kama_114 Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 Wracałam samochodem do domu z rodzicami i siostrą. Prowadził ojciec, a z tyłu siedziałam ja i siostra. Strasznie szybko jechał i ciągle wyprzedzał, ale jakoś byłam spokojna. Potem nagle na widoku wyłonił się samochód stojący w poprzek drogi i w niego uderzyliśmy, bo jechaliśmy bardzo szybko. Nikt nie krzyczał, ojciec nie próbował nawet hamować. Było jakoś tak dziwnie spokojnie. Potem nagle znalazłam się w szpitalu i jakby w formie trzeciej osoby wypytywałam o nasz stan zdrowia i patrzyłam, jak ratownicy nas wyjmują po kolei z karetki. I dowiedziałam się, że wszystkim oprócz mnie nie stało się nic poważnego, ale, że mój stan jest najgorszy i jeżeli brzydzą mnie makabryczne widoki, to mam nie patrzeć, jak za chwilkę lekarze będą mnie tam przenosić. Strasznie się wystraszyłam i nastawiłam na jakieś odcięte nogi, ręce, etc. (wciąż obserwowałam wszystko z boku). I w końcu zobaczyłam siebie i wyglądałam na szpitalnym łóżku jak jakaś zjawa z horroru. Miałam białą (wręcz siną) i zapadniętą twarz, jakieś takie ciemne oczy i ogólny efekt był przerażający. Leżałam tak bezwładnie na łóżku, wyglądało to trochę jak zwłoki. Potem już wróciłam do swojego ciała, siedziałam na jakimś fotelu i matka mi mówiła, że to tylko jakaś bakteria i dostanę jakieś leki i nic mi nie będzie i zejdzie ten biały kolor. Potem z kolei dowiedziałam się, że matka jednak zmarła w szpitalu. Będę wdzięczna z jakiekolwiek sugestie, strasznie dziwnie się czułam po przebudzeniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.