Cyberia12 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Mam nadzieje, że przypadnie mi porozmawiać z kulturalnymi ludźmi Poszukuję przedmiotu, który byłby ze mną zawsze i wszędzie - taki skrawek mojej osoby, rozumiecie? Część z "was" poleca raczej wytworzenie talizmanu na własną rękę. Ja jednak poszukuję czegoś z metalu, a nie chcę nosić na szyi kawałek spróchniałego drewna. Byłoby to coś dotykanego (no, poza jubilerem, obsługą sklepu, etc ) i noszonego tylko przezemnie, a nawet moja (romantyczna)tajemnica. Pomyślałem, że warto byłoby, gdyby ów przedmiot był również amuletem. Nie wierzę w mannę z nieba i inne nagłe cuda za sprawą martwych przedmiotów. W moim życiu miałem nieprzyjemny okres, ale "wyszedłem" z niego tylko i wyłącznie własnymi siłami - rozwojem psychicznym (intelektualnym) i fizycznym (po dziś dzień chodzę na siłownie). Mama kiedyś opowiadała mi, że dawno temu jakaś staruszka przeklęła mojego dziadka i jego (moją) rodzinę - czasami nawet, gdy mam pecha, przypomina mi się to, ale myślę, że Fortuna po prostu mnie nie lubi Nie chcę też pochopnie wierzyć w złe rzeczy - potem człowiek gubi się, co jest prawdą, a co jest zmyślone. Jestem osobą wierzącą bez sakramentu bierzmowania (musiałem chodzić co niedzielę przez cały rok do kościoła i zbierać podpisy). Podobnie jak moja matka - wierzę w Boga (i jestem niepraktykującym chrześcijaninem) - ale nie w cały Kościół. Nie oczekuję więc od poszukiwanego talizmanu aby świecił w ciemności i działał cuda - dobrze byłoby jednak (jeśli to faktycznie działa) gdyby emanował odrobiną "czegoś", co można by uznać za pozytywne działanie, albo chociaż wzbudzał efekt placebo. Nie chcę, by na amulecie widoczne były wyraźne znaki i symbole przeplatające się przez: - Znane organizacje/ruchy/zgrupowania, etc o szemranej reputacji w Polsce i na świecie - Izrael - z racji na dość spory odsetek antysemitów w naszym kraju ... czy nawet grupy neonazistowskie. Rozumiecie... kwestia uniknięcia niezręcznych sytuacji ;D Jako, że nie ufam sprzedawcom z targu, to szukałem czegoś w Internecie. Oto, co zwróciło moją uwagę: - Triskelion - ogólnie może być, ale jedna z jego wersji używana jest w BDSM. - Talizman Aniołów - niestety jest tam również gwiazda Dawida, która występuje na fladze Izraela (mówiłem o tym wyżej). Pomimo tego ładnie wygląda. Aczkolwiek mógłbym go zabandażować/obłożyć jakąś skórą (to jest cały talizman). Zastanawia mnie jednak czy to ma sens. -Młot Thora -Ręce Boga - mało opinii na jego temat. Aczkolwiek podoba mi się. -Oko Horusa -Gwiazda Arcygamy -Ankh - Krzyż ;D ... oraz te, które pomimo dobrej opinii, mają też i tą złą: - Pentagram - Pierścień/amulet Atlantów. Moglibyście poradzić mi, który z tych amuletów uważacie za najodpowiedniejszy dla mnie? Może ktoś z was ma jeden (albo więcej) z powyższych i wypowie się na jego temat? Serdecznie pozdrawiam i liczę na treściwe, niewymijające odpowiedzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nazwa użytkownika1 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 wierzę w Boga (i jestem niepraktykującym chrześcijaninem) - ale nie w cały Kościół. jako osobie wyznajacej 1 przykazanie boskie nie pozostaje nic innego jak nosic krzyzyk lub medalik tym bardziej jezeli juz na wstepie zamierza wstydzic sie symboli pod ktorych energie pragnie sie podlaczyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 12 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 jako osobie wyznajacej 1 przykazanie boskie nie pozostaje nic innego jak nosic krzyzyk lub medaliktym bardziej jezeli juz na wstepie zamierza wstydzic sie symboli pod ktorych