Skocz do zawartości

Lep na duchy.


vinitor

Rekomendowane odpowiedzi

Za radą meGatona zakładam ten dość nietypowy wątek.

Najczęstsze prośby sprowadzają się do chęci wyproszenia nieznanych i do tego natrętnych gości zza miedzy. Mnie interesują sposoby na ich przyciągnięcie w moje sąsiedztwo. Medium nie jestem. Nie rozumiem dlaczego mnie nie lubią. Nikt z zmarłych członków rodziny nie zaszczyca mnie swoją bytnością. Nie wierzę, żeby popędziły na Kasjopeję i zadekowały się tam, aby przeczekać trudne czasy. Duch przewodnik też zachowuje jak zamrożona w lodach podbiegunowych berlinka. Dla wędrowców z zaświatów przygotowałem też duże lustro.

Nie zapewnię im wiktu i opierunku ale mogłyby dowieść, że nie są fantazją wyłącznie dla ludzi z wyobraźnią. Gdyby poczuły się znudzone moim towarzystwem, zawsze mogłyby wpaść do pobliskiej piaskownicy i troszkę pobaraszkować. Dla czujących ziemskie pokusy polecam pobliski sklep monopolowy; dla tęskniących za sprawiedliwością stare czynne więzienie. Dla miłośników sportu i rekreacji nie zabraknie wody i żeglownych tras.

Ma być to pomysł sensowny ale nie pachnący magią, podejrzanymi rytuałami i podrzucaniem wyeksploatowanych ciał duchowych.

Z góry dziękuję lecz nie obiecuję, że skorzystam na pewno z otrzymanych rad. Po prostu, z jednego z postów dowiedziałem się, że podwójna ostrożność może przynieść odwrotny skutek. Pozostawiam więc otwartą ścieżkę wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Mnie interesują sposoby na ich przyciągnięcie w moje sąsiedztwo.... Nie rozumiem dlaczego mnie nie lubią

 

Moje pytanie czy wierzysz w duchy? Ze duch widzi, słyszy? Jak bardzo chcesz ich przyciągnąć? Skąd wierz ze cie nie lubią? Może są wokół ciebie duchy, tylko ty ich znaków nie dostrzegasz? Nie pamiętasz jak przychodzą do ciebie we śnie!?

 

Jeśli się wierzy w duchy, i jest się cierpliwym / gotowym na ich przybycie .... ! Prędzej czy później przychodzą. Do mnie przychodzi we śnie zmarła babcia i wujek. Po takiej wizycie są kłopoty np. sąsiad mnie zalewa , zgubie kluczy czy coś innego itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vinitor wg mnie to kwestia otwartości na to co Cie otacza. I nie takiej na zasadzie : "jestem otwarty" ale liczy sie to co wewnątrz, intencje itd.

 

Oj, zaczynam nabierać przekonania, że otwartość na duchy to nie to samo, co liczyć na pomoc w otwarciu drzwi do mieszkania. Rozumując dosłownie mam po prostu zrobić w sobie "dziurę" przez które wszechobecne duchy złożą mi wizytę. Ich zachowanie przypomina mi ludzi, którzy zamiast iść chodnikiem robią pozorne skróty przez bramy, pokonując przy tym kałuże i błoto. Ja je zapraszam ale mają chyba pańskie maniery i wymóg zrobienie im wejścia o szerokości co najmniej bramy wjazdowej na stadion. Potrafią pojawiać się w najmniej oczekiwanych miejscach tylko nie tam, gdzie byłyby mile widziane. Stoją jakoby wyżej od swych cielesnych poprzedników lecz zachowaniem dalej demonstrują znane ludzkie maniery, charakterystyczne humorki z oznakami wyższości. O partnerstwie nie może być mowy, bo i te bardziej prymitywne zadzierają nosa. Dzieje się tak dlatego, że mają swoje kaprysy i znaną wolną wolę niewrażliwą na potrzeby swoich braci, oceniając rzecz od strony spirytyzmu. A i bez tego ich pojęcie miłości oraz empatii pozostawia dużo do życzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie posta:

 

Chciałbym wezwać ducha, ale nie chce przy tym użyć szemranej magii i podejrzanych praktyk. Czyli w sumie próba nawiązania kontaktu z duchem nie jest żadną szemraną praktyką ;D

 

Nie wiem jak jest naprawdę, ale podobno duchy może poczuć każdy i nie jest to kwestia zdolności.

