Skocz do zawartości

"Jak wykorzystać ciemną stronę" - Debbie Ford


Gość Patryk8

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Patryk8

743_photo

 

"Jak wykorzystać ciemną stronę?" Debbie Ford

 

Na początku chciałbym serdecznie podziękować za wybranie mnie do napisania recenzji tej książki i umożliwienie mi pracy z nią.

Mam nadzieję, że książka ta jeszcze wiele razy mi pomoże w pracy nad sobą

 

WYGLĄD: Okładka jest wykonana estetycznie, jest miękka. Na jej środku przedstawione są uchylone drzwi, zapraszające nas do "wejścia wgłąb książki" i przeczytania jej. Próżno szukać jakichkolwiek obrazków wewnątrz książki, co jest według mnie zaletą, papier nie jest niepotrzebnie marnowany na coś bez czego można się spokojnie obejść.

 

O CZYM JEST TA KSIĄŻKA?: Gdybym miał streścić treść tej książki w jednym zdaniu to napisałbym, że Debbie Ford opisała w niej drogę do ponownego stania się całością. Co to znaczy? Debbie Ford informuje nas, że jesteśmy stworzeni z pozytywnych i negatywnych aspektów, które tworzą nas jako istotę. Niestety w wyniku różnych przeżyć, lub krytyki innych ludzi próbujemy się ich pozbyć. Ludzie nie lubią na przykład ciekawości, więc próbują się jej pozbyć, jednak każda nasza cecha niesie ze sobą jakiś dar, bo przecież każdy medal ma dwie strony. Dobrą stroną ciekawości może być dar ciągłej chęci pogłębiania naszej wiedzy. Musimy więc zaakceptować każdy aspekt naszej osobowości, w innym razie, gdy będziemy go tłumić będzie nam o sobie ciągle przypominał.

W książce podane są podane ćwiczenia jak znaleźć aspekty, które wyparliśmy, jak je zaakceptować. Wszystko co potrzebujemy do wykonania ćwiczeń to trochę wolnego czasu, kredki, zeszyt, no i świece lub kadzidełka do medytacji. Same ćwiczenia są bardzo przyjemne w wykonaniu.

 

MOJA OCENA: Autorka posługuje się prostym językiem, gdy wziąłem do ręki tę książkę bałem się, że będzie pełna jakichś ezoterycznych terminów, których nie będę mógł zrozumieć, na szczęście myliłem się.

Czytanie książki zajęło mi dosyć dużo czasu. Podczas czytania, co jakiś czas musiałem przemyśleć sobie to i owo.

Autorka pisze na przykład, że dokonujemy projekcji naszych ukrytych aspektów na innych ludziach. Gdy jesteśmy osobami, które lubią kłamać, ale ukrywają to przed światem i cały czas mówią prawdę, przyciągamy do siebie ludzi, którzy kłamią i aby temu zaradzić należy zaakceptować w sobie kłamcę. Wszystko jest ładnie i piękne, ale niestety nie ma żadnych dowodów, na to, że ta teoria jest prawdziwa. Wydaje mi się, że autorka myśli, że czytelnicy uwierzą we wszystko co Ona napisze.

Po przeczytaniu książki sens straciły dla mnie wszystkie afirmacje, które mają "poprawić" nasze złe cechy. Afirmujemy sobie, że jesteśmy lubiani, gdy chcemy zyskać przyjaciół, że jesteśmy mili, gdy jesteśmy wredni.

Według autorki nie tędy droga, nie możemy ukrywać aspektów naszej osobowości, musimy je zaakceptować, bo aspekty utrzymywanie w ukryciu składowane są w nas przez lata, gdy nie uwolnimy ich będą nam "uprzykrzać życie" w skrajnych przypadkach mogą wywoływać choroby. W książce jest podany przykład kobiety chorej na nowotwór, która po zaakceptowaniu wszystkich swoich cech wyzdrowiała. Niestety nie ma 100% pewności, że to wszystko prawda.

Zakładając, że to co jest napisane w książce jest prawdą :) oceniam książkę na 5+

 

 

MOJA PRACA Z KSIĄŻKĄ: Zanim zacząłem czytać książkę, chciałem pozbyć się niewygodnych dla mnie cech. Zrozumiałem, że chciałem postąpić wbrew zaleceniom autorki. Muszę te cechy zaakceptować i czerpać z nich dary. Postanowiłem wykonać ćwiczenia z książki. W książce jest napisane, że przyciągamy do siebie ludzi, ce****ących się aspektami, które my wyparliśmy z siebie. Zauważyłem, że bardzo często widzę ludzi pijanych i traktuję ich z wielką nienawiścią. Dzięki książce zrozumiałem, że oznacza to, że wyparłem z siebie cechę alkoholika, ponieważ czuję wielkie obrzydzenie do alkoholu pod każda postacią i do alkoholików . Być może tę cechę wyparłem z siebie, jako małe dziecko gdy widziałem pijanego ojca, a wyparta cecha dokonuje projekcji na innych ludziach. Ciężko było mi zastosować się do kolejnych ćwiczeń i powiedzieć do siebie na głos przed lustrem "jestem alkoholikiem", podczas gdy nawet nigdy nie miałem w ustach alkoholu :)

Zastanawiałem się jaki pozytywny aspekt niesie ze sobą cecha alkoholizmu, postanowiłem więc wykonać podaną w książce medytację. Udałem się na rozmowę z tym aspektem. Nazwałem go Zdzichem, wyglądał dokładnie tak samo ja, był jednak wychudzony i ubrany na szaro, miał brudne włosy, zapytałem się go czego potrzebuje, odpowiedział, że akceptacji, następnie zapytałem go jaki niesie ze sobą dar, powiedział mi, że zdam sobie sprawę z tego, że nic co ludzkie nie powinno mi być obce, jeśli nie chcę nie muszę niczego robić, ale nie mogę zabronić nikomu robienia tego co chce, da mi dar nietraktowania innych z góry.

Postać Zdzicha wydała mi się niesympatyczna, nie potrafiłem przyznać, że on jest częścią mnie, więc muszę jeszcze z nim się kiedyś spotkać, aby go zaakceptować.

 

 

 

 

Mam nadzieję, że recenzja nie wyszła mi aż tak tragicznie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...