Guest rastar Posted January 8, 2013 Share Posted January 8, 2013 Jak domniemana Magia wpłynęła na życie wasze i innych, . Jaki i czy wogóle mamy wpływ na swoje Zycie? Jeśli ktoś chce zapraszam do podzielenia się doświadczeniami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest FTS.Blake Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 "Magii" a "Magi" dodaje się do zupy. U mnie jakiś spektakularnych zmian i innych wodotrysków nie było. Zacząłem się po prostu na powrót uczyć (można powiedzieć, że dzięki zainteresowaniu magią wręcz "chciałem" się uczyć... magia zrobiła tu więcej niż nie jeden nauczyciel w szkole). Pokochałem podróże (fakt, że do miejsc "muśniętych" magią ale to wciąż podróże). Choroba lenistwa całkowicie u mnie zaniknęła... z osoby siedzącej w domu non stop przed kompem i wychodzącej tylko do pracy, stałem się "super" aktywny fizycznie. Długie wycieczki do lasu (bo natura ma znaczenie ^^) siłownia itp. Można zatem stwierdzić, że dzięki zainteresowaniu magią... zmieniło się całe moje życie i sposób patrzenia na świat. P.S Skąd u osoby polecającej rozwój duchowy miast magii takie nią zainteresowanie ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest rastar Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Ale ja nie zalecam rozwoju duchowego zamiast magii uwazam ze to jedno i to samo, ale daje możliwość poprawienia mnie. Nic nie zalecam oprócz samodzielnych konkluzji. Co do siłowni to fakt jeśli uda ci sie być konsekwentnym to nie tylko na ciało ale i ducha dobrze wpłynie. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alkalyn Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Ale ja nie zalecam rozwoju duchowego zamiast magii uwazam ze to jedno i to samo, ale daje możliwość poprawienia mnie. Chętnie poznam opinie osób zajmujących się magią odnośnie tej wypowiedzi ale moim zdaniem to coś zupełnie innego. Sam kilka lat zajmowałem się rozwojem duchowym głównie w systemach dalekowschodnich. Niedawno wróciłem do poznawania magii i uważam że to coś zupełnie innego. Rozwój duchowy to takie sięganie i patrzenie gdzieś bardzo wysoko a podążanie ścieżką magii to zaglądanie za kamień i oglądanie świata schowanego pod nim. Również widzi się więcej ale rozglądając się wokół siebie. Co ciekawe im dalej zgłębiam magię tym bardziej przekonuję się że nie o czary w tym chodzi ;-) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest rastar Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Tez tak myślę z tad ten watek.Choc ja tego nie rozgraniczam ponieważ te domniemany, rozwój to element tego co mogę określić w obszarze subiektywnego slowa magia, bez wzgledu na to czy zagladasz pod kamień do serca czy umyslu. Coz mozna podyskutowac tu o narzędziach i scierzkach jakimi sie ewentualnie poslugujemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nymphea Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Ja używałam magii (albo nazwijcie sobie to duchowością, ezoteryką, czymkolwiek jak wolicie) głownie do drobiazgów, ale takie głowniejsze - dorobiłam się ogromnego powodzenia u facetów, pojechałam w 3 miejsca, w ktore chciałam jechać z czego raz musiałam wpłynąć na wolę pewnej osoby z mojej rodziny, aby mnie zaprosiła, bo niestety nie paliła się do tego, w trzecim przypadku miałam takie życzenie, aby pojechać w miejscę X i niezapłacić za to (nie byłam przy kasie wtedy). Wygrałam pewien konkurs (nagroda subiektywnie dla mnie ważna, acz nie były to pieniądze). Ale ciężko mieć wpływ na całe życie, to dla mnie za trudne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest FTS.Blake Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Ale ciężko mieć wpływ na całe życie, to dla mnie za trudne. Magiczna czy niemagiczna, każda Twoja decyzja i działanie wpływają na Twoje życie Drobiazgi załatwiam sam. Magie poznaje by wpływać na to co normalnymi metodami jest lub wydaje się być poza moim zasięgiem. Dużo pieniędzy? Na razie nie są mi aż tak bardzo potrzebne... Powodzenie u kobiet? Mister Universum nie jestem ale i tak nie narzekam. Galopujące orgazmy? Mężczyźni nie mają z tym problemów ^^ Szczęście? Mam i to kosmiczne Jak się tak porządnie zastanowić to póki co jeszcze nie było chyba sytuacji, w której magia byłaby mi potrzebna jak