąt lat...

Ezoteryczno-religijne brednie? Możesz dodać do tego jeszcze przymiotnik: ludowe :), skoro „Nosił wilk razy kilka... Ponieśli i wilka”. :]

 

 

Ponieważ z mojego punktu widzenia też nie miała tego dziewictwa przed porodem, a do tego Jezus miał brata - Jakuba z tych samych rodziców, ...
O ile o późniejsze dziewictwo (czy była dziewicą po porodzie) i to czy Jakub był bratem Jezusa z tej samej matki (Józef był wdowcem, mógł zatem mieć dzieci z pierwszego małżeństwa) spierać się nie będę, bo nigdzie wprost nie jest to napisane, o tyle nie ma też nigdzie informacji świadczących o tym, że Maria poślubiając Józefa dziewicą w sensie fizycznym nie była. Są to zatem zarzuty po prostu bezpodstawne. A że trudno jest uwierzyć w coś czego się nie doświadczyło....

 

 

Mając ciało niektórzy doświadczają OOBE, ale czy jeśli nawet są to dzieciate kobiety to czy każdą która ma nienaruszone takie ciało mam nazywać "niepokalaną dziewicą" a jej dzieci "cudownie poczętymi"? Dziewictwo o jakim mówisz związane z ciałem "niebiańskim" ma się jak rozumiesz nijak do fizycznej rzeczywistości,...
A skąd żeś Ty wytrzasnął takie nijuejdźowskie farmazony? ;D

No tak sama napisałam skąd :)

Od początku istnienia Ewangelii mowa jest o dziewictwie fizycznym :)

Spotkałeś się z jakimiś opracowaniami z tamtego okresu mówiącymi o właściwościach (tu: dziewictwie) ciał astralnych, niebiańskich itp., które byłyby rozróżniane i przypisywane ludziom żywym?

Sorry, ale ówcześni stali na ziemi znacznie stabilniej :)

 

 

Urodziła dziecko (i to niejedno). Została matką. A wcześniej żoną. I żyła z Józefem nie jako mniszka tylko żona.
Tak dla formalności... :)

Czy na potwierdzenie Twoich tez mogę prosić o cytaty z dokumentów źródłowych równych wartością najstarszym dokumentom biblijnym?

Jakoś nigdzie nie spotkałam informacji o tym, że urodziła więcej dzieci itd.

Jedynie domniemania powstałe wiele lat później na podstawie braku jednoznacznych zaprzeczeń.

Ba idąc drogą rozumowania "niepokalanej dziewicy" to każdy facet pozostaje dziewicą do końca życia bo mu żadna błona nie znika, ...
Ogiler, litości... :)

O mężczyznach, którzy jeszcze nie współżyli mówi się prawiczki :)

I nie musi im nic znikać, no może poza rozumem, gdy któryś ma problem z uzależnieniem od seksu...

Sednem sprawy nie jest tu kawałek błony, ale wartości moralne związane z szacunkiem/poszanowaniem drugiego człowieka. Ale to już materiał na kolejny off top ;)

 

Cóż z Jana Chrzciciela to był niezły chytrus. W końcu jak się lepiej pozbyć swojej "mesjańskiej" misji od demoniszczów, wiedząc co ma się na sumieniu i nie czuć się "godnym" - niż wskazać "Baranka gładzącego grzechy świata". To moja prywatna opinia i wcale nie musisz się z nią zgadzać.
I się z nią nie zgadzam :)

Jan miał swoją misję i ją wypełnił. Jaką, nie będę opisywała, chętnych odsyłam do Biblii.

 

Gdyby wskazanie Jana czyniło wybranego Barankiem, to jak sądzisz, czy wśród osób postronnych, przypadkowych znalazłby takiego naiwnego, który sam siebie skazałby na taki los? Ba, przypadkowo takiego, który przemawia z mocą, z tą samą mocą uzdrawia, wskrzesza itd.?

Zbyt dużo „zbiegów okoliczności” włącznie z proroctwami...

 

 

I choć może to Cię będzie razić, ja nadal będę uważać, że Jezusowi bardziej zależało na tym by dzielić się z innymi choćby ostatnim posiłkiem, niż to co zostało uznane później za rytualną formę komunii,...

(...)

... i raczej jestem zdania że Chrystusa przyjmuje ten, kto bierze do siebie przypadkowe bezdomne dziecko (zgodnie z jego słowami), a nie ten kto sobie obgryza jego np udko.

Bynajmniej mnie to nie razi :)

O tym z resztą nauczał Jezus w swoich licznych mowach :)

I tak jak wcześniej wspomniałam: ważniejsze są nasze uczynki względem innych Dzieci Bożych, niż puste praktyki. Podstawą Miłości jest dawanie.

 

Czym innym jest jednak wg mnie znaczenie symboli pozostawionych podczas Ostatniej Wieczerzy.

Można powiedzieć, że widzę w tym pewną przechodniości: Słowo -> Ciałem się stało -> Ciało -> niesie ze sobą Słowo.

 

... choć w zasadzie kanibalizm to raczej nie domena chrześcijan (aczkolwiek mogę się mylić), ale osobiście jestem przeciwny traktowania jak sęp kawałków ciała wiszącego na krzyżu

 

Bo albo traktujemy opłatek jako ciało z wszystkimi konsekwencjami, w tym tą, że skądś się ono bierze - albo jako kawałek ciasta.

Pytanie, co rozumiemy przez Ciało? :)

Dobry kierunek moim zdaniem wskazał tu Siloam :)

Rytualny kanibalizm opiera się na jedzeniu ludzkiego ciała fizycznego.

W obrzędzie chrześcijańskim spożywamy chleb i wino, czyli jak to określiłeś kawałek ciasta. Przy czym tak jak w temacie dziewictwa nie błona, tak tu nie substancja chleba/ciasta ma znaczenie, ale wartość duchowa – Boża w niej zawarta.

Łacińskie słowo „komunio” oznacza zjednoczenie, połączenie, więź. Przystępując zatem do komunii, przystępujemy do zjednoczenia z Bogiem (stąd konieczność spowiedzi – oczyszczenia się przed).

Przyjmując/spożywając wspomniany przez Ciebie kawałek ciasta, który po konsekracji (uświęceniu, przeistoczeniu i ofiarowaniu staje się Paschalnym Ciałem Jezusa) jednoczymy się z Ciałem Boga.

Dokładnie tak samo jak Uczniowie na Ostatniej Wieczerzy.

 

Osobiście nie chciałbym żeby mnie ktoś dziobał po kawałku przez dwa tysiące lat po tym jak zrobił by ze mnie nieśmiertelnego przybitego do krzyża który umiera i zmartwychwstaje, ...
Nawet gdybyś posiadając boską naturę wiedział, że możesz się nią podzielić z innymi istotami i w ten sposób poprawić ich los po zakończeniu ziemskiej egzystencji?

Nie ponosząc na tym żadnego uszczerbku... :)

 

...odradza swoje ciało i prawie nikt z tego krzyża nie chce go zdjąć - osobiście myślę, że ściąganie z krzyża jeśli jakiś się pokaże w wizjach jest bardziej chrześcijańskie niż klękanie przed tym krzyżem i wielbienie umierającego i cierpiącego.
Hmmm, nie wiem czy wiesz, ale trafiłeś w sedno, jeżeli chodzi o sens życia chrześcijańskiego :)

Jeżeli ktoś nie wie, na czym powinno ono polegać, to właśnie na owym ściąganiu Jezusa z krzyża, nie skazywaniu Go na mękę (biczowanie, wyśmiewanie, koronę cierniową...), na nie skazywaniu na śmierć Miłości, czyli na czynieniu dobra poprzez wspomaganie słabszych, skrzywdzonych, po prostu pomaganiu potrzebującym i nie krzywdzeniu innych i siebie.

Skąd natomiast wzięło się wielbienie umierającego i cierpiącego? Z chęci podkreślenia, jak wiele zrobił, aby ludziom pokazać, że tą drogę życia można przejść i zwyciężyć, czyniąc dobro. Jest to akt dziękczynienia, forma podziękowania dla Jezusa.

Uznanie Jego poświęcenia.

Czyn do pewnego stopnia analogiczny do uznania własnych win/grzechów, czyli zdarzeń, w których działaliśmy przeciw Miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest to wymówka w przypadku cudzołóstwa czy gwałtu?

Nieco wcześniej odpisałam na podobne założenia w innym temacie, ale żebyście nie musieli przeszukiwać tamtego, ciut długiego, tekstu odnośny jego fragment skopiowałam:

 

Czy gwałt?

Fizyczny, uczyniony przez człowieka...

Z takim założeniem nie zgadza się zarówno wymowa sceny nawiedzenia Elżbiety, jak i fragmenty mówiące o rozterkach Józefa, który najwyraźniej również nie uwierzył w cudowne poczęcie, a jednak po wizycie Anioła pozostawił Miriam u siebie.

Kolejne argumenty znajdują się w proroctwach ST, z których ponad 100 literalnie sprawdziło się w życiu Jezusa, m.in.: "Sam Pan da wam znak: Oto panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Immanuel” (Iz 7:14), (Immanuel znaczy Bóg z nami - Mt 1:23).

Przy czym (przypis z Biblii): określenie hebr. alma[h] znaczy: młoda panna lub młoda kobieta zamężna, nie będąca jeszcze matką; wyraz ten podkreśla młodość osoby i normalnie suponuje dziewictwo. LXX oddaje je przez wyraz parthenos - dziewica, który podkreśla dziewictwo osoby (podobnie jak hebr. betula[h]).

