Skocz do zawartości

Pomoc anioła


niezwyczajna900

Rekomendowane odpowiedzi

Moja mama była umierająca kiedy rodziła moją starszą siostrę. Opowiadała nam jak to widziała czarny tunel i na wprost było światło, bardzo kojące... trzymała za ręce dwie osoby. Powoli zbliżała się do tego światła, ale coś jej mówiło : "Jeszcze nie czas" i coś ją pociągnęło i przywróciło do życia ! Gdyby ona umarła wtedy ja i moja siostra nigdy byśmy się nie narodziły. Prawdopodobnie te dwie osoby, które trzymała za ręce to my. Myślę, że to anioł ją "zbudził".

 

Ostatnio zginął mój kotek, byłam bardzo zrozpaczona. Modliłam się tego dnia, aby mój kot się znalazł. Przez dwie godziny nic się nie działo, czułam się jakbym nie mogła nic innego, jak powiedzieć do anioła: "Jeżeli istniejesz to udowodnij mi to teraz!". Otworzyłam okno i modliłam się do niego, aby sprowadził mojego kota. Chwilę po tym przyjechał mój tata i jak poszłam do ogrodu, usłyszałam miauczenie jakiegoś kota, kot był jakieś 50 m ode mnie. Stała obok mnie moja mama, tata i siostra i nikt z nich nie słyszał tego miauczenia. Serce mi podskoczyła, kiedy usłyszałam to. Myślałam, że mam omamy czy coś xd Byłam taka szczęśliwa. Głosy zaprowadziły mnie do niego. Wcześniej jak przechodziłam obok i wołałam go nic się nie odzywało, dopiero kiedy powiedziałam Aniołowi, że to dla mnie bardzo ważne i aby mi udowodnił, że istnieje. Wydaje mi się to bardzo głupie. Nie wiem czy to głupi zbieg okoliczności, czy jakieś siły nadprzyrodzone tak to dla mnie przepowiedziały, ale uczucie jakie w tamtym momencie czułam było niewyobrażalnie niesamowite. Nie tylko znalezienie mojego kotka, ale i swojej wiary w istnienie Aniołów! :)

 

Czy komuś z Was podobnie pomagał Anioł, w podobny sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniołwie sa cały czas przy nas.I one wiedza co jest dla nas wazne.Wiedza dlaczego cierpimy i wiedza co tez jest dla nas dobre.Jesli dzieki temu odnalazles wiare w anioly to cudownie:) moze wlasnie mialo tak sie stac:).Staraj sie nie tracic z nim wiezi jesli go czujesz a poglebiaj ja. Rozmawiaj z nim. Bo to twoj najlepszy przyjaciel. Ale sluchaj tez co on mowi do ciebie :):* pozdrawiam i sle buziaczki:*

 

 

ps/ moj byly partner mial kiedys tez cos takiego,zaginela nam kotka..poprostu nie wrocila na noc...wiem ze sie modlil i o 4 rano zerwal sie na nogi powiedzial ze wie gdzie jest ze jest po drugiej stronie ulicy za siatka, nie moze wyjsc ze widzial to w snie....pobieglismy tam...i byla tam nasza kochana kotka.:)

 

choc pamietaj ze aniołowie to nie chłopcy na posyłki:)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że aniołowie zawsze stoją obok nas.Jeżeli potrzebujesz wsparcia Aniołowie,Archaniołowi i nawet sam nasz Bóg pomogą ci.Aniołowie i Archaniołowie to nasi przyjaciele wysłani przez Boga,zawsze cb wysłuchają.Miej zawsze do nich szacunek,gdyż są to istoty Boże.Pozdrawiam<<ANGELOLOG TOMASZ>>>>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz jakiś problem?Nie mówie o nas na tej stronie,nie zdajesz sobie sprawy z jaką miłością rozmawiam z nimi,Jestem bardzo wierzący i kocham Boga i całe niebiosa,a ty się nie odzywaj bo nie wiesz jeszcze dużo rzeczy,pomodliłbyś się a nie oceniasz ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atris takie zachwoanie jak twoje jest nie stosowne.To czy ktos wierzy w anioły ,to jest jego sprawa,powtarzam to kolejny raz. ktos zaklada fajny temat a ty wtranacasz swoje 5 groszy po to zeby wtracic, choc nie masz nic do powiedzenia. Jasne forum jest dla wszytskich ale jak ktos pieprzy trzy po trzy po to tylko zeby pieprzyc to sorry...

