Klementynka Posted August 20, 2013 Share Posted August 20, 2013 Witam. Być może oglądam za dużo kryminalnych seriali, ale ten jednak miał dla mnie znaczenie, gdyż pozostał w mojej pamięci. Byłam jakby agentką FBI, jak to w FBI miałam swojego partnera. Jechałam z nim na akcję, by pojmać jednego gościa... Wchodzimy do apartamentu, gdzie mieszka. Otwiera się winda, widzę oskarżonego, wchodzę. Mój partner stoi poza windą, chce przycisnąć przycisk (dodam że w moim śnie trzeba było przycisnąć przycisk na zewnątrz, albo wewnątrz żeby wejśc do windy, aby te drzwi potem się zamknęły) No i mój pasażer w środku pierwszy przyciska przycisk. Drzwi zamykają się, ja nie wiem co się dzieje. Nagle trafiamy do zuuupełnie białego pomieszczenia. Jak w psychiatryku. Białe ściany, wszędzie krew, na środku krzyż, na krzyżu Jezus... (dodam, że nie jestem wierząca... i że jestem lesbijką :) ja żeby uniknąć konfliktu, mówię "wow... zajebiście to wygląda". Ale co? Nagle on wyciąga nóż. To ja się bronię. Dostał kosę w nogi, przewrócił się, a ja wskoczyłam w szyb wentylacyjny i trafiłam 2 piętra niżej. Uciekłam, psychopacie - nie wiem jak. Wchodze do naszej kryjówki. Stoi mój partner, a więc mówię mu że prawie zginęłam. a z jego ust padają słowa "Szkoda, że tak się nie stało ... trzeba coś z tym zrobić" i nagle wyciąga gnata... ja mu sprzedaje buta i dostaje wazonem... Wziaż leży na ziemi więc biore to co najważniejsze : Broń i kluczyki. Zbiegam na dół, odpalam auto i jeżdżę bez celu. I... budzik. Więc? O co w tym chodzi ?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.