 

I nie gwałt duchowy, skoro wg tego, co nam zostało przekazane Miriam rzekła: "Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!", wcześniej pytając o formę spełnienia zapowiedzianego przez Anioła poczęcia.

 

Czy Jezus poinformował uczniów o dziewictwie matki?

Pomijając choćby wspomniany wyżej cytat pochodzący jeszcze sprzed narodzenia Jezusa, który można za taką informację uznać, cechą małych społeczności jest to, że nie trzeba w nich wygłaszać oficjalnych komunikatów, aby osoby będące w tej społeczności wiedziały o sobie praktycznie wszystko. Tak też było i nadal jest w ortodoksyjnej społeczności żydowskiej.

Gdyby zatem w jakimś okresie życia Marii matki Jezusa doszło do zdarzenia świadczącego przeciw niej (cudzołóstwo, gwałt itd.), to z całą pewnością już ówcześni żydowscy obrońcy wiary mojżeszowej taki fakty by wychwycili i zbędnym byłyby powstałe w okresach późniejszych teorie sugerujące stawiane przez Was zarzuty. A żydzi zdążyliby już do czasów nam współczesnych napisać liczne i długie o tym "wypracowania" :)

 

Pozwól że wystąpię tu w roli złego oskarżyciela ;] Mówimy o czasach w których istniało niewolnictwo, a niewolnice nie miały prawa odmawiać swemu panu. A co myśleć o duchach które podają się za bóstwa? Czy Maria miała prawo odmówić? Czy ty byś odmówiła gdyby w cudownej otoczce pojawił się "anioł" powiedział że bóg chce cię zapłodnić w sposób "niepokalany"? Czym się różni wykorzystanie Marii od wykorzystywania niewolnicy w haremie jakiegoś władyki? Posłusznej i wierzącej że tak powinno być niewolnicy. Czy różni się to czymś od gwałtu na młodej, niedoświadczonej pannie? Zauważ, że ST zawiera mnóstwo przypisów o duchach które mają się nijak do 10 przykazań i ze swobodą namawiają do jego łamania. Czy zatem Jezus nie okazał się owocem grzechu - códzołóstwa? Skoro Maria była wówczas żoną Józefa? To może jednak Jezusa traktować jako syna Józefa, hmm? Wydaje mi się, że duch (lub duchy) które wyprowadzały Izraelitów spod niewoli Egipskiej nie miały wiele wspólnego z tym który wykorzystał kolejnego naiwnego człowieka. Dlaczego duch nie przemawiał samodzielnie jak w czasach Mojżesza? Czyżby nie był na tyle potężny? Czy to przypadkiem nie był zupełnie inny duch? Z mojego punktu widzenia, duch który uznaje człowieka za tego, któremu oddał ziemię Stwórca, jeśli chce to przemawia osobiście i bez pośredników, jeśli potrzebne mu są inne osoby to najwyraźniej nie ma nic wspólnego z wolą Stwórcy i to bez względu na "cudowność aniołów przekazujących cudze wieści". Ba, uważa ludzi za niewolników - a skoro wszyscy ludzie są swego rodzaju rodziną - potomkami Adama, choćby jeśli chodziło tylko o "ciało niebiańskie" czyli braćmi i siostrami - to niewolnictwo typowo demoniczne wykorzystujące człowieka polega właśnie na wykorzystaniu przez "ducha" innej osoby którą wcześniej nauczono że właśnie tak ma być - wpojenie niewolnictwa naiwnej młodej kobiecie. Stwórca, oddający ludziom ziemię pod panowanie bynajmniej nie jest tym który wymaga od ludzi postawy Kaina - za którą ten zostaje wygnany - a wręcz przeciwnie - on wskrzesza Abla - i tę drogę przyjął Jezus. To że coś się za niego podaje nie oznacza że nim jest - "po czynach ich poznacie" . Czy to dyskryminuje Jezusa? Nie, to świadczy o tym że nawet osoba będąca owocem gwałtu może być Mesjaszem. Ale o duchu, świadczy jak najgorzej - choć zapewne jak udzielny tatuś z mitologii greckiej bez wątpienia promował i działał na rzecz swego herosa.

 

Domniemanie że Józef nie żył cieleśnie z własną żoną jest o wiele mniej sensowne niż takie w którym żył. Ba to raczej byłoby dziwne dla gminy żydowskiej gdyby było inaczej.

Co do tego czy współżył to chyba w życiu by nie przyszło do głowy Jezusowi że ktoś będzie na ten temat dywagował w przyszłości i jak chcesz cytatów na temat życia erotycznego ówczesnych Żydów to ewangelie są mało miarodajne pod tym względem (choć list bodajże Jana do oblubienicy raczej wskazuje na to że był zwyczajnym mającym się za nie wiadomo co dupkiem który o równorzędności partnerskiej raczej nie ma pojęcia, choć raczej pokazuje typowe szowinistyczne podejście środowiska tych czasów).

 

Sednem sprawy są tu wyznania księdza egzorcysty i tak dla przypomnienia to ja też mam problemy z taką małą lucyferyczną kulką podającą się m.in. za Elohima czy Ismaela i ogólnie jeśli chodzi o to co ze spotkanych przeze mnie przypadków jest głównym powodem opętań - to są to przede wszystkim duchy. Efektem wtórnym dopiero bywa zainteresowanie magią i innymi takimi, opętanie (lub częściej nałożenie takiej programującej warstewki sterującej biopolem połączonej z wprowadzeniem chmury zanieczyszczeń blokującej własne biopole i możliwości własnego mózgu) występuje przed tym, czasem w efekcie wykorzystania naiwnego dziecka (osoby) godzącej się na to ze względu na to że np. "prosi o to Maria" cudownym głosikiem. A to zaś świadczy o tym że ta druga strona "rajska" ma głęboko w d... co i kto się podaje za np. Marię. Ważne żeby owce beczały i były posłuszne - podobnie jak poznane przeze mnie osobiście przypadki. Dlatego, ja nie wierzę że obecny kler ma cokolwiek wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem spod znaku uczniów Chrystusa polegającym na oczyszczaniu chrześcijan ze wspomnianych przeze mnie warstewek i zanieczyszczeń wpływających na biopole czy wypędzaniu złośliwych demoniszczy, a przemowy księdza egzorcysty który nie zaczyna od własnego podwórka mam tam, gdzie tacy jak on, którzy wysyłają mnie do "duchownych wschodu", mają moje. Bo ja mam też pewne doświadczenie w byciu pod wpływem opętujących duchów, niezbyt miłe i ciągnie się to latami, choć efektów specjalnych można mieć przy tym co niemiara.

Wartości moralne w jakiś sposób prezentował byt który przemawiał przez własne ciało, jako pewny consensus z innymi, a nie jako samowolna istota wykorzystująca pojedynczego człowieka. Przy czym przemowa ta miałaby sens gdyby nie wykorzystywał ludzi naiwnych jak dzieci, lub samych dzieci, które zostały wcześniej przekonane do posłuszeństwa każdemu co się pokazuje, lub co wpływa na nie przymusem swojego oddziaływania (to też miałem, gdy wydaje ci się że robisz co ty chcesz a tak naprawdę robisz co coś chce, do czego dochodzisz na podstawie krytycznego myślenia i określania zjawisk zachodzących wokół ciebie, czasem po dłuższym czasie - aczkolwiek do bycia wyrocznią Pana się nie poczuwam - w końcu to takie arkadyjskie bóstwo z różkami, ogonkiem i kopytkami oraz sprawnym fallusem). Byt który traktuje ludzi jak poddanych nie ma nic wspólnego z oddającym ziemię ludziom pod panowanie biblijnym Stwórcą.

Zaś co do wartości - na niektóre sprawy patrzy się inaczej jako dziecko. Czasem trzeba stawiać właśnie tezy jak one, zwłaszcza względem spraw które dorosłym wydają się oczywiste, a które tłumaczą czasem z naiwną wiarą że jest tak a nie inaczej. Dlatego czasem lepiej być jak dziecko. I poddawać w wątpliwość absolutnie wszystko, niekoniecznie pod względem tego że coś się wydarzyło, ale tego że to jak coś jest opisane to tylko interpretacja opisującego. Która może być błędna.

 

Co do Jana i Jezusa. Nie uważam że to było przypadkowe. Uważam że Jan konwersował z podobnym do Jezusowego demoniszczem. Przy czym o ile sam coś zrobił (potraktuj to jako intuicyjne przeczucie wywodzące się z oddziaływań mojego demoniszcza) co w jego rozumowaniu skazało go na żywot pustelnika i bycie "niegodnym", o tyle pierwszym który się pojawił w tym scenariuszu RPG był Jezus, święcie wierzący że to co przybyło od ojca to wcale nie jest ten sam szatan który go wcześniej kusił. Z tego punktu widzenia Jan widząc Jezusa który nie zrobił tego co on, wskazuje go jako Mesjasza. W skrócie - co do proroctw to one mają to do siebie że bywają niczym gotowe scenariusze mającej się wydarzyć przyszłości do której doprowadzają mniej lub bardziej jawnie - różnego rodzaju demoniszcza.