Edytowane przez milenaEl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania, że anioły to pozytywne myśli ich "uskrzydlająca energia", czy emocja/uczucie, każdy człowiek, codziennie, spotyka swoje anioły. Natomiast magiczne myślenie jest ok, trochę urozmaicenia w tym często szarym życiu nie zaszkodzi,no chyba że przekroczymy tę magiczną granicę umiaru ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzący w aktywny żywot aniołów i rozmawiający z nimi są do pewnego stopnia uprzywilejowani. Wierzący w nie i ci nie mający na tym polu doświadczeń potwierdzających ich rolę spierają się, przedstawiają swoje racje, formułują zarzuty. I kogóż uważać za większego szczęściarza i któż ma niepodważalne racje? Dualizm sprzeczności nie wydaje na świat produktów ze wszech miar pożytecznych. Swary i niezgodność poglądów stwarza klimat nie do zniesienia. A jednak w tak wojowniczych nastrojach anioły obu stron są bezsilne, bo ich ewentualne zabiegi nie zmieniają niezdrowych napięć, są bezradne i absolutnie nieskuteczne w złagodzeniu zatargów. Wątpiący będąc świadomy ich nieefektywności zadaje sobie standardowe pytanie: Gdzież jesteś, aniele, skoro cię nie widzę, nie czuję, nie słyszę, nie doświadczam od ciebie niczego konkretnego? Mam podstawy do uwierzenia innym?

Komu tak naprawdę zależy, żeby ten i ów uwierzył? Inny ten i ów twierdzi, że one są wokół nas. A skąd ten wniosek wypływa? A nie może być tak, że jedni mają a drudzy nie? Komu zależy, żeby ten i ów nie wierzył? Katolik obarczy winą demona a niewierzący stanowczo odrzuci takie świadectwo, bo i tegoż demona nie czuje, nie widzi, nie słyszy. Czy ma z tego powodu czuć się winny, bo nie jest w stanie potwierdzić wiarygodności mającego odmienne zdanie?

Uważam, że niewierzącego nie da się przekonać tylko słowami: Żeby uwierzyć trzeba mieć wiarę, bo sama wiara polega na powtarzaniu tych samych formułek tak długo aż staną się nawykiem, wyuczonym odruchem, zautomatyzowanym pojęciem odbierania boga i jego uczestnictwa w życiu. Mówiąc o zaletach anioła trzeba wyzbyć się racjonalnego myślenia. Nie sposób uwierzyć w anioła ot tak, bez zastanowienia się. Otrzymując pomoc od bliźniego nie potrafię zaprzeczyć i to samo uczyniłbym, gdyby anielskie działanie odnosiło wyraźny skutek. Być może błądzę lecz dlaczego wskazówek udziela mi mniej doskonała od anioła istota? Przecież nauki odbiera się od mistrza a nie od jego ucznia. Nauki o aniołach nie wykłada żaden wysłannik niebios i fakt ten pogłębia zwątpienie oddalając wiarę w mroczną krainę niewiedzy. Ja nie chcę zazdrościć innym kontaktów z aniołami, wolałbym doznawać tego samego lecz nie zmuszę się do widzenia czegoś czego nie widzę, gdyż równałoby się to oszukiwaniu samego siebie. Wiem, że każdy wierzy jak mu się podoba ale mnie interesuje prawda przez duże P i dlatego szukam kogoś, kto potrafi mnie oświecić nie tylko słowami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że niewierzącego nie da się przekonać tylko słowami: Żeby uwierzyć trzeba mieć wiarę, bo sama wiara polega na powtarzaniu tych samych formułek tak długo aż staną się nawykiem, wyuczonym odruchem, zautomatyzowanym pojęciem odbierania boga i jego uczestnictwa w życiu.

 

To nie jest definicja Boga,tylko robienie siebie w bambuko. Jeżeli nawet istnieje Bóg, to nie jest on zapewne jakąś, za przeproszeniem, niebieską ciotką. Skoro sprowadził Cię na ten świat, to nie po to, żebyś siedział i umacniał wiarę w to, że on istnieje, Ty masz zapie***ać. Ta ortodoksyjna wiara,często jest pretekstem do opindalnia się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest definicja Boga,tylko robienie siebie w bambuko.