energie pragnie sie podlaczyc Po pierwsze: Z opisów tego talizmanu wynika, że Gwiazda Arcygamy nie łamie 1 przykazania. Nie wstydzę się żadnych symboli. Wstyd a rozsądek to dwie różne rzeczy. Poza tym wydaje mi się, że talizmany i amulety nie są po to, żeby je pokazywać? Bo jeśli tak, to kolejna zwyczajna ozdoba. I na sam koniec: Dziękuję za twoją wypowiedź, ale prosiłem o niewymijające odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nazwa użytkownika1 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 Po pierwsze: Z opisów tego talizmanu wynika, że Gwiazda Arcygamy nie łamie 1 przykazania. skoro tak twierdzisz - ok a co z pozostalymi? Nie wstydzę się żadnych symboli. Wstyd a rozsądek to dwie różne rzeczy. Poza tym wydaje mi się, że talizmany i amulety nie są po to, żeby je pokazywać? Bo jeśli tak, to kolejna zwyczajna ozdoba. ani po to aby je chowac I na sam koniec: Dziękuję za twoją wypowiedź, ale prosiłem o niewymijające odpowiedzi w takim razie dlaczego uwazasz ze krzyzyk lub medalik (ktore ci polecilem) symbolizujacy wartosci ktore rzekomo wyznajesz jest be? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 12 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 skoro tak twierdzisz - oka co z pozostalymi? ani po to aby je chowac w takim razie dlaczego uwazasz ze krzyzyk lub medalik (ktore ci polecilem) symbolizujacy wartosci ktore rzekomo wyznajesz jest be? Pozostałe pewnie łamią. Albo może i nie. Nie uważam, że są bee. Po prostu krzyż (lub ten medalik) polecić mi może równie dobrze babcia, albo ktoś inny praktykujący. Ja jestem ciekawy trochę innych propozycji ;P Nic innego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kobalt60 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 Masz jakieś doświadczenia magiczne? Jeśli tak, to spróbuj sobie stworzyć własny amulet i go konsekrować Jeśli nie masz, to zawsze możesz poeksperymentować, albo kupić przedstawione kawałki złomu i wierzyć, że masz ze sobą coś co magiczną moc. Niestety sama wiara im jej nie nada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 12 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 (edytowane) Jeśli nie masz, to zawsze możesz poeksperymentować, albo kupić przedstawione kawałki złomu i wierzyć, że masz ze sobą coś co magiczną moc. Niestety sama wiara im jej nie nada Jeśli tak, to spróbuj sobie stworzyć własny amulet i go konsekrować A czy taki talizman będzie lepszy od "gotowca"? PS. Doświadczenia magicznego nie mam. Próbowałem kiedyś z magią żywiołów (podobno mój żywioł to woda), ale jakoś sobie odpuściłem. Edytowane 12 Lipca 2013 przez Cyberia12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nazwa użytkownika1 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 Pozostałe pewnie łamią. Albo może i nie. jezeli wiec jest tobie bez roznicy czy chcesz korzystac z energii ktorych wykorzystywanie zabrania twoj system wartosci to proponowalbym w pierwszej kolejnosci zrewidowac swoje poglady, skuteczne podlaczanie sie do energii ktore twoja podswiadomosci uwaza za zle w najlepszym wypadku skonczy sie przerostem poczucia winy jezeli natomiast zalezy tobie tylko na efekcie placebo to rownie dobrze mozesz wybrac blaszke od puszki z napojem/piwem mozesz co prawda wykorzystac swoja latwowiernosc i naiwnosc i uwiezyc ze jak ktos napisze ci na forum ze 'symbol xyz da ci szczescie zdrowie i zatwardzenie u wrogow' po czym wybrac ten symbol, ale w moim osobistym odczuciu - nie tedy droga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 12 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 jezeli wiec jest tobie bez roznicy czy