Skocz do zawartości

Pytanko- czy pies domowy wyczuwa duchy... coś dziwnego się dzieje


ivi123

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko dotyczące koleżanki.

Dziwne rzeczy dzieją się w jej domu. Słychać czasami kroki, czajnik i telewizor sam się włącza. Nie jest to codziennie, ale jest. Na dodatek pies dostaje wariacji. Zachowuje się jakby na kogoś warczał, a w tym miejscu nie ma nikogo. Wcześniej tak było z obrazem babci. Szczekał i warczał na obraz a później tak jakby ktoś go zdzielił uciekał z podkulonym ogonem piszcząc... Obraz zdjęty i wyniesiony... a pies dalej jakby wyczuwał kogoś jeszcze...

Co o tym myślicie... czy koleżance się wydaje,,, dzisiaj stwierdziła, że wie że to brzmi nienormalnie ale tak jest... i co z tym zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opierając się na doświadczeniach posiadaczy zwierząt należy potwierdzić reakcję zwierząt na obecność czegoś niewidzialnego. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich przedstawicieli fauny. Psów w domach nie brakuje ale wydaje się, że odsetek zjawisk paranormalnych nie jest wysoki. Piszę "nie jest", gdyż powszechnie uważa się, iż wszędzie otaczają nas duchy. Jeżeli to prawda to nie każdy pies, podobnie jak człowiek, jest wrażliwy na obecność nieproszonych gości. Rzeczy to ciekawe lecz sprawdzenie wszystkich aspektów wyczuwania ducha napotyka na trudności obiektywne, bowiem zdarzenia nie przytrafiają się na zamówienie w dogodnym do tego miejscu i czasie. Dostęp do źródła praktycznie jest nieosiągalny w prosty sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kumpela jest przerażona, bo ona też słyszy różne rzeczy, a nikt jej nie wierzy:( przestała w końcu mówić o tym komukolwiek. Mam pytanko co w takim wypadku kiedy jakiś byt plącze się po domu robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

niech spróbuje oczyścić dom, niech zapali białe świece, pomodli sie, poprosi żeby ten byt odszedł, o ile dobrze pamiętam to może spróbować też z szałwią ale niech mnie ktoś poprawi jeśli się myle. mam nadzieje że ktoś bardziej doświadczony sie wypowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daffne tu chodzi o koleżankę...teraz pytałam ją, ale żadna kobieta nie zmarła w ciągu 4 lat :(

zapytaj o babcię...jesli możesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie dowiedziałam się, że jej babcia zajmowała się magią ludową, ona sama nie pamięta babci dokładnie...

kiedy pytała mamy dzisiaj o kobiety które zmarły w ciągu cztererech lat, mama przyznała się, że też czuje obecność kogoś trzeciego (masakra dla mnie... to się robi przerażające), ale jej zdaniem to może być jakieś dziecko..., ponieważ z tym domem przed ich zamieszkaniem było chyba coś nie tak (muszę popytać bardziej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna natura duchów. Jednym się narzucają, nie dają spokoju a u mnie tyle pomarło i nic. Jak z kłótniami między ludźmi, też nie wiadomo co ich napadło. Palenie świec i ziół to rytuały. Ale kto wie czy duch jest wierzący, czy jakaś zrzęda. Pierwszą rzeczą jest rozmowa w tonie łagodnym z odcieniem prośby o powrót tego coś do siebie i swojego świata, bu tu i tak jest bezużyteczny. Nieraz wystarczy zdecydowane polecenie, żeby się wyniósł. Nie ma ustalonych reguł skuteczności, podobnie jak przy egzorcyzmach. Ja chętnie bym z nim pożartował ale one w niepojęty dla mnie sposób, dają o sobie znać poza zasięgiem moich możliwości. Ponieważ duchy, zakładam, że to coś do nich się zalicza, mają cechy i charaktery ludzi, więc proponuję stosować metody jak z ludźmi. To nic, że nie widać. Świadomość obecności jest wystarczająca do podjęcia kroków jak w przypadku natrętów z krwi i kości. Nie wykazywać strachu ani bojaźni, aby przekonać gościa, że trafił pod zły adres. Z niemową trudno się dogadać i dlatego trzeba pogłówkować i znaleźć wspólny język porozumienia, bo inaczej efekty będą jak po rozmowie z cudzoziemcem. Machanie rękoma skończy się ogólnym zmęczeniem i brakiem wiary we własne siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już wszystko wiem...

kiedyś w tym miejscu był dom stary, w którym jakaś stara babka przeprowadzała aborcję... kiedy rodzice koleżanki kupili ten dom i kawałek ziemi, budynek został rozebrany i postawiony na nowo. Babcia jej mówiła, że nie raz słyszała tam płacz dziecka, ale że wiedzę jakąś miała w tych tematach udawało jej się duszyczkę odprawić... Babcia nie żyje już ponad 10 lat a po domu coś znowu śmiga... sprzęty się same włączają i pies ucieka piszcząc i z ogonkiem podulonym...

