Skocz do zawartości

Rozwijać? Nie rozwijać? Wątpliwości


Roulett

Rekomendowane odpowiedzi

W moim otoczeniu na takie sprawy patrzy się bardzo sceptycznie, wręcz śmieje się z nich, bo panuje stereotyp naciągactwa i zmyślania. Ja z początku też tak myślałam, ale zmieniłam zdanie.

 

Problem zaczął się zaraz po śmierci babci, jakieś 6 lat temu. COŚ zionęło prądem, zimną energią od strony kąta, gdzie stał fotel babci. To COŚ nie ruszało się w ogóle z miejsca, tylko patrzyło neutralnie. Nic nie robiło.

Z domowników o dziwo tylko ja to wyczuwałam, reszta była zamknięta na takie doznania ze strony tego bytu. Szłam wtedy do liceum, teraz kończę studia.

Niekiedy to było tak silne, że potrafiłam ni z tego, ni z owego się rozpłakać i popaść w stan wręcz histerii. Tak bez powodu w sumie.

Niestety to doszło do takiego etapu bytowania, że potrafi się 'nażreć' energią uchodzącą z kłótni rodzinnych i mam wrażenie, że wtedy patrzy z satysfakcją i stwierdza, że to mu pasuje!

 

Potem zaczęłam dopasowywać zdarzenia z przeszłości, z dzieciństwa. Wszystko zaczęło mi się układać w całość...

* Od małego nie patrzyłam przed siebie, bo czułam czyjąś obecność, było mi nieswojo. Nie chciałam patrzeć (szczególnie w wszystkich świętych) przed siebie, bo 'myślałam' że zaraz coś zobaczę. Uznano to za bajdurzenie.

* Przy opuszczonych lub starych cmentarzach często miewam uczucie, że ktoś stara się mi wysłać sygnał. Na Mazurach mamy działkę, a i cmentarze też się tam znajdą, Na jednym mi bardzo jest miło, moja psychika wręcz odpoczywa. Drugi jest neutralny. Zaś na 3 nie wejdę nawet za dnia, bo wyraźnie czuję złe zamiary!

* Miewam często deja vu, prorocze sny, sny świadome. I umiem nimi w sumie kierować (jak mi się zachce)

 

Mimo, że niektórzy to uważają za głupotę to ja myślę, że coś w tym jest. Nie myśląc zupełnie o tym, w miejscach w jakiś sposób związanymi z krawą historią czy zmarłymi (zamki, ect) często mam wrażenie, że coś się na mnie patrzy. Nie jest to natarczywa próba 'kontaktu', ale jednak odczuwam lekkie sygnały od tych bytów.

Mam świadka, znajomą (neutralną), która widziała jak nagle mnie siekło wg jej słów 'podskoczyłaś i zachowałaś się jakby cię prąd kopnął' i zwiałam z miejsca, bo to nie było ewidentnie dobre.

 

Wg tarota znajomej mam duże predyspozycje ezoteryczne w każdej dziedzinie, ale szczerze powiedziawszy nie wiem czy chciałabym je rozwijać na szerszą skalę.

Myślałam, że to bujda, że zmyślam, a mój umysł wariuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę że coś w tym jest. Masz prawdopodobnie dużą wrażliwość (zdolność wyczuwania) na energie.

 

Na początek poczuj się bezpiecznie z tym co widzisz, czujesz i że to widzisz i czujesz. Z tego co widzę, podejrzewasz się o wariactwo itp. pod wpływem własnych lęków i opinii otoczenia na ten temat. Lęki nie są dobrym doradcą, tak samo osoby które obśmiewają to w czego istnienie nie wierzą. Jak się poczujesz bezpiecznie, bardziej zapoznasz ze swoimi umiejętnościami, tym z czym się wiążą itd. no to też ze spokojem będzie łatwiej Ci do tego podchodzić. Ja mam pewne umiejętności "ezoteryczne" no i nie widzę żebym był wariatem. Żyję sobie normalnie, jem, śpię, wyjeżdżam na wycieczki, czasem chodzę na basen, mam fajnych przyjaciół i miło mi się spędza czas. Tym się tylko różnię od większości społeczeństwa, że widzę i czuję pewne rzeczy których oni nie widzą ani nie czują. A tak to wszystko normalnie i spokojnie. To co najbardziej w takich sytuacjach jest problem, to panika, strach przed własnymi umiejętnościami. I to one zazwyczaj prowadzą do problemów z psychiką, niż korzystanie, poznawanie tych umiejętności. Ja widzę, czuję i normalnie żyję. Niektórzy widzą, czują i są tym przerażeni, przez co im czasem odbija, albo żeby im nie odbiło, tłumią to widzenie i czucie. Jeszcze inni uciekają od realnego życia w światy które poznają dzięki tym umiejętnościom. Ale patrząc po sobie, życie i te umiejętności, da się pogodzić.