chcesz korzystac z energii ktorych wykorzystywanie zabrania twoj system wartosci to proponowalbym w pierwszej kolejnosci zrewidowac swoje poglady, skuteczne podlaczanie sie do energii ktore twoja podswiadomosci uwaza za zle w najlepszym wypadku skonczy sie przerostem poczucia winyjezeli natomiast zalezy tobie tylko na efekcie placebo to rownie dobrze mozesz wybrac blaszke od puszki z napojem/piwem mozesz co prawda wykorzystac swoja latwowiernosc i naiwnosc i uwiezyc ze jak ktos napisze ci na forum ze 'symbol xyz da ci szczescie zdrowie i zatwardzenie u wrogow' po czym wybrac ten symbol, ale w moim osobistym odczuciu - nie tedy droga Znowu trochę nadinterpretujesz. Z naciskiem na "trochę"... Ale dzięki, że o tym wspomniałeś bo bym się zapomniał. energii ktorych wykorzystywanie zabrania twoj system wartosci to proponowalbym w pierwszej kolejnosci zrewidowac swoje poglady, skuteczne podlaczanie sie do energii ktore twoja podswiadomosci uwaza za zle w najlepszym wypadku skonczy sie przerostem poczucia winy Moje poglądy w większości mają się w porządku. Religia, religią, a człowiek ma otwarty umysł. Nie jestem na tyle wierzącym by mieć poczucie winy. Jak rozpoznać, kiedy moja podświadomość uważa coś za złe, a kiedy nie? Czy jeżeli ja coś uznaję z dobre/neutralne, to podświadomość może uznawać to za złe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nazwa użytkownika1 Napisano 12 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2013 (edytowane) Znowu trochę nadinterpretujesz. Z naciskiem na "trochę"... w gruncie rzeczy napisalem to co Adam, tylko ze w mniej przyjaznej formie Jak rozpoznać, kiedy moja podświadomość uważa coś za złe, a kiedy nie? Czy jeżeli ja coś uznaję z dobre/neutralne, to podświadomość może uznawać to za złe? rozwijajac techniki wgladowe - ewentualnie zwykla medytacja. zaczac jednak nalezy od zadania sobie pytania czy faktycznie postepuje sie wg zasad ktore rzekomo sie wyznaje i jakie wysilki poczynia sie co do ich przestrzegania odnosnie podswiadomosci - to sama podswiadomosc jako calosc nie - ale pod warstwa gadajacego umyslu mozesz miec ukryty jakis schemat rozumowania ktory w tym wypadku bylby nieporzadany - mitologia judeo-chrzescijanska oparta jest wszak na cierpieniu i poczuciu winy wszystko zalezy wiec od tego czy twoja wiara w istnienie panteonu judeo-chrzescijanskiego wynika z wewnetrznego przekonania o jego slusznosci, czy jest tylko nabytym zestawem wzorcow myslowych zakodowanych w procesie dorastania - na takiej samej zasadzie jak np to ze gdy ktos kichnie warto powiedziec mu 'na zdrowie' Edytowane 12 Lipca 2013 przez Nazwa użytkownika1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bylica Napisano 13 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2013 A propos wierzących a niepraktykujących - ciekawostka lingwistyczna. Czy wiecie, że słowo "kretyn" pochodzi od słowa "chrześcijanin"? Wtórnie wywodzi się od franc. crétin → niewinny (od górali alpejskich upośledzonych umysłowo na skutek niedoczynności tarczycy), ale samo crétin pochodzi wprost od chretien (tu pierwsze e z "daszkiem" - cirkumfleksem)- czyli właśnie chrześcijanin ;P Najwięcej samozaparcia wymaga odejście od jakiegokolwiek systemu i znalezienie właściwego dla siebie gdy nie przynależy się do żadnego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 13 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2013 Masz:Amulet - Biżuteria i Zegarki - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Z pierwszego postu dość jasno wynika, że kolega szuka jakiegoś stylowego, imponującego wisiorka (uf, całe szczęście, że nie musi