 

Słusznie. To była moja definicja wiary, czyli mniej więcej jest tym samym, co powtarzanie -Jestem chory- tak długo, aż naprawdę poczuję się niezdrowy i wiara stanie się faktem. Wierzenie jest nadzieją, że to prawda sięgająca w przyszłość, dotycząca czegoś nie dającego się sprawdzić w danym momencie. Siewcy wierzeń religijnych są dobrymi psychologami.

Jeżeli wierzącemu dobrze się dzieje jest zasługą boga i aniołów; jeżeli krzywdziciel nie ma gorzej od oddanego bogu, to bóg dopuszcza, daje każdemu co chce. I w ten sposób biedak jest biedakiem, bogacz majętnym; dobrze czyniący żyje krócej od typa spod ciemnej gwiazdy. Mamy zatem doskonały obraz bożej sprawiedliwości, którą rozumie mający wiarę, że przyjdzie dzień ostateczny. A na razie niech się dzieje wola boga... Bezsilność zbiera swoje żniwo. Ratunkiem przestać myśleć biorąc się ostro do odszukania własnego anioła stróża, żeby nie siedział z założonymi rękoma. Czyń swoją powinność. Mój głód nie jest ci dany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmuję się hipnozą i dla tego kontakt z aniołami mam na co dzień. Wiem, że pięć podstawowych zmysłów, którymi posłudujemy się na jawie i we śnie, to trochę za mało by obcować w pełni z aniołami. Dopiero uruchomienie dodatkowych zmysłów z których korzystamy tylko w stanie relaksacji daje nam szerszy dostęp do aniołów i ich świata.

Przeciętny zjadacz chleba myśli że jest bardzo mądry bo mając trochę elokwencji potrafi zbudować poprawnie jakieś zdanie ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego mądrość ograniczona jest tylko do tego niewielkiego fragmentu świata, który postrzegany jest przez pięć wąskich szparek, które nazywamy zmysłami a które dają nam co najwyżej możliwość jako takiej oceny chleba leżącego przed nami na stole.

By móc kontaktować się z aniołami potrzebne są dwie rzeczy:

1. Posiadanie "Światła Boga". Ktoś kto tego światła nie posiada nie nawiąże z aniołami żadnych relacji i dotyczy to nieomal połowy całej populacji ludzi.

2. Świat należy zacząć badać także poprzez rozsunięty dach - czyli w stanie relaksacji, wówczas zobaczymy rzeczy, które są absolutnie niewidzialne przez te wąskie szparki i dopiero wówczas znacząco zaczniemy pogłębiać swoją mądrość.

 

Oczywiście wiele naszych wierzeń odnośnie aniołów jest schematycznych i tradycyjnych nie zawsze prawidłowo opisujących stan faktyczny. Otóż nieprawdą jest, że anioły są przy nas i cały czas się o nas troszczą - one mają bardzo dużo poważnej pracy i się nią zajmują ale są czujne i czekają na nasze prośby, wówczas przybywają i pomagają. Nieprawdą jest to, że każdy ma anioła stróża i aniołów opiekunów. Anioła stróża ma tylko człowiek, który posiada duszę anioła. Ludzie o ludzkich duszach mają przewodników duchowych ale na prośbę w pełni mogą korzystać z pomocy aniołów.

Jeden z bardzo wyspecjalizowanych aniołów, przed paroma laty przyszedł do mnie przedstawił się i zaoferował mi swoją pomoc w mojej pracy na rzecz innych. Zastanawiam się czasami czy teraz nie żałuje bo wykorzystuję go notorycznie ale on utwierdza mnie w przekonaniu, że to jego zadanie i sprawia mu ono radość.

 

Otwórzcie się znacznie bardziej na otaczający was świat a na pewno źle na tym nie wyjdziecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmuję się hipnozą i dla tego kontakt z aniołami mam na co dzień. Wiem, że pięć podstawowych zmysłów, którymi posłudujemy się na jawie i we śnie, to trochę za mało by obcować w pełni z aniołami. Dopiero uruchomienie dodatkowych zmysłów z których korzystamy tylko w stanie relaksacji daje nam szerszy dostęp do aniołów i ich świata.