Więc może wystarczy po prostu zacząć do nich mówić jakby były i czekać aż odczujesz? Choć ja osobiście tego nie polecam. A może jest coś w stwierdzeniu, że nie bez powodu nie czujesz?

 

Zosiu, to jest doskonała metoda. Jeśli chcesz porozmawiać ze samym sobą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W postach userów historie odczuwania a nawet zjawiska fizyczne nie pojawiły się na zawołanie (życzenie) stałego lokatora mieszkania. Nie przeszkodziło to wszakże obcemu (duch, jego odpowiednik energetyczny czyli wytwór umysłu) poznać się od niewidocznej strony. Chyba każdy wie o niewidocznej stronie księżyca ale jest możliwe jego oglądnięcie. Podejrzenie ducha za pomocą szkiełka i oka jest nierealne. W istocie jest poza zasięgiem ludzkiego sprzętu. Odczuwanie może być złudzeniem, gdyż nie opracowano testów identyfikacyjnych nieziemskie byty. Skoro bywają złudzenia zmysłowe., mogą występować też w sferze pozazmysłowej. Nikt nie zabroni widzenie czegoś czego nie ma. Zbyt rzadko bywa, żeby dwie osoby widziały dokładnie to samo. Manipulacje pozazmysłowe nie podlegają żadnej wymiernej kontroli. Świat wewnętrzny człowieka jest wystarczająco hermetyczny, żeby nie móc współpracować z drugą osobą na tym samym polu. Opowieści rozpoczętej przez jednego obserwatora nie dokończy drugi, choćby bez problemu miał dostęp do tego samego świata. Tak więc opis zaświatów jest zlepkiem podobnych wizji. I jak dogadać się z duchem który jest a zarazem go nie ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie co wg Ciebie powoduje, że jedni słysza, widzą czy czują inne byty? Tkz. zdolności?

 

Zwyczajnie nie wiem :) Mówienie do bytu żeby ten odpowiedział od tak se, to tylko i wyłącznie gadanie do siebie. Często nawet po poczynieniu odpowiedniego przygotowania do końca nie masz pewności z czym tak na serio rozmawiałaś. Zwyczajnie można wyjść na ekscentrycznego kretyna, który rozmawia ze sobą ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo, ale do kontaktu mentalnego trzeba się przygotować, a nie stać przy ścianie i mówić do siebie :) W moim wypadku będą to stany transowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet rozmowa z sobą też bywa przydatna w chwilach samotności czy podejmowaniu decyzji. Zarówno taka mowa lub pogawędka z niewidzialnym duchem, o ile prowadzona jest z odpowiednią akustyką, może u postronnego obserwatora wywołać głupie uśmieszki z zaliczeniem go do mało rozgarniętych. Czy dziwaczne zachowanie się obserwowanego jest wystarczającym powodem do zaliczenia go w poczet nienormalnych? Nie tak szybko. Jeżeli poza tymi niezrozumiałymi odchyleniami potrafi rozmawiać normalnie i sensownie, to warto się zastanowić (zbadać) rzeczywiste przyczyny tych pozornych anomalii.

Ja, niestety, nikogo takiego jak dotąd nie widziałem. Sam jestem nim w połowie, bo lubię z sobą czasem pogadać, jako że jestem człowiekiem samotnym a duchy mnie omijają szerokim łukiem jak trędowatego. Nie sądzę, żeby wszystkie były kiedyś głęboko religijne i przesiąknięte wiarą i tego samego spodziewały się po mnie. Może uraża je mój sceptycyzm i nie jest im dane przebrnąć taką zaporę? A może obowiązują tu podobne zasady jak w kontaktach między ludźmi? Nie myślę tylko o zaproszeniu ale przyciąganiu obcych. Dla rodziny drzwi zawsze stoją otworem. Oczekuję we śnie lecz nadaremnie. Jak dotąd nie spotkałem na swej drodze żadnego medium. Okoliczności sprzysięgły się przeciwko mnie. Lubię bajki z duszkami ale nie horrory.