 

Podstawą miłości jest miłość. Dawanie to jeden z powiązanych z nią elementów. Zaś co do konsekwencji to ja wyobraź pewne kwestie też widzę tylko dziejące się tak jakby "na drugim planie" - z założenia Mesjasz przedstawia wszystkie możliwe ścieżki i interpretacje a prowadzi by była jak najbardziej korzystna jego bliźnim. Z coraz bardziej wpływającym na niego demoniszczem do punktu w którym rytuał który zapoczątkowuje jest jednocześnie elementem religii "drugiego planu" nie mającym nic wspólnego z wiarą w Stwórcę. Możliwe że ilość bytów które do tego doprowadzają była po prostu już zbyt duża - na co wskazuje masa tłumu który woli uwolnienia Barabasza niż Jezusa. No a Jezus może dopiero wtedy zaczyna pojmować że opętańczych duchów się nie wygania tylko niszczy, bo w kupie ich siła - wszak milion much się nie może mylić i największego mocarza mogą dopaść ich mikroby. Dlatego egzorcystów którzy nie niszczą opętujących duchów wcale nie uważam za egzorcystów tylko na odganiaczy skazujących inną ofiarę na to samo, często małoletnią i nie potrafiącą się obronić samodzielnie. Niszczenie w takim ujęciu jest może nie miłością ale racjonalnym sposobem na to by ktoś inny nie był ofiarą i to nie po wygonieniu do jakiejś Otchłani. Jak będą się bać to nie będą opętywać. A Jezusa się najwyraźniej obawiały, przynajmniej do czasu gdy nie zaczął przesadzać w kwestii swego boskiego pochodzenia (które miał takie samo jak każdy potomek Adama).

 

W temacie dziewictwa jeśli od początku jest rozważane jako kwestia duchowa a nie fizyczna to oznacza że Maria po gwałcie pozostała nieświadomą gwałtu który został na niej popełniony. Ale coś mówiłaś wcześniej, że tu coś jednak chodzi o rozważania fizycznego dziewictwa? Czy nieświadomość gwałtu sprawiła że pozostała dziewicą bo nie zaznała przez to goryczy cierpienia i wykorzystania?

 

Widzisz, z mojego punktu widzenia to co traktujesz jako komunię jest dla mnie karą dla Chrystusa. Nieświadomie przyczyniającego się do tego że zostaje ukarany. Kierującego się w stronę rytuałów a nie tego czego nauczał. Prometejską karą dla kogoś kto przynosi światło, ogień wiary i zostaje w końcu za to ukarany - przy jednoczesnym odradzaniu. Przynajmniej symbolicznym podziałem ciała "smoka chaosu" który odchodzi od wyznania Stwórcy oddającego ziemię rodzinie Adama na rzecz nowych rytuałów.

Chrystus w moim ujęciu nie umiera za czyjeś grzechy, tylko z zemsty demoniszczów, za karę za swoje odejście od religii bytu nakazującego mordy w ST, za przyniesienie światła nauki przypominającej postawę Abla za którą zostaje wskrzeszony.

Wiesz, po pewnymi względami Jezus pokazuje tu swój lekki cynizm pod wpływem działań demoniszcza - jeśli chodzi o Ostatnią Wieczerzę - wie że się go wyprą i zdradzą. Myślę że w czasie swoich wędrówek poznał greckie mity. W tym ten o Prometeuszu. Więc - na moją pamiątkę jedzcie moje ciało i pijcie moją krew [jak sępy wydziobujące wątrobę Prometeuszowi].

 

Widzisz, jestem zdania że nie muszę naruszać swej cielesności żeby komuś pomóc. Nie wymagam tego też od kogoś innego. Zwłaszcza że nie wiem czy ta pomoc to nie będzie tylko "diabla przysługa".

 

A wielbienie umierającego i cierpiącego to tylko po to żeby gdyby wrócił wierzył po paru setkach lat że taka postawa jest słuszna. W przeciwieństwie do postawy rozbijającego stoły i posążki Jezusa, dyskutującego zawzięcie z klerem, leczącym, oczyszczającym etc. Z tego powodu stwierdziłem że prędzej Jezusa ujrzę jako zaciekłego antyklerykała, wierzącego w Boga, który faktycznie pomaga ludziom - niż piewcę miłości i poddania się bytom, które mają podobno nas "na rękach nosić" a nie podając się za "matkę boską" kogokolwiek opętywać.

Edytowane przez Ogiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W walce ginie słabszy... papuasi chcieli być słabsi? Cóż, pogaństwo nigdy nie powalało logiką działań ;].

 

jesteś tego pewien? ;) bo mi się wydaje, że w walce ginie ten mniej sprytny, niekoniecznie ten słabszy ;P co by pozostać w "branży" - przypomnij sobie chociażby historię walki dawida i goliata ;)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na siłę wojownika składa się również spryt. Siła w casusie walki to nie tylko muskulatura.

 

Oligerze na początku przymierzałem się do odpowiedzi na mój post, ale tekst, że Bóg wskrzesił Abla (a nie wskrzesił, Biblia o takim czymś w ogóle nie mówi) zwalił mnie z nóg, a po nim był już tylko bezsensowny i niczym nie poparty bełkot o demoniszczach (coż to za dziwaczny konstrukt?) i wydumanym przez Ciebie gwałcie na Maryi.

 

Zacznijcie w końcu czytać Biblię zanim zaczniecie krytykować Kościół. Pozwoli to uniknąć niektórym z Was kompromitacji.

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na siłę wojownika składa się również spryt. Siła w casusie walki to nie tylko muskulatura.

 

Oligerze na początku przymierzałem się do odpowiedzi na mój post, ale tekst, że Bóg wskrzesił Abla (a nie wskrzesił, Biblia o takim czymś w ogóle nie mówi) zwalił mnie z nóg, a po nim był już tylko bezsensowny i niczym nie poparty bełkot o demoniszczach (coż to za dziwaczny konstrukt?) i wydumanym przez Ciebie gwałcie na Maryi.

 

Zacznijcie w końcu czytać Biblię zanim zaczniecie krytykować Kościół. Pozwoli to uniknąć niektórym z Was kompromitacji.

 

Po pierwsze to zauważ że ja od początku mówię że jestem pod wpływem bytu który wpływa na umysł i wyobraź sobie że jak ja czytam Biblię to czasem tekst wygląda inaczej niż wydaje się to innym. Czasem trzeba to weryfikować wielokrotnie, aczkolwiek jest to jedno ze znamion opętania. Czego najwyraźniej nie pojmuje twoja pseudokatolicka znajomość opętań. Zauważ że ja nie krytykuję Kościoła tylko kler który uważa się za Kościół a jest tylko drobną jego częścią która podaje się za uczniów Chrystusa a nie ma najwyraźniej z nimi nic wspólnego. Zauważ w moim wypadku kontaktów: 1. znajomy ksiądz z którym pracowałem i któremu opisałem parę pierwszych objawów, z którym jechałem do jego znajomego przygotowującego egzorcyzmów w tej chwili księdzem już nie jest - ma dziecko, jego znajomy podobno specjalista od sekt poza testem psychologicznym nie zrobił nic, łącznie z określeniem co mam sobie zrobić z wszystkimi "magicznymi" grimuarami które mu przywiozłem (co poskutkowało kontynuacją i częściowym odczytaniem tekstów zawartych w tzw. tablicach enochiańskich łącznie z tekstami typu "canto Roma pronto" - ot takim swoistym "łamaniem pieczęci" w czasie których od czasu do czasu jakieś kataklizmy na świecie się pojawiały), tenże specjalista na dictum że widziałem opętane dziecko nawet się specjalnie nie przejął. 2. Wizyta na plebani bazyliki mniejszej mojej miescowość na którą udałem się z innym znajomym poskutkowała tym że ani jeden ksiądz nie raczył się ruszyć do drzwi natomiast największą władzę okazała tam gosposia która stwierdziła że w przypadku egzorcyzmów należy zwracać się do biskupa (najwyraźniej nie do pseudouczniów Chrystusa). 3. Po wysłaniu emaila do wydziału duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej w Katowicach z pytaniem o egzorcystę do dziś nie otrzymałem żadnej odpowiedzi (odpowiedzi na parę innych listów też nie) w związku z tym uświadomiłem sobie że tam też nie ma ani jednego ucznia Chrystusa. 4. swego czasu na pewnym czacie (ponad rok temu) spotkałem księdza, który w moim odczuciu był bardzo chaotycki, z którym po paru rozmowach i po sprawdzeniu mnie swoimi metodami egzorcyzmował mnei wraz z jednym paulinem na Jasnej Górze - bez szczególnego powodzenia (warstewka zanieczyszczeń które odczuwam obniżyła się w trakcie nakładania rąk do kolan i rozgrzała, po czym powróciła), demoniszcza przy tym nie było, bo nie raczył wybyć z moich okolic do Częstochowy na egzorcyzmy, zapewne stwierdził że poczeka na mnie aż wrócę. Jako że poza chrztem nie mam żadnych innych "sakramentów" za sobą kazał mi się uczyć modlitw, które są dla mnie sprzeczne z naukami Chrystusa w celu przygotowania do komunii którą uważam za to co już napisałem wcześniej więc dałem sobie z tym spokój. Tenże ksiądz w rozmowie telefonicznej (odezwał się po około 1,5 roku po ostatnim spotkaniu) po modlitwach telefonicznych, z których żadna nie była "pater noster" za to w głównej mierze odwoływały się do Maryi, stwierdził że mam znaleźć sobie "rasowego egzorcystę" oraz zwrócić się do "duchownych wschodu".

