shivalija Napisano 14 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Witam! Potrzebuje pomocy w rozwiazaniu bardzo dziwnego i nietypowego problemu który ma mój chłopak. Jest to dla mnie o tyle problematyczne, że ma na mnie negatywny wpływ. Mój chłopak jest odemnie starszy o 7 lat. Jest ogólnie szczęsliwą osobą, spełniona i zadowolona z życia. Spełnia swoje marzenia, pochodzi z dobrej, pełnej miłości rodziny ma w miare wysokie poczucie własnej wartości. Ma tylko jeden problem z którym ciężko jest walczyć. Ma kompleks przeszłości. Jest zazdrosny o moje doświadczenia z przeszłości. Wydaje mu sie że ma bardzo mało doswiadczeń kiedy porównuje się z innymi ludzmi ( co nie jest prawdą) i ma lek że nie starczy mu życia na doswiadczenie wszystkiego czego by chciał. Nie jestem w stanie z nim rozmawiac ani opowiedziec mu o moich przeszłych doświadczeniach, dlatego że natychmiast sie bardzo denerwuje. Wpada w transy, psuje sobie głowe moimi doswiadczeniami z przeszłosci z innymi chłopakami i wmawia mi że one nie miały żadnej wartości ani piękna. jest to jego jedyny problem, i obydwoje nie wiemy jak go możemy rozwiązać. Prosze o pomoc, może tutaj ktoś doradzi mi coś konstruktywnego, bo jest nam naprawde cieżko. dziekuje i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek D. Napisano 14 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Najpierw trzeba by zapytać, czy on chce ten problem rozwiązać? Jeśli tak to można coś doradzić sensownego (wiązać się to będzie z jakąś formą pracy nad sobą) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shivalija Napisano 14 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Tak! on bardzo chce, ale naprawde już prubowalismy wszystkich możliwych pomysłow, i sposobów znanych nam terapii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ambere Napisano 14 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 jak dla mnie to zaufanie na 1 miejscu. i krótkie ale dość sensowne słowa czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.... po co opowiadać kiedy go to tak strasznie irytuje? było minęło -to przeszłość ! liczy się tu i teraz:) Pozdrawiam! A Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek D. Napisano 14 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Można by spróbować pracy z afirmacjami. W tym przypadku byłyby to: Moja ... (imię) wartość jest niezależna od mojego doświadczenia. To co ja ... doświadczam tu i teraz, potrafi być znacznie bardziej wartościowe niż jakiekolwiek przeszłe doświadczenia. Ja ... jestem w pełni wartościowy i cenny bez względu na moje przeszłe doświadczenia. Ważnym jest też przebaczyć całkowicie sobie, że ma się mniej doświadczenia od innych i przebaczyć wszystkim tym, którzy mają więcej (czy dużo) doświadczenia z przeszłości. Podejrzewam że przyczyna problemu tkwi w poczuciu wartości częściowo zbudowanym na wierze w ważność przeszłych doświadczeń i doświadczania w ogóle. Dlatego też stara się Ci "dowalać" bo boi się twoich przeszłych doświadczeń - podważa ich znaczenie obawiając się tego że mogłabyś je uznawać za ważne. A to byłoby wedle niego zagrożeniem dla niego (czy dla waszego związku w takim kształcie jaki go interesuje). Więc ważnym dla niego jest też uznać, że twoje doświadczenia i cała twoja przeszłość, są dla niego całkowicie bezpieczne. Są bezpieczne bo to co jest między wami, zależy wyłącznie od tego co jest teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shivalija Napisano 15 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 jak dla mnie to zaufanie na 1 miejscu.i krótkie ale dość sensowne słowa czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.... po co opowiadać kiedy go to tak strasznie irytuje? było minęło -to przeszłość ! liczy się tu i teraz:) Pozdrawiam! A tak, zgadzam sie zaufanie na pierwszym miejscu. On kiedy wpada w szał wygrzebuje z przeszłości historie, które mu opowiedziałam zanim sie dowiedziałam ze on ma z tym problem, odkad to wiem to nawet zaczełam go okłamywać, znaczy nie mówić mu o wszystkim, z tym ja sama czuje sie źle, bo chciałabym zeby potrafił akceptować tą tylko przeszłosć i zeby było można z nim pogadać jak poprostu z przyjacielem i ja nie lubie kłamać, ale dobra robie to dla niego, nie mówie mu nic wiecej, ale on tak jakby w pewnym sensie lubi się wkrecać i zawsze sobie coś znajdzie. Obydwoje wiemy że to jest spowodowane ciężką sytuacją którą mamy tu i teraz, jesteśmy w nowym miejscu i staramy sie ułożyć sobie życie od zera i mamy tylko siebie do dzielenia wszystkich dobrych i złych rzeczy. jest mi przykro, bo poza tym jednym problemem on naprawde jest wspaniałą osobą i swietnie do siebie pasujemy... ale dobra nic nie jest idealne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shivalija Napisano 15 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Można by spróbować pracy z afirmacjami. W tym przypadku byłyby to: Moja ... (imię) wartość jest niezależna od mojego doświadczenia. To co ja ... doświadczam tu i teraz, potrafi być znacznie bardziej wartościowe niż jakiekolwiek przeszłe doświadczenia. Ja ... jestem w pełni wartościowy i cenny bez względu na moje przeszłe doświadczenia. Ważnym jest też przebaczyć całkowicie sobie, że ma się mniej doświadczenia od innych i przebaczyć wszystkim tym, którzy mają więcej (czy dużo) doświadczenia z przeszłości. Podejrzewam że przyczyna problemu tkwi w