Skocz do zawartości

głaskanie wieloryba i delfina podczas sztormu


Elma

Rekomendowane odpowiedzi

Pojechałam z jakąś grupą, z którą pisałam egzamin (w poprzedzającym śnie) nad morze. Mieliśmy opłaconą wycieczkę promem/statkiem, którym wypłynęliśmy w morze. Bardzo wiało, były wysokie fale. Widać było, że zbliża się sztorm. Niebo było zasnute chmurami, tylko na horyzoncie widać było pomarańczową "linię" od zachodzącego? słońca.

Woda była bardzo brudna, żółto-brązowa.

Najpierw zobaczyłam biały grzbiet. Stwierdziłam, że to białucha - 'waleń'. Potem przypłynął mały wielorybek, który strasznie chciał być pogłaskany - takie odniosłam wrażenie;], więc go pogłaskałam:). Zaraz potem przypłynęła jego matka z drugim dzieckiem. Jakby się bali, że skrzywdzę tego malucha. Gdy oni odpłynęli, pojawił się delfin, który wystawił głowę i też go głaskałam:) Kiedy wracaliśmy do brzegu (gdzie była ładna pogoda) przypłynęło stado orek, które jak gdyby nie były zadowolone, że statek pływa po morzu i chciało nas przegnać.

Po jakimś czasie znowu wypłynęliśmy. Tym razem wiało jeszcze mocniej, padało ale jakby z błotem... Była ze mną moja koleżanka z liceum (rzadko się widzimy, ale cenię ją za bardzo dużą wiedzę). Rozmawiałam tylko z nią i chyba tylko ją znałam. Tutaj sen się skończył.

 

Dodam jeszcze, że między 1 i 2 wypłynięciem poszliśmy na lody. Wszyscy jedli tylko ja nie. Poza tym z nikim nie rozmawiałam. Czułam się nieswojo, nie potrzebna, nie lubiana?

 

Zaznaczę, że już bardzo dawno nie oglądałam żadnego filmu przyrodniczego o ssakach morskich;) A jakiś tydzień temu też mi się śnił wieloryb.

 

Co może oznaczać głaskanie tych wszystkich zwierząt, pojawianie się ich po sobie oraz "błotnisty" deszcz i brudna woda morska?

Edytowane przez Elma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elmo, ten sen mówi jednoznacznie, że zbliża się coś nieciekawego, czego Ty nie jesteś do końca świadoma.

Wzburzone fale i mętna woda mogą wskazywać, że wiele nieprzyjemności, które Cię teraz czekają wyniknie z fatalnego błędu jaki (prawdopodobnie nieświadomie) popełnisz.

Wieloryb również ma na celu uświadomienie Ci, że pakujesz się w kłopoty - we śnie głaszczesz jednego, a inne nie są z tego zadowolone, ale zauważasz to dopiero po chwili.

Musisz teraz wyraźnie przyglądać się sprawom, które mają miejsce wokół Ciebie - musisz je widzieć takimi, jakimi są w rzeczywistości, bo coś, co może Ci się wydawać na pozór nieszkodliwe, może okazać się fatalne w skutkach. Możliwe też, że chodzi tutaj o niewłaściwe odebranie Twoich intencji przez osoby trzecie.

Stado orek, błotnisty deszcz, wszystko to ma na celu ostrzec Cię przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, musisz być czujna i psychicznie przygotowana na to, co Cię czeka, a uda Ci się wyjść bez szwanku z każdej sytuacji.

Zastanawia mnie tutaj symbol delfina, ponieważ może on oznaczać, że te wszystkie spraw, które teraz na Ciebie spadną mogą być związane z czymś pozytywnym w Twoim życiu - awans w pracy, poprawa sytuacji, coś co może sprawić, że stracisz czujność i nieświadomie się komuś narazisz.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci bardzo za interpretację. Niestety nie mogłam wcześniej skorzystać na dłużej z neta.

 

Jak się okazało, jest i "ciąg dalszy". Przynajmniej tak myślę.

 

Po pierwsze po tej nocy, kiedy przyśnił mi się ten sen, pocieszałam dwie bardzo bliskie koleżanki (obie "Anie"). Następnego dnia - przyjaciółkę. Czy to może mieć związek ze snem?

 

Co noc do dzisiaj śniły mi się "pojedyncze", długo nie widziane koleżanki.

 

Po drugie: dzisiaj miałam taki sen

Spotkałam w pracy koleżankę (powiedzmy, że Kasia), z którą również nie miałam długo kontaktu. Poszłyśmy na rower i dołączyła do nas moja przyjaciółka (którą pocieszałam parę dni temu). "Odwiozłyśmy" Kasię w miejsce jej zamieszkania. Poczułyśmy jakby przeszedł nas parę razy prąd i zobaczyłyśmy błyski. Okazało się, że zbiera się na burzę! Myślałyśmy o tym, żeby ją przeczekać u Kasi, ale zobaczyłam, że jedzie autokar i stwierdziłam, że wrócę nim do domu (sama). W czasie jazdy, jak zbliżaliśmy się do "domu" widziałam przez szybę szaro-purpurowe/fioletowe, ciężkie chmury. Tylko czekaliśmy, aż lunie. Już miało być dobrze, bo kierowca miał przejeżdżać tuż koło mojego miejsca zamieszkania, ale pojechał inną trasą. Były jakieś objazdy przez "wertepy" i... uciekały przed nami/ rozproszyliśmy stadko świń...O_O

W sumie źle na tym wyszłam (mogłam zostać u Kasi), bo za trasę, która powinna kosztować 5 zł już na wstępie musiałam zapłacić ponad 30zł!

W końcu pojawiłam się w domu (jak dotarłam nie wiem i przygotowywałam się do snu z Anią (wyżej), ale nie spałyśmy w żadnym pokoju, tylko w pomieszczeniu bez okien - "przedsionku" przed moim mieszkaniem (mieszkam w bloku). Odniosłam wrażenie w czasie snu, że razem miałyśmy przeczekać tą wielką burzę.

-----

Dzisiaj po pracy miał mnie odwieźć do domu tato. Wzięłam kolegę, który niedaleko mieszka. Niestety w czasie "powrotu" okazało się, że tato musi jeszcze coś załatwić. W sumie wyszło na to, że gdybyśmy skorzystali z komunikacji miejskiej, wrócilibyśmy przynajmniej pół godziny szybciej.

Ta sytuacja przypomniała mi dzisiejszy sen: wybrałam autobus i źle na tym wyszłam.

 

Ale czy tak to mogę "zwyczajnie" zinterpretować? Kolejna burza... choć tym razem nie padało, ale ta naelektryzowana atmosfera, którą czułyśmy. Czy "mogę" się spodziewać jeszcze jakiś niespodzianek?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...