Skocz do zawartości

Z cyklu prawdziwe historie "Kocham Cię za każdym razem"


monika88

Rekomendowane odpowiedzi

Jedno spojrzenie wystarczy, by przez głowę przeleciało nam milion myśli. Podczas pierwszej rozmowy dochodzimy do wniosku, że drugą osobę znamy jakby całe życie. A może... życia?

 

- Nasza historia jest niezwykła, więc bez trudu uwierzę, że mieliśmy się ku sobie gdzieś w poprzednim życiu - mówi Anna, fizjoterapeutka z Poznania.

 

Sebastiana, swojego męża poznała mając 26 lat, tuż po rozstaniu z wieloletnim partnerem, jeszcze z czasów liceum.

 

- Kompletnie nie były mi w głowie żadne związki! Wychodziłam właśnie ze złotej klatki i źle znosiłam wszelkie ograniczenia - wspomina Anna.

 

Sebastian, mechanik samochodowy, też nie garnął się do ustatkowanego życia.

 

- Poprzednia dziewczyna odeszła ode mnie cztery lata wcześniej, a ja nauczyłem się żyć jako singiel. Wyjścia z kolegami, imprezy, spontaniczne wyjazdy do innych miast były dla mnie normą.

 

Spotkali się na dyskotece. On - stały bywalec podobnych imprez, ona - wielka przeciwniczka takich zabaw (znalazła się tam za namową koleżanki). Dostrzegli się na parkiecie i nie mogli już oderwać od siebie oczu. To Sebastian zaczął rozmowę.

 

- Przegadaliśmy ze sobą cały wieczór, jakbyśmy znali się od zawsze. To nie była klasyczna rozmowa o niczym, my po prostu dogadywaliśmy się jak starzy dobrzy znajomi - mówi Anna.

 

Rozstali się nad ranem, wymieniając numery telefonów. Oboje mieli mętlik w głowie. Sebastian nie potrafił zrozumieć, dlaczego spędzając wieczór z atrakcyjną kobietą nawet przez chwilę nie pomyślał o seksie, Anna dziwiła się, że może tak świetnie dogadywać się z mężczyzną, który gustuje w dyskotekowym klimacie i nie ma wyższego wykształcenia.

 

Bicie się z myślami zakończył Sebastian, dzwoniąc do Anny po południu. A ona tylko na to czekała! Choć w tym miejscu powinien się pojawić happy end, wcale tak jednak nie było. Anna i Sebastian spotykali się przez dwa tygodnie, męcząc się w związku, zastanawiając się, czy to na sens i w zasadzie unikając swojego towarzystwa pod byle pretekstem. W końcu Sebastian nie wytrzymał i po prostu zniknął.

 

- Nie odbierał telefonów, nie odpisywał na smsy. Po prostu przepadł - wspomina Anna.

 

- Musiałem sobie to wszystko dokładnie przemyśleć - tłumaczy Sebastian. - Posiedzieć sam ze sobą, ocenić, czy brakuje mi po prostu kobiety czy też właśnie Ani. Wiedziałem, że to może się przerodzić w naprawdę poważny związek, więc musiałem zdecydować, czy naprawdę tego chcę.

 

W tym czasie do Anny dotarło, że bez Sebastiana wszystko straciło smak. Choć tak denerwowała ją jego obecność, zniknięcie było nie do zniesienia. Zanim Sebastian wrócił, Anna była już zdecydowana, że chce z nim spędzić życie. Po dwóch tygodniach odezwał się i jeszcze tego samego dnia wprowadził się do Anny. Trzy miesiące póżniej byli zaręczeni, po roku wzięli ślub. Są ze sobą od pięciu lat i nie wyobrażają sobie, żeby mieli się rozstać.

 

W podobnych przypadkach mówi się zwykle o miłości od pierwszego wejrzenia czy dwóch połówkach duszy, którym udało się odnaleźć. Niektórzy twierdzą z kolei, że mamy tu do czynienia z "miłością karmiczną" - uczuciem, które zachowało się w nas jeszcze z poprzednich wcieleń.

