Skocz do zawartości

Pisarz pozdrawia i szuka wiedzy


Vidar

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, mam na imię Karol, mam 17 lat i jestem uczącym się jeszcze pisarzem opowiadań fantastycznych.

Od dawna ćwiczę pisanie, opanowałem gramatykę i ortografię tak abym pisał zrozumiale i wyraźnie.

Tak jak napisałem, piszę jedynie fantastykę, od małego czuję wielkie zamiłowanie do tej tematyki i nie zamierzam zaprzestać.

 

Od któregoś tam roku życia słyszałem o mojej praprababci która należała do rodziny hrabiowskiej pod koniec 19 wieku, praktykowała ona ów magię którą się tutaj tak chwali, podobno odprawiała egzorcyzmy i zajmowała się jedynie "białą magią", lecz słyszałem też coś o "czarnej magii", brała udział w seansach spirytystycznych etc.

 

Zawsze mi imponowała, i dawała mi wenę na pisanie zawsze jak o niej myślałem.

 

A teraz na mój temat.

Od dawna prócz opowiadań fantastycznych, interesuję się parapsychologią (teraz nazywaną psychotroniką), czytałem wiele na temat tzw. trzeciego oka, zjawisk paranormalnych typu objawiania się duchów, widzenia w ciemnościach, manipulacją ogniem itp. i tak się zacząłem sobie zadawać wiele pytań na które nie znam odpowiedzi, i mam nadzieję że choć na część z nich dostanę tutaj odpowiedź :)

I od razu piszę że nie jestem typem użytkownika (Mag 666) którego posty widziałem, nie inspiruję się filmami lub książkami fantastycznymi o magikach itp. jestem zwykłym, przeciętnym chłopakiem który szuka wiedzy ;)

 

1.- Czy magia jest dla każdego o zdrowych zmysłach?

 

2.- Czy jeżeli zechciałbym praktykować ów magię, to miałbym szansę?

 

3.- Jeżeli tak, to od czego zacząć, jakie książki czytać i do kogo się zwracać?

 

4.- Czy informacje zapisane w internecie, są prawdziwe?

 

5.- Jeżeli tak, to które? Jestem zielony i nie rozróżniam, a nie chcę czytać bajek gimnazjalistów zafascynowanych dostaniem się do wyimaginowanego Hogwardu.

 

6.- Czym zacząć się zajmować. Wiem że do magii trzeba mieć silny umysł, wolę jak i psychikę.

Widziałem coś takiego jak Magia Chaosu, żywiołów itp.

 

7.- Czy mogę liczyć na zrozumienie i nawet lekkie wsparcie? :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.- Czy magia jest dla każdego o zdrowych zmysłach?

napewno dla tych ktorzy nie traktuja na powaznie swoich subiektywnych odczuc

poza tym mozna by wymienic pewnie z 50 warunkow ;)

 

3.- Jeżeli tak, to od czego zacząć, jakie książki czytać i do kogo się zwracać?

znanych i cenionych osob, poszukac wczesniej opinii na ich temat, czym sie zajmuja itd

jak ktos pisze ksiazki o voodoo i aniolach - mozna bezpiecznie zalozyc ze nie jest specjalista w zadnej z tych dziedzin

 

dobrym pkt wyjscia bedzie http://okultura.pl

 

edit:

a jezeli stan w sklepie okultury jest wyczerpany zawsze znajdziesz je na allegro lub w wersji EN na amazon'ie czy ebay'u

Edytowane przez Nazwa użytkownika1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.- Czy magia jest dla każdego o zdrowych zmysłach?

 

Nie

 

2.- Czy jeżeli zechciałbym praktykować ów magię, to miałbym szansę?

 

Najprawdopodobniej tak

 

4.- Czy informacje zapisane w internecie, są prawdziwe?

 

Różnie z tym bywa.

 

6.- Czym zacząć się zajmować. Wiem że do magii trzeba mieć silny umysł, wolę jak i psychikę.

Widziałem coś takiego jak Magia Chaosu, żywiołów itp.

 

Od czegoś co ma w miarę jasno opisany sposób postępowania na początku.

 

7.- Czy mogę liczyć na zrozumienie i nawet lekkie wsparcie? :)

 

Właśnie je otrzymałeś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.- Czy magia jest dla każdego o zdrowych zmysłach?

