Skocz do zawartości

Jak znaleźć cel w życiu?


Altair

Rekomendowane odpowiedzi

poczujesz:) nie będziesz się bać.

To 'samo' przyjdzie :)

W takim razie jeszcze nie znalazłam celu w życiu lub go przeoczyłam. Pod warunkiem, że chodzi o cel, a nie sens.... bo to jednak nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość Jacek Bartnicki

Ja ... Wielce Oświecona Wielowymiarowa Magiczno-Mistyczno-Ezoteryczna Istota, odłączam teraz swoje wibracyjne ciało by się z Wami skontaktować ;)

 

a tak serio to wg mnie: piszę to do Glorii i Altaira (i tych osób które będą czytały), że cel jaki jest w życiu jest tylko jeden a mianowicie być sobą najlepiej jak potraficie.

Sobą mam na myśli, ciągle zmieniającym się sobą. Tym sobą który robi (i czuje), ze robi to co go najmocniej ekscytuję.

 

Jeśli jest to poezja - pisz ją. Jeśli są to sterowane radiowo modele samochodów (jak u mnie !) zajmuj się tym. Jeśli jest to pływanie - pływaj.

Nie ma żadnego innego wyjaśnienia poza tym, że to ekscytuje.

 

I ja też tu napisałem, tylko dlatego,że dla mnie było to ekscytujące ;)

 

pozdrawiam

Wibracyjno- Duchowa - Pół Magiczna Istota jacek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Euterpe

Myślę sobie tak, że celów w życiu może być wiele, np.:

- cel 1 - zdobycie pracy

- cel 2 - wyprowadzka od rodziców

- cel 3 - zadowolenie z samej siebie

itd...

 

Sens zaś tylko jeden, taka jakby misja życiowa.

 

 

A odwołując się do pytania głównego(pierwszego) w tym wątku, to tak jak mówi Trida, poczujesz to. To jak miłość od pierwszego wejrzenia, "kajdanki", które pokochasz, a stan zniewolenia(inni mogą tak odebrać, ale tu chodzi bardziej o umysł) dostarczy Ci radości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A odwołując się do pytania głównego(pierwszego) w tym wątku, to tak jak mówi Trida, poczujesz to. To jak miłość od pierwszego wejrzenia, "kajdanki", które pokochasz, a stan zniewolenia(inni mogą tak odebrać, ale tu chodzi bardziej o umysł) dostarczy Ci radości :)

 

Jeśli o mnie chodzi, moje cele nie zawsze dostarczają mi radości. Ten cel, to była jakby miłość od pierwszego wejrzenia, poczułam to aż zbyt mocno... a po roku rozczarowanie, cierpienie i ból, jaki czuję do dziś. Tak więc, ostatni cel jaki miałam 2 lata temu.... to był niewypał. Straciłam "kupę" pieniędzy, nerwy, wiarę w siebie i dobre imię w oczach innych. Teraz boję się podejmować jakichś celów. Wolę sobie żyć spokojnie, bez ryzyka.... w :dupa:... nosie mam te miłości od pierwszego wejrzenia.

Edytowane przez gloria
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Euterpe

To, że trafił się taki rodzynek, nie oznacza, że reszta jest taka.

A miłość od pierwszego wejrzenia jest bardzo piękna moim zdaniem :) A to, że nie spełniona albo wypalona to efekt uboczny. Przejdzie i za jakiś czas znowu ktoś się trafi :) Pamiętajmy te przyjemne chwile, a resztę wyrzućmy do kosza lub przynajmniej tak tego nie rozpamiętujmy. Jestem zdania, że przeszłość należy zostawić w miarę możliwości(ile się da) za sobą i iść na przód. Siedzenie w miejscu to także cofanie się.

I nie bądź tak negatywnie nastawiona, życie jeszcze się odmieni na lepsze. Jak teraz jesteś pod kołem, to za jakiś czas będziesz nad i zaczniesz myśleć o przyjemniejszych sprawach. Nic nie może wiecznie trwać, nawet rozpacz :)

 

Dla mnie cel to jest to, na co my sami się decydujemy, my sobie stawiamy "marchewkę" przed sobą. Np. mam cel zakończyć studia, rzucić palenie, więcej ćwiczyć, dzisiaj idę na imprezę(to też jakiś cel).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiekł mi strasznie ten mój nierealizowany cel. Dlatego chwilowo nie mam nowych. Nie ubolewam nad tym zbytnio, to tylko cel.... .

