Skocz do zawartości

Czy zwiazki z karma.. skazane sa zawsze na niepowodzenie? pomozcie mi.. prosze..


Sznuflina

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno moja milosc..jest karmiczna.. (Danuta 20.05.1961 - Peter 29.03.1967) Prosze pomozcie mi czegos wiecej dowiedziec sie z tej konstelacji..

Co nas laczy..co nas dzieli... jak dalej..? czekac na kolejne zycie aby cos naprawic? Jak pomoc sobie samej..aby nie zwariowac...

Sam fakt, ze wiem..ze to karmiczna milosc.. juz mi pomogl zrozumiec..dlaczego to taka trudna milosc.. ale chce pomoc sobie i jemu abysmy ruszyli z tym "spadkiem" z przeszlosci i zmienili cos..

Jak interpretowac takie zaleznosci? pomozcie bo poczulam sie jak lupinka orzecha na szalejacym morzu... a Wy jestescie moja latarnia... :uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

suma Waszych dróg życia daje 7 z 16, co może mówić o tym, że relacja ta należy do karmicznych

 

fajnie ujęła to Tarociska Danuta w jednym ze swoich programów o wibracji związków:

"Wibracja 7 z 16 – jest wibracją szczególną, jeśli chodzi o 7, bo tu jest karma związków, więc w tym momencie dokładnie jest pokazane, że losy związku zależeć będą od decyzji tylko i wyłącznie jednej osoby. To jedna osoba będzie decydowała, że albo związek będzie trwał dalej, albo się rozpada. To też jest taka informacja, że taki związek obłożony karmą związków jest związkiem, gdzie przymusem było zbudowanie rodziny, zawarcie tego układu małżeńskiego, ale nie koniecznie przymusem jest dotrwanie koło siebie do końca swoich dni.

Często wibracja 16 jako wspólny układ związku wskazuje na cel poczęcia dzieci, czyli dwoje ludzi łączy się po to, aby stworzyć odpowiednie warunki dla duszyczek, które właśnie w takiej rodzinie muszą przyjść, które muszą doświadczyć, bo bardzo często te związki rozpadając się dają przykład w otoczeniu dzieciom, że można inaczej niż ogólnie to zostało przyjęte. W takich związkach często przy rozpadzie dominuje jako przewodnia myśl – jest coś ważniejszego niż tylko ambicje.

Osoby, które tworzą związek obłożony wibracją 7 często są osobami skrajnie różnymi od siebie, gdzie jedna holuje drugą, ale holuje na zasadzie: wyznacza pewne progi, ta druga osoba podąża. Dlatego też ten związek w pewnym momencie może stanowić ciężar dla tej osoby, która jest wciąż gdzieś przeznaczona d o dawania takiego napędu temu związkowi."

http://www.ezoforum.pl/numerologia-partnerska/35092-numerologia-partnerska-wibracja-zwiazkow.html#post375780

 

może to Ci jakoś pomoże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo.. musialam kilka razy przeczytac..aby dobrze zrozumiec..porownac do swojej sytuacji...

Nie wiem, ktora osoba z nas dwojga decyduje tu o trwaniu czy rozstaniu.. ??? On niby zdecydowal..ze jest koniec..ale mial oddac klucze..do dzis ich nie mam.. nie dopytuje sie, kiedy beda..

W momencie kiedy oznajmil mi dazenie za decyzja swojej zony.. czulam dziwne intuicyjne uczucie..ze to i tak nie moze byc koniec...

To samo mysle.. zastanawiajac sie dlaczego nie mam jeszcze moich kluczy..?

Wogole.. kto rozstaje sie.. na zawsze.. mowiac: "Wiem tylko jedno... ze Cie Kocham... "

 

Moze jeszcze ktos ma cos do dodania.. ?

 

Dziekuje serdecznie Arabiko :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo.. musialam kilka razy przeczytac..aby dobrze zrozumiec..porownac do swojej sytuacji...

Nie wiem, ktora osoba z nas dwojga decyduje tu o trwaniu czy rozstaniu.. ??? On niby zdecydowal..ze jest koniec..ale mial oddac klucze..do dzis ich nie mam.. nie dopytuje sie, kiedy beda..