świecić w ciemnościach ;p), dzięki któremu będzie mógł sobie zaaplikować placebo, że ten go chroni. Zaczepiony niewygodnymi pytaniami będzie mógł powiedzieć, że to zwykła ozdoba, a przy zaintrygowanych laskach będzie mógł powiedzieć, że... "nie mogę Ci pozwolić go dotknąć. Nie mogę zdradzić, co oznacza. To moja... tajemnica." No. Mówi się "proszę" A zawsze w sytuacji zagrożenia można się pomodlić i "Boże, Boże, pomóc, przecież w Ciebie wierzę całym sercem...". Meh meh meh. Koniec końców, chyba wezmę ten który mi się podoba Jako, że część z was ma pochopne skojarzenia, to pozwolę sobie dodać kilka słów wyjaśnienia: w gruncie rzeczy napisalem to co Adam, tylko ze w mniej przyjaznej formie wszystko zalezy wiec od tego czy twoja wiara w istnienie panteonu judeo-chrzescijanskiego wynika z wewnetrznego przekonania o jego slusznosci, czy jest tylko nabytym zestawem wzorcow myslowych zakodowanych w procesie dorastania - na takiej samej zasadzie jak np to ze gdy ktos kichnie warto powiedziec mu 'na zdrowie' Człowiek wraz z mijającymi latami nabywa coraz to więcej wiedzy... Moja wiara pochodzi z pewnej osobistej cechy, a mianowicie - poszukiwania w większości aspektach życia głębszego sensu (mam nadzieję, że rozumiesz/cie). Z książek historycznych i filmów dokumentalnych i tak dalej, dowiadywałem się o przeróżnych wydarzeniach na świecie, nieświadomie segregowałem je według chronologii i szukałem podobieństw pomiędzy nimi. Pośród takiej huśtawki dobrego i brutalnego biegu zdarzeń na naszym globie ów cecha tworzyła i podporządkowywała świat pewnym regułom, które dziś według mnie są prawdziwe. Tak wykreowałem swój własny "schemat" świata. Napisałem, że jestem chrześcijaninem, i że wierzę w Boga. Jest to prawda, ale nie do końca. Bliżej mi do ateisty, ale też i do politeisty. Myślę, że niema nic... i że jest wszystko. Nie mam potrzeby ograniczać się do jednej rzeczy. Zostaję przy tej religii, ponieważ moi bliscy tak robią, ale myślami jestem daleko "stąd". Już wyjaśniam. Część z was, która zna historię świata choćby w bardzo małym stopniu i ma oczy otwarte na świat, zauważy pewien schemat: Cywilizacje upadają i rodzą się nowe. Nowe cywilizacje - być może zwycięzcy - czasami "wchłaniają" religie i wierzenia poprzedników. Dla przykładu: Dlaczego islamiści (czerpiący z wierzeń chrześcijan) uważają, że ich religia jest jedyną prawdziwą, skoro wcześniej było chrześcijaństwo - a jeszcze wcześniej judaizm. To religie abrahamowe mające wiele wspólnego (ponieważ każda kolejna religia czerpie z poprzedniej) i pochodzące mniej/więcej z tego samego obszaru i okresu. Cofnę się jeszcze bardziej w czasie - zapewne dobrze wam znana religia Egipska - widzicie podobieństwo pomiędzy Jezusem Chrystusem a Horusem? Z biegiem czasu cywilizacja Egipska została częściowo podbita przez Imperium Rzymskie. Rzecz jasna Imperium miało również starcia z Celtami. W czasie gdy ówczesnym światem rządziło Imperium Rzymskie, pojawiło się chrześcijaństwo, tępione przez Rzymianów. Jednakże koniec końców wiadomo, która religia "wybiła się" i po dziś dzień miesza w głowach ludzi. Na długo przed wyżej wymienionymi, istniała religia Sumerów (podbita przez Amorytów) - a jeszcze wcześniej - inne wierzenia i zabobony pomniejszych zbiorowisk ludzkich. Religia powinna istnieć od początku świata, a nie - jedynie dla wybranych i żyjących w odpowiednim czasie. Cofnijmy się już do samych podwalin naszego gatunku: Zakładając, że teoria ewolucji jest prawdziwa - dlaczego pierwsze szczepy ludzkie nie wierzyły w żadnych bogów, nie chodziły do kościoła/meczetu - ogólnie - świątyni - i nie modliły