Najważniejsze, że mam sens w życiu. Coś co daje mi kopa do wstania rano, dzięki czemu wiem po co żyję. To moja córka! To słońce, które rozświetla mi życie. Gdyby jej zabrakło, zapanowałaby kompletna ciemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze wcale nie chodzi o to, ze Wam trudno znalezc cel tylko ze zyjemy w czasach, gdzie - abstra***ac - wlasnie zdobycie czegos konkretnego (satysfakcjonujacej pracy, ulozenie sobie zycia z druga osoba czy spelnianie marzen) staje sie coraz trudniejsze....trudniejsze, poniewaz mozemy coraz wiecej miec ale za to coraz mniej mamy do odkrycia, brakuje nam czasu i wszystko sprowadza sie do nieustajacej konsumpcji, gdzie wartosci ludzkie przestaja byc wazne (a to one zawsze pomagaly ludziom osiagac cele moim zdaniem). Dzis wszyscy sa zmuszeni do pogoni, czy tego chca czy nie, za pieniadzem. Kiedys pieniadze az tak wazne nie byly bo istniala wieksza solidarnosc miedzyludzka a etyka gwarantowala sprawiedliwsze traktowanie (oczywsicie bez przesady, nie bylo tez az tak rozowo). Trudno moim zdaniem osiagnac cel, kiedy widzi sie jaka jest konkurencja w kazdej dziedzinie i gdzie coraz czesciej zdobycie czegos z uwagi na ograniczona liczbe miejsc czy mozliwosci staje sie praktycznie niedostepne dla przecietnego zjadacza chleba...

 

Nie ma sie tez co oklamywac - kiedys wiekszosc ludzi miala bardzo przyziemne cele ale tez i jakos nie narzekali az tak na to bo nie bylo wszedobylskich mediow, ktore sztucznie podbijaja pragnienia i kieruja podswiadomosc na posiadanie czy mozliwosci zdobycia czegos. Kiedys jesli ktos naprawde mial wieksze ambicje po prostu mogl, wiecej pracujac, dosc realanie osiagnac to, co chcial. Kiedys czytalem o tym, jak nasza podrozniczka Elzbieta Dzikowska rozpoczynala swoja kariere. Mimo, ze nie bylo jej latwo na starcie, bo zyla w panstwie gdzie zdobycie paszportu nieraz graniczylo z cudem, zaczela jezdzic tu i tam....ale nie miala wokol siebie az takiej konkurencji i gonitwy wokol swojego zawodu. Dzis takich osob sa tysiace, a miejsca pracy ograniczone. Tak jest niemal w kazdej dziedzienie, moze poza branza informatyczna gdzie ciagle powstaje cos nowego i ciagle jest zapotrzebowanie na tego typu specjalistow. Mamy coraz wiecej zautomatyzowanych fabryk, ktore odbieraja prace rzemieslnikom a tym samym pozbawiaja zrodla dochodu setki tysiecy osob, ktore dotychczas zyly ze swojej pracy. Upraszcza sie wszystko: edukacje, styl zycia, wiec jak tu nie odczuwac ze osiagniecie czegos ambitniejszego jest abstrakcja nie do wykonania? Dzis niemal kazdy chce cos wielkiego osiagnac, miec duzo, ale co sie stanie, kiedy nikomu nie bedzie sie juz chcialo wypiekac chleba czy budowac domow? A przeciez kiedys kazdy mial w rodzinie jakiegos rzemieslnika czy pracownika fizycznego i wiekszosc z tych ludzi wiodla spokojne, szczesliwe zycie i oni wcale nie narzekali na to, ze zyja w taki wlasnie sposob. W relacjach tez panuje podobny chaos: chcemy, aby nasz partner laczyl cechy modela/modelki z pierwszych stron gazet, umial dobrze gotowac, najlepiej jeszcze gdyby byl bajecznie bogaty i umial sie zachowywac jak rycerz czy kseizniczka z bajki (sa juz na ten temat cale opracowania psychologiczne). Tylko to nie idzie polaczyc w realu! Czegos takiego po prostu nie ma bo nie jest mozliwe polaczenie tak wielu rozbieznych cech. Byc moze stad ludzie sie tak szybko soba nudza, bo nie zwracaja uwagi na atrybuty wewnetrzne a tylko to, co na zewnatrz.

