Skocz do zawartości

OFFTOP: Dysputy pogodowo anomaliowe


sosnowiczanin

Rekomendowane odpowiedzi

może użyję słowa istoty niematerialne.

 

to bardzo dobre słowo.

 

 

otrząsanie się ziemi z pasożyta, jakim gatunek ludzki niewątpliwie jest.

 

ludzie przedstawiają sobą znacznie, znacznie więcej.

 

w miejscach dla nich nietypowych (jak wydarzenia ostatniej zimy w Nowym Jorku

 

te ataki ufo, lodowca, czegokolwiek_z_czym_walczyli_avengersi, godzilli, mechagodzilli, zombie etc. na Nowy Jork miały miejsce w filmach raczej.

czyżby natura karała biednych rybaków Indonezji, Kubańczyków oraz Afrykańczyków ?

 

a może nie ma czegoś takiego jak nietypowe miejsce na ziemi tylko mamy coraz lepszy dostęp do informacji o klęskach naturalnych,

a zwłaszcza do informacji o klęskach żywiołowych stanów zjednoczonych ameryki północnej ?

 

:]

 

_______

 

Temat wydzielony z dyskusji Byt /Adam

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obserwujesz njusów? Nie chodziło o żadne godżille, tylko o bardzo nietypowe dla danego terenu anomalie pogodowe. Nie rozumiesz wypowiedzi? zadawaj pytania uściślające... Miejsca na ziemi są jak najbardziej typowe, natomiast anomalie są nietypowe dla terenów, na których się pojawiają, choć są jak najbardziej typowe dla innych terenów.

 

A co takiego przedstawiają sobą ludzie? Poza byciem nowotworem na organizmie który ich karmi - Ziemi?

 

 

ROTFL - "oczyszczanie energetyczne" - zdaje się, że potrzebna będzie kolejna krucjata demistyfikująca hochsztaplera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obserwujesz njusów? Nie chodziło o żadne godżille, tylko o bardzo nietypowe dla danego terenu anomalie pogodowe. Nie rozumiesz wypowiedzi? zadawaj pytania uściślające... Miejsca na ziemi są jak najbardziej typowe, natomiast anomalie są nietypowe dla terenów, na których się pojawiają, choć są jak najbardziej typowe dla innych terenów.

 

A co takiego przedstawiają sobą ludzie? Poza byciem nowotworem na organizmie który ich karmi - Ziemi?

 

Szczerze powiedziawszy nie wierzę w żadne zemsty matki Ziemi na gatunku ludzkim. Dla mnie to co się dzieje jest zwyczajną ceną, którą płacimy za rozwój cywilizacyjny. Płacimy ją od jakichś 10 tyś. lat. Po prostu ostatnio przekształcamy środowisko bardziej intensywnie, stąd efekty uboczne są bardziej widoczne. Te efekty uboczne to efekt działania prostych, naturalnych praw. Jeśli wycinasz lasy pod uprawę ziemi, musisz mieć świadomość, że kiedy przyjdą deszcze las, którego nie ma nie wchłonie nadmiaru wody. Spłynie ona do koryt szybciej i spowoduje powódź. Dodatkowo ziemia pozbawiona ochrony koron drzew, szybciej się nagrzewa i stąd wynikają gwałtowniejsze zjawiska pogodowe.

Nie ma sensu tutaj dorabiać zbędnej ideologii. Jak wylejesz rtęć do rzeki, to się z niej wody nie napijesz, ani nie złowisz ryby. Nie dlatego, ze przyleci jakiś duch Ziemi i ci zabroni. To jedynie efekt twoich działań.

Stąd też wynika przesuwanie się owych zjawisk pogodowych w rejony, których do tej pory nie dotykały. Deforestacja na półkuli północnej daje efekty. Podobno nawet chmury deszczowe znad strefy równikowej przesuwają się powolutku w ciągu ostatnich dziesięcioleci na północ.

Nie ma co płakać i narzekać. Chcieliśmy najwyżej rozwiniętej cywilizacji w dziejach Ziemi to ją mamy. Teraz trzeba w ramach ceny, przyjąć po męsku na klatę skutki owego rozwoju. Będziemy z nimi żyć czy tego chcemy czy nie. Oczywiście zawsze mamy opcję powrotu do korzeni. Możemy wyrzucić komputery, maszyny, spalić mądre książki i wrócić do poziomu Papuasów. Modlić się do małp, biegać z tutką na fujarze i gotować współplemieńców w kotle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle napływają nowe dane eksperymentalne, które mówią, że układ jest mniej podatny na wzrost CO2, niż do tej pory sądzą. Przez to symulacje pokazują, że wzrost temperatury wywołany ludzkim działaniem jest wolniejszy niż do tej pory zakładano.