Duszki, duszki do poduszki, czekam na was już rok ruski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp. może tak!? Pamiętam ten dzień gdy Babcia wyszła ze szpitala nie czuła się dobrze zaczęła ze mną rozmawiać o śmierci Powiedziała nagle ze jeśli będę ja potrzebować to mam pomodlić się do ducha świętego i powiedzieć babci imię i nazwisko a pomoże. Ja na to ze jeśli będziesz chciała i Bóg pozwoli to przyjdź i coś strąci wtedy będę wiedziała ze to ty babciu Mija kilka lat od śmierci babci ale jednak się zdarza ze coś spada np. róża która wisi na haku, dezodorant który stoi na półce, miska która stoi na pudełku, drabina zleci, itp.

 

Od kilku dobry lat jestem w 100% pewna ze gdy zmarły przychodzi we śnie to coś się wydarzy. To może być wszystko np. wygrana, zdanie matury, podwyżka, afera w pracy, kłótnia w domu, choroba, ucieczka z domu, wypadek, złamanie nogi. itp Nie mogę udowodnić tego ze przyśniła mi się np. zmarła Babcia która powiedziała ( może nie wprost ) co się wydarzy za kilka dni. Ciągle się uczę, zastanawiam co duszyczki chciały powiedzieć. Czasami udaje mi się przyszykować a czasami dopiero dowiaduje się po fakcie co Duszyczka miała namyśli.

 

Tu chodzi raczej czy wierzymy w duszyczki oraz czy mamy otwarty umysł i serce, niektóre duchy chcą nam pomagać, dają znaki, które nie zawsze rozumiemy. Mogą to być nasza rodzina, znajomi a nawet obce duchy. Czasami nie mogą powiedzieć dosłownie, dlatego trzeba czasem zinterpretować i pozbierać w całość te wszystkie znaki, wskazówki, jakie duch nam daje.

 

Zawsze mówię będę cierpliwie czekać, chce odwiedzin we śnie chce znaków które nie da się wyjaśnić.... I przychodzą ,a to ze mają humorki/fochy to tak jak my żyjący ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dobry lat jestem w 100% pewna ze gdy zmarły przychodzi we śnie to coś się wydarzy. To może być wszystko np. wygrana, zdanie matury, podwyżka, afera w pracy, kłótnia w domu, choroba, ucieczka z domu, wypadek, złamanie nogi. itp....

 

Budowanie życia na niepewnym gruncie jest ryzykowne. Opieranie się znakach, które mogą znaczyć wszystko i nic, także nie jest rozsądne. Trzeba to po prostu lubić. Oczekując na coś, bez wątpienia doczekamy się czegoś, ale do końca nie wiadomo czego. Życiowy łańcuch zdarzeń musi się zapełniać. Gdy kapłan wybierał kamień, zawsze musiało to być "tak" lub "nie". Tobie akurat to się przytrafia. Nie decyduje tu jakaś szczególna reguła. Wyjaśnienie nie jest skomplikowane. Oto przykłady. Jednemu wypadają zęby przedwcześnie, drugi ma wszystkie zdrowe do śmierci. Jeden pali a inny nie pali ale nie uchroni się przed nowotworem. Jeden choruje, drugi jest zdrów jak ryba do końca. Jak widzisz organizm ludzki jest mało poznany, co pozwala zrozumieć dlaczego jeden może to a inny, żeby stanął na głowie, nie osiągnie tego nawet w połowie. Czy dziecko mające się urodzić wie na jakiej ziemi się urodzi, a przecież to miejsce już na samym początku ukształtuje mu los. Rzadko się zdarza, żeby pochodzący z biednej rodziny zdołał się wspiąć na szczyty. Są to tylko przykłady mówiące, że nie wszystko można mieć, choćby i najbardziej się chciało. Ten kto ma, zwykle nie rozumie tego co nie ma. Syty nie odczuwa głodu i zazwyczaj nie zastanawia się w tym momencie nad jego istotą.

Masz swój charakterystyczny sposób odbierania sygnałów i nie jest to obowiązującym warunkiem dla mnie czy innego człowieka, że ma być tak a nie inaczej.

Jak na razie nic nie mogę poradzić na duchową ciszę w eterze. Nie zamierzam się okłamywać, że coś widzę, czuję lub słyszę, co dałoby się zinterpretować jako znaki z tamtego świata. Duchy stoją wyżej niż człowiek i dlatego im powinno być łatwiej zrozumiale i dostrzegalnie zasygnalizować swoją obecność. Zdarzają się ich spontaniczne manifestacje lecz do tej pory nikt nie potrafił mi wyklarować dlaczego tam, dlaczego one.

