Skocz do zawartości

Zdjęty? łańcuszek przez sen


VooDooKTA

Rekomendowane odpowiedzi

Siema wszystkim,

Jest to mój pierwszy post - temat być może już był (jeżeli tak odeślijcie mnie tam), ale do rzeczy.

Noszę łańcuszek z krzyżykiem na szyi, kładę się w nim spać - ogólnie nigdy go nie zdejmuję. Wczoraj w nocy podczas snu usłyszałem jak by coś spadło za łóżko. Spadło ok - dalej śpię. Nad ranem zauważyłem, że na szyi nie mam łańcuszka, przypomniał mi się szmer z nocy, zaglądam za łóżko - leży. Ok myślę, pękło zapięcie, porwał się - zdarza się. Podnoszę i wielkie zdziwienie - jest cały. Więcej - jest zapięty, nie na ostatnie oczko jak był na szyi, ale na następne. Dodam, że przez głowę nie przejdzie. Ktoś lub coś odpięło, zdjęło i zapięło znowu - tak wnioskuję. Żona twierdzi, że spała cały czas i nic nie słyszała - nie mam podstaw aby jej nie wierzyć. Czy powinienem się zacząć bać? Ktoś miał coś podobnego?

Z góry wielkie dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, w polsnie go zdjales bo Ci przeszkadzal i polozyles gdzie miales najwygodniej i wtedy wlasnie spadl. Slyszales ten dzwiek bo byles w polsnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Logika skłania się ku osobistej interwencji. Przekonuje mnie miejsce, gdzie leżał i fakt słyszenia dźwięku upadku. Na zabawę krasnoludka mi to nie wygląda. Zagadkowe jest samo zapięcie po zdjęciu, gdyż to wymaga większej zręczności. Może zamknięcie nie jest aż tak skomplikowane i oporne? Ale co za licho namówiło do zdjęcia, bo nawykowo zawsze się tam znajdował? Być może to wina snu którego nie pamiętałeś. Brak dowodu filmowego musi zakończyć się na samych przypuszczeniach. Na duchy przyjdzie jeszcze poczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Niestety mnie to nie satysfakcjonuje. Nigdy nie zdarzyło mi się zrobić czegoś przez sen/półsen, tak totalnie nieświadomie. Wydaje mi się, że gdybym go zdejmował to bym położył na półkę lub parapet, ale na 100% nie na łóżko czy poduszkę. Nie chodzi mi o to, że powie mi ktoś, że to był duch, tylko takie rzeczy raczej nie dzieją się ot tak sobie. Dla mnie to na chwilę obecną zagadka, którą spróbuję rozwiązać. Jeszcze te zapięcie, tak jak bym nie ja to robił - ja zapinam na inne oczko. Nie szukam sensacji, ale wyjaśnienia. Tylko w necie albo nie potrafię szukać, albo wiele nie ma o takich dziwnych zjawiskach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy w jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie byś uwierzył? Wymienione spostrzeżenia powstały bez znajomości wnętrza Twojego mieszkania. Zastanów się kto i po co zabawiałby się Twoim łańcuszkiem? Jeżeli uważasz, że nie zrobiłeś tego sam, to wyjaśnienie ograniczy się do jakiegoś zwariowanego bytu, który rzucił Ci się na szyję, odpiął, zdjął, zapiął ponownie, wrzucił za łóżko, żebyś się w niego nie zaplątał i - tak zwyczajnie - odszedł psikusować gdzie indziej? Nic się tu nie klei. Magia nie wchodzi w rachubę, gdyż zmiana sposobu zapięcia za tym nie przemawia. Żona, gdyby to uczyniła, położyłaby na konkretnym miejscu. Innych koncepcji nie ma.

Najbardziej realne jest zrobienie tego własnoręcznie, dajmy na to, na polecenie pochodzące ze snu odpowiadającego sytuacji o potrzebie zdjęcia łańcuszka. Sen na jawie nie zakończyłby się wrzuceniem go do tyłu, chyba że były ku temu inne przyczyny. Fakt zapięcia po zdjęciu w inny sposób niż zazwyczaj nie jest argumentem przeciw tej tezie. Robienie czegoś na pamięć, na wyczucie nie zapewnia powtórzenia operacji w innych, dogodniejszych warunkach.

A tak nawiasem, czego się po tym spodziewałeś? Dla mnie zdarzenie jak wiele innych. Ani abstrakcji ani cudu nie zauważam. Zdjęcie łańcuszka jest rzeczą wykonywalną, a że trudno doszukać się sensu to - jak sądzę -nie daje podstaw traktowania tego jako ewenementu z pogranicza jakiejś nieznanej nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VooDooKTA a wg Ciebie co to niby było? Czym spowodowane?

jakis demon przybył i zdjął Ci łancuszek, co byś miał mniejszą ochrtonę?

jaka odpowiedź z naszej strony by Cie satysfakcjonowała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie powiem - trafne spostrzeżenia. Z perspektywy czasu (całe dwa dni), po ogaśnięciu emocji - rzeczywiście to wygląda inaczej. Demon raczej nie - bo po co? Jak się powtórzy sytuacja to będę doszukiwał się czegoś innego. W sumie żadna odpowiedź by mnie nie satysfakcjonowała - chodziło mi raczej o wytłumaczenie sytuacji, która na pozór była albo jest niewytłumaczalna. Ale spojrzenie na całe zajście z innego punktu widzenia dało mi odpowiedź, że nie było to AŻ tak dziwne, natomiast jak podnosiłem łańcuszek z podłogi i okazało się, że był zapięty - miałem ciary.

3majcie się i dzięki za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...