W momencie kiedy oznajmil mi dazenie za decyzja swojej zony.. czulam dziwne intuicyjne uczucie..ze to i tak nie moze byc koniec...

To samo mysle.. zastanawiajac sie dlaczego nie mam jeszcze moich kluczy..?

Wogole.. kto rozstaje sie.. na zawsze.. mowiac: "Wiem tylko jedno... ze Cie Kocham... "

 

Moze jeszcze ktos ma cos do dodania.. ?

 

Dziekuje serdecznie Arabiko :*

 

rozumiem ze ty byłaś kochanką jego?on miał żonę/. to właśnie 16 może jak najbardziej działać w ten sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ze ty byłaś kochanką jego?on miał żonę/. to właśnie 16 może jak najbardziej działać w ten sposób

 

Tak..wlasnie tak to bylo.. :(

Ja zostawilam dla niego cale moje zycie.. a on wrocil do niej.. chociaz twierdzil, ze go nie kochala.. ze nie mogl byc przy niej soba...

Ok..zycie.. kopnelos mnie w tylek.. dziekuje.. na drugi raz odskocze w bok.. gdy bedziesz dawac kopniaki za prawdziwe uczucia.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ życie nie daje kopniaków za uczucia. Jedynie za nasze nietrafione decyzje.

(...)

Ja zostawilam dla niego cale moje zycie.. (...)(

To była właśnie nietrafiona decyzja. Nigdy nie rezygnuj dla nikogo z niczego. Miłość to nie rezygnacja z czegoś, a raczej większe spełnienie i głębia tego, co już jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ życie nie daje kopniaków za uczucia. Jedynie za nasze nietrafione decyzje.

 

To była właśnie nietrafiona decyzja. Nigdy nie rezygnuj dla nikogo z niczego. Miłość to nie rezygnacja z czegoś, a raczej większe spełnienie i głębia tego, co już jest...

 

Jak mialam byc z nim skoro sama bylam w zwaizku..zostawilma wszystko aby zbudowac nowe gniazdko i szczescie.. ... Jak mozna to zrobic inaczej? zdradzajac meza? Ja mu o wszytskim natychmiast powiedzialam... i zrobilam kroki w kierunku nowej milosci a co dostalam.. ? ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kochana - gdyby Twój związek był satysfakcjonujący nie przyszło by Ci do głowy go kończyć... Ba, nie przyszłoby nawet patrzeć za kimś innym.

Najwyraźniej nie był...

Pomyśl w takim razie, może on oddał Ci przysługę, impuls, żebyś zaczęła od nowa, niekoniecznie z nim, ale od nowa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo.. musialam kilka razy przeczytac..aby dobrze zrozumiec..porownac do swojej sytuacji...

Nie wiem, ktora osoba z nas dwojga decyduje tu o trwaniu czy rozstaniu.. ??? On niby zdecydowal..ze jest koniec..ale mial oddac klucze..do dzis ich nie mam.. nie dopytuje sie, kiedy beda..

W momencie kiedy oznajmil mi dazenie za decyzja swojej zony.. czulam dziwne intuicyjne uczucie..ze to i tak nie moze byc koniec...

To samo mysle.. zastanawiajac sie dlaczego nie mam jeszcze moich kluczy..?

Wogole.. kto rozstaje sie.. na zawsze.. mowiac: "Wiem tylko jedno... ze Cie Kocham... "

 

Moze jeszcze ktos ma cos do dodania.. ?

 

Dziekuje serdecznie Arabiko :*

 

Danusiu, wiesz... może czas jest zatrzasnąć te drzwi, zmienić zamek i wybrać własną drogę. Tak mi przez myśl przeszło, że takie zachowania, to jest po części manipulacja z jego strony.

Zostawia sobie furtkę i klucze do niej, żeby wrócić, czy przyjść kiedy będzie miał na to ochotę, bądź własną potrzebę.

Zastanów się gdzie TY i Twoje potrzeby są w tym wszystkim, czy warto? Czy warto być tą czekającą?

 

życzę Ci szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Ci Arabiko.

 

To nie calkiem tak jak myslisz.. on ma co prawda moje klucze ale wcale z nich nie korzysta... wcale sie nie melduje..a juz wogole nie manipuluje niczym.

