Skocz do zawartości

Cel życia


katma

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

mam problem i szukam kogos, kto byl w podobnej sytuacji.

 

przez wiele lat bylam w depresji, zaczelo sie w 2002 roku i trwalo hm dlugo :) wlasciwie cos zaczelo sie zmieniac kilka miesiecy temu, moze dwa, kiedy zaczelam patrzec na swiat bardziej pozytywnie. nie wiem czego to zasluga, ale przyznam ze przeczytalam mnostwo ksiazek o tym jak byc pozytywnym i co robic by przelamac stare zle nawyki , w kazdym razie przy kilku ostatnich ksiazkach ("obudz w sobie olbrzyma" A. Robbins, "clear your clutter with feng shui " k. kingston) zaczelo sie zmieniac. moj psycholog powiedzial ze to przez moja corke, bo zaczyna mowic (skonczyla rok niedawno) i ze jest towarzystwem (balam sie rozmow z ludzmi) i ze to nie rozwiazuje problemu. jakos nie mialam do konca przekonania takiego, znaczy o slusznosci tego co mowil psycholg.

 

nie bede sie rozdrabniac, ale podjelam ostatnio decyzje o powroce na studia. mam do zaliczenia jeden rok. nie bylam pewna czy chce wracac czy nie , z roznych pwodow decyzja o powrocie byla bardzo ciezka. w koncu zaczelam sie zastanawaiac po co che wracac? po co mi te sudia? co potem bede robic?

 

zrobilam liste reczy ktore lubie i oswiecil mnie moj cel zycia ;) tak to wlasnie wyglada, ze znalazlam cel ktory chce realzowac. jest to bardzo wysoki cel , niektorzy by poweidzieli ze nierealny, jednak na mnie dziala. Teraz begam jak szalona, pisze mejle, dzwonie i zalatwiam (tyle moge poki co) ale czuje w sobie wewnetrzn niepokoj.

 

jest co cos na zasadzie ze jestem bardzo aktywna, czuje ze nie moge marnowac czasu , tylko myslec co zrobic by realizowac cel. w sobie czuje jakby nerwy, tak jakbym sie napila duuuuzo kawy i czula potrzebe ciagle ruchu, zalatwiania itp.

 

z jednej strony bardzo mi sie to podoba, z drugiej martwi mnie ze to jest jakies szalenstwo, ze zaczyna mi sie choroba psychiczna, albo tez ze po tych 7 latach jeczenia mam krotka gorke a z chwile znow sie stocze. w mojej depresji mialam wrazenie ze wszyscy umra i mnie opuszcza, ze mojej corce cos sie stanie, ze moj maz zginie w wypadku itp. rowniez ja sama przy kazdej probie zmiany zycia patrzylam na siebie ze ta zmiana to znow jakis rzut na psychike i pewnie bede musiala brac kolejne tabletki.

 

tym razem jest inaczej, takiego czegos nie czulam nigdy, to jest cel, cel ktorego nigdy nie mialam i przynosi mi to radosc, jednoczenie boje sie ze to poczatek kolejnych tabletek.

 

czy ktos byl w podobnej sytuacji? czy ktos cos wie? prosze pisac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie bylam nigdy w takiej sytuacji jak Ty,ale moge Cie jedynie wesprzec w cieplych slowach.Sadze,ze skoro odnalazlas nowy cel w swoim zyciu,powinnas go zaczac i kontynuuowac az go skonczysz i nie myslec o porazkach,przeszkodach.W koncu chcesz to zrobic dla siebie,tez dla swojej corki zapewne.Nie upadaj na duchu!Kazdy ma swoje gorsze i lepsze lata,mowi sie nawet,ze 7lat chudych,7lat tlustych,uwierz,ze teraz przyszla dla Ciebie dobra passa.A swoja droga tak na marginesie pamietaj o potedze podswiadomosci;)

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za cieple slowa :) nie odnalazlam nowego celu zycia, bo nigdy zadnego nie mialam :) ten jest pierwszy :) potege podswiadomosci czytala oczywiscie, Sekret ogladalam ;)

 

wczesniej dzialalam, bo musialam byc najlepsza, porownywano mnie do innych i karano za 4+ bo nie bylo to 5. Mysle ze rozumiesz o czym mowie. Chodzi sie do szkoly bo tak ci kaza, idzie sie na studia bo wypada, ale nie wie sie kompletnie po co.