W teorii tak. W praktyce nie. To kwestia różnorodności, nie każdy się w tym odnajdzie.

2.- Czy jeżeli zechciałbym praktykować ów magię, to miałbym szansę?

Musisz zacząć praktykować, żeby się przekonać

3.- Jeżeli tak, to od czego zacząć, jakie książki czytać i do kogo się zwracać?

Jest sporo takich tematów, gdzie podawane są książki. Poszukaj.

Na samym początku musisz trochę poszperać o tradycjach, paradygmatach itp. itd

4.- Czy informacje zapisane w internecie, są prawdziwe?

Różnie. Zależy od autora, od witryny.

5.- Jeżeli tak, to które? Jestem zielony i nie rozróżniam, a nie chcę czytać bajek gimnazjalistów zafascynowanych dostaniem się do wyimaginowanego Hogwardu.

Możesz wpaść na stronę w moim podpisie, może znajdziesz coś co Cie zainteresuje.

6.- Czym zacząć się zajmować. Wiem że do magii trzeba mieć silny umysł, wolę jak i psychikę.

Widziałem coś takiego jak Magia Chaosu, żywiołów itp.

Poczytaj o Magii Ceremonialnej, Grimuarach, Magii Chaosu. Na sam początek starczy wikipedia, będziesz miał bardzo ogólny pogląd na sprawę, potem starczy googlować dalej.

Jeżeli nie znasz języka angielskiego na tyle dobrze, żeby czytać książki, możesz mieć problem ze źródłami.

7.- Czy mogę liczyć na zrozumienie i nawet lekkie wsparcie? :)

Myślę, że tak. Mimo wszystko nie oczekuj niczego na srebrnej tacy.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.- Czy magia jest dla każdego o zdrowych zmysłach?

 

Jak widzisz nie piszemy nieskładnych postów o tym, że Jezus i Budda przesiadują u nas w kuchni i parzą herbatę. Magia zajmuja sie tez zupełnie normalni ludzie, posiadający pracę, rodzinę.

 

2.- Czy jeżeli zechciałbym praktykować ów magię, to miałbym szansę?

 

Wszystko zależy w części od potencjału, a w wiekszości od włożonej pracy. Nie licz, że będziesz góry przenosił po pół roku praktyki:)

 

4.- Czy informacje zapisane w internecie, są prawdziwe?

 

W 90% to co jest w necie to chłam.

 

6.- Czym zacząć się zajmować. Wiem że do magii trzeba mieć silny umysł, wolę jak i psychikę.

Widziałem coś takiego jak Magia Chaosu, żywiołów itp.

 

Z ta silną wolą to trochę thelemą zajechało:D Wystarczy, ze nie będziesz trusiem;)

 

7.- Czy mogę liczyć na zrozumienie i nawet lekkie wsparcie? :)

 

 

 

Przejrzyj tematy na forum, czytaj, a potem pytaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.- Jeżeli tak, to od czego zacząć, jakie książki czytać

od czegokolwiek. I tak przez pierwszych kilka lat będziesz błądzić, zanim ogarniesz o co w tym chodzi.

Nie wiem czy inni użytkownicy się ze mną zgodzą, ale moim zdaniem nie ma znaczenia, czy ktoś zaczyna od magii ceremonialnej, magii chaosu, huny, czy new age'u bo i tak, żeby wyrobić sobie ogólny pogląd, potrzeba kilku lat. Przedtem nawet jak się weźmie coś mądrego, to się nie zrozumie.

 

A później, nawet z rzeczy przeciętnych można coś sensownego wynieść.

 

4.- Czy informacje zapisane w internecie, są prawdziwe?

informacje w necie to zwykle kopia kopii. Siódma woda po kisielu. Ludzie kopiują nawzajem z jednej strony do drugiej, gubiąc sens po drodze i kontekst. Jeszcze inni wymyślają na poczekaniu bzdury i sprzedają jako wielką prawdę. (Oczywiście nie wszyscy tak robią, niektórzy piszą na podstawie własnych doświadczeń czy z pogłębionej wiedzy na jakiś temat).

