silvae Napisano 5 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2011 Witajcie, Dzisiejszej nocy miałam dziwny sen. Pamiętam, jak do mojego mieszkania ktoś zapukał, wyjrzałam przez judasza, a tam stała kobieta, której nie cierpię w prawdziwym życiu. To starsza pani, która uprzykrzyła życie nie jednej osobie, opryskliwa, niemiła, wciąż czegoś żąda, obraża nas (mnie koleżanki w pracy) i trzeba ważyć słowa rozmawiając z nią, bo można niezłą bure oberwać. We śnie nie otworzyłam jej drzwi. Długo czekałam, aż odejdzie. Gdy wreszcie ujrzałam ja jak idzie chodnikiem chyba do siebie, to wyszłam z domu i pobiegłam na pobliskie osiedle, ale nie mam pojęcia po co. I tam nagle ją ujrzałam. Siedziała na czymś bardzo wysokim, nie wiem, co to było, mebel, czy budynek. I ja podeszłam ja od tyłu i zepchnęłam. Mimo, iż wokół było mnóstwo ludzi, nikt nie widział, ze to ja ja zabiłam. Jedynym uczuciem, jakie pamiętam z tego snu, to był strach przed dalszym życiem z grzechem. wiem, że korciło mnie bardzo, by komuś, np. księdzu o tym powiedzieć, bo nie potrafiłam tego ciężaru sama udźwignąć. Będę wdzięczna za interpretację. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.