 

To coś nowego. Hipnoza prowadzi do zetknięcia się z aniołami. Domyślam się, że idzie o autohipnozę. Stan relaksacji z falami alfa ułatwia uczenie, umysł staje się bardziej chłonny i o wiele bardziej podatny na informacje spoza kanałów werbalnych. Stan głębokiej medytacji nie chroni przed wniknięciem do umysłu (wizji) danych o charakterze sugestii (autosugestii), gdyż nie ma nadrzędnego organu filtrującego przepływ informacji kształtujących odbierane wrażenia. Pięć zmysłów u każdego człowieka są bardziej przyswajalnym materiałem dla nauki. Postrzeganie pozazmysłowe nie ma w sobie nic z gliny poddającej się wpływom palców garncarza. Księga osiągniętych tą drogą dowodów zawsze znajduje się poza zasięgiem zmaterializowanych zmysłów. Zwykły zjadacz chleba nie ma do nich dostępu, więc jego chłopski rozum potraktuje to jako coś niestrawnego. Być może owa księga jest zbiorem najwartościowszych prawideł ale ze względu na jej lokalizację zawsze będzie przyczyną niezgody i rozdźwięków. Dowody niewidoczne są akceptowane przez garstkę psychotroników a dla pozostałych są bliższe bajce. Nie można ich za to winić, gdyż są jacy są i nie pomaga tu fakt, iż dotyczy to także wierzących w boga, któremu jakoś nie zależy na poznaniu prawdy przez swoich wiernych.

Otóż nieprawdą jest, że anioły są przy nas i cały czas się o nas troszczą

 

Wielu głosi, iż anioły są obok nas lecz mogą to być, jak się zdaje, obce. Mój anioł stróż ma jeszcze inne misje i wciąż jest w delegacji. Nikt jeszcze nie odgadł jak anioł rozpoznaje wołającego go do udzielenia pomocy. Jak dla mnie wspomagającym może być dowolny anioł, bo i tak człowiek nie rozpozna istoty pozaziemskiej. Obojętność anioła da się przełknąć. Nie rozumiem inercji duchów związanych uczuciowo z krewnymi na Ziemi. One, jak sądzę, chciałyby pomóc, lecz hamuje jakaś bariera. Byłoby to bardziej zrozumiałe, gdyby dotyczyło to absolutnie wszystkich duchów. Jest masę przypadków odczuwania, słyszenia, ruchów przedmiotów, nawiedzeń czy nawet opętań ale wyjaśnienia nie są spójne i wiążące. Same duchy wymigują się od odpowiedzi, więc problem pozostaje nadal problemem. Medytacje zataczają kręgi a anioły z zadziwiającą sprawnością unikają inwigilacji.

Ja naprawdę nie jestem aniołem. Swój do swego ciągnie i one to rozpoznają tylko dlaczego tak się dzieje od najmłodszych lat? Żadnej wyrozumiałości i ochoty do pomagania. Człowiek człowiekowi wilkiem. A czym jest człowiek dla anioła? Czy odpłaca pięknym za nadobne, bowiem jego rozwój utknął na mieliźnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinitor wygląda na to że daleka jeszcze droga przed tobą. Bezwzględnie hołubisz swój intelekt - pojawia się pytanie. Ignorancja to czy pycha?

Wiedzy odnośnie zjawisk zachodzących w hipnozie nie masz żadnej wiec nie mogę z tobą dyskutować na argumenty bo to by było jak grochem o ścianę. Prawidłowość jest taka jeśli nie jesteś gotowy na wiedzę to i tak jej ani nie zrozumiesz ani nie przyjmiesz. Nasze intelekty tak działają, że nie mogą przeskoczyć jakiegoś etapu w swoim rozwoju do puki nie zgłębią go całkowicie. Etap na którym ty jesteś dawno mam już poza sobą. Też myślałem: cudowna nauka, idioci którzy wierzą w Boga, tylko rozum mnie nie okłamie. Każdemu który tylko próbował mówić o aniołach czy Bogu błyskawicznie potrafiłem mu udowodnić jak się myli by nie powiedzieć że robiłem z niego kretyna, za co teraz biję się w piersi. Z perspektywy przebytej przeze mnie drogi mogę kolego tobie powiedzieć Uważaj jakie wygłaszasz tezy bo mogą ci one być przypomniane. Zajmij się raczej dogłębną obserwacją otaczającego ciebie świata a nie oglądaniem telewizji, zachowaj zdrowy sceptycyzm odnośnie nauki bo padają non sto nawet jej największe dogmaty. A wówczas będziesz miał szanse na rzeczywisty postęp w rozwoju twojego intelektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wzruszony Twoją troską o mój intelekt. Czy byłbyś uprzejmy i wskazał mi gdzie są granice Twojego teraz a gdzie się znajdą będąc w najwyższym punkcie rozwoju?