powietrze ale wiem, że kiedyś taka sytuacja będzie miała miejsce... A ja będę gotowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nymphea Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Szczęście? Mam i to kosmiczne No i to jest sedno sprawy bo ja go nigdy nie miałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest rastar Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Zależy z jakiej perspektywy na to spojrzeć. Jest taki kawał.. <<Janek ale ty to masz szczęście.... ale dlaczego? Jeju jakie ty masz normalnie szczęście... Ale dlaczego? Ze ci członek na czole nie wyrósł.... >> Taka mała dygresja z mojej strony... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest rastar Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 (edited) Oczywiście nie chciałem byc niegrzeczny i nikogo urazić ale wracając do tematu, to miło by było usłyszeć odpowiedzi na pytanie. Oczywiście może ono zweryfikować od razu to czy tzw magia jest nam potrzebna, oraz jej istnienie poza teorią. Mnie bardzo interesuje ona ze względu na duże zainteresowanie jakim ostatnio się cieszy , i ze tak powiem obserwuję w tym kierunku swego rodzaju świński galop.. No i Hrefno jeśli nie dodasz nic od siebie wartościowszego to proszę o ewentualne nie spamowanie. Edited February 2, 2013 by rastar Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
infedro Posted January 11, 2013 Share Posted January 11, 2013 (edited) "Magii" a "Magi" dodaje się do zupy. - owszem, ale ci bardziej "życiowi" /czyt.prawdziwi Magowie/ i tak jednak wiedzą o co chodzi... ^ U mnie jakiś spektakularnych zmian i innych wodotrysków nie było. Zacząłem się po prostu na powrót uczyć (można powiedzieć, że dzięki zainteresowaniu magią wręcz "chciałem" się uczyć... magia zrobiła tu więcej niż nie jeden nauczyciel w szkole). - hmm... a u mnie to samo, spowodowała Magia rozwoju Duchowego... czyli bliższe nie tylko "poznawanie siebie" tego na zewnątrz, ale i tego/a może i przede wszystkim/ co w głębi Nas samych... a co w konsekwencji i tak tyczy się niejako wszystkich Ludzi. Pokochałem podróże (fakt, że do miejsc "muśniętych" magią ale to wciąż podróże). Choroba lenistwa całkowicie u mnie zaniknęła... z osoby siedzącej w domu non stop przed kompem i wychodzącej tylko do pracy, stałem się "super" aktywny fizycznie. - hmm... to skąd wiesz ze to magia(?)... a nie Rozwój Ciebie jako Ducha i Ciała... czyli część Rozwoju Duchowego właśnie... ^ Długie wycieczki do lasu (bo natura ma znaczenie ^^) siłownia itp. Można zatem stwierdzić, że dzięki zainteresowaniu magią... zmieniło się całe moje życie i sposób patrzenia na świat. - w zupełności to samo mogę stwierdzić i w przypadku "mojej drogi"... którą nazwałem/i podpiąłem pod Rozwój Duchowy samego siebie... P.SSkąd u osoby polecającej rozwój duchowy, miast magii takie nią zainteresowanie ? - hmm... może i stąd ze podobno Magia jest Jedna... tylko Ludzie są "dobrzy" albo "źli"... - a podobieństwo jest wiesz w czym?... w tym ze Prawdziwy Bóg tez jest Jeden, tylko ludzie widza Go najczęściej na Swoje bo i tylko własne "możliwości" postrzegania... Amen. Chętnie poznam opinie osób zajmujących się magią odnośnie tej wypowiedzi ale moim zdaniem to coś zupełnie innego. - Sam kilka lat zajmowałem się rozwojem duchowym głównie w systemach dalekowschodnich. - Niedawno wróciłem do poznawania magii i uważam że to coś zupełnie innego... - hmm... system zawsze można zmienić, skoro jeden się nie sprawdza to szukamy w drugim... chociaż i tak, ta "nie sprawdzalność" może przecież być wynikiem naszych 'zahamowań', a nie tylko winą samego systemu... Rozwój duchowy to takie sięganie i patrzenie gdzieś bardzo wysoko - hmm... a może to jednak iluzja(?) własnego postrzegania... bo mimo że Cel jest "wysoko", ale jednak "droga" prowadzi nisko, bo jednak głównie w Nas samych... a podążanie ścieżką magii to zaglądanie za kamień i oglądanie świata schowanego pod nim. Również widzi się więcej ale rozglądając się wokół siebie. - hmm, ciekawe?... wiesz, tak się zastanawiam czy aby nie pomyliłeś z czymś tą swoją magię(?)