Na pewno warto, oprócz poczucia się bezpiecznie z tym wszystkim, zapoznać się z BHP w kwestii korzystania z podobnych umiejętności tak żeby nie narobić sobie nimi kuku. Polecam np. książkę "Egzorcyzmy i ochrona przed atakiem psychicznym" Anny Atras i Leszka Żądło. Wg. mnie to jedna z najbardziej kompetentnych książek w temacie, w której też jest o tym jak się skutecznie zabezpieczyć przed negatywnym wpływem w trakcie korzystania z nich jednocześnie ich nie tłumiąc. To że rozwiniesz te umiejętności czy chociaż je zaakceptujesz, nie znaczy że np. musisz być uzdrowicielem, egzorcystą czy kimś w tym rodzaju. Ale się po prostu nauczysz żyć z nimi tak, że nie będą miały na Ciebie negatywnego wpływu. Być może staną się dla Ciebie równie naturalne co mycie zębów - coś co robisz, a do czego nie przywiązujesz szczególnej uwagi.

 

Jeśli otoczenie jest sceptyczne to z nim nie rozmawiaj po prostu na te tematy. Nic to nie wnosi. Tym bardziej - jeśli ludzie w twoim otoczeniu nie przeżyli/przeżywają tego co ty, to trudno się porozumieć jakoś w tej kwestii, jak ktoś widzi i czuje coś czego oni nie widzą i nie czują, no to dla nich objaw wariactwa, wymysłów itd. (tak widzą świat).

Edytowane przez Witek D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałam już kilka forów, najbardziej zainteresowała mnie dziedzina odprowadzania dusz i kontakty ze zmarłymi (w sumie duchami już o dzieciństwa się interesowałam i do dzisiaj uwielbiam programy naukowe o nich i o zjawiskach niewyjaśnionych), ale czytając te fora... opisy odprowadzania, rozmów wydały mi się tak naiwne! Wiedziałam, że to nie jest to czego szukam, zbyt sztuczne mi się wydawało. Zresztą pomoc przez internet? W życiu! Ja uważam, że do takich czynności nie jest potrzebny internet tylko rozmowa z potrzebującym pomocy na żywo.

Dzięki koleżance 'wampirzycy energetycznej' uświadomiłam sobie kilka miesięcy temu, że oddaję energię bez potrzeby, marnuję ją. Fakt, byłam nie do życia przez okres czasu kiedy często się kontaktowałyśmy, bo ona zabierała garściami... Ale od siebie nic nie dawała.

Rozmowa z koleżanką z tego i z innego forum wiele mi pomogła jednak zrozumieć. Sama świadomość, że coś w tym jest, że to nie wariactwo dała mi już poczucie bezpieczeństwa i dzięki temu moja głowa zaczęła inaczej o tym myśleć (chociaż i tak w sumie wg mojej umysłowo ograniczonej wykładowczyni doktorki bym się nadawała do leczenia schizofrenicznego).

 

Ostatnio rozmawiałam znajomą i zapytałam czy w rodzinie ma/miała taką i taką kobitkę... okazało się, że ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz się ochotę czymś takim zajmować, to tym bardziej sięgnij po tą książkę. Można powiedzieć że ta akurat dziedzina jest jedną z najbardziej "ryzykownych" jeśli nie jest się do niej odpowiednio przygotowanym. Poczytaj sobie tam m.in. o zagrożeniach związanych z tego typu działaniami i sobie wypunktuj, które rzeczy (potencjalnie zagrażające) u Ciebie występują i z nimi właśnie sobie poradź, zanim przystąpisz do czegoś takiego. Oszczędza to kłopotów na przyszłość i pomaga być w tych dziedzinach skutecznym bez robienia sobie krzywdy.

Takie zdolności to ciekawy potencjał, ale tak jak mówię, potrzeba się akurat do tej dziedziny dobrze przygotować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu mam też 'Potęga Podświadomości", nie pamiętam jaki autor. Ale ponoć warto na początek ją przeczytać.

Co najlepsze w mojej rodzinie od zawsze przestrzegało się od kontaktów ze zmarłymi, bo twierdzono, że tym sobie można krzywdy narobić. Zresztą ja tak samo uważam. Po co kontaktować się z kimś, kto nie daje danej osobie żadnych sygnałów że jest i czuwa? Ściąganiem bym po prostu zrobiła mu krzywdę i unieszczęśliwiła. A skoro nie ma ochoty na kontakty z osobami fizycznymi to widocznie jest mu tam, gdzie przebywa dobrze.

Co mnie jednak bawi (a w sumie nie powinno) wszystkie osoby, które zajmują się tą dziedziną są bardzo religijne. A ja nie jestem. W sumie obwołuję się statystyczną katoliczką, nie zadeklarowaną ateistką. Moim zdaniem religia czyni nas nieobiektywnymi, bo przy egzorcyzmach czy kontaktach powołujemy się na imię boga swojego kościoła i na dogmaty wyznawanej wiary. A neutralność w takiej działalności powinna być na pierwszym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie przestrzegano, "kontakt" typu np. spirytyzm czy mediumizm, a kontakt w rodzaju odprowadzanie duszy, egzorcyzm, to kompletnie różne rzeczy. Można powiedzieć że potrzeba tego wtedy, gdy zmarli itd. przeszkadzają czy szkodzą osobom żyjącym. Ich obecność w świecie osób żyjących, jest w pewien sposób czymś nienaturalnym, no ale nic na siłę, więc tylko tymi się można zajmować, którzy szkodzą, przeszkadzają itp.

Ja myślę że religią warto się nie ograniczać a brać z niej to co pozytywne i co działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...