 

to samo dotyczy książek, więc haha :P nie masz wyjścia, tylko musisz czytać krytycznie, bo autor książki też może pisać głupoty. Tak że nie pytaj nas czy informacje są prawdziwe (my też możemy kłamać/zmyślać przecież...) bo myślenia krytycznego sam musisz się nauczyć, żeby samemu umiec rozsądzić czy coś jest prawdziwe czy nie. Nie ma prostych środków.

 

chociaż przydaje się podstawowa wiedza o świecie, historii świata, wiedza o kulturach, religiach. A to dlatego, że współczesna magia dużo czerpie z różnych kultur i religii, i przydałoby się wiedzieć "skąd co przyszło". Także wiedza przyrodnicza się przyda, na temat fizyki, biologii itp. po to, żeby umieć wytłumaczyć coś naukowo, a nie wszędzie widzieć magię nawet tam, gdzie istnieje doskonałe wytłumaczenie racjonalne na temat tego co faktycznie zaszło.

 

5.- Jeżeli tak, to które? Jestem zielony i nie rozróżniam, a nie chcę czytać bajek gimnazjalistów zafascynowanych dostaniem się do wyimaginowanego Hogwardu.

próbuj i sprawdź czy są efekty. Jak nie ma efektów to albo to nie istnieje, albo nie umiesz tego zrobić. A wtedy zwykle należy iść dalej. Np. czytasz o telekinezie. Próbujesz telekinezy przez kilka miesięcy i nic - to znaczy że albo psychokineza nie istnieje, albo ty jej nie umiesz. Wtedy rozsądny człowiek się zajmuje czym innym. Np. wróżeniem, rytuałami, pracą z energią, czymkolwiek.

 

Aha. Tu też trzeba krytyki, bo może się okazać, że wmawiasz sobie coś. Byli już tu ludzie, którzy sobie wmawiali telekinezę na podstawie tego, że płomień świeczki się poruszył o pół centymetra przez pół sekundy, i nie chcieli słuchać sugestii, że pewnie dmuchnęli na nią nieświadomie.

 

Tacy ludzie właśnie się nie nadają do magii, bo są tak nastawieni na efekty i żądni rezultatów i fajerwerków, że już sobie zaczynają robić filmy w głowie, żeby tylko poczuć się magiem.

 

Chociaż mi osobiście bardziej podobało się zastosowanie magii do przyziemnych codziennych celów, a żadne tam paranormalne zjawiska.

 

6.- Czym zacząć się zajmować. Wiem że do magii trzeba mieć silny umysł, wolę jak i psychikę.

możesz ćwiczyć się w wizualizacjach, ćwiczeniu umysłu. Możesz stworzyć sobie np. w umyśle jakieś miejsce, do którego będziesz się udawał w jakimkolwiek celu (ale to zaledwie jedno z tysiąca możliwych pomysłów na wizualizację). Np. możesz odprawić rytuał w wyobraźni. To dopiero wyzwanie. Wyobrazić sobie to wszystko, łącznie z miejscem, akcesoriami, dźwiękami etc.

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
2.- Czy jeżeli zechciałbym praktykować ów magię, to miałbym szansę?

Pisarzu, nieodmienianie zaimka "ów" to jeden z tych błędów, które najbardziej irytują redaktorów w czasopismach literackich. Praktykować OWĄ magię!

3.- Jeżeli tak, to od czego zacząć, jakie książki czytać i do kogo się zwracać?

Ja bym zaczął (i w istocie zacząłem) od solidnych studiów z zakresu teorii poznania, logiki, neurobiologii etc. Warto poznać swoje narzędzie pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę to tak:

Człowiek od małego uczy się postrzegać świat w kategoriach typu 'jest/nie ma', 'prawda/fałsz', 'ja/nie-ja', 'przeszłość/przyszłość', liczby itd. Są to kategorie wymyślone na potrzeby świata potocznych doświadczeń; w świecie potocznych doświadczeń doskonale się sprawdzają. Jest całkiem prawdopodobne i naturalne, że ktoś, kto zaczyna zajmować się magią, potraktuje te kategorie jako "obiektywne" i zacznie ich po prostu używać do opisu swoich doświadczeń "ndprzyrodzonych". Grozi to popadnięciem w dogmatyzm lub megalomanię, jakimiś nieprzyjemnymi relacjami z demonami, pojawianiem się absurdalnych, zabierających czas i przyprawiających o szaleństwo pytań typu "czy to było naprawdę, czy mi się tylko zdawało?", "czy to obiektywnie istniejący byt czy tylko funkcja mojej psychiki?" itd.