... bo jeden z największych Magów powiedział... - "Królestwo Boże jest w Tobie i wokół Ciebie, nie w budowlach z drewna i kamienia. - Rozłup belkę,a będę w niej... Unieś głaz, a znajdziesz mnie" . - i ja uważam zupełnie tak samo... Co ciekawe im dalej zgłębiam magię tym bardziej przekonuję się że nie o czary w tym chodzi ;-) - i może jednak całkiem słusznie, bo ja tez tak uważam... Dziękuję za uwagę... Szczęcie? To przecież tylko stan umysłu i umiejętność dostrzegania darów od losu. - hmm... opcjowałbym bardziej za tym drugim określeniem... ale i ono jednak nie jest/bo jednak nie musi być tak do końca prawdziwe... - bo wszystko zależy od tego kto/co przyjmuje za "dary od Losu"... bo dla tych krótkowzrocznych darem może być np. Ferrari... a dla innych wystarczy tylko spokojne życie bez fajerwerków... ^ Natomiast jeśli chodzi o wpływ "Magi" na życie, jak ładnie ujął to autor tematu, ze względu na wysoką zawartość lubczyku - działa dość mocno moczopędnie i lekko jako afrodyzjak. Moczopędność tej przyprawy może trochę życie utrudnić. - hmm... a może tylko tyle, "No comments"... Oczywiście nie chciałem byc niegrzeczny i nikogo urazić ale wracając do tematu, to miło by było usłyszeć odpowiedzi na pytanie. - aaa(?) tu chodzi o pytanie... hmm zaraz, zaraz jakie ono było... a już mam ^ - Jak domniemana Magia wpłynęła na życie wasze i innych, - hmm... Magia to Wielkie słowo, choć i zwykłe szare Życie tez jest magią/bo jest przecież podobno Jedna/... wiec? - w związku z tym, czym jest samo Życie skoro nie Magią(?)... ale jednak mimo że nią JEST, to co niektórzy odczuwają wręcz konieczną potrzebę "wzmocnień" by dowartościować "własne postrzeganie"... i oprócz Magii tej właściwej nieustannie szukają tej co "na zewnątrz"... i co znajdują? , ano dokładnie To co sami chcą, czyli iluzje że są prawdziwymi Magami... - Jaki i czy wogóle mamy wpływ na swoje Zycie? - hmm... no jasne ze mamy wpływ skoro mamy i Własna Wolna Wolę... sęk tylko w tym do jakiego zakresu działań mamy/możemy mieć ten wpływ?... i od jakiego momentu ta WWWola jest rzeczywiście "nasza"(kogo/czego)... Oczywiście może ono zweryfikować od razu to czy tzw magia jest nam potrzebna, oraz jej istnienie poza teorią - hmm... oczywiście że ta prawdziwa "Magia Życia" jest nam potrzebna... bo inaczej jaki byłby Sens naszego istnienia ??? - aaa... ta która tylko niejako wzmacnia nasze "ego'iluzje" (?)... no cóż są/znajda się zapewne i tacy którzy bez tych "prawdziwych-iluzji" zapewne nie potrafią już żyć... Mnie bardzo interesuje ona ze względu na duże zainteresowanie jakim ostatnio się cieszy , i ze tak powiem obserwuję w tym kierunku swego rodzaju świński galop, że tak powiem. - hmm... całkiem trafna obserwacja ... ale,wiesz jak to jest;)^ ... po co ktoś ma szukać coś w Sobie, skoro wokoło jest tyle ślitaśnych rzeczy by nagiąć rzeczywistosc i wzmocnić "własną iluzje patrzenia" do jeszcze większej "prawdziwejMagio-iluzji"... No i Hrefno jeśli nie dodasz nic od siebie wartościowszego to proszę o ewentualne nie spamowanie. - ... Amen. ---pozdrawiam...infedro Edited January 14, 2013 by infedro połączenie postów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bies Posted January 13, 2013 Share Posted January 13, 2013 Ale ja nie zalecam rozwoju duchowego zamiast magii uwazam ze to jedno i to samo, ale daje możliwość poprawienia mnie. To nie jest to samo. Podstawowa różnica polega na tym, że człowiek parający się magią, może się ograniczać w swojej praktyce do stosowania kilku utartych technik, a rozwój duchowy od razu już z miejsca zakłada, że osoba identyfikująca się z nim będzie czuła potrzebę osiągania coraz wyższych pułapów, być może dążenia do jakiegoś wariantu doskonałości. Poza tym magię można pojmować jako zbiór mechanizmów i działań, które ubrane w konkretny system i wykorzystywane tak, jak należy, umożliwią wpływanie na rzeczywistość wokół. I nie ma tu co wartościować, bo to podobnie jak z nożem - jest dobry lub zły w zależności od tego, jak go użyjesz. Określenie "rozwój duchowy" ma natomiast moim zdaniem ładunek wartościujący, tutaj oczekujemy od 'adepta', że wyczuli się na pewne aspekty ludzkiego postrzegania i odczuwania, że będzie robił coś, co należy uznać za progres. Może się mylę, jeśli tak, wyprowadźcie mnie z błędu. Ale czy np. satanista teistyczny może Waszym zdaniem rozwijać się duchowo? infe, do Ciebie mam tylko parę krótkich uwag. Piszesz tak, jakbyś naprawdę zajmował