Skocz do zawartości

Toksyczni rodzice


metalage

Rekomendowane odpowiedzi

/Piszę w imieniu dziewczyny/

 

Hey mam na imię Magda i mieszkam w okolicach Łodzi.

Mam 22 lata. Uwielbiam rysować, tworzyć biżuterię. Interesuję się architekturą, oraz dekorowaniem wnętrz.

 

 

Wszystko zaczęło się kiedy skończyłam liceum i zdawałam na studia artystyczne.

Moi rodzice zapłacili mi za kurs na architekturę krajobrazu i egzamin na studia.

Zdawałam do najlepszej uczelni w Polsce w Warszawie, ale na egzaminie stłukł mi się słoik z wodą.

Mimo to dostałam się na studia, ale wieczorowe. Miałam jeszcze szanse zdawać na studia w Krakowie.

Jednak rodzice, nie dali mi pieniędzy na opłaty egzaminacyjne i na przejazd. Mimo to zapłaciłam na opłaty ze swoich pieniędzy, ale nie miałam na wyjazd. Starałam się zdobyć pieniądze, ale nie udało mi się. Byłam załamana, bo przez rok ciężko pracowałam, aby zrealizować swoje marzenia.

A moi rodzice, nie pomogli mi z tym. Bo ich córeczka, by była za daleko od domu. Kiedy nie dostałam się na studia, zaproponowali mi, abym poszła na płatne studia w łodzi. Samo wpisowe kosztowało 1400zł. Po przeczytaniu umowy zrozumiałam, że nie warto jej podpisywać, bo jeśli moi rodzice nie płacili by opłat to całe pieniądze uczelnia ściągałaby ze mnie, bo to ja podpisałam umowę. Nie chciałam, być zależna finansowo od rodziców.

Poszłam do szkoły policealnej(kurs dekoratora wnętrz), która nie kosztowała tyle co studia. Byłam tam szczęśliwa. Niestety szkoła policealna się skończyła, a rodzice znowu zaczęli mi truć głowę o studiach. Poszłam na biologię, ale nie był to dobry wybór, ponieważ jestem słaba z przedmiotów ścisłych.

Pierwszy rok zdałam z 1 warunkiem, a w miedzy czasie ojciec wyrzucił mnie z domu, za to, że spaliłam ryż. Przeprowadziłam się do babci i moje oceny z miernych podskoczyły do 4,5. Później, kiedy sytuacja w domu się uspokoiła wróciłam do rodziców.

Na drugim roku miałam, za dużo rzeczy na głowie, robiłam jednocześnie technika budownictwa, kurs prawa jazdy i studia dzienne.

Wychodziłam z domu o 8, a wracałam o 22-23. W soboty i niedziele miałam technikum budowlane, a kiedy miałam, okienka lub przerwy na studiach robiłam, kurs prawa jazdy po kilku miesiącach takiego życia byłam strasznie zmęczona. Przestałam dawać sobie rady ze studiami, kiedy powiedziałam o tym rodzicom to powiedzieli, że się obijam i nic nie robię,(cyt rodziców:"a technika przecież bardzo łatwo jest zdać, każdy go zdaje"). Moja szczera rozmowa na nic się nie zdała. Postąpiłam po swojemu i wzięłam urlop dziekański. Moi rodzice, nie byli zadowoleni. Dla nich straciłam kolejny rok (szkoła policealna dekoracji wnętrz, dla nich się nie liczyła, cyt: "był to stracony czas").

Najlepiej żebym studiowała medycynę(dla nich) i miała same piątki. Kiedy robię po swojemu lub ich w czymś nie posłucham, straszą mnie wyrzuceniem z domu. Mówią, że ktoś mną manipuluje, w domu nie mam własnego zdania i mnie traktują gorzej niż psa.

 

Co byście zrobili w mojej sytuacji?

Miałam myśli samobójcze. Czułam ,że życie nie ma sensu.

Czułam, że rodzice zabijali zabijali we mnie marzenia i nadzieje.