Hmmm... jak dla mnie to historia z filmu... ale dziewczyna nie wie co ma robić...jest przerażona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie tylko modlić się i prosić, żeby odeszła (odeszły w pokoju). Dodatki rytualne mogą być przydatne. Trudno pojąć, że po dziesięciu latach ponownie uaktywniły się. Może dołożyć modlitwę za duszę babki, bo to ona narozrabiała i przyczyniła się do zabłąkania się duszyczek. Jeżeli modlitwy nie pomogą, to można będzie podejrzewać nawiedzenie i konieczność poszukania kogoś kto podoła temu wyzwaniu.

Czy dziewczyna mieszka sama (piszesz o przerażeniu jej nie wspominając o rodzicach) a jeżeli tak czy coś się zmienia w obecności kogoś z zewnątrz? Może zdoła sobie przypomnieć co robiła babcia, czy mogła mieć jakieś rekwizyty. Być może manifestacja ducha została czymś sprowokowana, biorąc pod uwagę nagłość wystąpień tego coś po długoletniej przerwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszka z rodzicami i braćmi. Bracia nic nie słyszą, mama tak.

Z tego co wiadomo (ale to i tak było bardzo dawno) to babcia ochrzciła tą duszę dziecka i był sokój. Niestety ani mama ani koleżanka nie pamiętają co i jak było zrobione...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka z córką słyszą obce dźwięki ale dodatkowo zdarzają się załączenia urządzeń elektrycznych, a te momenty nie mogłyby ujść uwadze braci. Tym razem nie słychać płaczu dziecka, co może sugerować obecność innego ducha - ducha babki parającej się kiedyś aborcją. Kierując się naukami spirytyzmu, przychodzi do głowy koncepcja, że duch babki trawiony wieloletnimi wspomnieniami popełnionych czynów powrócił, aby coś dokończyć. Jest zdenerwowany poszukiwaniami, o czym świadczą kroki. Włączanie się światła i czajnika mówi o sile napięcia i niezwykłej potrzebie odszukania tego czegoś będącego celem wyprawy do dawnego miejsca pobytu. Dla żyjących mieszkańców problemem jest nawiązanie kontaktu z bytem celem wyjaśnienia jego obecności i znalezienia rady na jego odejście. Być może córka z matką mają jakieś predyspozycje medialne lecz bez odpowiedniej praktyki nie mogą się tym zająć. Jeżeli modlitwy i prośby okażą się nieskuteczne, pozostanie nawiązanie łączności z prawdziwym i zdolnym medium. Są tacy ale niechętnie się ujawniają. Potrzebny więc pośrednik. Na forach poświęconych spirytyzmowi tacy się znajdują. Czy jednak zechcą pomóc (pośrednik i medium), tego nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinitorze na naszym forum również takie osoby uzdolnione sie znajduja.:)

 

Bardzo dobrze! Zatem przerażona dziewczyna nie jest sama z swoim problemem. Ivi123, oto stoi przed Tobą wyzwanie - zajęcie się tą sprawą ale tylko wówczas, gdy inne próby zawiodą. Z góry dziękuję. pozdrawiam i życzę zadowalających wyników potrzebującym wsparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie każdy wie ze psy wyczuwają, kiedy zbliża się nieszczęścia/zagrożenie, widzą duchy. Przez jakiś czas szukałam artykuł gdzie była by mowa np. czy zwierzęta widza duchy. Niestety nie znalazłam. Za to dużo jest na ten temat na forach, blogach Nie słyszałam też o żadnych naukowych badaniach na ten temat. Czy zwierzęta widzą duchy? Nie wyobrażam sobie sposobu, w jaki nauka mogłaby dokonać badań i udowodnić. Uważam ze to wykracza to poza ich możliwości./ Znajdą każdą odpowiedz tylko nie duch. Taki zwykły człowiek, który prowadzi blog o duchach, wchodzi na różne forum o tej samej tematyce. To w iluś tam procentach to jest właśnie też nauką. Mamy swoje doświadczenia, którymi się wymieniamy szukamy potwierdzenia w naszych osobistych obserwacji. I uważam ze to jest ważniejsze niż nauka i jej dowody, bo sami tego doświadczyliśmy.

 

Czujmy i obserwujmy dokonujemy samoistnych badań. Powinniśmy też uczmy innych, tego, czego dzisiaj sama nauka nam nie wyjaśni, a co my sami spostrzegliśmy.