Efekt uwolnienia chwilowy bo chwilowy miałem już wcześniej po paromiesięcznym słuchaniu mantr w rodzaju OM GAN GANAPATAJE NAMAHA, różnych modlitw w tym łacińskiej wersji "pater noster", czy kabalistycznych w rodzaju Ana B'Koach . Chwilowy, ponieważ prawie zaraz po "odpętaniu" wystąpiło oddziaływanie na świadomość która niestety nie miała żadnych obronnych zdolności co poskutkowało prawie natychmiastowym nawrotem i zwątpieniem w obrane metody przeciwdziałania. I naprawdę, plucie na ochrzczonych ludzi którzy za darmo mi pomagali w ramach NLP, wikki, czy nawet chrześcijaństwa bez wciągania mnie w swoje wierzenia nie mieści mi się w głowie - a wszak żaden z nich nie został ekskomunikowany w przeciwieństwie np. do wierzących w Chrystusa komunistów (a moja rodzinka zawsze miała tego typu sympatie). W podzięce m.in. za wydanie mnie na żer demoniszczów przekląłem poprzedniego papieża. Skutecznie. Bo widzisz, jedno co działa w moim przypadku to gdy życzę komuś swojego życia to dosłownie spada na kogoś cała masa nieszczęść.

Demoniszcze towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa, przy czym w sposób jak najbardziej negatywny i choć w ramach różnych działań miałem już tzw. oczyszczanie z tej drugiej strony to tak naprawdę nikt nie pozbył się tego bytu który wracał co pewien czas żeby wykończyć mnie całkowicie. A to że przedstawiał się raz jako bogowie początku, raz jako Ismael, parę razy twierdził że jest Elohimem, a nawet jak twierdził przychodził "od ojca" to nie znaczy że tak jest w istocie. Ja w przeciwieństwie do wiernopoddańczych pasterskich psów (nie mylić z uczniami Chrystusa) które nie myślą i nie podchodzą krytycznie do tego co się im mówi żeby robiły nie traktuję poważnie bytu przy którym od dzieciństwa mam coraz większe problemy, choroby, nieszczęścia i osamotnienie. Nawet jeśli potrafi kogoś zabić, wywołać burzę, wichurę i inne takie. Bo tak samo niepoważnie podchodzą do problemu wszystkie osoby z którymi rozmawiam, nawet które wierzą że coś mnie dręczy. A takich to raczej jest niewiele.

Plucie na oszukanych wyznawców naprawdę nie mieści mi się w głowie natomiast na księży pedofilów oraz głowę kleru która zamiast ich na zbity pysk wywalić z grona chrześcijan jak najbardziej. Pedofila w swym życiu również spotkałem na swojej drodze. I potraktuj mnie jak samozwańczą zemstę mającą żelazną rózgę w postaci pióra i nóż do papieru w kształcie miecza z symbolami słońca i księżyca. Za Jezusa się nie uważam, żeby było jasne, ani za świętego. Raczej za ofiarę wszelkich ezoterycznych okoliczności która spadła na głowę małoletniego ateisty, który w zasadzie nawet ma znak węża w chińskim zodiaku i gdybym miał zostać symbolem w ujęciu magii chaosu to byłbym szatanem-oskarżycielem (nic specjalnego w obecnych czasach). Na prośbę własną kleru który pozostawił mój przypadek samemu sobie.

 

Czytanie Biblii jakoś nie rozwiąże problemów ofiar pedofilii wśród kleru. Nieumiarkowane wybaczanie też nie. Zostawianie na pastwę demoniszczy które potrafią materializować owady ludzi jakoś też nie wygląda na powód do nieplucia na kler (a i to niecały). Kościół zaś to wszyscy chrześcijanie. Czy może coś mnie ominęło i tylko kler uważa się za chrześcijan a całą resztę uważa za bydło do dojenia? Taka wielogłowa bestia która nie wypełnia obowiązków oczyszczania, wypędzania demoniszczy i leczenia traktując symbole jako bardziej warte uwagi od świątyni ciała w której przebywa duch a tylko stosuje faryzejskie sztuczki w celu odciągania od problemów i wskazywania winnych wszystkich poza sobą. Bo widzisz ja znam przypadki ludzi których w dzieciństwie obejmuje "chmura", po czym ich wyobrażenia stają się ponure, wpadają w depresje narkomanię, alkoholizm itd natomiast nie interesuje to żadnego księdza dlaczego tak jest. Ja kojarzę przypadki osób które biegając co niedziela na mszę nie wpuszczą proszącej osoby do domu w celu wezwania pogotowia do umierającej osoby. To ma być chrześcijaństwo? Nie. To jest jedno wielkie kłamstwo.

Edytowane przez Ogiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz Ogilier o bycie ktory Toba kieruje i ze szukasz uwolnienia u ksiezy ale dziwnym zbiegiem okolicznosci wybierasz takich ktorzy Ci pomoc nie potrafia w zwiazku z tym wrzucasz wszystkich do jednego worka

Ale tak wlasciwie to co Ty bys chcial?bo nie wiem jakas tam wiedze

Masz ale wyglada ze do bicia piany jak sam napisales widzisz inaczej wiec raczej niewlasciwie

Wez to pod uwage moze Tobie sie tylko wydaje ze masz racje kiedy bedziesz bez swojego doradcy zobaczysz wszystko inaczej dopiero wtedy opinia Twoja bedzie Twoja

 

jak chcesz sie uwolnic to poszukaj w sobie pokory nie swoich racji(zakladaj ze sie mylisz) i walki o to z innymi bo chodzi nie o to zeby walczyc tylko nauczyc zyc wlasciwie jestesmy tylko ludzmi zejdz juz na ziemie przestan sie miotac i cale wieki wstecz rozkminiac i jeszcze ten kler co Ty chcesz od tych ludzi a inne zawody no chyba o nich nie zapomniales ?

Nie trac na to czasu zajmij sie czyms pozytecznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oligier a czy Ty nie wiesz, że szatan działa na wiele sposobów? Nie wiesz, że to on mógł powodować, że nie trafiałeś na tego odpowiedniego duszpasterza?

I zrobiłeś dokładnie to co on chciał byś zrobił: poddałeś się.

I teraz on nadal może siać u Ciebie zamęt.

Poza tym mówisz, że gardzisz demonami, a zachowujesz się tak, że on się z tego cieszy.

Obrażasz Boga, Maryję, Apostołów... Wszystko robisz tak jak on chce. On się cieszy a Ty mówisz pod jego wpływem.

Obudź się! Poszukaj dalej. Nie poddawaj się.

Może wyjedź za granicę, do słynnych egzorcystów na cały Świat.

Skup się na jednym konkretnym egzorcysćie o którym wiesz, że jest skuteczny, i rób wszystko żeby tam dotrzeć.

W tedy sam zobaczysz jak ciężko będzie Ci do niego dotrzeć, i będziesz miał pewność kto za tym stoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jak do tego u Ogilera doszlo ale poniewaz od ciekawosci na Hel tylko krok to sie powstrzymam od pytan

W tym miejscu zmienmy moze temat i zastanowmy sie wspolnie

Jak odnalezc w sobie pokore?np

 

Ida swieta..

Tradycja..

Dziecinstwo..moze cofnac sie w czasie

Moze pogladac stare zdjecia?..moze cofnac sie do

Szczesliwych chwil w zyciu

Powrocic do wlasnych radosnych emocji...

Moze przejrzec swoje dobre wspomnienia

 

Moze na youtubie wsluchac sie w malarstwo polskie i obejrzec obrazy

 

Moze sprobowac wysluchac np chopina ballade e moll w wykonaniu michaangelli wyciszyc emocje spokojnie oddychac zatrzymac czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz Ogilier o bycie ktory Toba kieruje i ze szukasz uwolnienia u ksiezy ale dziwnym zbiegiem okolicznosci wybierasz takich ktorzy Ci pomoc nie potrafia w zwiazku z tym wrzucasz wszystkich do jednego worka

 

Nie ja ich wybieram. Skoro jeśli nie zauważyłeś że nawet Kuria nie odpisuje na listy to znaczy że nie ma żadnego odpowiedniego lub że osoba która pracuje przy poczcie nie jest osobą właściwą. Ale zauważ że to oznacza że każdy ksiądz do którego się zwracam okazuje się niewłaściwą osobą. Każdy.

 

Ale tak wlasciwie to co Ty bys chcial?bo nie wiem jakas tam wiedze

Masz ale wyglada ze do bicia piany jak sam napisales widzisz inaczej wiec raczej niewlasciwie

Wez to pod uwage moze Tobie sie tylko wydaje ze masz racje kiedy bedziesz bez swojego doradcy zobaczysz wszystko inaczej dopiero wtedy opinia Twoja bedzie Twoja

 

Chciałbym uprzytomnić że szukanie uczniów Chrystusa wśród księży bywa co najmniej problematyczne. Poza tym ja nie uważam się za nieomylnego, zwłaszcza jeśli chodzi o biblię, natomiast zauważ że jedyne co dotyczy obecnego tematu to "wyznania księdza egzorcysty". Ja reprezentują tu osobę reklamującą działania podobnych osób, co oznacza że dla ciebie nie jest problemem że mnie coś dręczy dopóki nie okaże się że moje działania miałyby jakiś niekorzystny wpływ na twoją egzystencję. Ty się nie oburzasz za to że osoba jak ja zostaje sam na sam z jakimś bytem, ciebie oburza że ja jeszcze śmiem krytykować nieudolność katolickich księży w zakresie wypędzania duchów, oraz krytykować ich podejście że wszystkiemu winna magia itd. podczas gdy większość osób uczestniczących w egzorcystycznych mszach to zwykli ludzie którzy z magią nie mieli nic wspólnego. Natomiast zastanów się kogo reprezentujesz tutaj ty?