Pewne przygotowanie intelektualne może temu wszystkiemu zapobiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc uważasz, że wyeliminowaniu elementu krytycznego podejścia do doświadczeń jest zalecane? Nie zgodzę się z Tobą. Jeśli nie zadasz pytania o skuteczność, to zwyczajnie odpłyniesz w świat fantazji

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc uważasz, że wyeliminowaniu elementu krytycznego podejścia do doświadczeń jest zalecane?

Nie uważam.

Jeśli nie zadasz pytania o skuteczność, to zwyczajnie odpłyniesz w świat fantazji

Przypuśćmy, że przeprowadzam operację magiczną w intencji, żeby ktoś tam wyzdrowiał z jakiejś ciężkiej choroby.

Po niedługim czasie dowiaduję się, że ten ktoś jest całkowicie zdrowy.

Pytanie: Czy to moje czary okazały się tak skuteczne czy też może ten koleś wyzdrowiał tak po prostu sam z siebie?

Metapytanie: Czy powyższe pytanie ma sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuśćmy, że przeprowadzam operację magiczną w intencji, żeby ktoś tam wyzdrowiał z jakiejś ciężkiej choroby.

Po niedługim czasie dowiaduję się, że ten ktoś jest całkowicie zdrowy.

Pytanie: Czy to moje czary okazały się tak skuteczne czy też może ten koleś wyzdrowiał tak po prostu sam z siebie?

Metapytanie: Czy powyższe pytanie ma sens?

 

Od tej strony w owym rozważaniu masz rację :)

 

Jednak pytania o skuteczność trzeba zadawać. Taka furtka na obiektywną rzeczywistość musi zostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satja, jeśli zbudujesz sobie logiczną, wewnętrznie spójną, niesprzeczną z empirią teorię umysłu, świata i czego tam jeszcze, wedle której magia działa - to magia prawdopodobnie zadziała. Jak stwierdził Immanuel Kant, nie ma nic praktyczniejszego niż dobra teoria!

to jest etap, przez który każdy sam sobie musi przejść, musi przetrawić, musi sobie z tą kwestią poradzić.

Całkowicie się zgadzam. Tyle że są różne sposoby przechodzenia i przetrawiania. Ja preferuję rozumowe - i takie też polecam. Nie wątpię, że ktoś inny woli zdać się na czucie i wiarę. To zapewne kwestia indywidualnych upodobań, konstrukcji psychicznej itp. (Hmm, czy to moje filozoficzno-scjentystyczne podejście nie jest jakimś europejskim odpowiednikiem dźniana jogi?)

Czemu zaproponowałem akurat epistemologię, logikę, neurobiologię? Bo to są dziedziny, które dają dobre narzędzia do refleksji nad naturą umysłu i jego interakcji ze środowiskiem. A przecież w magii chodzi o manipulację tzw. rzeczywistością za pomocą umysłu. (Dodałbym może cybernetykę - tę vonfoersterowską, drugiego rzędu.)

Za głębokie uciekanie w filozofię również przysparza o obłęd.

Powiadasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tu mówi o dogmatach? Teoria ma to do siebie, że można ją przekształcać, jeśli coś tam nie pasuje. Zresztą, nie ma co się spinać. Wydaje mi się, że jesteśmy po tej samej stronie, tylko nie możemy się dogadać.

Były robione badania nad postrzeganiem u człowieka. Prędkość przesyłania informacji na siatkówce oka była - jeśli dobrze pamiętam - 10 do potęgi 10 bitów na sekundę. Na nerwie prowadzącym z siatkówki do ośrodka widzenia w mózgu było to 10^2 b/s. A w tymże ośrodku widzenia: 10^12 b/s. Widać, że układ nerwowy traci olbrzymią większośc informacji pozyskiwanych ze środowiska, po czym sam je odbudowuje - i to z nadmiarem. Co więcej, mózg nie odróżnia informacji, które przyszły z zewnątrz, od tych, które sam wygenerował. I w dodatku: nie rozróżnia informacji jakościowo - widzi tylko "ile" i "skąd".