Edytowane przez metalage
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

Jejku masz starsznie egoistycznych rodziców.. wygląda to na ich niespełnione marzenia. Jestem troche młodsza od Ciebie i od dawna już robię dokładnie to co chce... nie pytam o nic rodziców, mamy dość dobre relacje, oni mnie rozumieją. Technikum skończyłam dwa lata temu, ale do matury podeszłam dopiero w tym roku i ,z własnego wyboru. Zdałąm i to całkiem nieźle, nie przygotowując się ani troche. Nie żałuję bo ten czas przeznaczyłam na "regeneracje psychiczną", dobrze mi to zrobiło, na rozmyślanie o sobie,swojej przyszłości. W między czasie rozpoczęłam dwie szkoły policealne i za pół roku je ukończę. Zrobiłam to z własnej woli. Wiadomo że rodzice chcieli żebym od razu pisała mature, chcieliby żebym poszła na studia... ale ja kompletnie nie wiem na jaki kierunek mogłabym pójść. I narazie się tam nie wybieram. Wychodzę z domu kiedy chce i wracam o której chce, nie musze się tłumaczyć. Rodzice martwią się ,dlatego zawsze mówie z kim i gdzie ide i mniej więcej kiedy wróce. Ufają mi bardzo mocno, ale na to sama sobie zapracowałam. Teraz staram się zarabiać na siebie,czasem zdarza mi się że poprosze rodziców o pomoc finansową. Mieszkam nadal z nimi, ale bardzo chciałabym zamieszkać już sama mimo że w miare się dogadujemy. W domu bywało różnie, dlatego że wszyscy mamy ciężkie charaktery, i dosłownie była walka prawie na noże... Każdy potrzebuje własnej przestrzeni, Twoi rodzice powinni to zrozumieć... podziwiam Cie bo Ty próbujesz coś z tym zrobić ,zależy Ci na poprawie swojej jakości życia, jesteś bardziej dojrzała niż Twoi rodzice... to oni powinni pierwsi wyciągnąć ręke i zrozumieć że chcesz żyć własnym życiem. Ty do tej pory cały czas chciałaś ich uszczęśliwić, pora żebyś pomyślała o sobie. A jak im sie nie podoba to trudno. Albo to zrozumieją i zaakceptują albo oni będą mieć z tym problem. Ty musisz zrozumieć ,że najzdrowsze,najważniejsze i najkorzystniejsze dla CIebie będzie to aby stanąć na własnych nogach... jeśli jesteś od nich zależna finansowo, spróbuj znaleźć prace... pomyśl czego na dzień dzisiejszy potrzebujesz najbardziej i realizuj to. Jeśli tego potrzebujesz to przerwij nauke... zawsze możesz do tego wrócić a zawód (nie jeden) już posiadasz... 3mam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się. Musisz się od nich odłączyć, oni z biegiem czasu to zrozumieją. Chyba nigdy się tu tak jeszcze nie rozpisałam :) głowa do góry musisz być silna, a najważniejsze żebyś była szczęśliwa bo życie ma się tylko jedno, rodzice za Ciebie go nie przeżyją, powinnaś być jak najmniej od nich zależna. Czasem taka separacja zdziała więcej pozytywów. Oni się stęsknią i zmiękną a wtedy będą chcieli rozmawiać i wyjaśniać. Teraz są obrażeni... jeśli tego potrzebujesz możemy porozmawiać, rozumiem Cię po części i chętnie w jakiś sposób pomogę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

P.S. skup się na tym co lubisz robić i co sprawia Ci przyjemność, skoro lubisz tworzyć biżuterię i masz duszę artystyczną to spóbuj to też wykorzystać finansowo, kto wie, może za kilka lat o Tobie usłyszymy :) życzę CI tego z całego serca i wierze że wszystko się ułoży. Może poznasz jakiegoś wartościowego mężczyznę który CI pomoże uwolnić się z rodzinnego domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

Ale gadanie dziewczynie jak ma okropnych rodziców raczej Jej nie pomoże."Dusza" potrzebowała takich doświadczen z jakis powodów.

Polecam oprócz usamodzielniania sie ( bo to wiadomo) "Radykalne wybaczanie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...