 

- Myślę, że z Hubertem łączyło mnie właśnie takie uczucie - mówi Beata, pracownica łódzkiego banku. - Byliśmy ze sobą przez dwa lata. Rozstaliśmy się, bo firma wysłała go na kontrakt za granicą i związek na odległość kompletnie nam nie wychodził. Choć nie jesteśmy ze sobą już od czterech lat, ja nie jestem w stanie o nim zapomnieć. Każdego mężczyznę oceniam przez jego pryzmat i wszyscy wypadają gorzej...

 

Beata uważa, że Hubert czuje podobnie, bo do tej pory z nikim się nie związał. Jego kontrakt kończy się za kilka miesięcy - wtedy mężczyzna ma wrócić do Polski. Czy coś znów zaiskrzy, kiedy się spotkają?

 

Miłość karmiczna to uczucie, które w poprzednich wcieleniach nie mogło się spełnić, z winy samych zainteresowanych lub innych przeszkód. Osoby, które kochają się przez wieki na pewno spotkają się w każdym kolejnym życiu i będzie to dla nich bardzo emocjonalne doświadczenie.

 

Sylwia, doradca klienta z Katowic przekonała się o tym na własnej skórze.

 

- Marcin przewrócił moje życie do góry nogami. Kiedy go poznałam, byłam cztery lata po ślubie, z dwójką dzieci. Na dodatek całkiem szczęśliwa... Nigdy wcześniej nie myślałam, że może mi się przydarzyć romans, a rozwód kompletnie nie mieścił mi się w głowie. No ale serce nie sługa - Marcin tak bardzo zawładnął moim sercem, że postanowiłam rozstać się z mężem. I, choć wydaje się to nie do pomyślenia, nie żałuję mojej decyzji.

 

Sylwia i Marcin są ze sobą od dwóch lat i nie widzą poza sobą świata. Choć ich związek przyczynił się do rozpadu małżeństwa, nie żałują, że tak się stało. Dziś mogą się cieszyć pełnią szczęścia w miłości, która powala swoją siłą.

 

Związki karmiczne nie zawsze wiążą się z wielowiekową miłością. Często dochodzi do spotkania osób, które znały się w poprzednim życiu i wcale nie darzyły się sympatią, bądź też łączyły je toksyczne więzi. Ich ponowny kontakt ma na celu "odpracowanie" jakiegoś problemu, naukę lub zmianę zachowania w obecnym życiu. Ezoterycy jako klasyczne oznaki związku karmicznego wskazują nieustanne poczucie, że w życiu pojawi się ktoś, kto wypełni pustkę, silne przyciąganie między dwiema osobami, poczucie, że znają się od zawsze oraz przeszkody na drodze do zjednoczenia. Istotnym elementem związku karmicznego są też silne, niemal ekstatyczne doznania wynikające z bliskości z "drugą połówką" - sam dotyk lub pocałunek może wywołać prawdziwą rozkosz.

 

Związki karmiczne wcale nie muszą kończyć się happy endem. Jest to zależne od celu, w jakim uczucie znów pojawia się na naszej drodze. Możliwe, że po krótkim okresie pełnego szczęścia związek zacznie przechodzić trudny okres, a następnie dojdzie do rozstania. Grunt, żeby z tej relacji wyciągnąć wnioski, które sprawią, że będziemy mądrzejsi i poczujemy, że zaszła w nas pozytywna zmiana. Jeśli w obecnym życiu nie będzie nam dane spędzić życia z naszą drugą połówką, na pewno spotkamy ją w kolejnym - grunt, żebyśmy nauczyli się czegoś z tego uczucia.

 

Nie każdy wierzy w reinkarnację i związki karmiczne, dopóki nie spotka takiego na swojej drodze. Wtedy nasze wyobrażenie o świecie zmienia się diametralnie. W ocenie, czy dana osoba jest naszym partnerem karmicznym pomagają afirmacje, regresing hipnotyczny lub analiza numerologiczna. Warto się upewnić, zanim całkowicie poddamy się uczuciu, które wydaje nam się wyjątkowe.

 

http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka/kocham-cie-za-kazdym-razem,1,4906047,artykul.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...