 

dzis rozmawialm z ta osoba ze wracam na studia. to nie jest moj cel koncowy, tylko poczatek, ale juz uslyszalam ze to nierealne, bo mam meza i dziecko i mieszkam w innym kraju. i ze trzeba sobie stawiac realne cele.

 

gdyby kazdy stawial sobie realny (w danym momencie) cel, to nie mielibysmy zarowki. Jesli moje studia sa nierealne, to co z moim celem koncowym? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj:bukiet:

po pierwsze, mam prośbę - zmień opis pod nickiem - sama sobie łatkę nakładasz i podświadomość czyta...

po drugie - depresja to choroba jakich wiele i nie ma powodu jej demonizować.

Mogę Ci polecić zapoznanie się z artykułem:

Leczenie biologiczne w psychiatrii

To konkretne opracowanie, które "przerobiłam" z paroma psychiatrami i zawsze przyznawali, że tego środka nie używają, choć wiedzą o jego właściwościach. Jeden z Panów pozwolił sobie nawet na komentarz: "a co byśmy robili, jak ludzie by o tym wiedzieli?" Efekty stosowania są po 2 tygodniach do 1 miesiąca.

 

Co do celów - wiesz kiedyś myślałam, że ważny jest tylko cel, a droga się nie liczy... teraz moje życie się przewartościowało i wiem, że liczy się i cel i droga!

Więc robię małe kroczki, które prowadzą mnie do WIELKICH CELÓW!

I Tobie to proponuję. :uscisk:

Myśl, mów i żyj pozytywnie - nie ma znaczenia gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moj opis pod nickiem :) jeszcze z momentu przed podjeciem decyzji :) zaraz zmienie :)

 

przeczytam artykul, jeszcze nie zajrzalam.

 

nie mialam zamiaru demonizowac depresji, nie wiem skad takie wnioski.

 

cel jest tylko celem :) teraz go mam, kiedys nie. nie znaczy to ze droga sie nie liczy. to jest cel na przyszle lata, nie na chwile, studia to poczatek. Tak jak ktos napisal ;) male kroczki do wielkich celow. Kazdy kroczek jest wazny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

auro, mowiac o skale. znalazlam kiedys (moze z 15 lat temu moze wiecej) kamien z dziura w srodku, dziura na wylot. kamienie raczej nie maja dziur na wylot, przez srodek, znalazlam do w rzece. mam go do dzis, ale jak na niego patrze nie budzi we mnie pozytywnych uczuc. Teoretycznie jest niezwykly, ale ale te uczucia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czytanie pozytywnych książek, pozytywne myślenie -praca nad sobą poprzez pozytywne afirmacje.Mam kilka ciekawych ebooków które mogłyby Cię zainteresować. Myślę, że potęga tkwi w naszych umysłach. Jesteśmy takimi ludźmi, jakimi sobie sami wyobrażamy.Jeśli czegoś pragniemy i włączymy w to wizualizacje i będziemy często to powtarzać -to wszystko jest możliwe. Pozytywnym myślenie przyciągamy dobro i odwrotnie.

 

katma-Czasem źródłami naszych problemów jest dzieciństwo. Wtedy najłatwiej poddajemy się otoczeniu. Gdy pod swoim adresem słyszymy przykre słowa,(nie będę podawać przykładów) nasza podświadomość to zapamięta i czasem przychodzi moment, że godzimy się na to i choć mówimy NIE to gdzieś w środku to w nas zostaje.Dorastamy z tym,z małą wiarą w samych siebie, stajemy się nieśmiali,nie pewni tego, co robimy, boimy się, choć maskujemy to pod maskami naszych twarzy.