 

Pamiętam to do dziś jak za życia wujek przyjeżdżał do mnie na parę dni. Po kilku piwach lubił szkolić psa. Oczywiście Rex jak to pies. Gdy wyczuł piwo zaczął powarkiwać, ale każde polecenie wykonywał, słuchał się wujka, gdy wujek mówił Rex przekręcał głowa w bok, karmił psa.

 

Gdy wujek umarł każdy odczuł jego brak. Najdziwniejsze jest to ze mój pies po śmierci wujka wąchał w moim mieszaniu te miejsca gdzie wcześniej pies za życia wujka był szkolony, powarkiwał, patrzył się w jeden punkt. Ten punkt czasem to była ściana, szafa, firanka. Pies zachowywał się tak jakby wujek był. Brakuje tu tylko karmienia psa.

 

Takich historii jak ta można poczytać o wiele więcej na forach. Wystarczy poszumach. Jak dobrze pamiętam czytałam ze pies leząc sobie na podłodze nagle podniósł głowę. I zachowywał się tak jakby kogoś obserwował. Jakby ktoś wyszedł z balkonu i przeszedł przez cały pokój .... Inna historia była taka ze pies przyglądał się wersalce.... Była tez mowa o kotach, który nagle budząc się w wystraszone biegły miaucząc

Edytowane przez Joanna2k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie każdy wie ze psy wyczuwają, kiedy zbliża się nieszczęścia/zagrożenie, widzą duchy. Przez jakiś czas szukałam artykuł gdzie była by mowa np. czy zwierzęta widza duchy. Niestety nie znalazłam. Za to dużo jest na ten temat na forach, blogach Nie słyszałam też o żadnych naukowych badaniach na ten temat. Czy zwierzęta widzą duchy?

 

Z pewnością charakterystyczne reakcje zwierząt o czymś świadczą. Nie wiadomo wszakże czy widzą, czy czują. Byłbym skłonny za tym drugim, chociaż któż z przekonaniem zaprzeczy, że nie ma czegoś wspólnego także z węchem ( u psów). To dygresja, ponieważ czytałem o koniu, który też zareagował na coś niewidzialnego. Nie wiemy jak zwierzęta odbierają istoty bezcielesne ale może to być coś podobnego do wyczuwania zagrożeń przez inne zwierzęta, czyli jakiś rodzaj wibracji zmuszający do ucieczki. Na temat naukowców nie ma co mówić, bo mają jeszcze nierozpoznany świat materialny.

Przypuszczam, że nie były przeprowadzane eksperymenty podczas seansów z zwierzętami domowymi, chyba że przypadkowo. Być może wyglądałoby to niepoważnie, a może duchy są temu przeciwne? Nie wiadomo też czy obecność ducha odbija się jakoś na zachowaniu się zwierzęcia w późniejszym czasie. Prace spirytystów raczej pomijają ten temat, bowiem dla człowieka nie jest to aż tak istotne. Problematyka zdaje się być skazana na doświadczenia amatorów, bo dla profesjonalistów to jak zabawa w piaskownicy. Warto sprawdzić, czy pies lub inne stworzenie czuje każdy rodzaj bytu, bo mogłoby być to pomocne do stwierdzenia czy zabiegi oczyszczania (wypraszania, odprawiania) natrętnego gościa okazały się skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto sprawdzić, czy pies lub inne stworzenie czuje każdy rodzaj bytu, bo mogłoby być to pomocne do stwierdzenia czy zabiegi oczyszczania (wypraszania, odprawiania) natrętnego gościa okazały się skuteczne.

 

Z jednej strony to dobry pomysł, ale z drugiej męczyć zwierzaka który lub nie przestaje szczekać lub boi się i ucieka w kąt !?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zoska1977

Pamiętajmy ze duch to też człowiek który kiedyś żył..... I jeśli nasz pupil ( kot czy pies ) zna naszych znajomych i rodzinę , a ktoś po jakiś czasie zmarł. To nie sądzę aby swoim zachowaniem bronił swego terytorium. Czemu miałby to robić? Jeśli za życia znajomy , rodzina nie zrobiła nam lub pupilowi krzywdy to po śmierci tez tego nie zrobi. Po prostu oni nas odwiedzają czemu? To juz jest inny temat! Co innego jeśli jest to obcy duch to może rzeczywiście warczeć i szczekać.