Jest całe mnóstwo zagadek ale człowiek będąc specjalistą w swoim fachu, przeważnie zawsze znajduje odpowiedź i twardo obstaje przy tym, że jego racja jest święta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vinitor

Na każdego trzeba brać poprawkę ze mną na czele. :):D wiec maja racja może być wielką pomyłką. Nie mogę udowodnić tego jaki zmarły mi się śni i czy rzeczywiście babcia coś strąca , ale wiem ze oni słyszą i widzą, mają swoje humorki, fochy. I to one decydują czy komuś się pokażą czy dadzą znak. Od czego to zależny? Nie wiem być może ze tego czy ma się otwarty umysł i serce, a może od ich kaprysu!? Powiedz mi co sądzisz o evp?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo zakwalifikowania duchów do poziomu wyższego niż ludzie, to jednak ich cechy upodobniają ich do swojego poprzedniego pierwowzoru. Większa swoboda z braku ciała może niektóre cechy uwypuklić a inne osłabić i stąd zachowanie się duchów podczas kontaktów przypomina ludzi ale i też wyczuwa się jakąś odrębność, dystans, odcinanie się od człowieka.

Mam to co udaje mi się wykorzystać. Być może nie odkryłem w sobie wszystkiego i stąd ubóstwo w odbieraniu nowinek tamtego świata. Na razie nie przewiduję większych zmian, błądząc po wertepach sekretnych miejsc.

Evp to dla mnie temat tak samo zagadkowy, jak gawędy z duchami. Jeżeli głosy są słyszane równocześnie przez przynajmniej dwie osoby to sprawa wygląda obiecująco. Dla mnie istotna jest rzetelność informacji i czysty obiektywizm. Informacje pochodzące od ludzi chcących za wszelką cenę udowodnić omawiane tu zjawisko są niepewne. Prawdopodobieństwo słyszenia duchów jak ich widzenia i odczuwania ma podobną skalę prawdopodobieństwa. Nie obracam się w środowisku, gdzie mógłbym zweryfikować swoje poglądy. Mój sceptycyzm jest naturalny a nie po to by komuś dopiec. W Polsce łącznością z duchami zajmuje się mniej chętnych niż w krajach Ameryki Południowej. Nikt tu nie chce się zbytnio afiszować zdolnościami mediumicznymi czy jakimś darem z tego zakresu. W pojedynkę niewiele się sprawdzi i osiągnie. Posilanie się teorią to jak nakarmienie się z pustego talerza. Nie ma mody na paranie się ezoteryką. Najczęściej sprowadza się to do wróżb i horoskopów, a to w niczym nie przybliża poznanie tego innego świata i jego zawartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Od kilku dobry lat jestem w 100% pewna ze gdy zmarły przychodzi we śnie to coś się wydarzy..... I przychodzą ....

 

Moja sąsiadka ma podobne podejście i w to wierzy. Podobno odbywa się to na podstawie, że tak się wyrażę, umowy za życia. Twierdzi z przekonaniem, że sen z nieżyjącą mamą lub ojcem (głównie z mamą) zapowiada zdarzenie nieprzyjemne, czyli należy go odbierać jako informację ostrzegawczą. Najbardziej dla mnie zagadkowe jest źródło informacji ducha zmarłego, bo udział w tym boga jest raczej wykluczony. Medytowanie nad tym nie dostarczy wiedzy odsłaniającej tajniki zdobywania poufnych informacji. Dotyczy to przecież czasu przyszłego a los człowieka, jeśli wierzyć w istnienie boga, jest tylko jemu znany. Niestety, człowiek nie posiada informacji z pierwszej ręki a tajemnica takich sennych przekazów nie została jeszcze ujawniona.