Twoja wyższość bierze się stąd, że ja nie widzę tego co Ty widzisz. To żadna przewaga. Mówienie i pisanie o czymś niewidzialnym nie dostarcza rzeczowych dowodów, bo Twoje myśli nie są moimi myślami, więc nie mogę poświadczyć Twoich twierdzeń. Posłuch znajduje się w grupie o tych samych poglądach a w skrajnych przypadkach siłą. Ja do niej nie należę, bo nie muszę ale swoje zdanie mam. Nie widzisz mnie w swoim świecie, gdyż mocno zwężyłeś kąt patrzenia.

Znudziło Cię oglądanie w szerszej perspektywie i zrzucasz to na moje barki, sam wdzierając się w nieznany świat, z którego nie uda Ci się wynieść nawet mikroskopijnej drzazgi z oddzielającej obydwa światy palisady. Ani okruch Twojej wizji nie nabierze formy rzeczywistości, bowiem wyobrażenia nie zdołają się zmaterializować. To jest jak najbardziej Twój świat i nie zamierzam Ci go odbierać. Baw się dobrze ale beze mnie. Złudzenia i fantazja zawsze miały swoich wielbicieli. Wszelkie nauki i paranauki są tworem człowieka a rzeczą ludzką jest błądzić, co dotyczy także i mnie. W Twoich postach brak skromności, jakby każde Twoje słowo było doskonałym źródłem wiedzy. Przebyłeś daleką drogę i to zadecydowało, że działasz bezbłędnie. Myślę, że zaczniesz propagować swój wzorzec, aby więcej ludzi poznało drogę na szczyty mistrza. Ja już nie zdążę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację przebyłem długą drogę ale nie ma to nic wspólnego z bezbłędnym działaniem ani z moimi wizjami ( ja nie mam żadnych wizji).Oczywiście nasz rozwój to ciągłe doskonalenie się ale czy możliwy jest ideał? Wbrew twierdzeniom filozofów wiem że tu ideał jest możliwy bo jest konsekwencją naszego nieustannego rozwoju. który rozciąga się na przestrzeni milionów lat i nie koniecznie związany jest z Ziemią i ciałem.

Swoją wiedzę osiągnąłem dzięki jak to nazywasz wizją ale nie moim tylko innych i to jest materialnym dowodem chodź by dlatego że są materiałem dającym obrabiać się statystycznie. Posiadane przeze mnie kilka tysięcy nagrań audio z tych wizji pokazuje system organizacji tego świata, który jest niezwykle logiczny i konsekwentny. W którym podstawową formą istnienia jest energia a materia jest wytworem tej energii. O tym od dawna mówią już fizycy i tu kończy się błyskotliwość ich umysłów. Filozofowie i fizycy założyli że rzeczy pierwotne i podstawowe muszą być gorsze i prymitywniejsze od rzeczy wtórnych popełniając tym samym ogromny błąd który mści się na nich samych. Konsekwencją tego błędnego założenia jest to, ze energia może tworzyć materie ale nie może wytworzyć intelektu w swoim świecie, więc w ogóle takiego intelektu nie poszukują a tym samym nie próbują go badać, gdzie fizyczne udowodnienie istnienia duszy (czyli inteligentnej energii) jest dla mnie banalnie proste i pokazuje to proste powtarzalne doświadczenie które może wykonać wielu z nas na swój prywatny użytek. Tylko naukowcy nie chcą tego doświadczenia wykonywać bo mieliby kolejne niewygodne artefakty do ukrywania.

Bardzo daleko odeszliśmy od tematu i tu proponuję do niego powrócić. Ponieważ bardziej niż inni poznałem istotę tego świata, to łatwiej wykorzystywać mi ten świat do swoich potrzeb. I tak wykorzystuje anioły (które są częścią tego świata) do uleczania ludzi w bardzo ciężkich przypadków chorobowych np: w różnych przypadkach chorób psychicznych, które dla konwencjonalnej medycyny absolutnie są nieuleczalne, gdyż medycyna nie dopuszcza do swojej świadomości istoty tych chorób a anioły radzą sobie z przyczynami tych chorób doskonale i pacjent wraca do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...