LucidDreamer Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 Witam Nie wiem czy interpretujecie lucidy takze ale ten byl nieco dziwny wiec sprobuje Zaraz po zasnieciu odzyskalem swiadomosc , ale wokol mnie byla tylko ciemnosc , wielka pustka , staralem sie bardzo wywolac jakis obraz lecz sie nie dalo . Po kilku chwilach jednak sie udalo zaczely pojawiac sie obrazy , i nagle znalazlem sie w jakims miasteczku . Nie bylo ono jednak normalne , wygladalo jak jakas kraina zrobiona komputerowo . Dostrzeglem tam jakis obiekt , prawdopodobnie byl to kosciol , bardzo chcialem isc sobie go zwiedzic (bylem w pelni swiadomy). Jednak cos mi nie pozwalalo , co podchodzilem blizej to mnie wyrzucalo pare metrow do przodu badz do tylu . Wygladalo to jakby sie gra komputerowa zacinala ( tzw lagi ) . Nie dalem za wygrana i po pewnym czasie udalo mi sie to opanowac . Bylem strasznie podirytowany przebiegiem zdarzen i pomyslalem ze teraz sobie polatam w zamian . Wybilem sie mocno i lecialem ze strasznie wielka predkoscia , zupelnie nad tym nie panowalem (lecz czulem sie mimo wszystko wysmienicie ) , az w koncu przebilem sie przez jakas granice/powloke . Przedemna ujawil sie fantastyczny widok , ogromne gory a wszystko stoi w plomieniach ( nie to ze sie pali , poprostu takie juz jest). Czulem sie po czesci jakbym znalazl sie w piekle . Czulem jakas strasznie dziwna "energie" , ktora mnie przygnebiala , nie moglem jej zniesc i sie obudzilem . Po przebudzeniu nie pamietam co robilem , ale co sie pozniej okazalo bylo to falszywe przebudzenie gdyz obudzilem sie naprawde dopiero chwile pozniej . Link to comment Share on other sites More sharing options...
LucidDreamer Posted March 17, 2009 Author Share Posted March 17, 2009 Dobrze widze , ze nie interpretuje sie powyzszego snu wiec przepraszam za umieszczenie go tutaj . Lecz wykorzystam juz ten temat do moich snow coby nieotwierac miliona tematow . a przy okazji sny jednej osoby w jednym miejscu to mysle bardzo dobry pomysl . Mam dosyc duzo nie przeanalizowanych snow w dzienniku wiec pewnie was jeszcze poprosze o pomoc lecz teraz chcialbym uslyszec wasze zdanie jak zinterpretowac moje dzisiejsze sny a musze wam powiedziec ze byly naprawde fascynyjace ( az sam jestem w szoku ) W moim wypadku mam problem z zapamietywaniem poczatku moich snow , badz ich w ogole nie ma ale ogolnie pamietam okolo 4 kazdej nocy(oczywiscie nie bede tu pisal wszystkich coby was nie zameczac , lecz tylko te ktore chcialbym aby ktos inny tez zinterpretowal) wiec zacznijmy : 1.Bylem w jakims gangu i bodajze bylem bardzo dobrym przyjacielem i prawa reka glowy gangu (nie wiem kto to byl ,osoba mi obca) . Mielismy na pienku z jakims drugim gangiem i w krotce mial odbyc sie ostateczny pojedynek wiec sie bardzo sumiennie do niego przygotowywalismy (towarzyszyly temu emocje nienawisci , checi zemsty , i wygrania pojedynku). Z osob z mojego gangu pamietam tylko siebie owa glowe gangu i jakas kobiete , ktora miala wszystkiego pilnowac w razie jakbysmy musieli walczyc . No i w pewnym momencie zaczelo sie :412yk9: . Niby nic sie nie wydarzylo lecz wiedzielismy , ze to ten moment . Wbieglismy do jakiegos budynku z ogromnym holem i bardzo wysokim sufitem i zaczelismy biec