Wynika z tego, że nasza wiedza o świecie nie jest w ogóle odzwierciedleniem tegoż świata. Może być co najwyżej uznana za pewne ewolucyjne przystosowanie, które pozwala nam jakoś sobie ze światem radzić. Czy możemy w związku z tym mówić o jakichkolwiek dogmatach? Nauka, religia, zdrowy rozsądek - to tylko mniej lub bardziej skuteczne sposoby działania. Albo, powiedzmy, lepsze lub gorsze metafory. Każdy wybiera najlepszą dla siebie.

 

Wystarczy spojrzeć na osoby, które żyją filozofią, jeśli masz takie w swoim otoczeniu.

Przedwczoraj spotkałem na mieście kumpla, który wykłada filozofię na uniwersytecie. Wyglądał raczej zdrowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chętnie bym poznała źródło

Nie pamiętam. Autopoiesis and cognition Maturany i Vareli? W każdym razie to dość już stare badania. Jak znajdę, to dam znać.

to o czym piszesz kojarzy mi się z trzyletnimi dziećmi, które inaczej postrzegają rzeczywistość niż dorosły, świadomy, rozumny człowiek... To by znaczyło, że każdy z nas hoduje małą schizofrenię.

Dokładnie o to chodzi. Ponieważ jednak jesteśmy zwierzętami społecznymi, mamy zwyczaj uzgadniać ze sobą nasze wizje świata - ale tylko tyle, żeby móc się dogadać. Zwykle wystarczy powierzchowne uzgodnienie jakichś tam drobnych szczegółów.

Ja mówię o dogmatach. To, co opisałeś nazwałam zamknięciem się w jakims schemacie.

Co Ty z tymi dogmatami? Dogmaty występują w religii, czyli w dziedzinie życia, która jest mi raczej obojętna. Ani w porządnej filozofii, ani w porządnej nauce nie ma żadnych dogmatów. Współczesna nauka wyeliminowała ze swojego słownika nawet pojęcie prawdy. No i nie zamykam się w żadnym schemacie. Owszem, zdarza mi się lubić ten czy inny schemat, uważać za użyteczny lub nawet wyjątkowo użyteczny - i tyle.

To, że wierzysz, że coś działa, nie znaczy, że zadziała to rzeczywiście.

Nie możemy wiedzieć, czy coś zadziałało, możemy tylko wiedzieć, że widzimy, że coś zadziałało. Może mechanizm jest taki: umysł jest leniwy i lubi tak generować/selekcjonować fakty, żeby mu się potwierdziły wcześniejsze założenia? Ewentualnie: tak modyfikuje Twoją pamięć o przyjętych wcześniej założeniach, żeby Ci się wydawało, że obserwowane fakty je potwierdzają? Może to nie kwestia wiary, tylko wygody?

Chyba nie do końca rozumiem czego potwierdzeniem ma być ten przykład o oczach

Tego: ponieważ nasza wiedza o świecie nie jest w żadnym stopniu obrazem tego świata, nie ma powodu, żebyśmy w wyborze tej naszej wiedzy kierowali się kryterium "prawdziwości".

Edytowane przez llbatelevr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty z tymi dogmatami? Dogmaty występują w religii, czyli w dziedzinie życia, która jest mi raczej obojętna. Ani w porządnej filozofii, ani w porządnej nauce nie ma żadnych dogmatów. Współczesna nauka wyeliminowała ze swojego słownika nawet pojęcie prawdy. No i nie zamykam się w żadnym schemacie. Owszem, zdarza mi się lubić ten czy inny schemat, uważać za użyteczny lub nawet wyjątkowo użyteczny - i tyle.