poczuciu wartości częściowo zbudowanym na wierze w ważność przeszłych doświadczeń i doświadczania w ogóle. Dlatego też stara się Ci "dowalać" bo boi się twoich przeszłych doświadczeń - podważa ich znaczenie obawiając się tego że mogłabyś je uznawać za ważne. A to byłoby wedle niego zagrożeniem dla niego (czy dla waszego związku w takim kształcie jaki go interesuje). Więc ważnym dla niego jest też uznać, że twoje doświadczenia i cała twoja przeszłość, są dla niego całkowicie bezpieczne. Są bezpieczne bo to co jest między wami, zależy wyłącznie od tego co jest teraz. hej, Nie jestem zbyt przekonana do afirmacji, twoja diagnoza dotycząca problemu tkwiącego w poczuciu własnej wartości jest poprawna. Ale jak można doprowadzić do tego ( jak moge mu pomóc, albo on sam jak może sobie pomóc?) żeby uznał ze moje doswiadczenia nie sa dla niego zagrożeniem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atapi Napisano 15 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 A może warto zastanowić się, co powoduje taką jego postawę? Czy zawsze był taki czy dopiero przy tobie wyszedł na jaw ten problem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shivalija Napisano 15 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 no własciwie, on powiedział mi że jestem w ogóle pierwszą osobą której on to mówi, że nigdy wczesniej z nikim o tym nie rozmawiał, co nie chce powiedzieć że problem sie pojawił kiedy zaczoł być ze mną, raczej to pozytywne, bo zaufał mi na tyle i na tyle poważnie mnie potraktował ze zdecydował sie przedemną otworzyć .... ale cena wysoka za tą otwartość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atapi Napisano 15 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 To jednak już daje pewien postęp bo jednak zaufał. Na waszym miejscu szukałabym pierwotnej przyczyny tego problemu. Czasem jest tak, że tego typu postawy mają swój początek w dzieciństwie. Może i tu tak być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek D. Napisano 15 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Afirmacje są przykładową metodą do tego - chodzi o to że taki mechanizm może istnieć nie tylko na samym poziomie świadomym, ale też na poziomie podświadomym - poziomie automatycznych reakcji, niezależnych od woli. Na ten poziom nie działa ani bagatelizowanie problemu, ani np. myślenie że go nie ma. Po prostu niezależnie od wolnej woli się coś ujawnia. Jeśli chce się wpłynąć na mechanizm działający z poziomu podświadomego (przekształcić go) potrzeba albo jednostkowych silnych doświadczeń pozytywnych, przeciwnych danemu mechanizmowi (czyli tu, związanych z zauważaniem że to jest rzeczywiście bezpieczne dla niego), albo systematycznego i wytrwałego przekonywania się co do pozytywnego stwierdzenia (afirmacje są tego typu metodą). Innymi słowy chodzi o przyzwyczajenie się do pozytywnego stanu odczuwania, myślenia związanego z daną kwestią. Jest to zazwyczaj łatwiejsze w praktyce, niż uzyskanie silnych doświadczeń pozytywnych, ale potrzeba za to czasu, wytrwałości i systematyczności. Ja proponuję popisanie tych afirmacji i może jeszcze jednej oprócz nich - "Doświadczenia mojej dziewczyny (czy po prostu twoje imię), są dla mnie ... całkowicie bezpieczne", przez min. kilka miesięcy wraz z kolumną reakcji (o tym można w necie poczytać). Myślę że warto spróbować. Pytanie które zadałem na temat tego czy on chce ten problem rozwiązać, ma w zasadzie nieco inne znaczenie - czy on ma ochotę zastosować się do przedstawionych porad, sposobów rozwiązania problemu:) Nie jest to jedyna możliwa droga, ale pewnie jedna z tych która byłaby skuteczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kanister Napisano 15 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Psycholog,ewentualnie psychiatra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 15 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 napisalam rano post ale mi znikl hahahah powiem Ci ze skoro ty masz z tym problem to powinnas go rozwiazac nie patrzac czy on cos robi ze swoim. przemysl dlaczego jego slowa Cie rania ? czy myslisz ze mialas zbyt duzo doswiadczen , moze w glebi siebie myslisz ze zle sie kiedys prowadzilas ? to tylko moje luzne propozycje bo wychodze z zalozena ze slowa nie rania a to co utozsamiamy z nimi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shivalija Napisano 19 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 do Witek D, dzieki za poświecenie czasu na tłumaczenie mi działania afirmacji. Rozumiem że według Ciebie to skuteczna metoda, jednak ja mam na ten temat inne zdanie, bo znam metode pracy z afirmacjami i nie jest to metoda, która mnie przekonuje, w każdym razie wielkie dzieki! Dobrze jesli na Ciebie działają do: Kanister : tak .. psycholog byłby dobrym rozwiazaniem ale jest niemozliwym rozwiazaniem na ten moment, dzieki. do : Befadka: ))) Dzieki! Masz racje, Mądra z Ciebie babka! to przecież takie oczywiste! Tylko wiadomo jak sie człowiek podołuje to wszystko mu sie zaciemnie przed oczami. Dziekuje, dobrym rozwiązaniem bedzie sie skupienie sie na samej sobie i jasne, ja też mam dosyc niską samoocene, tylko zawsze łatwiej zobaczyc coś negatywnego w drugiej osobie jeszcze raz dzięki wszystkim, mam nadzieje ze uda mi sie rozwiazać przedewszystkim z mojej strony ten problem :) :diconthudki1: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.