po schodach do jakiegos pokoju po bron . Gdy juz sie tam znalezlismy byla tam owa kobieta i jakis starszy pan . Szukalismy broni po calym pokoju lecz nigdzie jej nie bylo . Pytamy sie kobiety gdzie jest bron ? lecz starszy pan chwycil nas za glowy powiedzial ze jest jakim mistrzem . Do glowy gangu powiedzial ze to nie jest czas na umieranie a mi cala litanie wyprawil i tak jakby pisal jakies literki na mnie ( jakby jakis rytulal) powiedzial ze jestem w jakis sposob naznaczony i nie moge umrzec . Spytal sie czy zrozumialem co powiedzial , odpowiedzialem , ze nie . Powtorzyl lecz jego slowa nic dla mnie nie znaczyly ( jakby mowil w obcym jezyku ??? ) Cala zlosc chcec walki i inne odczucia ustapily . Ogarnela mnie wielka nostalgia . zal , zaczalem plakac . Zeszlismy na dol i tam stali ludzie z drugiego gangu lecz tez juz nie byli wrogami . Pozniej chodzilem po miescie ( nie wiem czy z glowa gangu czy z ta kobieta ) i rozmawialismy o tym co sie stalo . Stwierdzilismy ze sie nie zemscilismy lecz chociaz zyjemy . Mialem takze 2 krotkie sny i wydaje mi sie ze jednen z nich byl dalszym ciagiem chodzenia po miescie aczkolwiek nie jestem pewien oto one : 1.1 Znalazlem sie w sklepie z butami z jakimis osobami . Chcialem kupic klapki dla mojej kobiety . Jej tam niby nie bylo ale jednak byla bardzo podekscytowana i calowala mnie ( lecz nadal czulem ze jej tam nie ma) . Spytalem sie kogos jaki numer buta nosi , ktos odpowiedzial ze 69 . Spojrzelismy na niego ze sprzedawca i stwierdzilismy ze nie ma takiego rozmiaru i ja powiedzialem ze nosi rozmiar 4 . (czesto snia mi sie konkretne liczby) 1.2 Znalazlem sie gdzies w Angli chyba z jakims osobnikiem ( nie wiem kto to byl) i szlismy ulica . Bylo to chyba jakies swieto gdyz kazdy musial miec cos czarnego przy sobie badz na sobie . Ja mialem jakis bryloczek bodajze z czarnymi wlosami . Przed nami szedl jakis starszy mezczyzna . Lecz my musielismy przejsc przez jezdnie , przejechal 1 samochod , przedostalismy sie na druga strone i weszlismy do jakiegos budynku ( pubu) gdzie bylo duzo ludzi . Wtedy mialem wrazenie ze nie mam nic pieniedzy ale sie tym zupelnie nie przejmowalem . Tam przy stoliku siedziala chyba jakas angielska rodzina , gdy nas ujzeli natychmiast zaprosili nas do siebie ( moze byli to jacys znajomi lecz ja nikogo nie znalem ale czulem sie przy nich bezpiecznie ) i wtedy zorientowalem sie , ze trzymam w reku palki perkusyjne , zrobilo mi sie troche glupio i oddalem je komus . Dalej nie pamietam (badz byl to koniec) Drugi sen tez byl niesamowity . Nazwalem go "Wyprawa na ksiezyc" 2.Znowu nie wiem jak to bylo z poczatkiem ale wydaje mi sie , ze wygralem z moim kolega jakies konkurs i w zamian otrzymalismy nagrode , ktora byla podroz na ksiezyc (wiem iz byl to bardzo dlugi sen i nie zapamietalem wszystkich szczegolow lecz postaram sie przytoczyc jak najwiecej) . Cala rzecz dziala sie w moim rodzinnym miescie ( jak 98% wszystkich moich snow ) Za moim blokiem stoi taki niedobudowany dom i przed nim kiedys byla duza przestrzen a tam trawka .