Jump to content

szkoła, kolega, zabawa ...


Garou

Recommended Posts

Byłem w szkole. Pogoda była słoneczna, promienie "wdzierały się" do szkoły. Atmosfera w szkole była taka lekka. Jakby odbywał się jakiś festyn lub coś w tym stylu. Szedłem po schodach. Mój kolega z klasy szukał koleżanki z klasy. I gdy zastanawiałem się na odpowiedzią, ta koleżanka właśnie pojawiła się na schodach. A ja w tym momencie powiedziałem, że akurat chciałem mu powiedzieć że ona tu jest. Później dalej schodziliśmy z kolegą po schodach, gdy przy ich końcu on wziął mnie od tyłu ( z zaskoczenia) na barana i zaczął chodzić/biegać po korytarzu szkolnym. Dla mnie to była świetna zabawa. Wymachiwałem ochoczo rękami i nogami na różne sposoby. Pamiętam, że przebiegliśmy tak chyba dwie długości korytarza, co troszeczkę mnie zdziwiło, że koledze się tyle chciało, choć nie narzekałem. Pod koniec drugiej długości podbiegliśmy za plecy naszej wychowawczyni, która chyba tonem "raczej serio, trochę żartem" powiedziała nam, że za to (tą zabawę) dostaniemy ileś tam minusowych punktów. Ale ten kolega zaczął tłumaczyć że to tylko zabawa, nic złego i ogólnie wybraniać nas z sytuacji. Nie przypominam sobie żebyśmy dostali te ujemne punkty.

Edited by Garou
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Byłem w szkole. Pogoda była słoneczna, promienie "wdzierały się" do szkoły. Atmosfera w szkole była taka lekka. Jakby odbywał się jakiś festyn lub coś w tym stylu. Szedłem po schodach. Mój kolega z klasy szukał koleżanki z klasy. I gdy zastanawiałem się na odpowiedzią, ta koleżanka właśnie pojawiła się na schodach. A ja w tym momencie powiedziałem, że akurat chciałem mu powiedzieć że ona tu jest. Później dalej schodziliśmy z kolegą po schodach, gdy przy ich końcu on wziął mnie od tyłu ( z zaskoczenia) na barana i zaczął chodzić/biegać po korytarzu szkolnym. Dla mnie to była świetna zabawa. Wymachiwałem ochoczo rękami i nogami na różne sposoby. Pamiętam, że przebiegliśmy tak chyba dwie długości korytarza, co troszeczkę mnie zdziwiło, że koledze się tyle chciało, choć nie narzekałem. Pod koniec drugiej długości podbiegliśmy za plecy naszej wychowawczyni, która chyba tonem "raczej serio, trochę żartem" powiedziała nam, że za to (tą zabawę) dostaniemy ileś tam minusowych punktów. Ale ten kolega zaczął tłumaczyć że to tylko zabawa, nic złego i ogólnie wybraniać nas z sytuacji. Nie przypominam sobie żebyśmy dostali te ujemne punkty.

 

Czy chodzisz faktycznie wciaz do szkoly czy moze po prostu zebralo Cie na wspomnienia?Sadze,ze jezeli to pierwsze,to po prostu sen odreagowujacy;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Z powodu otoczenia robisz coś co nie jest do końca odpowiednie ( moralne?) ale nie wynika z tego jednak nic złego czyli "róbta co chceta piekła nie ma " ;p

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...