dziwna impreza

[poziomkowa]

Post nie chciał się pokazać, więc musiałam edytować. Na wstępie przepraszam za długość, ale mam nadzieję, że jest to w miarę przejrzyste.

 

Byłam w McDonald's ze znajomymi. Dostałam zaproszenie na imprezę. Poszliśmy więc, w połowie drogi zorientowałam się, że nie mam torebki, kurtki i butów. Wróciłam i zaczęłam przeszukiwać zajęte przez innych miejsce. Było tam pełno ubrań, kierowniczka zaczęła mnie wypraszać. Dzięki pomocy tych ludzi, którzy zajęli nasze byłe miejsce udowodniłam, że rzeczy są moje i wyszłam. Nie mogłam jednak ubrać butów, za każdym razem wkładałam stopę w inny but niż mój. W końcu stwierdziłam, że nie ubiorę jednego buta, ponieważ mnie obetrze. Nagle byłam w miejscu, w którym była ta impreza. Stałam przed wielką szklaną klatką (terrarium to zbyt ambitne słowo w tym przypadku) w której znajdował się wielki robal. Kolega, z którym patrzyłam na to stworzonko powiedział, że świetnie się to nada na wkładkę do buta. Odmówiłam jednak dotykania tego, bo bałam się, że ugryzie czy coś i stwierdziłam, że po co mi wkładka, skoro już jestem na tej imprezie. Najpierw poszłam zwiedzać zatłoczoną, małą kuchnię w której wszyscy pili, potem poszłam do salonu. Spod koca na kanapie wyszła ruda, naga dziewczyna. Miała dziwnie wygolone włosy w okolicy bikini w trapez. Nikogo nie dziwiło, że paradowała nago po mieszkaniu, tylko mnie. Nagle ktoś rozkazał wszystkim nucić sobie w głowie jedną piosenkę mojego ulubionego zespołu i wszyscy zaczęli tańczyć w kompletnej ciszy i ścisku. Potem skończył się alkohol i dwie osoby poszły do sklepu, a ja znów do kuchni. W której poznałam jakiegoś chłopaka. Wróciłam do salonu, gdzie kolega się wygłupiał, a później zrobił sztuczkę magiczną i zamienił się połową (górną) częścią ciała z koleżanką i tak siedzieli, powiedział, że może "wejść mi w nogę", a ja nic nie odpowiedziałam i zaczęłam szukać papierosów. Okazało się, że prawie nikt ich już nie ma. Ci którzy mieli papierosy ułożyli je w kupkę na jakiejś komodzie, ale ja się nie dorzuciłam, więc nie mogłam się poczęstować. Wzięłam moją małą torebkę, która w środku miała pełno miejsca i znalazłam tam zapalonego już papierosa. Wzięłam go i paląc wróciłam do kuchni, gdzie dalej był ten gość poznany wcześniej. Zagadywał mnie, mówiąc, że nigdy nie był na tej imprezie i nikogo tam nie zna. Potem zaczął rapować cytując polskich raperów (rapu nie lubię i teksty były na pewno zmyślone przez mój mózg, aczkolwiek nie pamiętam ich ani trochę). I tyle.

 

Przepraszam jeszcze raz, że długie, ale wszystko wydaje się równie istotne i nieistotne, a nie chciałam nic pominąć, proszę o interpretację.

Edited January 8, 2012 by poziomkowa
nie pokazała się moja wiadomość

[Kaligraf]

Byłam w McDonald's ze znajomymi. Dostałam zaproszenie na imprezę. Poszliśmy więc, w połowie drogi zorientowałam się, że nie mam torebki, kurtki i butów. Wróciłam i zaczęłam przeszukiwać zajęte przez innych miejsce. Było tam pełno ubrań, kierowniczka zaczęła mnie wypraszać. Dzięki pomocy tych ludzi, którzy zajęli nasze byłe miejsce udowodniłam, że rzeczy są moje i wyszłam. Nie mogłam jednak ubrać butów, za każdym razem wkładałam stopę w inny but niż mój. W końcu stwierdziłam, że nie ubiorę jednego buta, ponieważ mnie obetrze.

 

To tyczy dwóch rzeczy: że mocno dbasz o swój wygląd, i ubrania i ich styl mocno Cię określają, a pod spodem boisz się być taką "nieokreśloną"

buty zaś wskazują że lubisz chodzić własnymi drogami, choć sama nie jesteś pewna czego chcesz.

 

Reszty snu nie jestem pewien. ten robal coś oznacza i ta ruda dziewczyna, ale to dość skomplikowane.

[poziomkowa]

Dziękuję bardzo, mogę prosić o interpretację reszty snu? Jestem bardzo ciekawa, o co tu chodzi.