 

jak chcesz sie uwolnic to poszukaj w sobie pokory nie swoich racji(zakladaj ze sie mylisz) i walki o to z innymi bo chodzi nie o to zeby walczyc tylko nauczyc zyc wlasciwie jestesmy tylko ludzmi zejdz juz na ziemie przestan sie miotac i cale wieki wstecz rozkminiac i jeszcze ten kler co Ty chcesz od tych ludzi a inne zawody no chyba o nich nie zapomniales ?

Nie trac na to czasu zajmij sie czyms pozytecznym

 

Owszem, mam zamiar rozkminić całe wieki. Pokorę znajdź lepiej w sobie, bo ja bardzo często myślę że się mylę, w przeciwieństwie do np. ciebie jak dajesz do zrozumienia co do pokory to jakoś zwykle to ja robię za pokorne cielę wśród ludzi, które się słucha i mam tego serdecznie dość. Zwłaszcza słuchania się tylko po to żeby się przekonać że inni mają jeszcze do mnie pretensje za to że się odzywam i bronię własnego życia. Kler to nie kwestia zawodu, jeśli patrzysz na to jak zawód to znaczy że nie wierzyłeś nigdy w prawdę o powinnościach uczniów Chrystusa.

 

Ciekawi mnie jak do tego u Ogilera doszlo ale poniewaz od ciekawosci na Hel tylko krok to sie powstrzymam od pytan

W tym miejscu zmienmy moze temat i zastanowmy sie wspolnie

Jak odnalezc w sobie pokore?np

 

Ida swieta..

Tradycja..

Dziecinstwo..moze cofnac sie w czasie

Moze pogladac stare zdjecia?..moze cofnac sie do

Szczesliwych chwil w zyciu

Powrocic do wlasnych radosnych emocji...

Moze przejrzec swoje dobre wspomnienia

 

Moze na youtubie wsluchac sie w malarstwo polskie i obejrzec obrazy

 

Moze sprobowac wysluchac np chopina ballade e moll w wykonaniu michaangelli wyciszyc emocje spokojnie oddychac zatrzymac czas

 

No jak pięknie. Na Titanicu też grali aż nie zatonął?

Cóż za cudowne wspomnienia mogę mieć patrząc na zdjęcia z dzieciństwa na których zazwyczaj jestem ponury. Jak szczęśliwych chwil w życiu które się ma można policzyć na palcach jednej ręki. No ale... Najlepiej pokornie patrzeć na obrazki i słuchać muzyki. To na pewno wg ciebie pomoże.

Zmiana swojego nastawienia - "drgań" czy "częstotliwości" jak chcą niektórzy raczej pomaga tylko w zbliżeniu się do ludzi, a nie w pozbyciu się dręczących bytów.

Święta przesilenia zimowego mają swój urok, ale nie należy przesadzać.

 

 

Oligier a czy Ty nie wiesz, że szatan działa na wiele sposobów? Nie wiesz, że to on mógł powodować, że nie trafiałeś na tego odpowiedniego duszpasterza?

I zrobiłeś dokładnie to co on chciał byś zrobił: poddałeś się.

I teraz on nadal może siać u Ciebie zamęt.

Poza tym mówisz, że gardzisz demonami, a zachowujesz się tak, że on się z tego cieszy.

Obrażasz Boga, Maryję, Apostołów... Wszystko robisz tak jak on chce. On się cieszy a Ty mówisz pod jego wpływem.

Obudź się! Poszukaj dalej. Nie poddawaj się.

Może wyjedź za granicę, do słynnych egzorcystów na cały Świat.

Skup się na jednym konkretnym egzorcysćie o którym wiesz, że jest skuteczny, i rób wszystko żeby tam dotrzeć.

W tedy sam zobaczysz jak ciężko będzie Ci do niego dotrzeć, i będziesz miał pewność kto za tym stoi.

 

Ależ ja chyba wiem nawet lepiej od ciebie jak działa. Problem w tym że to nie zmienia wiele w tym w co ja wierzę.

Gdzie ja ci obrażam Boga - stwórcę reguł fizyki? Hmm? Albo Marię? Uważasz że jak się stwierdzi że ktoś został zgwałcony to się go tym obraża? Napisałem już że uważam ją za kobietę z wystarczająco wieloma problemami za życia by jeszcze ją wykorzystywać po śmierci przez jakieś tłumy. Ja ducha "nawiedzającego" i "zapładniającego" Marię za świętego nie mam, a to co zrobił określam mianem gwałtu na nieświadomej kobiecie której się wydaje że tego właśnie chce. Nie, ja nie uważam tego bytu za Boga czy Stwórcę. W przeciwieństwie do wielu innych. Co do apostołów to oni Jezusem nie byli, czyny ich w niektórych wypadkach świadczą przeciwko nim, w przeciwieństwie do pisanych słów np. o miłości. Przez wiele lat byłem osobą która o nic nie miała pretensji do księży, traktowała ich z szacunkiem jak innych ludzi. I wiesz co? Zawiodłem się w momencie gdy zacząłem w coś wierzyć. W pewien sposób na każdym.

Szukanie egzorcysty? A który powiedz mi na tym świecie niszczy takie byty a nie odgania skazując kogoś innego na ten sam los? Lub zamyka? I to nie w wyimaginowanej Otchłani.

Pewność? Ja nie wątpię że to coś złego. Bardzo złego. A skoro zło niszczy się samo to ja będę przeklinać tych którzy są odpowiedzialni za trwanie zła w różnych strukturach.

Ty najwyraźniej tej pewności nie masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ja reprezentują tu osobę reklamującą działania podobnych osób, co oznacza że dla ciebie nie jest problemem że mnie coś dręczy dopóki nie okaże się że moje działania miałyby jakiś niekorzystny wpływ na twoją egzystencję. Ty się nie oburzasz za to że osoba jak ja zostaje sam na sam z jakimś bytem, ciebie oburza że ja jeszcze śmiem krytykować nieudolność katolickich księży w zakresie wypędzania duchów, oraz krytykować ich podejście że wszystkiemu winna magia itd. podczas gdy większość osób uczestniczących w egzorcystycznych mszach to zwykli ludzie którzy z magią nie mieli nic wspólnego. Natomiast zastanów się kogo reprezentujesz tutaj ty? "

 

gdybys miał oczy otwarte to zauwazyłbys to ze nie jestes sam gdybys był sam nikt by z Toba nie rozmawiał prawda?

mnie nie oburza ze smiesz krytykowac ksiezy Twoja sprawa tylko co ci do daje?

kogo ja reprezentuje pytasz? osobe która to co ty ma juz za soba dlatego do ciebie pisze ale najwyrazniej masz to gdzies no i ok

 

 

--

"No jak pięknie. Na Titanicu też grali aż nie zatonął?

Cóż za cudowne wspomnienia mogę mieć patrząc na zdjęcia z dzieciństwa na których zazwyczaj jestem ponury. Jak szczęśliwych chwil w życiu które się ma można policzyć na palcach jednej ręki. No ale... Najlepiej pokornie patrzeć na obrazki i słuchać muzyki. To na pewno wg ciebie pomoże.

Zmiana swojego nastawienia - "drgań" czy "częstotliwości" jak chcą niektórzy raczej pomaga tylko w zbliżeniu się do ludzi, a nie w pozbyciu się dręczących bytów.

Święta przesilenia zimowego mają swój urok, ale nie należy przesadzać."

 

Ty sam wiesz co Ci pomoze i co trzeba zrobic ja o tym nie pisze bo zaczniesz to krytykowac zamiast tego pisze o tym jak odnalezc w sobie pokore i nie narzucam Ci co masz robic ani nie mówię ze to Ci pomoze prawda?

 

porównanie do titanica to juz naprawde nie wiem jakie to ma powiazanie ale sobie znlazłes co chciałes

zamierzasz sie dopatrywac samych krytycznych rzeczy dookoła we wszystkim? powodzenia

nie wmowisz mi ze miałęs tylko do 5 szczesliwych chwil w zyciu bo Ci nie uwierze dobrze policz bo moze masz ich wiecej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na siłę wojownika składa się również spryt. Siła w casusie walki to nie tylko muskulatura.

 

Oligerze na początku przymierzałem się do odpowiedzi na mój post, ale tekst, że Bóg wskrzesił Abla (a nie wskrzesił, Biblia o takim czymś w ogóle nie mówi) zwalił mnie z nóg, a po nim był już tylko bezsensowny i niczym nie poparty bełkot o demoniszczach (coż to za dziwaczny konstrukt?) i wydumanym przez Ciebie gwałcie na Maryi.

 

Zacznijcie w końcu czytać Biblię zanim zaczniecie krytykować Kościół. Pozwoli to uniknąć niektórym z Was kompromitacji.

 

 

 

***** jaki Ty głupi Jesteś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdybys miał oczy otwarte to zauwazyłbys to ze nie jestes sam gdybys był sam nikt by z Toba nie rozmawiał prawda?

 

Ja jestem sam nawet w tłumie. Zawsze.

 

mnie nie oburza ze smiesz krytykowac ksiezy Twoja sprawa tylko co ci do daje?

 

Refleksję oraz uświadomienie niektórym że księża nie są tymi za kogo się podają.

 

kogo ja reprezentuje pytasz? osobe która to co ty ma juz za soba dlatego do ciebie pisze ale najwyrazniej masz to gdzies no i ok

 

Ty nigdy nie miałeś tego co ja miałem lub mam. I lepiej nie chciej porównywać bo za dużo wiedzieć to czasem też niedobrze.