się? Nie było wtedy żadnych Bogów, którzy "upomnieliby się"? Naturą człowieka jest wierzyć w coś "ponad wszystko", które poza samym istnieniem nadaje prawa moralne i obowiązki - zaś religia (nieważne jaka)- według mnie - to dzieło wielu umysłów nastawionych na ten sam obraz. Umysł ma potężną moc - i jeśli naprawdę sporo ludzi wierzy w "coś"/"coś-ie" i nadaje mu cechy (tworzy go/je) to stopniowo tworzy się rzeczywisty byt. Serdecznie pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nazwa użytkownika1 Napisano 14 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2013 Napisałem, że jestem chrześcijaninem, i że wierzę w Boga. Jest to prawda, ale nie do końca. Bliżej mi do ateisty, ale też i do politeisty. Myślę, że niema nic... i że jest wszystko. Nie mam potrzeby ograniczać się do jednej rzeczy. Zostaję przy tej religii, ponieważ moi bliscy tak robią, ale myślami jestem daleko "stąd". i widzisz okazuje sie ze piszac jedno myslisz drugie i dziwisz sie ze ludzie wyciagaja wnioski niezgodne z tym co myslisz cala ta rozmowa bylaby niepotrzebna gdybys napisal od razu jak jest warto sie zastanowic dlaczego wypowiadajace sie w tym temacie osoby nie poradzily tobie zadnego wisiorka, bo oczekujac odpowiedzi w postaci wskazania wisiorka, chyba ci to umyka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiedźmin Napisano 14 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2013 Cofnijmy się już do samych podwalin naszego gatunku: Zakładając, że teoria ewolucji jest prawdziwa - dlaczego pierwsze szczepy ludzkie nie wierzyły w żadnych bogów, nie chodziły do kościoła/meczetu - ogólnie - świątyni - i nie modliły się? Nie było wtedy żadnych Bogów, którzy "upomnieliby się"? Nie wiem skąd ten wniosek. Nawet u form praludzkich, znaleziono dowody archeologiczne istnienia religijnych pochówków. Musieli zapewne w jakieś bóstwa i życie pozagrobowe wierzyć. Tak samo jeśli spojrzymy na archaiczne kultury, które spotykali europejscy kolonizatorzy, żyjące nierzadko na poziomie palelolitu. U nich także istniało życie religijne, Bogowie itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bylica Napisano 14 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2013 Pomijając zachowania rytualne u Naczelnych - choćby szympansów - taniec rytualny męskich przedstawicieli danego stada w czasie pierwszej burzy danego sezonu. Religijność jako cecha jest cechą naturalną, natomiast całkowicie nienaturalne jest dodawanie jej tła poprzez "objawienia", "księgi objawione" itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyberia12 Napisano 14 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2013 i widziszokazuje sie ze piszac jedno myslisz drugie i dziwisz sie ze ludzie wyciagaja wnioski niezgodne z tym co myslisz cala ta rozmowa bylaby niepotrzebna gdybys napisal od razu jak jest Okazuje się, że nie każdy jest na tyle wstrzemięźliwy by kilka razy przemyśleć swoje spostrzeżenia, zanim napisze to na forum publicznym :/ Nie wiem jak ty (i inne osobistości dzielące się swoją mądrością w tym temacie), ale ja nie jestem na tyle ufny by dzielić się swoją wiarą (w tym wypadku już prawdziwą) od tak - "za friko" - bez potrzeby. Nie wiem skąd ten wniosek. Nawet u form praludzkich, znaleziono dowody archeologiczne istnienia religijnych pochówków. Musieli zapewne w jakieś bóstwa i życie pozagrobowe wierzyć. Tak samo jeśli spojrzymy na archaiczne kultury, które spotykali europejscy kolonizatorzy, żyjące nierzadko na poziomie palelolitu. U nich także istniało życie religijne, Bogowie itp. To, że jakieś zwierzę chowa drugie zwierzę ze swojego gatunku nie oznacza, że