Nie przychodzi.. nie dzwoni... nie pisze.. Wiem, ze dla innych wyglada to stereotypowo.. romans, kobieta..mezczyzna.. lozko itd. Tutaj jednak jest cos wiecej, trudno to wytlumaczyc.. to jak tlumaczenie zakonnicy, pracujacej na porodowce.. jak to jest byc matka i jak to jest urodzic dziecko...

 

On poprostu siedzi jak slimak w swojej skorupie i zamknal sie przed calym swiatem.. Im bardziej czekac na jego wyjscie.. tym bardziej on tam bedzie siedzial..

 

Czasami warto czekac... pomimo, ze dla wszystkich obserwatorow wyglada wszystko beznadziejnie...

 

Pozdrawiam serdecznie. Danusia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mialam byc z nim skoro sama bylam w zwaizku..zostawilma wszystko aby zbudowac nowe gniazdko i szczescie.. ... Jak mozna to zrobic inaczej? zdradzajac meza? Ja mu o wszytskim natychmiast powiedzialam... i zrobilam kroki w kierunku nowej milosci a co dostalam.. ? ;(

 

no po nosie za własna naiwnosc dostałas

to jest własnie szestanstkowa karma zwiazku zwiazek nie ma mozliwosci realizacji

on tam jeszcze 26 chyba karme milosci to wibracja cierpienia tez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MyStErIoUs_WoMaN
no po nosie za własna naiwnosc dostałas

to jest własnie szestanstkowa karma zwiazku zwiazek nie ma mozliwosci realizacji

on tam jeszcze 26 chyba karme milosci to wibracja cierpienia tez

 

 

Iridos z całym szacunkiem - a co TY wyrocznia jesteś ???

 

Jakie - za naiwność dostałaś ?

Jakie - nie ma możliwości ?

Kochalaś Ty w ogóle kiedyś...Kogoś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu miałabym nie kochać?kochalam kocham i będe kochac:wstydnis:i tez mam 16 i na dodatek 26 :)

no po nosie dostała przeciez pisze wyraxnie dziewczyna ze czuje sie zawiedziona

zwiazek trwały na solidnych fundamentach moze powstać kiedy obie strony sa na to gotowe i wolne przede wszystkim

no tak przerabia karme zwiążków i w tym wypadku trzeba z duza ostrożnością podchodzić do relacji bo numerki nie determinuja zycia ale wskazuja nad czym trzeba popracować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MyStErIoUs_WoMaN
a czemu miałabym nie kochać?kochalam kocham i będe kochac:wstydnis:i tez mam 16 i na dodatek 26 :)

no po nosie dostała przeciez pisze wyraxnie dziewczyna ze czuje sie zawiedziona

zwiazek trwały na solidnych fundamentach moze powstać kiedy obie strony sa na to gotowe i wolne przede wszystkim

no tak przerabia karme zwiążków i w tym wypadku trzeba z duza ostrożnością podchodzić do relacji bo numerki nie determinuja zycia ale wskazuja nad czym trzeba popracować

 

Tak Kochanie, wszystko się zgadza, no prawie wszystko...czasem bywa tak (a nawet często) - że póki związek na solidnych fundamentach się zbuduje, nie jeden "huragan' trzeba przeżyć...jak się przetrwa - wtedy to dopiero powstaje związek na mega silnych fundamentach zbudowany, byle pierdoła go nie zniszczy, mało tego - mało co jest później w stanie go zniszczyć...

Bo prawda jest taka - Prawdziwa Miłość...Nigdy Nie Chadza Prostymi Ścieżkami...

 

I właśnie - tak jak napisałaś ~ "...w tym wypadku trzeba z duza ostrożnością podchodzić do relacji bo numerki nie determinuja zycia ale wskazuja nad czym trzeba popracować" - otóż to :)

 

P.S.

Iridos to ze czasem się z Toba nie zgadzam...nie przekreśla tego ze Cię baaardzo Lubię i Szanuję - boś Bardzo mądra Kobitka.:):*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie uraziłas mnie spoko

widzisz ja wychodzę z założenia ze kochając.... nie możemy wyłączać myślenia

a tu facet zwyczajnie dziewczyne wyrolował może były jakies przesłanki którcyh nie zauwazyła bo miłosc slepa jest moze to nie była milosc a tylko zauroczenie......

no 16 w zwiazkach jest cholernie trudna wibracja

łatwiej jest jak juz sie posiadzie świadomość tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś sprawdzałem karmę związków i pracy osób, po 50 tce czy to z rodziny czy znajomych i bywało tak, że osoba z karmą pracy miała stałą pracę w swoim życiu... Albo związki karmiczne trwały bądź trwają przez wiele lat...

I nie można powiedzieć, że jak ktoś nie ma teraz "karmy związku" to nie wypracuje jej sobie w tym życiu i może mieć np nie udane związki. Wszystko zależy od naszych decyzji.

 

Zauważyłem też, że gdy jest związek karmiczny to więcej jest kłótni, rozstań i jest ciężej ale to nie znaczy, że nie można być razem...

 

Jeśli Twoje sposoby zawodzą by ratować ten związek to spróbuje czegoś zupełnie innego, czasem to kobiety potrzebują więcej czasu by coś zrozumieć w tym wypadku może on potrzebuje jakiegoś bodźca do działania by cośdo niego dotarło...

 

Pozdrawiam M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie uraziłas mnie spoko

widzisz ja wychodzę z założenia ze kochając.... nie możemy wyłączać myślenia

a tu facet zwyczajnie dziewczyne wyrolował może były jakies przesłanki którcyh nie zauwazyła bo miłosc slepa jest moze to nie była milosc a tylko zauroczenie......

no 16 w zwiazkach jest cholernie trudna wibracja

łatwiej jest jak juz sie posiadzie świadomość tego

 

Przepraszam bardzo..ale nikt mnie nie wyrolowal... i nie przestalam myslec.ani na minute...

I z pewnoscia nie jest to tylko zauroczenie...

Masz prawo do swojej opinii.. a ja do jej rewizji...

Wydaje Ci sie chyba, ze jestem niemyslaca blondynka... tak odnosze wrazenie.

 

Ktoregos dnia napisze tu na forum, ze jestesmy razem.. mozesz byc tego pewna ;))) Bo tak chce i tak bedzie.. :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MyStErIoUs_WoMaN

Odpowiedź do Iridos :)

 

 

Wiesz, ja przechodziłam podobną sytuację - tylko ja byłam tą która musiała odejść na chwilę od tego którego Kochała - właśnie dlatego że myślałam zbyyyt racjonalnie, ani na chwilę nie wyłączyłam myślenia - ale uczuć też...było trudno, czasem cholernie trudno...

Alle za to teraz, po wielu "bitwach" - mam Partnera z którym jestem Mega Szczęśliwa i mam Przyjaciela - obaj dbają o mnie...

Było warto trwać...było warto!...

Wiem, bywa tak jak u Ciebie, bywa tak jak u mnie - no bywa różnie...

Ale jedno wiem na pewno - Nigdy Nie mów Nigdy...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje Ci sie chyba, ze jestem niemyslaca blondynka... tak odnosze wrazenie.

 

nie nie spoko po postach widze ze do blondi ci daleko:hahahaha:

to ze teraz z nim byc nie mozesz nie oznacza ze z nim nie będziesz czego ci życzę tylko nie kosztem siebie.....

ty masz tam jeszcze szczescie przed soba czy z tym nie wiem ale słonce jeszcze sie do cie usmiechnie w zyciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje Ci sie chyba, ze jestem niemyslaca blondynka... tak odnosze wrazenie.

 

nie nie spoko po postach widze ze do blondi ci daleko:hahahaha:

to ze teraz z nim byc nie mozesz nie oznacza ze z nim nie będziesz czego ci życzę tylko nie kosztem siebie.....

ty masz tam jeszcze szczescie przed soba czy z tym nie wiem ale słonce jeszcze sie do cie usmiechnie w zyciu

 

No fakt..musze sie utleniac na blond ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poszperaj w necie w poszukiwaniu jak pracować żeby ta karma związków była jak najmniej bolesna to jest cos czego przeskoczyc sie nie da ale da sie z tym zyc mając świadomość ograniczen jakie los nam stawia na drodze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...