Czy nikt nie próbował dowiedzieć się tego od duchów za pośrednictwem mediów lub innym sposobem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe rzeczy, ciekawe. ^^ rozumiem, że pod słowem "duch" ma się na myśli to co ja osobiście pieszczotliwie nazywam "trupem". Różne są teorie na to co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Jedni twierdzą, że dusza idzie do jakichś tam zaświatów i tam sobie siedzi. I w tym miejscu znów są teorie...że np. dusza przebywa sobie w zaświatach i nie odwiedza żyjących, albo że właśnie odwiedza, albo to co nas tu "odwiedza" to jest swego rodzaju "pamięć energetyczna", a dusza dusza siedzi sobie po drugiej stronie. Są też wierzenia mówiące o opiekunach rodowych, duchach przodków, którzy sprawują pieczę nad ludźmi i mogą się pokazywać, ostrzegać, doradzać itp. Tych teorii mamy całkiem spory wybór, jak płatków śniadaniowych w supermarkecie ;) Każdy może wybrać sobie co mu tam pasuje. Jeśli chodzi o "odwiedziny" w snach, to trzeba też pamiętać o tym, że podświadomość może po prostu użyć danego zmarłego jako pewnego archetypu, przeanalizować z czym nam się ta osoba kojarzyła itd. I owszem, sen o jakiejś tam cioci może zapowiadać np.kłopoty i można myśleć sobie "ojej, ciocia przyszła mnie ostrzec" a można się nad tym głębiej zastanowić i odnaleźć inne wytłumaczenie. Załóżmy, że ciocia była potrzepana i często czegoś zapominała lub przez to nierozgarnięcie pakowała się w coś. Załóżmy teraz, że i nam przytrafia się takie roztargnienie: jedziemy na urlop i w ferworze walki z walizkami zapominamy zamknąć okno. Śni się ciocia, bo podświadomość daje znak, iż zachowaliśmy się jak ona. W międzyczasie okradają nam chatę ^^ więc niekoniecznie to ciocia we własnej ektoplazmie nas nawiedziła celem ostrzeżenia o nieprzyjemnej sytuacji ^^

Co więcej, nawet jeśli się otwieramy na kontakt z duchami/trupami i coś do nas przyjdzie, to nie znaczy, że to jest akurat trupek ^^ to może być po prostu głodny uzurpator, bo po tamtej stronie duchów/ bytów mamy wybór większy niż tych płatków w supermarkecie ;)

Co do uzyskiwania informacji od trupków to ja bym była raczej sceptyczna. Nie wydaje mi się żeby po śmierci takowi dostawali jakiegoś wielkiego oświecenia i jakąkolwiek teorię przyjmiemy odnośnie losów duszy ludzkiej po śmierci, myślę, że jakieś tam informacje jednak posiadają. Ale bardziej na zasadzie przebywania w innym miejscu, patrzenia z innej perspektywy, wymieniania się plotami. To tak jakby ktoś żywy pojechał np. do Włoch i miał okazję zobaczyć jak się produkuje makaron z pszenicy amber durum, o czym mógł tylko domniemać będąc w Polsce ;) Ja osobiście nie wierzę w to, że zwykły trupek ma dostęp do super hiper tajnych informacji lub znał przyszłość i na dodatek kablował do żywych.

 

A jeszcze w kwestii otwierania się na kontakt bez "szemranych" sposobów magicznych, tylko tak ogólnie to ja nie wiem XD ale co ja będę kogoś pouczać. Niech każdy czyni wg swojej Woli ^^

...ciekawi mnie tylko jak wygląda otoczenie kogoś, kto chce zaprosić ducha tak ogólnie, a sam średnio może zweryfikować co się dzieje dookoła...może coś jednak przychodzi :D

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinitorze ogolnie wyjasniając jest to kwestia tego, iż człowiek po smierci staję sią istotą duchową i znowu jest blisko Stwórcy, wszechświata czy w co kto wierzy. Skoro jest istotą doskonałą stworzoną na jego podobienstwo a także cząstką jego samego to dlaczego nie miałby miec dostepu do informacji, do których nie ma człowiek jako istota zyjaca?

 

Początkowe twierdzenie odpowiada koncepcji Kościoła. Pomimo tego mocnego akcentu nie wyobrażam sobie takiego spoufalenia się z bogiem. Mogłaby taka ewentualność wystąpić lecz świat niewidzialny musiałby funkcjonować nie tak jak jest przedstawiany przez hierarchie religii światowych.

Nawet biblia uważana za pismo natchnione jest przesiąknięta ludzkim talentem twórczym. Islam zainicjowany przez elementy z niej zapożyczone stał się przeciwwagą wzrastającej hegemonii Kościoła. Religie, podobnie jak systemy polityczne dzielą i mają na celu zapanowanie nad człowiekiem.

Właśnie przez takie dążenia oferty wyznań wszelkiej maści podważają nie tak czystość intencji Pism lecz prawdę o bogu i świecie w którym przebywa.

 

Włączanie tu pod- i nadświadomości jest jeszcze mniej prawdopodobne jak prowadzenie przez aniołki ksiąg rachunkowych Pana Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...