Szczur, dentysta, chleb i inne... :)

[koralik14]

Sen zaczął się od tego, ze wyciągałam szczura widłami od prosiaków (nie jestem pewna) szczur był żywy i nie był nabity na te widły i mi się spod nich wysuwał, zawołałam mamę żeby go zabiła, bo inaczej ucieknie, mama go jakąś łopatą uderzyła (w rzeczywistości panicznie boi się myszy i szczurów). Zaczęłam go rozcinać, ale był duży bardziej przypominał jakiegoś prosiaka, które w międzyczasie się pojawiły i kręciły się dookoła mnie. A rozcinałam go, bo tata powiedział (nie widziałam go tylko usłyszałam), że w środku są jeszcze myszy i rzeczywiście usłyszałam taki mysi pisk... Chyba się obudziłam, a później znowu śniło mi się, ze idę z moim bratankiem jakąś wiejska drogą i pokazuje mu gdzie będzie spał,taki dom w oddali, do którego ma iść, on był trochę chyba wystraszony, ale chciałam mu pokazać ten dom i powiedzieć,z e tam mieszkają dobrzy ludzie i nie ma się czego obawiać. Nagłe poczułam, że mam coś w ustach, okazało się, ze to kawałek zęba, chociaż językiem nie mogłam wyczuć, który mi się złamał, chciałam iść do dentysty, żeby to naprawił i nagle pojawił się gabinet. wszedł dentysta w garniturze i zaczął zdejmować marynarkę, żeby założyć fartuch, ale w tym gabinecie był też mężczyzna, który instalował komputer, czy telewizję... w Każdym razie były dwa duże telewizory. Nagle znalazłam się w kompletnie innym miejscu, dawałam komuś (chyba bezdomnemu) chleb, taki wielki bochenek, który bardzo apetycznie wyglądał, ale jak oderwałam skórkę, to w środku były włożone kawałki spleśniałego chleba i czuć było taką stęchlizną. Pojawił się ten mężczyzna z gabinetu mówiąc, że to dobrze, bo ten bezdomny jest przyzwyczajony do takiego jedzenia i na tym chyba się te moje dziwne sny zakończyły.

Jeśli w tym wszystkim jest coś, co ma znaczenie, to bardzo bym prosiła o podpowiedź co to może oznaczać