 

Ty sam wiesz co Ci pomoze i co trzeba zrobic ja o tym nie pisze bo zaczniesz to krytykowac zamiast tego pisze o tym jak odnalezc w sobie pokore i nie narzucam Ci co masz robic ani nie mówię ze to Ci pomoze prawda?

 

porównanie do titanica to juz naprawde nie wiem jakie to ma powiazanie ale sobie znlazłes co chciałes

zamierzasz sie dopatrywac samych krytycznych rzeczy dookoła we wszystkim? powodzenia

nie wmowisz mi ze miałęs tylko do 5 szczesliwych chwil w zyciu bo Ci nie uwierze dobrze policz bo moze masz ich wiecej

 

Powiązanie dosyć proste - oglądanie obrazków i słuchanie muzyki ma wg ciebie spowodować paniczną ucieczkę bytu dręczącego od lat, opętującego i wykorzystującego ludzi? Katastrofy Titanica nie powstrzymali grający na nim artyści.

Owszem wprowadzenie się w stan medytacyjny "pozytywnego nastawienia" pozwala czasem na usunięcie pomniejszych "chmurek". Ale to tylko "pomniejsze chmurki". Co z całą resztą?

Krytyczne rzeczy we wszystkim? A gdzie ty to znalazłeś bo ja wspominałem że krytykuję kler i to niecały. Ja znajduję pozytywne rzeczy wokół, ale to nie znaczy że mam nie krytykować kwestii związanych pośrednio z moją egzystencją wśród osób podających się za np. egzorcystów, czy księży. Dlaczego przypisujesz mi pewne rzeczy które nie są prawdziwe?

 

Nie, ja mówię że miałem w życiu jakieś dwie chwile kiedy odczuwałem szczęście. Nie mylić z efektem rozśmieszenia których miałem więcej, głównie dzięki lekturom.

Byłem bardzo "starym" dzieckiem - już w przedszkolu. A czy ty mi w to wierzysz? A kogo to obchodzi, skoro to były moje subiektywne odczucia a nie twoja wiara na temat moich odczuć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestes sam bo chcesz byc sam czy masz o to zal do tlumu ze sie Toba nie interesuje tak jak Ty nim

 

A ksieza jak i inni ludzie sa tylko ludzmi ktorzy popelniaja bledy za ktore pozniej placa

 

Nie mam pojecia co Ty masz tak jak i Ty nie masz pojecia o tym co ja mialem

Edytowane przez caliah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladanie obrazkow i przywolywanie dobrych emocji ma za zadanie Ciebie przekierowac na myslenie o czyms innym niz tylko o tym i uspokoic troche to co masz nie jest stanem stalym przejdziesz przez to i bedziesz mogl innym pomagac moze lepiej jak ksiadz te byty o ktorych juz tyle wiesz nie maja tu pelnej kontroli nad nami ta kontrole zawsze mamy my chyba ze pozwolimy soba sterowac

 

Najpierw wytlumacz mi co to jest stare dziecko to Ci moze uwierze urodziles sie juz zbroda?czy jak

 

A tak na marginesie nie wszyscy chca rozmawiac wiec ja sie ksiezom nie dziwie bo rozmowa z osoba nazwijmy to zacieniowana grozi bolesnymi konsekwencjami

Pierwsza proba wejscia odparta ale zobaczymy co mnie dzis w nocy odwiedzi

 

U mnie rzecz wygladala mniej wiecej tak

http://scaninside.wordpress.com/written/madeinside/

Edytowane przez caliah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to zauważ że ja od początku mówię że jestem pod wpływem bytu który wpływa na umysł i wyobraź sobie że jak ja czytam Biblię to czasem tekst wygląda inaczej niż wydaje się to innym. Czasem trzeba to weryfikować wielokrotnie, aczkolwiek jest to jedno ze znamion opętania. Czego najwyraźniej nie pojmuje twoja pseudokatolicka znajomość opętań.

 

O tym, że zaburzenia postrzegania rzeczywistości są jednym ze znamion opętania wiem doskonale. Nie sądziłem tylko, że objawi się w to w Twoim poście.

 

Zauważ że ja nie krytykuję Kościoła tylko kler który uważa się za Kościół a jest tylko drobną jego częścią która podaje się za uczniów Chrystusa a nie ma najwyraźniej z nimi nic wspólnego.

 

Nie znam ani jednego księdza, który uważałby, że kler jest Kościołem, a nie "jego małą cześcią".

 

znajomy ksiądz z którym pracowałem i któremu opisałem parę pierwszych objawów, z którym jechałem do jego znajomego przygotowującego egzorcyzmów w tej chwili księdzem już nie jest - ma dziecko

 

Różne są koleje ludzkiego losu. Taki był widać jego wybór.

 

 

znajomy podobno specjalista od sekt poza testem psychologicznym nie zrobił nic

 

Ten znajomy jak się domyślam nie był księdzem egzorcystą, więc mógł uważać, że inne działanie przekroczyłoby jego kompetencje

 

łącznie z określeniem co mam sobie zrobić z wszystkimi "magicznymi" grimuarami które mu przywiozłem

 

No tak, tak ciężko było się domyślić, że najlepszym miejscem na nie byłby dobrze rozpalony piec.

 

 

widziałem opętane dziecko nawet się specjalnie nie przejął.

 

To akurat nie jest aż tak bardzo niezwykłe jak może się to wydawać.

 

ani jeden ksiądz nie raczył się ruszyć do drzwi

 

 

Niestety z tym muszę się zgodzić. W ostatnich latach nawet cieżko księdza spotkać na plebanii. Szczerze mówiąc bardzo mnie niepokoi zaniedbywanie duszpasterstwa, które dawniej byłoby nie do pomyślenia.

 

Po wysłaniu emaila do wydziału duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej w Katowicach z pytaniem o egzorcystę do dziś nie otrzymałem żadnej odpowiedzi (odpowiedzi na parę innych listów też nie) w związku z tym uświadomiłem sobie że tam też nie ma ani jednego ucznia Chrystusa.

 

Proponuję się udać tam samemu. Różne rzeczy z wiadomościami się dzieją w takich przypadkach...

 

demoniszcza przy tym nie było, bo nie raczył wybyć z moich okolic do Częstochowy na egzorcyzmy, zapewne stwierdził że poczeka na mnie aż wrócę.

 

To nie tak. Okolice nie mają tu nic do rzeczy. Widocznie zły się nie ujawnił. Nie zawsze od razu jest manifestacja. Niestety muszę Ci powiedzieć, że właśnie te demony, które potrafią ukrywać swoją obecność są tymi z wyższej półki. Ujawnienie się jest początkiem ich porażki. Tylko słabsze duchy ujawniają się szybko i łatwo jest je wypędzić.

 

Jako że poza chrztem nie mam żadnych innych "sakramentów" za sobą kazał mi się uczyć modlitw, które są dla mnie sprzeczne z naukami Chrystusa w celu przygotowania do komunii którą uważam za to co już napisałem wcześnie
j

 

I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo okazuje się, że największy problem tkwi w Tobie. Niestety z takim nastawieniem, że katechizm i sakramenty to bzdury nie masz co liczyć na uwolnienie. Do tego potrzebne jest prawdziwe nawrócenie i życie sakramentalne. Ksiądz egzorcysta wykonuje 10% wysiłku. Resztę musi zainsteresowany wykonać sam.

 

więc dałem sobie z tym spokój.

 

No i popełniłeś kolejny błąd.

 

 

Tenże ksiądz w rozmowie telefonicznej (odezwał się po około 1,5 roku po ostatniu spotkaniu) po modlitwach telefonicznych, z których żadna nie była "pater noster" za to w głównej mierze odwoływały się do Maryi, stwierdził że mam znaleźć sobie "rasowego egzorcystę" oraz zwrócić się do "duchownych wschodu"
.

 

Naprawdę tak stwierdził? To co najmniej dziwne.

 

Efekt uwolnienia chwilowy bo chwilowy miałem już wcześniej po paromiesięcznym słuchaniu mantr w rodzaju OM GAN

GANAPATAJE NAMAHA, różnych modlitw w tym łacińskiej wersji "pater noster", czy kabalistycznych w rodzaju Ana B'Koach .

 

To nie od tego. W opętaniu występują okresy uśpienia, po czym są nawroty. Póki zły duch będzie póty to będzie się powtarzać.

 

W podzięce m.in. za wydanie mnie na żer demoniszczów przekląłem poprzedniego papieża.Skutecznie. Bo widzisz, jedno co działa w moim przypadku to gdy życzę komuś swojego życia to dosłownie spada na kogoś cała masa nieszczęść.

 

Chyba za bardzo sobie "słodzisz". Wątpię, aby na życie Papieża miały wpływ Twoje złorzeczenia.

 

 

Demoniszcze towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa, przy czym w sposób jak najbardziej negatywny i choć w ramach różnych działań miałem już tzw. oczyszczanie z tej drugiej strony to tak naprawdę nikt nie pozbył się tego bytu który wracał co pewien czas żeby wykończyć mnie całkowicie. A to że przedstawiał się raz jako bogowie początku, raz jako Ismael, parę razy twierdził że jest Elohimem, a nawet jak twierdził przychodził "od ojca" to nie znaczy że tak jest w istocie. Ja w przeciwieństwie do wiernopoddańczych pasterskich psów (nie mylić z uczniami Chrystusa) które nie myślą i nie podchodzą krytycznie do tego co się im mówi żeby robiły nie traktuję poważnie bytu przy którym od dzieciństwa mam coraz większe problemy, choroby, nieszczęścia i osamotnienie. Nawet jeśli potrafi kogoś zabić, wywołać burzę, wichurę i inne takie. Bo tak samo niepoważnie podchodzą do problemu wszystkie osoby z którymi rozmawiam, nawet które wierzą że coś mnie dręczy. A takich to raczej jest niewiele.