robi to z pobudek religijnych. Gdzieś tam czytałem, że słonie, widząc szczątki innego słonia, nachylają się nad nim i muskają go trąbą... Wobec tego wierzą w życie pozagrobowe? Może w reinkarnację? Ciekawe czym chciałby być słoń po śmierci? Koliberkiem? Dobra, następny proszę: Pomijając zachowania rytualne u Naczelnych - choćby szympansów - taniec rytualny męskich przedstawicieli danego stada w czasie pierwszej burzy danego sezonu. Religijność jako cecha jest cechą naturalną, natomiast całkowicie nienaturalne jest dodawanie jej tła poprzez "objawienia", "księgi objawione" itd. Według mnie nienaturalne jest wysuwanie tezy na podstawie kilku znikomych źródeł, panie bylica. Swoją drogą, jak "rytualny męski przedstawiciel danego stada" rozpoznaje kiedy jest pierwsza burza danego sezonu? To musi być bardzo wyedukowana małpa, skoro tak biegle wynajduje się w ludzkich terminach. Jene Goodall, badaczka szympansów pisze: "Stałam cicho w bladym świetle słonecznym, będąc cząstką spłukanego deszczem lasu, tak jak inne stworzenia w nim żyjące, i przez moment spoglądałam przez inne okno i miałam inną wizję. To jest do świadczenie spływające niespodziewanie na niektórych z nas, przebywających samotnie w świecie przyrody. Powietrze wypełnione było pierzastą symfonią ptasich pieśni. Słyszałam nowe tony w ich muzyce, także w dźwiękach owadów, zdumiewająco czyste i słodkie. Widziałam ostro kształty i kolory poszczególnych liści, ten nieskończenie różnorodny układ żyłek, dzięki któremu ka każdy liść jest wyjątkowy, niepowtarzalny. Zapachy były wyraźnie rozróżnialne: przejrzałe, fermentujące owoce, nasycona wodą ziemia, zimna mokra kora, wilgotny odór włosów szympansich, moich własnych zresztą również aromatyczny zapach miażdżonych liści oszałamiał. Poczułam obecność antylopy jeszcze zanim ją zobaczyłam, spokojnie się pasącą, zwróconą pod wiatr, z kręconymi rogami czarnymi od deszczu. I byłam przepełniona spokojem, który „przekracza wszelkie rozumienie”. I wtedy rozległy si ę odległe krzyki szympansów, rozbijając nastrój przypominający trans. Gigi i Gremlin odpowiedziały, do chóru dołączyły Mel, Darbee i mały Galahad. Pozostałam z szympansami aż do pory wieczornej budowy gniazd, co po deszczu zrobiły nieco wcześniej. Galahad przycupnął w przytulnej bliskości matki, Mel i Darbee zaś każde we własnym małym gniazdku w pobliżu dużego gniazda cioteczki Gigi. Pozostawiłam je więc i poszłam z powrotem ścieżką leśną w kierunku brzegu jeziora" Nie jest to rzecz jasna "pierwsza burza w sezonie" ale myślę, że chodzi mniej więcej o to samo. Chociaż tak nie twierdzę Religijność małp zostawmy już w spokoju. Religijność jako cecha jest cechą naturalną, natomiast całkowicie nienaturalne jest dodawanie jej tła poprzez "objawienia", "księgi objawione" itd. Święta racja. Dodam jeszcze cytat od siebie Naturą człowieka jest wierzyć w coś "ponad wszystko", które poza samym istnieniem nadaje prawa moralne i obowiązki - zaś religia (nieważne jaka)- według mnie - to dzieło wielu umysłów nastawionych na ten sam obraz. Widać trudniej zobaczyć górę, niż hulających na jej polanach Harnasiów i ich bandy... A może - "Najciemniej jest pod latarnią"? Ehh... Kończy mi się wena. Swoją drogą, nie żebym był ekspertem w tej dziedzinie, czy coś, ale rząd ssaków według zasad ortografii (zawartej m.in w aktualnym słowniku języka polskiego od PWN) piszemy małą literą. Można oczywiście użyć wielkiej litery np. gdy okazujesz czemuś jakiś szczególny szacunek. Cóż, każdy lubi co innego. Podsumowując: Dla mnie to koniec tematu. Mogliście bez zbędnych ceregieli polecić mi coś co zadziała nawet w takiej wierze jak moja, ale zamiast tego woleliście mądrować się. Nie wiem ile macie lat, ale przydałoby się wam kilka lekcji kultury (w tym taktowności) - to, że ktoś dzieli się swoim poglądem na świat na forum internetowym nie znaczy od razu, że można to krytykować (odnośnie ostatnich postów w tym temacie). Zgoda, sam też krytykowałem, ale nie tak poważne rzeczy. Proszę moderatora o zamknięcie tematu A do tego czasu - piszcie co chcecie, ja nie będę marnował tutaj czasu Pozdrawiam, ale już nie serdecznie. Cyberia12. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bylica Napisano 14 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2013 (edytowane) A jaki problem rozpoznać, że burza jest pierwsza w danym sezonie? Po kilku miesiącach bez burz? Mój błąd w pisowni, wybaczcie. Za to proszę czytać ze zrozumieniem - mówiłam o rytualnym tańcu, nie rytualnych samcach, pani Goodall (swoją drogą masz nas widzę za kompletnych kretynów, zakładając, że nie wiemy o kim mowa i wymaga to wyjaśnienia - oceniasz według samego siebie?) pisze o sprawie podobnej do tej, o której wyraźnie wzmiankuje Andrzej Szyjewski w swojej "Etnologii religii". Natomiast zachowanie słoni jak najbardziej może mieć podłoże w swoistej religijności. Religijność nie musi wiązać się z jakimkolwiek objawieniem, z wiarą w cokolwiek, wystarczy pewne zrytualizowanie spraw ostatecznych. By być istotą religijną wierzyć w nic nie trzeba... Naturą człowieka natomiast nie jest "wierzyć w coś ponad wszystko" - to dotyczy tylko tych, u których w wyniku konkretnej konfiguracji genów potrzeba aktywności religijnej jest w miarę wysoka. Naturą człowieka jest raczej zapewnienie przetrwania i dobrobytu sobie, własnej grupie i popęd zachowania gatunku. "Pani" bylica, nie 'pan". Nawet użyta w nicku nazwa rośliny jest rodzaju żeńskiego. (...) Nie możesz. Adam Edytowane 14 Lipca 2013 przez Kobalt60 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geranium Napisano 30 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Cyberia12 - dotarłam tu trochę poniewczasie, ale z ciekawości spytam, czy masz już talizman? Co wybrałeś, jeśli można wiedzieć? Przeczytałam cały ten żenujący sparing słowny i niestety, mimo że jestem tu prawie od roku, też nie przepadam za klimatem, jaki tu panuje, dlatego staram się sama nie spoufalać z ludźmi, tylko krótko, zwięźle i na temat - ja pomagam, ja pomoc otrzymuję, nic ponad to. Nie unikniesz dygresji, zaczepek, bo tu niemal każdy wykorzystuje okazję, by wylać strumień swoich poglądów, nawet, jeśli o to nie prosisz. Niektórym nawet czasem kultury osobistej brakuje i tłumaczą się głupio dwuznacznością słów (mam na myśli to "masz" rzucone jak do psa, kiedy ciśnie mu się resztki z obiadu na michę). Sama dzisiaj wybieram się po swój talizman i powiem Ci szczerze, że nie warto pytać o takie sprawy ludzi. Niech pokieruje tym całe nasze dotychczasowe doświadczenie, znajomość praktyk, symboli, religii i własna intuicja. Kiedy wybierałam karty, także nie pytałam nikogo o zdanie. Poczułam "to coś" i już. A talizman może być zarówno ozdobą, jak i amuletem ochronnym. Kwestia tego, jak głęboko w to wierzysz i w jakiej kondycji psychicznej jesteś, bo tak jak sam zauważyłeś, nie w tym rzecz, aby nosić kawałek złomu i wierzyć, że manna spadnie nam teraz z nieba. Ja podchodzę do tego tak (tfu, zamierzam to zrobić), że mając taki amulet, za każdym razem, gdy będę bliska popełnienia błędu, powielenia schematu, pięć razy się zastanowię. To moim zdaniem nic innego, jak stymulator rozwoju naszych pozytywnych cech osobistych. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.