issa75 Posted December 15, 2012 Share Posted December 15, 2012 kochani, mam mieszkanie ktore wynajmuje no i kłopoty - jak zamieszkałam tam z partnerem -zwizek sie rozsypqał -ciagle irracjonalne awarie -sasiadce peka kaloryfer moje mieszkanie tylko ucierpiało, leje sie z dachy tylko u mnie zalanie, nagle w sroku lata plesn na scianie a mieszkanie swiezo po remoncie no i najwiekszy problem LOKATORZY nikt tam nie mieszka dłuzej niz poł roku , ciagle jakies dziwne problemy a to lokator traci nagle prace , a to ludzie sie rozstaja a to lokatorzy zrobia demolke i uciekna nie moge go sprzedac od 3 lat,mieszkanie w super atrakcyjnym miejscu,sródmiescie gdańska piekne słoneczne oczyszczanie sola,szałwia biała ,woda swiecona -nic nie działa POMOCY Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 Jeśli tą drogą (oczyszczanie dymkiem, wodą i solą) nic nie pomogło, moim zdaniem wyjścia są dwa: Albo wypowie się ktoś z 'energetycznych' i poradzi zadziałać coś sensownego od innej strony, albo musisz uznać to za złośliwość losu, którą po prostu trzeba przeboleć. Chyba, że masz dość zaciętości, by z tym losem się zmagać. Tudzież próbować przekonać różnymi metodami odpowiedzialne za niego byty, że powinny coś w tej sferze zrobić. Ale przede wszystkim powinniśmy chyba zadać pytanie, czy jesteś katoliczką, agnostyczką, ateistką, buddystką, czy kim innym. I ew. na jakie metody działania jesteś otwarta, a na jakie nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 16, 2012 Author Share Posted December 16, 2012 dziekuje na zacietosci ,,losu" mnie nie stac no coz zwiazana jestem z tradycja chrzescijańska ale buddyjska tez nie jest mi obca Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 Tradycja chrześcijańska wyklucza typowe działania magiczne, więc można by co najwyżej uznać to, co się dzieje w domu, za wpieprzenie się w Twoje życie Szatana i ew. próbować zniechęcić go (czy też byty mu podległe) do tego mieszkania, pokazując, że należy do boga chr. To byłoby działanie dozwolone, bo nie stricte magiczne w rozumieniu chrześcijańskim, a jedynie skierowane przeciw piekielnym mocom. I tu - jeśli święcona woda nie pomaga, to albo była trefna, albo kropienie trzeba powtórzyć (najlepiej, gdyby zrobił to ktoś o odpowiedniej wiedzy, pewnie wypowiadając odpowiednie słowa i czyniąc odpowiednie znaki). Do tego można by dodać takie zabiegi jak prośby w modlitwie bezpośrednio do boga chr. lub odpowiednich jego świętych o wstawiennictwo u niego w sprawie zadziałania, żeby w domu zamieszkały spokój, radość i szczęście i żeby nie trzeba się było w tym domu obawiać niczego złego. I żeby w ogóle został pobłogosławiony przez niego. Czy w tym domu wisi krzyż? A jeśli by podejść od drugiej strony: ale buddyjska [tradycja] tez nie jest mi obca , to tu nijak pomóc ani żadnych wskazówek dać nie jestem w stanie, bo zwyczajnie się nie orientuję, co i jak. Ale może wspomniani przeze mnie forumowi czarownicy ;] bazujący bardziej na modelu energetycznym łączonym przez nich niekiedy z ich sympatiami do wschodnich ścieżek mogliby dać tu jakieś wskazówki, które mogłyby okazać się pomocne. Tak czy owak, jakkolwiek uważam, że moje rady najgorsze nie są, nie bierz ich jak jakichś wyroczni, sprawdź też sama, co i jak dokładnie powinnaś zrobić (możesz tu chyba nawet sugerować się i tym, co podpowiedziałem). Bo wiesz, spoglądając na siebie samego krytycznym okiem, dochodzę do wniosku, że mimo pewnej wiedzy za słaby ze mnie żuczek, żeby podawać się za jakiś autorytet, którego trzeba słuchać, który może dawać jakieś rady ostateczne i basta . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 16, 2012 Author Share Posted December 16, 2012 krzyz wisi ,i wisiał ... dziekuje ,rady cenne a tradycja rzymskokatolicka magie uprawia:) tylko inaczej to nazywa:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 16, 2012 Author Share Posted December 16, 2012 chyba powtó ze kropienie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 a tradycja rzymskokatolicka magie uprawia:) tylko inaczej to nazywa:) Toż i ja to wiem. Ale spróbuj to powiedzieć księdzu... to Cię z cytatami z Biblii napadnie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 16, 2012 Author Share Posted December 16, 2012 próbowałam hihihi:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że niektórzy księża posiadają pewną wiedzę okołomagiczną (w ich pojęciu co najwyżej antymagiczną) i z tego względu np. ich rytuały odpędzenia bywają skuteczniejsze niż wtedy, gdy bierze się za nie zwykły szaraczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 16, 2012 Author Share Posted December 16, 2012 tylko gdzie ja takiego ,,swiatłego" znajde w trójmiescie ? i ile za to wezmie ,,, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 (edited) Jako że nigdy nie musiałem ani nie byłem skłonny korzystać w podobnych sytuacjach z pomocy księży egzorcystów i innych, nie wiem, czy mają jakiś swój cennik za takie usługi i jeśli tak, to jak to wygląda. Edit: Bo podobne sytuacje mi się - chwała za to bogom - raczej nie przytrafiały . Edited December 16, 2012 by Bies Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiedźmin Posted December 16, 2012 Share Posted December 16, 2012 O ile wiem to księża egzorcyści mamony nie zbijają na wiernych owieczkach;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nymphea Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 O ile wiem to księża egzorcyści mamony nie zbijają na wiernych owieczkach;) Nie wiem czy wszyscy księża egzorcyści mają identyczny cennik, ale z tego co się orientuję kilka lat temu, moja znajoma płaciła 200 zł (czyli 200 od mieszkania/osoby). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 17, 2012 Author Share Posted December 17, 2012 duzo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyr Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 Co do "kropienia" to generalnie nie jest to takie proste... Zwykłe święcenie mieszkania "szatana" nie wygoni bo w wierze katolickiej chodzi główni o dwie rzeczy: 1) Prawdę- ksiądz musi wiedzieć dlaczego kropi i musi dostać od zwierzchników pozwolenie aby działać w takiej intencji 2) Wiarę- lub raczej brak wątpliwości zarówno u Ciebie jak i u kropiącego Bez spełnienia tych warunków odganianie złych mocy podobne jest raczej do rzucania w mole kulkami naftaliny...niby środek dobry ale zastosowanie nie do końca właściwe Buddyzm niesie podobne możliwości jeśli chodzi o pomoc kapłana choć tu dochodzi nam jeszcze kwestia tradycji w jakiej czujesz się dobrze. Podejrzewam, że mogła byś w trakcie medytacji wizualizować proces oczyszczania mieszkania mantrując "OM MANI PADME HUNG" choć mantra ta będzie miała wpływ przede wszystkim na Ciebie. Dobra była by również mantra "OM NAMO NARAYANAYA" która przywraca harmonie w życiu i pomaga odzyskać siły i energię. Jeśli nadal nic nie będzie pomagać proponuję poprosić kogoś z domeny świeckiej żeby zajął się tematem I na koniec taka dygresja: Nie daj się zwariować Prawdopodobnie przechodzisz po prostu jeden z trudniejszych okresów w życiu które zresztą zdarzają się każdemu. Przeczekaj i nie poddawaj się, a gwarantuje Ci, że wkrótce znów "wzejdzie słońce":) Ps: Jeśli w ostatnim czasie zaczęłaś bardziej poważnie podchodzić do praktyki (joga, medytacja itp) to doświadczasz po prostu oczyszczenia swojej karmy...jest to normalny proces prowadzący do oświecenia (oczywiście nie koniecznie już w tym życiu ) który trzeba znieść i nic się na to nie poradzi. Pozdrawiam 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 17, 2012 Author Share Posted December 17, 2012 moja praktyka jogiczna i medytacyjna ostatnio przestała istniec jogiczna bo kontuzje ,medytacyjna bo depresja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nymphea Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 Nieproporcjonalnie tanio, jak za rodzaj zadania. Licencjonowani egzorcyści, ci, którzy mają prawo do odprawiania egzorcyzmów, z tego, co wiem, kasy nie biorą. Widać jakiś lewy egzorcysta, oszust, chociaż w sutannie, wiadomo, że wśród księży nie brak cwanych naciągaczy... Zwłaszcza że cena kompletnie wzięta z sufitu... jak już wyceniać niewycenialne, to zapłata za egzorcyzm powinna wynosić co najmniej kilka tysięcy... Nie wiem czy miał licencję, sama z jego usług nie korzystałam i nie miałam też okazji spotkać tego księdza, ale