haruxharu Napisano 18 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2013 (edytowane) Śniło mi się , że spacerowałam po miejscu z dzieciństwa które niedawno odwiedziłam. Rozdzieliłam się z przyjaciółką bo ona poszła w przeciwną stronę by wygarnąć takiej innej , że niema dla nas czasu. Szłam szeroką udeptaną ścieżką z ławkami po bokach. Znalazłam tam na ziemi linę do wspinaczki , otwartą lilie wodną, tulipana , zamkniętą lilie wodną , polne kwiaty , ptasie pióro które zmieniło się w koronkowa złotą wstążkę. Próbowałam to wciągnąć koło drzewa na podwórku ale miałam pod górkę więc zajęło mi to trochę czasu zanim mi się udało. Weszłam do domu włożyłam lilie i tulipany do wody. Jedna z białych lili wyglądała jakby przekwitała. Były to kwiaty ucięte tuż przy główce więc pływały po wodzie. Spojrzałam na niebo Na nim był księżyc koło którego przemknęła ciemna chmura z piorunami. Nagle chmury otoczyły księżyc i strzelając w niego piorunami sprawiły że na chwile przestał istnieć. Pojawił się znowu ale z białym pierścieniem wokół. Pierścień się rozszerzał i rozszerzał aż w końcu jego promień przeszedł wzdłuż pokoi w moim domu. Nagle zaczęłam lewitować jakby coś popychało mnie do sufitu. Na krześle siedział chłopiec. Wyszłam z domu i okazało się , że w mojej okolicy zostały rozstawione złe kapliczki.Weszłam do lasu kazałam jakimś dzieciom uciekać. Zniszczyłam wszystkie kapliczki. Ścigały mnie demony w zbroi. Na końcu zobaczyłam szefa tych demonów jak mówi przy ostatniej z zniszczonych kapliczek do jakiejś kobiety , że wie że ja przyjdę z nim walczyć bo zniszczyłam wszystkie kapliczki i księżyc nie jest ze skóry. Naprawdę zwariowany sen. Edytowane 20 Lipca 2013 przez OazaSpokoju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.