 

Trochę za daleko odpłynąłeś. W Nauce pojawiają się prawdy, które są niezmienne i których się nie podważa, albo z kwestii praktycznej, albo z kwestii założeń. Nie jesteś w stanie podważyć ani zasad dynamiki newtona przy małych prędkościach i odcinkach, ani nie dyskutujesz z aksjomatami w matematyce. Filozofia też opiera się często na pewnych założeniach nazwijmy to brzegowymi. Rozwijając filozofię Platona najpierw musisz odgórnie przyjąć, że świat idei istnieje. Bez tego ni rusz. Niczym to się nie różni od dogmatu

 

Nie możemy wiedzieć, czy coś zadziałało, możemy tylko wiedzieć, że widzimy, że coś zadziałało. Może mechanizm jest taki: umysł jest leniwy i lubi tak generować/selekcjonować fakty, żeby mu się potwierdziły wcześniejsze założenia? Ewentualnie: tak modyfikuje Twoją pamięć o przyjętych wcześniej założeniach, żeby Ci się wydawało, że obserwowane fakty je potwierdzają? Może to nie kwestia wiary, tylko wygody?

 

Prawdziwe, ale nie zawsze i nie na każdym poziomie. Jeśli mówimy o czarnym pudelku do którego wkładasz świnię i otrzymujesz kiełbasę od strony użytkownika, to masz rację, od strony konstruktora już nie, bo musiał poznać pewne zależności by móc owe pudełko zbudować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Religijne dogmaty i matematyczne aksjomaty mają jednak nieco inny status. Dogmaty to niepodważalne prawdy, aksjomaty to reguły gry obowiązujące na obszarze danej teorii. Możesz sobie stworzyć geometrię opartą na innych aksjomatach niż te wymyślone przez Euklidesa i nikt Ci nie powie, że Twoje aksjomaty są nieprawdziwe. (Za to bez problemu możemy sobie wyobrazić np. katolika, który mówi muzułmaninowi, że jego dogmaty są nieprawdziwe.) Oczywiście, że nie dyskutuję z aksjomatami, bo to by było tak, jakbym dyskutował z regułami gry w szachy. Czy reguły gry w szachy są prawdziwe?

Co do prawdziwości dynamiki Newtona - to pewnie zależy od tego, jaką przyjmiemy definicję prawdy. Jeśli taką czysto instrumentalną - że prawdą jest to, co w danych warunkach lepiej lub gorzej zdaje egzamin - to zapewne masz rację. Nawiasem mówiąc: czy to nie jest tak, że gdybym miał odpowiednio czuły sprzęt pomiarowy, to obaliłbym dynamikę Newtona nawet przy bardzo małych prędkościach?

Prawdziwe, ale nie zawsze i nie na każdym poziomie

No właśnie.

 

A z tym Platonem to chyba masz rację. Gadałem z paroma platonistami, odniosłem wrażenie, że oni naprawdę w to wszystko wierzą!

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Religijne dogmaty i matematyczne aksjomaty mają jednak nieco inny status. Dogmaty to niepodważalne prawdy, aksjomaty to reguły gry obowiązujące na obszarze danej teorii. Możesz sobie stworzyć geometrię opartą na innych aksjomatach niż te wymyślone przez Euklidesa i nikt Ci nie powie, że Twoje aksjomaty są nieprawdziwe. (Za to bez problemu możemy sobie wyobrazić np. katolika, który mówi muzułmaninowi, że jego dogmaty są nieprawdziwe.) Oczywiście, że nie dyskutuję z aksjomatami, bo to by było tak, jakbym dyskutował z regułami gry w szachy. Czy reguły gry w szachy są prawdziwe?

 

Religię i dogmaty też sobie możesz stworzyć i wierz sobie w nie sam. Nic Ci nie stoi na przeszkodzie.

 

Z dogmatów jako tako schodzisz na elementy ludzkiej psychiki. Fanatyzmu z umysłu nie wyplenisz i nie ma co tego porównywać z zasadami gry w szachy. Po prostu tak działa umysł. Ateizm, który niby oparty jest na nauce też uderza w owe schematy głębi umysłu. Teorie naukowe na niektórych też tak działają.

 

Nawiasem mówiąc: czy to nie jest tak, że gdybym miał odpowiednio czuły sprzęt pomiarowy, to obaliłbym dynamikę Newtona nawet przy bardzo małych prędkościach?

 

Niezbyt, bo i tak byś się później bił z błędami wynikającymi z przygotowania pomiaru tym super czułym sprzętem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Se twierdzić mogą, a ja mogę usiąść i napisać od ręki system religijny z dogmatem, że mają mnie utrzymywać i moją rodzinę do końca świata.

 

Problem żaden, teraz przekonać tylko kogoś do prawdziwości owego wymyślonego dogmatu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...