słyszałam, że pomógł - wszystko w domu się uspokoiło jak ręką odjął po jego egzorcyzmach. Także jeśli komuś na prawdę coś się dzieje w mieszkaniu to taka cena nie jest zbyt wysoka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyr Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 To spróbuj do tego wrócić...nie poddawaj się Na pewno Ci nie zaszkodzi, a może pomóc. I pogadaj z kimś o swoich problemach. Zwykł rozmowa ma czasem naprawdę wielką moc uzdrawiającą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 17, 2012 Author Share Posted December 17, 2012 gadanie niczego nie zmieni ile mozna słuchac ,,dobrych rad" nikt mnie od nich nie pokocha , a w portfelu nie pojawi sie gotówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyr Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 Skoro tak uważasz...ze swojego doświadczenia wiem, że „gadanie” czasem jednak coś zmienia. A pieniądze, miłość...walcz o nie dziewczyno. To właśnie jest życie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 17, 2012 Author Share Posted December 17, 2012 mam juz dosc walki,chce raz cois dostac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyr Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 Szansa prowadzenia tej walki to największa nagroda...zdajesz sobie przecież sprawę, że jest coś do czego dążysz. Wiesz co Ci jest potrzebne żeby osiągnąć spokój i szczęście. Pragnienie jest przyczyną cierpienia. Cierpienie więzi nas w Sansarze. A wysoki poziom samoświadomości beż odpowiednich praktyk zawsze prowadzi do bólu i depresji. Nie poddawaj się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
issa75 Posted December 17, 2012 Author Share Posted December 17, 2012 tak brak pieniedzy i brak miłosci .... moze czas na nowa inkarnacje , z tej juz nic nie wycisne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyr Posted December 17, 2012 Share Posted December 17, 2012 Obawiam się, że to tak nie działa. Po inkarnacji zaczynamy zawsze w tym samym punkcie w jakim skończyliśmy poprzednie życie. Jedyna rada...przeczekać najgorsze i nie dać się zwariować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
infedro Posted December 18, 2012 Share Posted December 18, 2012 (edited) Generalnie życie to jest walka, choćbyśmy tego bardzo nie chcieli. - hmm... co racja to racja, ale o jakiej swerze walki tu jest mowa? tej materialnej czy "duchowej"... ^ - bo chociaż jedno łączy się niejako i z drugim... to jednak są to dwa różne Aspekty naszej Rzeczywistości... I tylko od nas - i to nie od pragnień, ale od realnych działań, zależy, czy dostaniemy to, czego chcemy, czego potrzebujemy, o czym marzymy i do czego dążymy... - hmm, z jednej strony mamy... Pragnienie -> Myśl -> Słowo -> Czyn -> Rezultat => Efekt... - ale z drugiej... mamy to co powiedział Tyr -> Pragnienie jest przyczyną Cierpienia, a cierpienie więzi nas w Sansarze... wiec? w życiu nie ma nic za darmo - wszystko ma swoją cenę, a najczęściej spotykaną ceną jest wkład wysiłku poświęconego na mądre dążenie do celu. Zatem, Isso - walcz. Bo bez walki przegrasz życie... - otóż to... mądre dążenie do Celu, tylko jest tu mały szkopuł... bo skąd mamy "wiedzieć" czy wyznaczony Cel jest akurat tym "mądrym", czyli takim którego najbardziej potrzebuje nie tylko nasze "ciało" ale i Dusza...? ---pozdrawiam... infedro Edited December 18, 2012 by infedro Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
infedro Posted December 20, 2012 Share Posted December 20, 2012 (edited) A który konkretnie element wieloelementowej i wieloskładnikowej duszy tego celu ma potrzebować? Fetch? Odhr? Oend? Bloed? Aldr? Meggin? Willa? Aere? Modhr? Hamingja? Ich potrzeby niejednokrotnie mogą być wobec siebie sprzeczne... - ten boski… moja droga, ten Boski … wiec skoro masz aż tyle dusz/czy jej elementów/, to sobie wybierz odpowiedni jeśli potrafisz… - wybacz moja droga, ale Dusze człowiek ma Jedną, a to w jakim Aspekcie każdy ją niejako odczuwa… to już właśnie efekt niejako „drogi” naszego ludzkiego Życia… Amen. I nie, sfera materialna i duchowa nie są rozdzielnymi elementami rzeczywistości, przeciwnie, oddzielenie jednej od drugiej prowadzi do kalectwa. Sfera