 

Dobrze chociaż, że masz świadomość, że ten byt nie jest tym za kogo się podaje.

 

Na prośbę własną kleru który pozostawił mój przypadek samemu sobie.

 

Ty oczywiście jesteś bez winy...

 

To ma być chrześcijaństwo? Nie. To jest jedno wielkie kłamstwo.

Nie - to jest Twoje wyobrażenie na temat chrześcijaństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tube niesamowita historia :)

Salome pięknie to wszystko sprostowałeś. Jestem pod wrażeniem Twoje wiedzy.

Już wiem do kogo się zwrócę z prośbą, jeżeli będę miała jakieś pytania bądź wątpliwości.

Pozdrawiam Was serdecznie i Bóg z Wami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem już że uważam ją za kobietę z wystarczająco wieloma problemami za życia by jeszcze ją wykorzystywać po śmierci przez jakieś tłumy. Ja ducha "nawiedzającego" i "zapładniającego" Marię za świętego nie mam, a to co zrobił określam mianem gwałtu na nieświadomej kobiecie której się wydaje że tego właśnie chce. Nie, ja nie uważam tego bytu za Boga czy Stwórcę. W przeciwieństwie do wielu innych. Co do apostołów to oni Jezusem nie byli, czyny ich w niektórych wypadkach świadczą przeciwko nim, w przeciwieństwie do pisanych słów np. o miłości.

 

Niczego nie zrozumiałeś. Z takim nastawieniem jakie prezentujesz obecnie do uwolnienia jeszcze Ci bardzo daleko i niestety nie jest to wina kapłana. Egzorcyzm należy do sakramentaliów, których skuteczność jest tym większa im większa jest wiara obydwu stron. Ksiądz może zaklinać złego ducha ile wlezie, ale jeżeli Ty nie pozwolisz, aby w Twoim sercu działał Duch Święty to wysiłki kapłana będą bezowocne. Uwolnienie dokonuje się w głębi serca i z poszanowaniem Twojej wolności. Niektóry zostają uwalniani w pracy, inni na modlitwie, spacerze. Ksiądz jest tylko pomocniczym narzędziem w tym procesie.

 

Twoim zdaniem Maryja została zgwałcona, nie wiedziała czego chciała (bo pewnie tylko Ty jeden wiesz czego chcesz, a innym się wydaje ;P), Duch Święty to niezaspokojony lubieżnik, a Papież to dla Ciebie obiekt zemsty. Takie myśli i działania pochodzą od złego. Powinieneś mieć tego pełną świadomość jeżeli naprawdę zależy Ci na spokoju serca i pragniesz uwolnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym, że zaburzenia postrzegania rzeczywistości są jednym ze znamion opętania wiem doskonale. Nie sądziłem tylko, że objawi się w to w Twoim poście.

--

Ja bym to ujął raczej jako długotrwałe i celowe wprogramowywanie pewnych postaw do świadomości w której zostaje się ofiarą - dlatego zazwyczaj ofiarami stają się dzieci zanim zaczną myśleć o jakiejkolwiek obronie przed tego typu istotami.

 

 

Nie znam ani jednego księdza, który uważałby, że kler jest Kościołem, a nie "jego małą cześcią".

--

A ja już parę razy w TV widziałem osoby duchowne które przemawiały mówiąc że Kościół to i tamto a tak naprawdę prezentowały własne stanowisko. To że będą twierdzić że są tylko częścią, jakoś nie przeszkadza im wypowiadać się za wszystkich, pomimo że nie wszyscy się z nimi zgadzają.

 

 

Ten znajomy jak się domyślam nie był księdzem egzorcystą, więc mógł uważać, że inne działanie przekroczyłoby jego kompetencje

--

Możliwe, jednak test był jedynym elementem jaki uznał za stosowny wykorzystać. Po tym kontakt się urwał.

 

 

No tak, tak ciężko było się domyślić, że najlepszym miejscem na nie byłby dobrze rozpalony piec.

--

Wyobraź sobie że dosyć ciężko, zwłaszcza pod wpływem zewnętrznego bytu dojść do takich wniosków. Zwłaszcza gdy tego typu pozycje są "zasłoną dymną" dla już będącej pod zewnętrznym wpływem osoby - typowy powód "bo bawił się magią" tymczasem to jest efekt wtórny już zaistniałego problemu.

 

 

Proponuję się udać tam samemu. Różne rzeczy z wiadomościami się dzieją w takich przypadkach...

--

Zobaczymy, może dożyję.

 

 

To nie tak. Okolice nie mają tu nic do rzeczy. Widocznie zły się nie ujawnił. Nie zawsze od razu jest manifestacja. Niestety muszę Ci powiedzieć, że właśnie te demony, które potrafią ukrywać swoją obecność są tymi z wyższej półki. Ujawnienie się jest początkiem ich porażki. Tylko słabsze duchy ujawniają się szybko i łatwo jest je wypędzić.

--

Cóż jak ująłem dla mnie jest to byt "lucyferyczny". Raz dostrzegłem w zarysach jego formę jako młodego chłopaka który zamiast głowy miał hmm coś w rodzaju takiego czegoś przy czym bardziej "rozstrzelonego" i "skrzywionego" no i w odcieniach szarości w czerni. No i tak jakoś kojarzył mi się z ryciną w "Wielkiej księdze demonów polskich" związanej właśnie z Lucyferem - przedstawionym jako skwaszonego dzieciaka. Coś jak ja - zapewne efekt działań wpływających bytów. Pewnego razu gdy złośliwie zacząłem się wyrażać właśnie o moim demoniszczu jako "lucyferycznej kulce" to w parę minut później odezwała się na Skypie osoba z którą od lat nie miałem kontaktu która uważa się za demona tylko po to by mnie zaatakować energetycznie.

 

 

I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo okazuje się, że największy problem tkwi w Tobie. Niestety z takim nastawieniem, że katechizm i sakramenty to bzdury nie masz co liczyć na uwolnienie. Do tego potrzebne jest prawdziwe nawrócenie i życie sakramentalne. Ksiądz egzorcysta wykonuje 10% wysiłku. Resztę musi zainsteresowany wykonać sam.

--

Hmm. Zauważ że ja to już raz osiągnąłem, fakt że chwilowo, bez nich.

 

 

Naprawdę tak stwierdził? To co najmniej dziwne.

--

Osobiście uznałem że wpłynęło na niego moje demoniszcze. Zważywszy na użyte zwroty - kiedyś rozwaliło mi lewą skroń jakby strzelając z pistoletu z tekstem "giń Żydzie" robiąc mi "przewiewną" dziurę w ciele eterycznym w czasie wyobrażania heksagramu z imionami w rodzaju IHVH którą po kilku miesiącach łatali mi znajomi ezoterycy. Ogólnie dosyć hmm traumatyczne przeżycie - jedno z wielu. A w ostatnich dniach to mi akurat osoba z tego forum przytwierdzała zdekapitowaną głowę ciała astralnego. Ogólnie w tym stanie trudno mówić o życiu - to raczej stan śmierci opisywany w Biblii w ST - śmierci za życia biologicznego.

 

 

To nie od tego. W opętaniu występują okresy uśpienia, po czym są nawroty. Póki zły duch będzie póty to będzie się powtarzać.

--

Toteż myślę że najlepszym rozwiązaniem jest anihilacja a nie wypędzanie.

 

 

Chyba za bardzo sobie "słodzisz". Wątpię, aby na życie Papieża miały wpływ Twoje złorzeczenia.

--

Tu nie chodzi o moje złorzeczenia. Tu chodzi o bycie ewentualnym celem w przypadku gdyby komuś się jednak wydawało że to moja robota. Bo jeśli coś działało to własnie demoniszcze wykorzystując umysły ludzi pod swoim wpływem w sposób zbiorowy ingerując w cudze.

 

 

Dobrze chociaż, że masz świadomość, że ten byt nie jest tym za kogo się podaje.

--

Za "aniołka" to już też się podawał prowadząc do kościoła i dyktując jakiś ustęp z prawa kanonicznego pastorowi do którego swego czasu się udałem. Taka "energetyczna kulka" która po latach wykorzystywania stwierdza że teraz jej ulubiona kukiełka ma chodzić do kościoła i prezentować jej poglądy spotykanym osobom. Wierz mi że osobiście miałbym gdzieś wszelkie religijne instytucje, przy czym jakoś wszyscy twierdzą że problem tkwi w nawróceniu. Bynajmniej. Z mojego punktu widzenia problem tkwi w opętującym bycie i to niezależnie od prezentowanych poglądów. A taki byt uczniowie Chrystusa zapewne by bez problemu wyrzucili. Chyba że się mylę? Widzisz jedynym punktem odniesienia który w tym nawróceniu ma sens jest zróżnicowanie dla istoty z zewnątrz która faktycznie dokonuje aktu wypędzenia co jest faktycznie człowiekiem, a co istotą z zewnątrz. W przypadku gdy człowiek prezentuje te same podejście, "wibracje", "częstotliwości fal mózgowych" byt o którym mówimy ma ułatwiony sposób ukrywania się - "mimikry". Dlatego jego celem i sposobem działania jest zmienianie myśli ofiary gdy ta np koncentruje się na środku pozwalającym jej na samodzielne uwolnienie - odciąganie od ludzi ma tu na celu sprawianie że osoba nie ma żadnego oparcia i krótko mówiąc - zapomina co ma samodzielnie robić (bezpośredni wpływ na świadomość). A jak rozumiesz ja przechodzę co najwyżej w tryb "narratora" - bo ja jeśli mam sny to ostatnio stwierdzam że są pełne czerni w których opowiada mój głos tworząc rzeczywistość dla mojej świadomości i w ten sposób staram się przetrwać kolejny dzień.