(lecz teraz od dluzszego czasu stoi tam dom lecz w moim snie go nie bylo). Tam wlasnie znajdowal sie nasz pojazd . Wygladal jak samochod , jakis wam w takim ciemno purpurowym kolorze . No i tak oto nasz spodek kosmiczny , ktorym sami kierowalismy wystartowal w strone Ksiezyca Sama podroz trwala krotko gdyz owy ksiezyc wcale nie znajdowal sie az tak wysoko , wydaje mi sie iz bylo to zaledwie parenascie metrow maximum do 100 m nad poziomem owej trawki . Wyladowalismy tam i ja bylem w wielkim szoku gdyz ksiezyc takze byl caly obrosniety siwezutka zieloniutka trwa i wcale nie byl duzych rozmiarow dalo sie go obejsc do okola w parenascie minut . Zaczela sie debata z moim kolega jak to jest mozliwe ze na ksiezycu jest trawa skoro on z ziemi jest taki blady a Ziemia z gory jest taka zielona . Tlumaczyl mi iz na ksiezycu jest tylko trawa i ze jest jednolitosc kolorow dlatego tak sie wydaje a na Ziemi sa morza oceany polany , gory wiec wystepuja roznorakie barwy i dlatego tak to jest . Na szczescie moglismy sobie zlatywac kiedy nam sie tylko podobalo wiec robilismy to dosyc czesto . Za drugim razem chcielismy jeszcze kogos wziasc . Nasz kolega sie zgodzil naszet dalismy poprowadzic mu nasz pojazd , jak sie pozniej okazalo nie byl to dobry pomysl gdyz jadac uderzyl w ten wlasnie niedokonczony dom lecz wieksza krzywda naszemu pojazdowie sie nie stala . Na srodku pola staly jakies kolorowe kwiaty , jakby jakis stragan a z boku jakis pan ogrodnik podlewal swoje wisnie . Wiem ze byla znim jakas mala klotnia cos sie do nas burzyl ale wsiedlismy w statek zaczelismy nad nim latac i sie ogrodnik wystraszyl . Nie pamietam dokladnie co bylo dalej ale wiem ze biegalem gdzies po moim miesci w poszukiwaniu czegos spotykalem roznych ludzi ale w koncu znowu znalazlem sie na tej polanie z jakimis ludzmi i cos mielimy budowac . Stalismy pod jakims balkonem jakbysmy sie chowali przed czyms i dostrzeglem jakiegos psa ktory patrzyl na nas i pienil zeby . Byl grozny ale w koncu dal sie osfoic i pomagal nam w budowie . Wyciagal pyskiem drewniane duze plachty ktos inny je cial itp . W koncu sie okazalo ze robilismy drewniane instrumenty muzyczne w ksztalcie najrozniejszysz zwierzat oO Bylo wiecej rzeczy ale chcialem to jakos skrocic Pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
LucidDreamer Posted March 24, 2009 Author Share Posted March 24, 2009 ) Sprobuje jeszcze raz , gdyz dzis znowu mialem niepokojacy sen hm... Znajdowalem sie w moim rodzinnym miescie , na osiedlu gdzie mieszkalem , na pierwszym pietrze budynku w ktorym mieszcza sie sklepy . Stalem tam z 2 kumplami . Nagle ja i jeden z nich zaczelismy czuc dziwna energie , jakby ktos nas doslownie naladowal pradem elektrycznym , kiedy zblizalem rece do klatki piersiowej slychac bylo takie strzaly , jakby rozladowania elektryczne cos takiego , bylo to naprawde realistycznie odczuwalne (moze cos mi rzeczywiscie scierplo i dlatego nie wiem ) . Chcielismy zejsc na dol lecz za kazdym razem kiedy podchodzilismy do schodow czy to z jednej czy z drugiej strony ta energia narastala coraz bardziej ,az nie dawalo sie tego wytrzymac. Zauwazylismy , ze za kazdym razem stoi tam jakis osobnik jakby "czlowiek" ale taki bezbarwny . Zorientowalismy sie ze to przez niego i ze im blizej niego jestesmy tym ta energia sie nasila . Udalo nam sie jakos uciec z tego pierwszego pietra i bieglismy ile sil w nogach jak najdalej aby uciec od