Edytowane przez Joanna2k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj tam Aj tam. Nie jestem pewna co do medium ..... !? I ja na pewno nie jest nim. Obserwują psa podejrzewam kto może być. Pies Po śmierci wujka wąchał w moim mieszaniu te miejsca gdzie wcześniej pies za życia wujka był szkolony, powarkiwał, patrzył się w jeden punkt. Każdy wiem ze pies nie lubi zapachu alkoholu! Mój rex warczał na wujka ale robił wszystko co wujek mówił. siad, leżeć podaj łapę.... innym razem leżąc/śpiąc podnosi głowę i patrzy w jeden punkt lub wychodzi z pokoju np. do przedpokoju i patrzy na szafę lub na pawlacz. wiec sadzę ( może inaczej ! Tak myślę ;) ) ze to ktoś kogo ja i mój pies zna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Zosiu. Tylko ja wiem / jestem pewna w 80% ze to duch wujka i babci. Bo nie tylko pies dziwnie zachowuje się , ale przychodzą do mnie we śnie ale to inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony to dobry pomysł, ale z drugiej męczyć zwierzaka który lub nie przestaje szczekać lub boi się i ucieka w kąt !?

 

Gdyby nauka zawsze miała tego typu obiekcje, to jej postęp bardzo by na tym ucierpiał. Nie wszystko przecież da się wyjaśnić przy pomocy tylko kartki papieru, ołówka, oka i szkiełka.

Spokojne zachowanie się psa (bez warczenia itp) czyli patrzenie, obwąchiwanie, leżenie w miejscach stałego przebywania tam zmarłego nie zapowiada obecności ducha i jak zauważyła Zośka1977

że faktycznie jest to duch a nie pamięć i przyzwyczajenia psa.

Poza tym można teoretyzować, że są jeszcze pozostałości energetyczne (promieniowanie) obecne latami a nawet zapach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zosiu wszystko jest w porządku. Lubie takie tematy i klimaty. Podoba mi się nasza rozmowa. Kazdy z nas pisze co myśli , wie i czuje. Jak to woli. :dostal_na:

Pisząc " pozwól ze zdania nie zmienię " napisałam ogółem. wiec wszystko jest ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile jest gwiazd tyle jest opinii .... ;)

 

To bardzo dużo wyjaśnia, jeśli idzie o zbiorową zgodność. Indywidualność każdego z nas odstępuje od idei osiągnięcia wspólnego porozumienia. Ma to swoje zalety, gdyż zmusza do niekończących się analiz i porównań powstałych wyników. Tej zalecie wiecznych badań sprzeciwia się kruchość życia i fakt nieosiągnięcia rozstrzygnięcia. Spadek przechodzi na następne pokolenia a fortuna zadań szczodrze rozdaje swoje fanty.

Człowiek nie jest w stanie przekroczyć pewnych granic, co skutkuje niedosytem i grozi impasem. Jest to problem jutra a jutro to niejasna przyszłość, przeto nie ma się co zamartwiać, zdając się na słowa: pożyjemy - zobaczymy.

Nieustanne zaciekawienie człowieka zmusza go do staczania syzyfowych bojów, bo a nuż na którymś froncie poczną prześwitywać szeregi przeciwności. Zwierzęta są częścią naszego otoczenia i czymś więcej niż martwym przedmiotem. Podobnie jak my są żywymi organizmami. Działają bez względu na wielkość i kształty. Nieustępliwa ciekawość nie rezygnuje - człowiek stara się rozgryźć wszelkie procesy, gdyż to pomoże poznać i samego siebie, bowiem ich funkcje kojarzą się z odpowiednimi ludzkimi. Banalnie proste. A jednak to banalnie proste zniechęca, bo obserwator widzi jak na dłoni nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd. Tego nie zobaczy na krętej drodze lecz nie dopuszcza na myśl, iż z zakrętu wyłoni się pirat drogowy i nastąpi koniec z marzeniami o bezpiecznej wędrówce. Jestem za prostotą nawet w kwestiach rozpoznania właściwości pieska czy innego zwierzęcia reagującego w sposób rzucający się w oczy. Brak badań nie zmniejszy hipotez czy spekulacji. Owszem, każdy może rzec, iż bez tego da się żyć. Równie dobrze może twierdzić, że kobieta bez mężczyzny też wyżyje.

Samo zbieranie przypadków o wyczuwaniu przez zwierzęta to za mało, aby mieć pewność na czym to polega. Świat poza urzekającym pięknem widzianym z zewnątrz kryje w sobie tajemnice ukryte za parawanem, na podobieństwo znajdującego się tam pacjenta w gabinecie lekarskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vinitor piękny post ....

 

świat/życie to jedna wielka zagadka. Tu widzimy, tu wyczuwamy innym razem domyślamy się , a jak dodatkowo nasz pupil nagle dziwnie zaczyna zachowywać się. Człowiek wtedy zastanawia się czy rzeczywiście ktoś jest. Czy pupil widzi czy wyczuwa? Jak duch reaguje na domowego zwierzaka który go zauważył? Tyle pytań a zero odpowiedzi. Jedynie gdybanie .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...