 

Ped zycia i nadmiar wszystkiego dookola powoduje, ze coraz czesciej nie mozna po prostu nie chciec a jak sie chce za duzo to czlowiekowi zaczyna krecic sie w glowie i z nadmiaru pragnien nie wie juz, czego tak naparwde chce. A moge sie zalozyc ze czesc z nas bylaby szczsliwa naprawde z kilku bardzo prostych rzeczy...

Edytowane przez pizzacanto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a tak serio to wg mnie: piszę to do Glorii i Altaira (i tych osób które będą czytały), że cel jaki jest w życiu jest tylko jeden a mianowicie być sobą najlepiej jak potraficie.

Sobą mam na myśli, ciągle zmieniającym się sobą. Tym sobą który robi (i czuje), ze robi to co go najmocniej ekscytuj

 

A Jak można być sobą nie wiedząc kim się jest, jakim sie jest? Wciąz poszukuje siebie, marnując czas nie wiedzac kim chce byc co osiagnacc nie majac celu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Jak można być sobą nie wiedząc kim się jest, jakim sie jest? Wciąz poszukuje siebie, marnując czas nie wiedzac kim chce byc co osiagnacc nie majac celu

 

To może właśnie to sobie zadać jako cel :chytry:: aby wreszcie przestać skakać z kwiatka na kwiatek, poznać siebie i móc odpowiedzieć na pytanie kim się jest i jakim się jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jacek Bartnicki

Jak mawiał Jim Rohn:

 

- "ucz się wyrażać siebie zamiast imponować innym" A ja siebie ciągle poznaje i jeszcze całego nie poznałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może właśnie to sobie zadać jako cel :chytry:: aby wreszcie przestać skakać z kwiatka na kwiatek, poznać siebie i móc odpowiedzieć na pytanie kim się jest i jakim się jest.

 

Popieram :). Dzisiaj jest to o tyle ciezkie, ze zycie samo w sobie nie ,,promuje" zwracania uwagi na konkretny cel ale trzeba to olac i isc swoja wlasna droga. Tez mam z tym troche problem, bo zdalem sobie sprawe, ze mimo wszystko nie mam czegos takiego, jak ,,cel" w sensie doslownym ale to tez niejako lezy wina po stronie tego, w jakich czasach sie wychowalem - w polowie zlapalem sie jeszcze na stary model wychowania ale jakas czesc mnie ulegla juz pokusom swiata dzisiejszego i nic dziwnego, ze w glebi cos domaga sie poukladania tych spraw.

 

Np. kiedys bardzo buntowalem sie przeciwko wszystkiemu, a teraz dostrzegam sporo plusow w unormowanym, spokojnym zyciu. I nie dziwota, ze jak tyle lat odwracalem od tego uwage to teraz ,,msci" sie to na mnie i dopomina o zwrocenie na to wiekszej uwagi.

 

Teraz boję się podejmować jakichś celów. Wolę sobie żyć spokojnie, bez ryzyka.... w ... nosie mam te miłości od pierwszego wejrzenia.

 

Poniewaz to nie jest prwdziwa Milosc, tylko silne zadurzenie w drugiej osobie :). Milosc przychodzi potem, jak sie czuje ze bez tych wszystkich silnych emocjonalnych fajerwerkow ta druga osoba jest kims ciagle waznym. I nie trzeba byc nawet w zwiazku, aby o tym wiedziec. To jest kwestia dojrzalosci emocjonalnej, ktorej dzisiaj wielu mlodym (i nie tylko juz) brakuje.

Edytowane przez Trida
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
To jest kwestia dojrzalosci emocjonalnej, ktorej dzisiaj wielu mlodym (i nie tylko juz) brakuje.