niego (balem sie strasznie ) . W koncu rozlaczylismy sie ja bieglem dalej (lecz to juz nie bylo moje miasto rodzinne jakies inne nieznajome mi miejsce) . Teraz juz ta "energia nie byla w ogole odczuwalna , musialem byc wystarczajaco daleko od tego "osobnika" . Dalej bieglem i nagle mialem wizje znowu widzialem tego osobnika jak dalej nas szuka i ze ma liste osob , ktore musi zlapac i prawdopodobnie zabic . Czytalem nazwiska z tej listy i pojawialy mi sie urywki z zycia tych wlasnie osob . Zapamietalem tylko 1 z nich . Bylem w jakims pomieszczeniu pelnym ludzi i przy oknie siedzialy 2 nagie kobiety z jakby krzyzami wiszacymi na ich piersiach w okolo pelno bylo swieczek i jakby jakis kaplan nad nimi odprawiadacy jakies modly . To by bylo na tyle jeszcze pamietam ze znalazlem sie na jakims polu , szukalem swojego szwagra i zobaczylem tylko samolot wirujacy do okola wlasnej osi i spadajacy w dol , wiedzialem ze sie zaraz rozbije i wiedzialem ze kieruje nim moj szwagier , ktory nie ma o tym pojecia , ostatecznie jakos wykolowal ze zaczal ladowac i leciec wprost na mnie znowu sie wystraszylem i zaczalem uciekac w pola kukurydzy dalej nie pamietam lecz wiem ze owy samolot sie nie rozbil . Po obudzeinu sie czulem strach i nie moglem zasnac przez pare kolejnych godzin :/ z gory dziekuje Link to comment Share on other sites More sharing options...
nixaa Posted March 24, 2009 Share Posted March 24, 2009 Sorry za to, że odpowiadam, ale nie interpretuję, ale po prostu tak strasznie zazdroszczę Ci Twoich snów! Wielka abstrakcja, i takie pełne emocji... Coś cudownego. Ja nie mam żadnych snów, od bodaj 5 miesięcy. Może miałam raz, czy dwa, co najwyżej 3. Nie mam snów (albo ich nie pamiętam), ale strasznie mi tego brakuje. Link to comment Share on other sites More sharing options...
LucidDreamer Posted March 24, 2009 Author Share Posted March 24, 2009 dziekuje nixaa ) wiesz moim zdaniem poprostu ich nie pamietasz jest tu duzo porad jak zapamietywac sny itp jak dobrze poszukasz to znajdziesz pare cennych wskazowek , ktore pomoga napewno w razie jakichkolwiek pytan zawsze mozesz mi na PW napisac:) Pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
beniek88 Posted March 24, 2009 Share Posted March 24, 2009 nixaa, sny ma każdy człowiek na świecie kiedy śpisz, ZAWSZE, ale nie zawsze się je zapamiętuje, ja śnię codziennie, ciesze sie z tego, ale tez miałem okresy, że sporadycznie coś mi się śniło (tzn. sporadycznie cos zapamiętałem). Musisz wstawac w fazie śnienia, aby cos zapamiętać... inaczej pójdzie wszystko w niepamięć Pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sephira Posted March 24, 2009 Share Posted March 24, 2009 sny ma każdy człowiek na świecie No akurat nie koniecznie Czynniki takie jak alkohol wypity przed snem (zwłaszcza w większych ilościach) czy niektóre, powszechnie stosowane środki nasenne i uspokajające, mają działanie odurzające, które ogranicza aktywność mózgu, wskutek czego powstaje mniej marzeń sennych lub nie powstają one w ogóle. Link to comment Share on other sites More sharing options...
beniek88 Posted March 25, 2009 Share Posted March 25, 2009 Hmmm... człowiek sie uczy całe życie, dzieki Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts