Nebula Posted January 24, 2012 Share Posted January 24, 2012 Przepraszam za zmarnowanie kilku minut waszego życia, ale czuję potrzebę podzielenia się moim dzisiejszym tworem. Tak w ogóle to mój debiut w sieci. Lata temu bawiłam się w pseudowiersze. Myślałam że mi przeszło, a tu znowu coś popełniłam i to nie dla śmiechu...To pewnie nieuleczalne Wąż Wężowa skóra twoja muska moją szyję Dlaczego mnie nie gryziesz? Czemu jeszcze żyję? Do ucha słodkie słowa pokropione jadem Syczysz bym na pewno była twym obiadem Mącisz moje zmysły, truciznę rozprzestrzeniasz Ostrzysz długie zęby i uścisk swój zacieśniasz Zamiast zimnych łusek czuję futro miękkie Przede mną miś pluszowy, zielone oczy wielkie Dłonią gładzę pyszczek i już mam go przytulić Lecz nagle czuję ból, nie można się nie skulić Powraca jasność myśli, gdy zrywam się z podłogi Rozwarta gadzia paszcza i w ślepiach błysk złowrogi Budzą mnie ze snu Czy uda mi się uciec czy zginę właśnie tu? W pustych dotąd rękach pojawia się miecz biały Oślepiający blaskiem, bo ze srebra cały Podnoszę go nad tobą i jednym zamachnięciem Ucinam twoją głowę, a ty cichym syknięciem Kończysz polowanie...Może mnie ugryzłeś Może mnie zraniłeś, ale nie pożarłeś ani nie strawiłeś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.