duchowa jest nierozerwalnie związana z materialną, nawzajem się ustawicznie przenikając. - i w pełni się z tym zgadzam moja droga … po prostu troszke zle mnie zrozumiałaś, i tyle - hmm... co racja to racja, ale o jakiej swerze walki tu jest mowa? tej materialnej czy "duchowej"... ^- bo chociaż jedno łączy się niejako i z drugim... to jednak są to dwa różne Aspekty naszej Rzeczywistości... - chodziło wiec wcale nie o to co napisałaś… bo to co napisałaś ujęte jest w słowach << jedno łączy się niejako i z drugim>> tylko o to ze niektórzy zajmują się tylko ciałem, a ducha maja że tak powiem głęboko „w duszy”… i tyle ^ Poza tym ani rzeczywistość, ani cel ani dusza, ani inne rzeczy, których nazwy zostały powyżej napisane rozpoczęte wielkimi literami, nie są nazwami własnymi. - nie szkodzi moja droga że nie są … moje Duże Litery mają zupełnie inny Aspekt, niż się Tobie wydaje… i tyle ^ Należy je zatem pisać małą literą, zasady poprawności językowej są w tej kwestii oczywiste. - hmm… co należy to zapisane jest w Dekalogu, i to najlepiej wie dla nas nasza Ludzka Dusza… Amen. I ustawiczne ignorowanie zasad prawidłowej polskiej pisowni przez przedmówcę może świadczyć o jednym tylko - że ma głęboko gdzieś wszystkich, którzy jego wypociny będą czytali i zdecydowanie ich nie szanuje, sam wobec siebie i własnych poglądów domagając się szacunku. - hmm… moja miła Hrefuniu, jakoś nie słyszę aby inni mieli trudności ze zrozumieniem moich wypowiedzi, wiec? może to raczej Ty trochę odstajesz od innych… moja miła - wybacz moja droga… ale czy ja kiedykolwiek napisałem, ze mam kogokolwiek "głęboko gdzieś" (?)… bo jak sięgnę pamięcią to raczej takie epitety lub im podobne, miały miejsca raczej w Twoich super rażąco Czystych postach… nieprawdaż?(i tu właśnie masz okazje zajrzeć głęboko do jednego ze składników własnej Duszy, ciekawe czy wiesz jakiego?... - a jeśli chodzi o „ich nie szanuje” to Twoje domysły raczej mnie nie interesują, gdyż i tak są dalekie od Prawdy i rzeczywistości… - a z kolei „szacunku” domagam się od Ciebie do Wszystkich Ludzi, a nie tylko do mnie moja miła… a to jakoś dziwnie Twojemu ego'siowi jednak sprytnie umknęło w swych rozważaniach, moja droga... Bo nie słowa lecz czyny o nas świadczą - a olewanie poprawności językowej zdecydowanie jest czynem, i to czynem obrażającym wszystkich takich wypowiedzi czytelników, pomijając fakt, że jest zdecydowanym dowodem również braku szacunku wobec ojczystego języka. - hmm… wprawdzie zabrzmiało jak na wiecu z PRLu, ale w tym akurat co zaznaczone bez względnie zgadzam się z Toba, moja miła … a jeśli już mowa o Czynach, to mogę przytoczyć Ci kolekcje Twoich wy’czynowych wypowiedzi jeśli już tak bardzo chcesz, rzeknij tylko słowo Tak … a będzie spełniona Wola Twoja, Amen. [a tak przy okazji podziękuj Szamciowi jak będziesz już Jemu stawiać to piwo obiecane w jednym z tematów, bo dzięki niemu właśnie miałem dużo Czasu aby zapoznać się z Twoją radośnie wykwintną Twórczością… )^ - widzę, że pominęłaś pewną treść z mojego postu... wiec powtórzmy ; - hmm, z jednej strony mamy... Pragnienie -> Myśl -> Słowo -> Czyn -> Rezultat => Efekt...- ale z drugiej... mamy to co powiedział Tyr -> Pragnienie jest przyczyną Cierpienia, a cierpienie więzi nas w Sansarze... wiec? - więc?... co to może oznaczać wg Ciebie, jak myślisz? A co do Duszy… to od siebie dodam tylko Tyle… - Dusza jest ISTNIENIEM... i TO w zupełności wystarczy... - bez Niej... w ogóle nie byłabyś/byłbym świadom tego, ze Jestem... - bez Duszy... bylibyśmy tylko "maszynką"... bez celu Życia, jak zwykły mechanizm. - bo bez Duszy... nie byłoby nawet Sensu ISTNIENIA, i tyle… Amen. ---pozdrawiam...infedro Edited December 20, 2012 by infedro Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted December 20, 2012 Share Posted December 20, 2012 Znając życie infedro i tak nie będzie w stanie odczytać poprawnie Twojego stosunku do niego ani wartości danego słowa w pewnych tradycjach i mimo zajęcia miejsca na ignor-liście dalej będzie prowadził jednostronną polemikę z Twoimi postami, nie mogąc dopasować ich treści do swojej wizji świata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.