Myślę, że sukcesem do wszystkiego jest pozytywne myślenie i wiara, która czyni cuda i wybaczenie wszystkim, którzy nas kiedyś zranili.

Wiem, że łatwo się tak tylko pisze, wiem jak ciężko jest pozbyć się tego, co nas boli,małej wiary itp. sama nad sobą pracuje i rożnie mi to wychodzi.

Pozdrawiam. :usmiech:

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dominika czytanie pozytywnych ksiazek to nie wszystko ;) ze tak to ujme, czytac, przeczytalam duzo. Takie ksiazki niosa duzo madrosci, ale trzeba to wykorzystac. Moje czytanie czesto bylo czytanie dla czytania, a gdzie praktyka? Z zaczelo sie zmieniac, gdy zaczelam praktykowac :)

 

Dominika dziecinstwo to czeste zrodlo problemow. Rania nas najblizsi, potem boimy sie kazdego - jestesmy niesmiali, z mala wiara w siebie - tak jak pisalas. Trzeba nam zrozumiec, ze ludzie sa dobrzy, ze nie chca nas zranic, ze nie kazdy smieje sie z nas za plecami i nie kazdy mysli ze jestesmy glupi. Potrzeba to zrozumiec.

 

Dominiko chcetnie przeczytam jakas dobra ksiazke (jesli nie czytalam wczesniej ;) ) jak mozesz mi napisac na pw bede wdzieczna.

 

ze swojej strony chce napisac cos , co wyczytalam w ktorejs z ksiazek (hm , ktorej???) swoimi slowami: ze do niektorych rzeczy nas zaprogramowano przez powtarzanie, np ze mamy krzywe nogi ;) i wbilismy to sobie do glowy ze tak jest; podobnie jest ze stwierdzeniem:

"zmiany so ciezkie i dlugotrwale" - ile razy to slyszelismy??? czy to nie jest programowanie???

 

Zmiany sa latwe i zachodza w krotkiej chwili, kiedy podejmujemy decyzje co zrobic i robimy. Nie mysl wiecej ze latwo jest pisac a ciezko sie pozbyc tego co nas boli. Mysl pozytywnie ;) Zmiany sa latwe i krotkie :) pozdr i dziekuje za cieple slowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie wspomniałam ,praktyka – to praca z afirmacjami, reszta sama przyjdzie ale potrzeba na to czasu. Od momentu rozpoczęcia po 2 tygodniach następują pierwsze zamiany w naszym umyśle ,naszej psychice .Praca nad sobą (z afirmacjami) bywa długa i staje się w pewnym momencie żmudna i nudna a nawet może przechodzić dziwne etapy które mogą powodować pewien bunt przeciwko samym sobie i nie tylko, ale to minie i nastąpi wielki krok do przodu. Często ludzie niestety poddają się zbyt szybko i marnują to nad czym pracowali i niestety ja tez do nich należałam po części, lecz znam osobę która odniosła sukces .

Myślę że łatwo jest pisać, tak ja to właśnie teraz robie , a zmiany takie byś katma nie mogła je nazwać krótkimi , nie są łatwe do osiągnięcia. Zmiany trwałe wymagają od nas pracy ,pracy ,pracy przez całe nasze życie ,na początku jest najcięższa z tym że z czasem staje się ona łatwiejsza . Wyśle Ci kilka ebooków inf. podam na priva.

Cieszę się że masz podobne zdanie do mojego :) .

Podam mały przykład z tego co za mną.

Kiedyś bardzo chorobliwie bałam się plotek za moimi plecami ,tego co o mnie mówią .Pracowałam nad tym i po części odniosłam pożądane efekty. Przyszedł moment i zrozumiałam iż to nie ma sensu, a tylko przynosiło mi to strach i nie pożądany efekt. Jak ktoś mi coś przekazywała na mój temat ,jak to zwą „plotki” brzydko mówiąc zwyczajnie „olałam to” a życie stało się prostsze. Byłam wtedy nastolatką, wiec plotki te były pokroju zbuntowanej i zakochanej młodzieży więc nie ma mowy tu o jakim analizowaniu i wysuwaniu wniosków . Nie dostrzegałam w nikim nikogo kto by chciał sprawić mi przykrość ,nie miałam nigdy wrogów a przynajmniej nie odczuwałam tego .Co nie znaczy że byłam ufna !!!

Aha ,moja mama często popełniała błąd wychowawczy i edukacyjny na mnie . W jej ręce dostały się ksiąźki, które po przeczytaniu i pracy nad sobą pozwoliły jej zrozumieć to co źle robiła i wszystko sobie wyjaśniłyśmy ,ja zrozumiałam i wybaczyłam bo ona tego potrzebowała i ja też. Ten moment w moim życiu to moment przełomowy :)

 

Możliwe że bujam w obłokach ale skoro jest mi z tym dobrze i daje spokój wewnętrzny to dlaczego mam myśleć inaczej.

Wiem że daleka droga bo mam wiele wad z którymi chce walczyć ,ale chęć to za mało bo trzeba działać . Mam za sobą w tym momencie, kilka lat zaniedbywana swojej osoby w tych i podobnych sprawach, niestety .Pojawiły się inne myśli , może i obsesje których chce się pozbyć ale jeśli będę tylko pisać o tym, to nic nie zmienię. Więc pora znacząc znów skutecznie działać.:)

 

Chyba za bardzo się rozpisałam, więc chyba wystarczy :) no i trochę osobiście ale myślę że to jest problem nie tylko mój lecz wielu osób .

 

Ciekawe komu się chce czytać takie długie posty :P

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko że praca z afirmacjami może wyleczyć z wielu dolegliwości:psychicznych i fizycznych .A osoby które wiedzą o tym więcej wiedzą ze to jedność lub inaczej jedno pociąga za sobą drugie.

Przestrzegam jednak przed szukaniem na necie stronek z afirmacjami,bo tych godnych uwagi jest garstka.

Źle użyta lub niewłaściwie sformułowana afirmacja, może przynieść odwrotny efekt, jakiego byśmy się chcieli spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zgadzam się, praca, praca, praca. Znam to z autopsji. Czasem pierwsze zmiany widać bardzo szybko, a czasem czeka się na to bardzoooo długo. Nie wolno się zniechęcać ani poddawać. Nie zawsze jest łatwo, ale warto.

 

Jedną z takich książek może być książka i tak zwane ćwiczenia Louise Hay.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linki godne uwagi –Jak działaja afirmacje? Struktura umysłu. Rozwój i Świadomość

Afirmacje dla Ciebie - obszerna baza afirmacji - wysyłanie afirmacji na e-mail i na Gadu-Gadu

Jedynie te mi się zachowały w spisie komputera.

 

Książki godne uwagi -Sondra Ray – „Związki Miłości ,Tajemnica Doskonałego Związku”, „Jedyna dieta jaka jest”. Ogólnie wszystkie książki Sondry Ray polecam.

Głównie na nich się opierałam pracując nad sobą.

 

Pozdrawiam:usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Afirmacje pomagają, cel w życiu również. Dobrze jednak, gdy życie jest samo w sobie celem. Jeżeli dbamy o to, by każdy dzień był przeżyty optymalnie - będziemy zadowoleni z tego co już minęło i z radością będziemy robić każdy krok w teraźniejszości prowadzący nas do przyszłości, która i tak zawsze będzie uciekać. Cieszenie się tym co jest i robienie ile się da, wydaje mi się, że jest dobrą receptą, choć ludzie są tak bardzo różni, więc być może inni... Potrzebują czegoś zupenie innego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...