 

Z drugiej strony. Prowadzimy regularne pomiary temperatury od połowy XIXw, a wnioski przykładamy na całą historię Ziemi. Z badań geologicznych wiemy, że były na Ziemi okresy kiedy temperatura była znacznie wyższa, a warunki klimatyczne o wiele mniej przyjazne, a przypomnę, że wtedy ludzi na Ziemi nie było (tak wiem, że spory % polaków myśli, że ludzie i dinozaury żyły razem, a to wierutna bzdura :D)

 

No i z trzeciej strony. Zmiany wywołane przez człowieka (jak szaman wspomniał o wycince drzew), też się na nas odbijają. Ale tutaj odbiłoby się to na nas również jakby drzewa wypaliły się same (lasy eukaliptusowe) i jakby człowiek je wyciął. Zwykłe zakłócenie równowagi termodynamicznej otoczenia :)

 

I ostatecznie znajdowanie zamrożonych mamutów wraz z treścią żołądkową pokazuje jak mało wiemy o zmianach klimatu w przeszłości :)

 

Tak na serio, to ciężko to wszystko zwalić na ludzi :)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na serio, to ciężko to wszystko zwalić na ludzi :)

 

5 lat studiów OŚ żeby powiedzieć: są naprawdę mocne dowody na wpływ człowieka na klimat, zwłaszcza od czasów rewolucji przemysłowej.

To jest obecnie coś z czym dyskutują jedynie zwolennicy teorii spiskowych :]

a wnioski przykładamy na całą historię Ziemi.

 

jest coś takiego jak badania warstw lodowców, z uwięzionych w nich pyłków oraz bąbelków powietrza można naprawdę dużo się dowiedzieć

o nasłonecznieniu, składzie atmosfery i roślinności.

 

że układ jest mniej podatny na wzrost CO2

 

to znaczy jakie badania ? zakwaszenie oceanów spowodowało że rafy koralowe się wybieliły, a to był jeden z najbogatszych ekosystemów planety. to jest mała podatność ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest coś takiego jak badania warstw lodowców, z uwięzionych w nich pyłków oraz bąbelków powietrza można naprawdę dużo się dowiedzieć

o nasłonecznieniu, składzie atmosfery i roślinności.

 

To też wiemy, że aktualnie temperatura jeszcze nie osiągnęła poziomu, który panował na Ziemi wcześniej.

 

5 lat studiów OŚ żeby powiedzieć: są naprawdę mocne dowody na wpływ człowieka na klimat, zwłaszcza od czasów rewolucji przemysłowej.

To jest obecnie coś z czym dyskutują jedynie zwolennicy teorii spiskowych :]

 

Mocne dowody były też na model standardowy, a i tak teoria w obliczu ostatnich badań jest w rozsypce ;] Teorie naukowe się ciągle zmieniają, więc czy to aktualne dowody? :)

 

to znaczy jakie badania ? zakwaszenie oceanów spowodowało że rafy koralowe się wybieliły, a to był jeden z najbogatszych ekosystemów planety. to jest mała podatność ? :)

 

Na News Scientis ostatnio pojawiła się dyskusja klimatologów na temat wzrost temperatury, a stężenie CO2 w atmosferze. Generalnie wyszło im, że przy ograniczonej emisji CO2 uda się do 2020 nie przekroczyć wzrostu temp o 2 st. C. Co rzekomo do tej pory było niemożliwe i na gwałt wymuszano na państwach wprowadzanie nowych dyrektyw o emisji gazów cieplarnianych ;]

 

Z przyrodą jest taki wał, że człowiek próbuje zawsze naprawiać coś co niby zepsuł, a później jest gorzej. W Australii jakiś czas temu był olbrzymi wylęg rozgwiazd żerujących na rafie koralowej. Po akcji ekologów, że to wina ludzi zaczęto je odławiać. W reakcji rozgwiazdy zaczęły się rozmnażać bardziej. Gdy się poddali, to nagle rozgwiazdy sobie odeszły i wszystko wróciło do normy. Tak oto kończą się próby naprawiania czegoś czego nie za bardzo się rozumie ;]

 

Blue Lake, tutaj jest przykład jak dużo człowiek musi się jeszcze nauczyć o zmianach w ekosystemach żeby cokolwiek ratować ;]

 

Edit: z uzupełnienia o lekturę wyczytałem, że rafy niszczy CO2 wydzielany z dna oceanów, a nie ten wydzielany przez człowieka.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co płakać i narzekać. Chcieliśmy najwyżej rozwiniętej cywilizacji w dziejach Ziemi to ją mamy. Teraz trzeba w ramach ceny, przyjąć po męsku na klatę skutki owego rozwoju. Będziemy z nimi żyć czy tego chcemy czy nie. Oczywiście zawsze mamy opcję powrotu do korzeni. Możemy wyrzucić komputery, maszyny, spalić mądre książki i wrócić do poziomu Papuasów. Modlić się do małp, biegać z tutką na fujarze i gotować współplemieńców w kotle ;)

Przede wszystkim to możemy sami się wykończyć, jak wykończyliśmy sporo innych gatunków. I zapewne prędzej czy później to nastąpi, jak nie przez wyczerpanie zasobów, to kiedy Korea z Amerykanami (przykład) zaczną sobie przerzucać rakiety z ładunkami jądrowymi ;) - a na to jest szansa nawet za naszego życia.

 

Ciekawa jestem swoją drogą, czy kiedy gatunek ludzki już sam się w taki lub inny sposób wykończy, że to w końcu kiedyś nastąpi jestem absolutnie przekonana, jakakolwiek inna forma życia osiągnie porównywalny z nim poziom inteligencji. Być może okaże się, że intelekt był ślepą uliczką ewolucji. No, ale tego już się nie dowiem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim to możemy sami się wykończyć, jak wykończyliśmy sporo innych gatunków.

 

nie jest aż tak źle. do XIX wieku różnorodność siedlisk rosła, dopiero niedawno coś poszło gorzej ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...