 

 

Ty oczywiście jesteś bez winy...

--

Ja? Moje ja, prawdziwe ja zostało bardzo dawno zniszczone. Więc kto tu jest bez winy? Ja się nie uważam za świętego, ale to nie znaczy że moja wina lub jej brak daje komukolwiek prawo do opętywania, a twoje podejście wskazuje na to że "jak grzeszy to jego wina, niech cierpi". Widzisz, z mojego obecnego punktu widzenia wiele sytuacji prowadzących jak to ujmujesz do grzechu nie miałyby miejsca gdyby nie zewnętrzny wpływ, z drugiej strony niewątpliwą rozrywką dla tego samego bytu byłoby obserwowanie mnie jak obecnie miałbym się zmieniać o 180st. przy jednoczesnym dalszym wpływaniu na mnie. Nie. Z mojego punktu widzenia to nie problem nawrócenia się to problem zniszczenia tego typu bytów.

 

Nie - to jest Twoje wyobrażenie na temat chrześcijaństwa.

--

Ok. Moje wyobrażenie na podstawie moich doświadczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie zrozumiałeś. Z takim nastawieniem jakie prezentujesz obecnie do uwolnienia jeszcze Ci bardzo daleko i niestety nie jest to wina kapłana. Egzorcyzm należy do sakramentaliów, których skuteczność jest tym większa im większa jest wiara obydwu stron. Ksiądz może zaklinać złego ducha ile wlezie, ale jeżeli Ty nie pozwolisz, aby w Twoim sercu działał Duch Święty to wysiłki kapłana będą bezowocne. Uwolnienie dokonuje się w głębi serca i z poszanowaniem Twojej wolności. Niektóry zostają uwalniani w pracy, inni na modlitwie, spacerze. Ksiądz jest tylko pomocniczym narzędziem w tym procesie.

 

Twoim zdaniem Maryja została zgwałcona, nie wiedziała czego chciała (bo pewnie tylko Ty jeden wiesz czego chcesz, a innym się wydaje ;P), Duch Święty to niezaspokojony lubieżnik, a Papież to dla Ciebie obiekt zemsty. Takie myśli i działania pochodzą od złego. Powinieneś mieć tego pełną świadomość jeżeli naprawdę zależy Ci na spokoju serca i pragniesz uwolnienia.

 

Tzn. skąd wiesz co ja zrozumiałem a co nie przysłu****ąc się tym bytom rezydującym w budowlach sakralnych? Względnie zwracającemu się żeńskiemu dumnemu głosowi do mojego demoniszcza "sparzyłeś go z..." Względnie co zrozumiałem z głosów odciągających "opiekunów" mojego znajomego od wykonywanego przez niego rytuału oczyszczenia - on poczuł jako fizyczne odciągnięcie, a ja ich słyszałem.

Zauważyłem z doświadczenia że kapłana do tego nie trzeba, natomiast kwestia jest taka że tym po drugiej stronie nie ma co ufać.

Maryja moim zdaniem została zgwałcona przez ducha, niekoniecznie wiem czego chcę, duch który nawiedzał Marię ze świętością nic wspólnego nie ma i wykorzystał ją jako coś w rodzaju inkubatora, więc niekoniecznie jako lubieżnik, a papież to był dziadek który oddał się cały Marii a nie Bogu czy Jezusowi i który w życiu z ledwością dokonał jednego egzorcyzmu, to niezbyt wiele jak na obowiązki nałożone na uczniów przez Jezusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojecia co Ty masz tak jak i Ty nie masz pojecia o tym co ja mialem

--

Właśnie. Ale to ty zacząłeś, a przy tym założyłeś że ja mam to co ty miałeś.

 

 

Ogladanie obrazkow i przywolywanie dobrych emocji ma za zadanie Ciebie przekierowac na myslenie o czyms innym niz tylko o tym i uspokoic troche to co masz nie jest stanem stalym przejdziesz przez to i bedziesz mogl innym pomagac moze lepiej jak ksiadz te byty o ktorych juz tyle wiesz nie maja tu pelnej kontroli nad nami ta kontrole zawsze mamy my chyba ze pozwolimy soba sterowac

--

Wiesz ze skupianiem się nad obrazkiem w wyobraźni mogą być różne kwestie. Np wielodniowe wyobrażanie i ładowanie w wyobraźni kryształu górskiego (taki symbol jednego z archaniołów) może poskutkować silnym energetycznym połączeniem z okolicami czakry splotu słonecznego/sakralną i silnym "przewiewem", z drugiej strony nadawanie określonych form może spowodować problemy dla innych osób.

Z tą pomocą bym nie przesadzał, czasem swoją wiedzą (lub wierzeniem) można bardziej zaszkodzić niż pomóc.

 

Najpierw wytlumacz mi co to jest stare dziecko to Ci moze uwierze urodziles sie juz zbroda?czy jak

--

Stare dziecko? Na moim przykładzie to osoba która wcześnie nauczyła się czytać, jest zazwyczaj ponura, zmęczona, w stanie depresyjnym, poucza, naucza tego co się dowiedziała, nie czuje radości, unika zabaw typowo ruchowych, łatwo się męczy - każdy, nawet krótki wysiłek powoduje problemy i natychmiastowe zmęczenie, dodatkowo problemy z zapchanymi naczyniami włosowatymi - problem z dotlenieniem organizmu i inne takie. Nie tyle że jesteś zły - po prostu nie czujesz żadnego szczęścia, radości dostarczają tylko żarty sytuacyjne lektur, a ogólnie doceniasz ironię i jesteś cynikiem już w podstawówce. Niektóre dzieci po traumie tak mają - zbyt szybko wydoroślałe.

 

 

A tak na marginesie nie wszyscy chca rozmawiac wiec ja sie ksiezom nie dziwie bo rozmowa z osoba nazwijmy to zacieniowana grozi bolesnymi konsekwencjami

Pierwsza proba wejscia odparta ale zobaczymy co mnie dzis w nocy odwiedzi

--

Wiesz, ale tu wracamy do tego czy ksiądz to zawód czy powołanie. Ja osobiście zrezygnowałem z pracy w szkole i rozumiem że niektórzy powinni zrezygnować z bycia księżmi.

 

 

 

 

 

 

U mnie rzecz wygladala mniej wiecej tak

Human race infected slave and falling… Ť scan inside

 

Ślicznie. A ja mam takie blogi - Ogiler i ALK-Imaginacje i co z tego. I tak co pewien czas je kasuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogiler naprawdę bardzo, ale to bardzo Ci współczuję...

To co przechodzisz musi być tak straszne, tak ponure, że aż niemożliwe.

Pomodlę się dziś za Ciebie, żebyś znalazł radość w życiu i żebyś uwolnił się z tego ciemnego wnętrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mu współczujesz, ale to jednak ( z twojego punktu widzenia ) to twój miłosierni Bóg chce, żeby on cierpiał.

Cóż, nikt nie zna planu boskiego. :D

 

 

@EDIT

Zanim mnie zjecie, nie chodziło mi o to, że Bóg "chce".

Po prostu daje demonom na tyle możliwości, że mogą robić krzywdę. :)

Edytowane przez Muten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz sie Muten. Mój Bóg tego nie chce. On chce mu pomóc, ale nie będzie łamał wolności, którą dał ludziom. Bóg nie zbawia na siłę, a pomaga tym, którzy się do niego o pomoc zwracają. Ci którzy wyzywają Go od gwałcicieli daleko są od Niego.

 

A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził? Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie. Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was.

Jk 4, 5-10

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogilier ja Tobie zadnych krysztalow przeciez nie polecam ogladac ani sie skupiac nad jakims obrazkiem a Ty juz je sobie wymysliles i pouczasz ze krysztaly moga cos wywolac rece mi opadaja ja Tobie tez nie probuje pomoc rozmawiam z Toba tylko

Wiec o co Ci chodzi?ze cos ja zaczynam?ze cos ja zakladam a ty sie musisz bronic?zakladam ze czules sie podobnie jak ja i tylko tyle

A Ty jak masz zamiar tak brnac w zaparte swoje racje to sie nie dziw ze w koncu kazdy Ci powie a mam to gdzies szkoda czasu ,zebys mogl dalej opowiadac ze nikt Ci pomoc nie moze ale dlaczego?bo Ty tego nie chcesz?widzisz jakbys tego chcial to bys juz tego dawno w sobie nie mial

Za chwile wyjdzie na jaw ze sie boisz ze ktos Ci wlasnie pomoze i to bedzie dla Ciebie nieznane bo to co masz juz dobrze znasz a tego co po tym juz nie?

I znowu pytanie o powolanie w kazdym zawodzie tak masz idz rozejrzyj sie tylko po miescie

 

Piszesz blogi fajnie i tez Ci powiem to co Ty no i co z tego kogo to obchodzi?

 

Opowiedz lepiej o swojej traumie z dziecinstwa bo ona Cie wyraznie toczy w srodku jak robak

 

 

 

 

Albo z tym starym dzieckiem opowiadasz tyle a tylko 1 slowo trauma wszystko tlumaczy

Edytowane przez tube8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...