się magią. Czy przypadkiem Twoja droga nie uważa jej za coś niewskazanego, złego i mającego demoniczne pochodzenie? Przecież identyfikujesz się z chrześcijaństwem zakazującym praktykowania magii, nieprawdaż? A jednocześnie już w kilku Twoich postach widziałem słowa, jakoby Jezus Chrystus był największym magiem (i to pisanym przez wielkie M). Zastanawiam się, czy świadomie tworzysz tę obrazoburczą herezję, w której syn boga zakazującego magii para się nią, skazując siebie samego na potępienie, choć ma być on niby jedyną drogą do zbawienia (potępiony jedyną drogą do zbawienia - tego jeszcze nie było ), czy tylko przyrządzasz swoje danie, nieświadomie mieszając nieodpowiednie przyprawy. Gdyby tak wszyscy ludzie siedzący na tym forum, z których pewnie >90% guzik wie o robieniu czarów, zaczęli pisać, czego w ich życiu owe czary dokonały, to sytuacja zrobiłaby się bądź co bądź kuriozalna, nie sądzisz? To tak, jakbyś zaczął opowiadać znajomym, jakie zmiany w Twoim życiu dokonały się po lotach w kosmos, których tak naprawdę nigdy nie odbyłeś. Inna sprawa, jeśli chodzi o doświadczenie magii z zewnątrz, ale o tym póki co nikt się nie wypowiadał, więc nie wiem, czy to też temat dyskusji. I jeszcze jedno - posty. Abstra***ąc już w ogóle od skłonności do konstruowania tasiemcowatych wypowiedzi (które sam też w mniejszym czy większym stopniu mam ;]), naprawdę mógłbyś ograniczyć się do odpowiedzenia jednym postem, zamiast pisać trzy jeden pod drugim. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seid Posted January 13, 2013 Share Posted January 13, 2013 Oczywiście może ono zweryfikować od razu to czy tzw magia jest nam potrzebna, oraz jej istnienie poza teorią. Weryfikacja tego w tym temacie raczej nie będzie możliwa. Nie będziesz w stanie zweryfikować istnienia magii ograniczając się tylko do teorii, bo tego typu rzeczy potwierdza się przede wszystkim praktycznie. Co do tego czy jest potrzebna - niektórym jest, innym nie jest, kwestia tego co komu magia daje. Podstawowa różnica polega na tym, że człowiek parający się magią, może się ograniczać w swojej praktyce do stosowania kilku utartych technik Jak sam doskonale wiesz magia sięga o wiele wiele głębiej i dalej. Wszystko zależy od tego co chce się osiągnąć, od talentu i tego co się umie. Inna sprawa, jeśli chodzi o doświadczenie magii z zewnątrz, ale o tym póki co nikt się nie wypowiadał, więc nie wiem, czy to też temat dyskusji. O tym najlepiej mogłyby się wypowiedzieć osoby, które co prawda same magią się nie zajmują, ale były obiektami działań magicznych. Sam byłem obiektem wiele razy, takze zanim sam zacząłem się tym zajmować, ale mogę nie być do końca obiektywny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tetsuo Posted January 13, 2013 Share Posted January 13, 2013 W sumie magia sprawiła że w końcu zainteresowałem się duchowością. I to najlepsze co z niej wyciągnąłem ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eon Posted January 13, 2013 Share Posted January 13, 2013 Dzięki mistyce nie tylko można zostać magiem, można wręcz stać się magią, a wtedy magia ceremonialna, czy inna polegająca na "manipulacji" rzeczywistością traci na znaczeniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
infedro Posted May 4, 2013 Share Posted May 4, 2013 (edited) Dzięki mistyce nie tylko można zostać magiem, można wręcz stać się magią, a wtedy magia ceremonialna, czy inna polegająca na "manipulacji" rzeczywistością traci na znaczeniu. - hmm... owszem, całkiem fajnie powiedziane... ^ - tylko ze to słowo "mistyce" z pewnoscia bedzie miało rózne odniesienia i skojarzenia, zaleznie Kto i jak w czym siedzi... i tylko dlatego, jednak nie dla wszystkich bedzie ono prawdą, niestety... :] ---pozdrawiam...infedro Edited May 6, 2013 by infedro Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eile Posted May 5, 2013 Share Posted May 5, 2013 Wydaje mi sie, ze jedni stosuja magie by poczuc moc, a inni czuja moc i widza magie tego co wystosowali, a wszystko rozbija sie o intencje i definicje Wszystko z zachowaniem zasady, ze nie ma bialego ani czarnego - sa rozne odcienie szarosci. Ja osobiscie preferuje fiolet, ktory zaczal przechodzic w indygo pozrawiam, eile Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.