 

Piękne słowa. Jak wg was osiąga się dojrzałość emocjonalną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojrzałość Emocjonalną można w sobie wykształcić ,pozwólcie że posłużę się słowami jednego z autorytetów w tej dziedzinie Daniela Golemana :

Oto pięć istotnych cech, które wymienia Daniel Goleman w związku z inteligencją emocjonalną:

 

samoświadomość - wiedza o swoich stanach wewnętrznych, preferencjach, możliwościach i ocenach intuicyjnych, czyli świadomość emocjonalna, poprawna samoocena, wiara w siebie, tj. silne poczucie własnej wartości i świadomość swoich możliwości i umiejętności;

 

samoregulacja - panowanie nad swoimi stanami wewnętrznymi, impulsami i możliwościami czyli samokontrola, utrzymywanie norm uczciwości i prawości, sumienność, elastyczność w dostosowywaniu się do zmian, innowacyjność;

 

motywacja - skłonności emocjonalne, które prowadzą do nowych celów lub ułatwiają ich osiągnięcie, czyli dążenie do osiągnięć, zaangażowanie, inicjatywa, optymizm;

 

empatia - uświadamianie sobie uczuć, potrzeb i niepokojów innych osób, czyli rozumienie innych, doskonalenie innych, nastawienie usługowe, świadomość polityczna, tj. rozpoznawanie emocjonalnych prądów grupy i stosunków wśród przedstawicieli władzy;

 

umiejętności społeczne - umiejętność wzbudzania u innych pożądanych reakcji, czyli wpływanie na innych, porozumienie, łagodzenie konfliktów, przewodzenie, tworzenie więzi, współpraca i współdziałanie, umiejętności zespołowe.

 

 

 

Na drugim biegunie inteligencji emocjonalnej znajduje się analfabetyzm emocjonalny, powodujący nasilenie się stanów agresji i przemocy. Może on owocować zwiększaniem się ilości samobójstw, gwałtów i morderstw, lub też przy mniejszym natężeniu - zmniejszeniem się poziomu satysfakcji życiowej i umiejętności tworzenia dobrych relacji z innymi ludźmi.

 

Bardzo istotne jest zatem kształcenie emocji. Pomocne i wręcz niezbędne wydaje się być kształcenie dzieci w w dziedzinie swoich uczuć i uczuć innych ludzi. Także ludzie dorośli powinni uświadomić sobie, że poprzez rozwijanie samoświadomości i poziomu dojrzałości życiowej ich inteligencja emocjonalna i jakość życia może bardzo istotnie się zwiększyć. Zwiększanie poziomu inteligencji emocjonalnej wpływa zarówno na ogólne podniesienie jakości naszego życia psychicznego, jak i zwiększa naszą zdolność do radzenia sobie z sytuacjami trudnymi. W efekcie tego znacznie łatwiej osiągniemy sukces czy to na polu duchowym, rodzinnym, czy kariery zawodowej.

Inteligencja emocjonalna jest bardzo bliska pojęciu dojrzałości życiowej. Możemy się jej uczyć i rozwijać ją przez całe życie. Daniel Goleman zwraca uwagę na podstawowe nieporozumienia, które powstają w związku z inteligencją emocjonalną:

 

inteligencja emocjonalna nie oznacza po prostu "bycia miłym". W kluczowych momentach może ona wymagać nie tyle "bycia miłym", ile - na przykład - jednoznacznego i bezpośredniego przedstawienia komuś niewygodnej, ale mającej dalekosiężne skutki prawdy, której ten ktoś unika jak ognia (asertywność)

 

nie polega ona na pozbyciu się kontroli nad uczuciami, na spuszczeniu ich z wodzy. Oznacza ona raczej takie kierowanie nimi, by były wyrażane odpowiednio i skutecznie

 

nie jest prawdą, że kobiety mają wyższą inteligencję emocjonalną niż mężczyźni. Niektórzy z nich odznaczają się taką samą empatią jak najbardziej wrażliwe na kłopoty i cierpienia innych osób kobiety, natomiast niektóre kobiety potrafią przeciwstawić się stresowi z taką samą niezłomnością jak najbardziej odporni emocjonalnie mężczyźni

 

poziom inteligencji emocjonalnej - w odróżnieniu od ilorazu inteligencji - nie jest ukształtowany genetycznie ani nie kształtuje się we wczesnym dzieciństwie

 

 

Inteligencja emocjonalna a sukces

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...