nirva2991 Napisano 8 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2013 Bardzo często śni mi się woda . Jest to zalew . Nie wiem czemu, ale zawsze podświadomie wiem, że to jest zalew w Dojlidach w Białymstoku. Ale we śnie, on nigdy nie wygląda tak , jak wygląda w rzeczywistości . Tylko podświadomość mi podpowiada, że to jest właśnie te miejsce. Zawsze jest w nim czysta woda, ale jest bardzo zachmurzone niebo (miałam chyba już z 10 razy tak we śnie ). W tej wodzie czuję się dobrze, zawsze patrzę na dno, i szukam czegoś na dnie . Może tydz temu śniło mi się , że znalazłam na dnie pieniądze (złotówki i pięciozłotówki). Wybierałam je z tego piachu(cały czas będąc w wodzie) z jakimś dzieckiem( dziecko zbierało dla siebie i ja zbierałam dla siebie). Jakoś czułam wielką niechęć do tych pieniędzy . W końcu wyjęłam z tej wody(z tego dna) portfel. Obrzydliwy brudny portfel i poszłam na brzeg. Były tam pieniądze, ale nie chciałam ich , nie wyjęłam ich . Dwa dni temu mi się śniło znowu te miejsce ( tym razem identyczna sceneria, tylko bez tych pieniędzy) . Ale identyczne miejsce. (też zachmurzone bardzo niebo). Siedziałam sobie na pomoście, i był jakiś mężczyzna, który mi się bardzo podobał . Był niesamowicie przystojny( nie znam takiej osoby w rzeczywistości i we śnie też odbierałam tą osobę jako zupełnie nieznajomą) . Był on dla mnie bardzo miły ,ale bardzo cichy . Dawał mi kawę. Po czym nie wiem skąd , zjawiła się moja matka i powiedziała "oj dziecko dziecko , idź już może stąd" . Poczułam , że zrobiła to specjalnie bo zauważyła , z kim rozmawiam i mnie skompromitowała , że poczułam się bez szans u tego faceta. To poszłam do wody przepłynąć się. I nagle zobaczyłam wielką kupę (odchody ludzkie) które płyną w moją stronę . Panicznie od tego uciekałam i wpadłam w prąd , który mnie siłą porwał pod ten pomost. Byłam pod pomostem i kurczowo się go trzymałam chociaż prąd rwał mnie dalej . Ja nie chciałam płynąć z tym prądem , ponieważ bałam się zobaczyć co jest dalej , za tym pomostem. (kupa też nie chciała przepłynąć na drugą stronę ) Trzymam się tak tego pomostu i nagle ktoś obok mnie (porwany również przez ten prąd) zaczął się topić . Uratował go ten mężczyzna , który mi się tak podobał. Podajże ja mu w tym pomogłam . Weszłam na górę tego pomostu i zaczęłam patrzeć jak go reanimują . (i ten mężczyzna zamienił się w rybę, ale to raczej wytwór mojej wyobraźni ) i reanimowali defibrylatorem tą rybę. Więc stwierdziłam , że to mało ciekawe i już będąc na brzegu (nie w wodzie) poszłam zobaczyć do czego prowadził mnie ten prąd, czego ja się tak bardzo bałam zobaczyć i gdzie ja się tak bardzo bałam dostać . No i nagle , po tej drugiej stronie pomostu, było piękne słońce , niesamowicie błyszcząca i lśniąca woda z rafą koralową . Niesamowite cudowne odczucie jak się na to patrzałam . I już potem nic dalej nie było obudziłam się . Pomost był takim "granicznikiem " tych dwóch światów. dodając jeszcze: nie znałam osoby która się topiła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekb Napisano 9 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 witaj Nirva2991 Wg mnie: woda jako twój stan obecnego życia (bardzo ogólnie pisząc), czujesz się teraz dobrze w otoczeniu w którym jesteś (nie wiem czy pracujesz, uczysz się czy robisz coś jeszcze innego). Ten przystojny mężczyzna wcale nie był mężczyzną, ale do niego zaraz wrócę. Poszukujesz czegoś więcej w życiu, w środowisku w którym jesteś (może nawet nie do końca wiesz czego), i jesteś tym rozczarowana tym, że nie udaje ci się tego znaleźć (wstrętny portfel). inni z twojego otoczenia mimo, że jak to napisać, jesteście "razem" (w szkole, pracy lub domu) to oni szukają sami dla siebie, odczuwam że tobie nie podoba się taki stan rzeczy. Ktoś nad Tobą czuwa, (przystojny mężczyzna), i nie chodzi mi o człowieka. Jego pomoc jest bardzo specyficzna i "cicha", tak że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Ktoś z Twojego bliskiego otoczenia ma "inne myśli" na Twój temat niż Ty sama o sobie myślisz, i to czasami może Cię że tak powiem "ściągać w dół" (dołować). Po jakimś bliżej nie określonym czasie, w Twoim otoczeniu popsuje się. Okoliczności "zmuszą" Cię do płynięcia (udania) się w kierunku w którym niekoniecznie chciałabyś się udać. Twój "opiekun" wciąż będzie przy Tobie, a Ty nieświadomie (albo świadomie) przyczynisz się do "pomocy" (tu chodzi mi nie o taką realną pomoc jak na przykład WOŚP, raczej o uświadomienie komuś w subtelny sposób jego położenia i tego jak może poprawić swoje życie). Zrobisz to Ty *a tak naprawdę zrobicie to razem z Twoim opiekunem). Na zakończenie ( (a raczej po tym zdarzeniu) zmienisz całkowicie swoje środowisko (ludzi i miejsca w których przebywasz) i dzięki temu zobaczysz, że to czego się wcześniej obawiałaś jest naprawdę cudowne. (to znaczy cudowne, bo widziane z innej perspektywy, z "lądu", bo wg mnie: pomoc tamtej osobie ubogaci Cię i rozwinie w niezwykły sposó. Dziękuje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nirva2991 Napisano 10 Lutego 2013 Autor Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 dziękuję ślicznie za interpretacje . Co do tego opiekuna , to w śnie rzeczywiście on był bardzo cichy . Wiedziałam , że jest to ktoś kto mi pomoże . Fajnie , że się przyśnił ten opiekun Na zakończenie ( (a raczej po tym zdarzeniu) zmienisz całkowicie swoje środowisko (ludzi i miejsca w których przebywasz) i dzięki temu zobaczysz, że to czego się wcześniej obawiałaś jest naprawdę cudowne. (to znaczy cudowne, bo widziane z innej perspektywy, z "lądu", bo wg mnie: pomoc tamtej osobie ubogaci Cię i rozwinie w niezwykły sposó. do tego właśnie dążę dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.