morfi Napisano 18 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2006 Nigdy nie mialam problemu z interpretacja snow, ale ten mnie przerosl... jestem w jakims domu, z dwoma osobami, jedna z nich to moj kolega z ktorym spotykam sie zawsze w klubie do ktorego chadzam, a druga to osoba z tego samego klubu, ktora znam tylko z widzenia. niby wszystko jest ok, ale w pewnym momencie kolega nr 1 wyciaga z kieszeni malego jadowitego weza, ktory zabija kolege nr 2, a potem chce mnie zabic- chce aby mnie ten sam waz ukasil. zaczynam uciekac i nagle trafiam na 3 osobe- kolege ode mnie roku z uczelni, ktory zaczyna mi pomagac...oboje chowamy sie w jakims schowku. majac nadzieje ze nas kolega nr 1 nie znajdzie. ale niestety udaje mu sie i budze sie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 18 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2006 Nigdy nie mialam problemu z interpretacja snow, ale ten mnie przerosl... jestem w jakims domu, z dwoma osobami, jedna z nich to moj kolega z ktorym spotykam sie zawsze w klubie do ktorego chadzam, a druga to osoba z tego samego klubu, ktora znam tylko z widzenia. niby wszystko jest ok, ale w pewnym momencie kolega nr 1 wyciaga z kieszeni malego jadowitego weza, ktory zabija kolege nr 2, a potem chce mnie zabic- chce aby mnie ten sam waz ukasil. zaczynam uciekac i nagle trafiam na 3 osobe- kolege ode mnie roku z uczelni, ktory zaczyna mi pomagac...oboje chowamy sie w jakims schowku. majac nadzieje ze nas kolega nr 1 nie znajdzie. ale niestety udaje mu sie i budze sie... - zastanów się w takim razie nad swoją relacją z kolegą nr 1, bo coś jest tutaj ewidentnie nie tak - nawet jeżeli nie wyczuwasz tego świadomie, to intuicyjnie się go obawiasz. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi