Skocz do zawartości

To ja


ant

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiedziałem gdzie to wrzucic, więc wrzucam to do tego tematu:)

Chyba dopiero teraz jestem gotowy, żeby to napisać, chociaż po kawałku. Będzie to historia pewnych sytuacji z mojego życia (o zgrozo:)). Proszę bądźcie wyrozumiali trochę to chaotyczne jest i jeszcze nie skończone. Zapraszam do lektury.

 

Moja historia dzieli się trochę na dwie części ja i mój brat (mam również i siostrę, ale ona to zupełnie inna bajka). Dla jasności ja mam 27 lat brat 36 i do dzisiaj wspominamy „ciekawe” sytuacje z naszego życia.

Zanim zacznę od brata to rozpocznę trochę o historii mojego domu, która miesza się z historią rodziny.

Mój dom a raczej mieszkanie (pierwsze), w którym żyliśmy znajduje się na terenie szpitala… psychiatrycznego. Wiem jak to brzmi, moja rodzina od pokoleń związana jest ze służbą zdrowia :) Dom jak dom, kilka rodzin, ale w miejscu gdzie było nasze mieszkanie (na poddaszu) powiesił się w latach ’50 pacjent. W latach ’70 moi rodzice wprowadzili się do mieszkania na poddaszu. Z ich opowieści nic szczególnego się nie działo albo nie chcą mówić.

Od tego momentu zaczyna się historia mojego brata, która wielokrotnie mi opowiadał. Same zapiski będą dosyć chaotyczne, ale postaram się je jakoś w logiczny sposób ułożyć :)

Ze wspomnień mojego brata pamiętam, że zawsze miał to szczęście, że kiedy budził się w nocy „coś” się działo czego nie był w stanie zrozumieć. Tzn. W naszym pokoju były kiedyś drzwi wejściowe do mieszkania, które po kilku latach zostały zamurowane i przeniesione w inne miejsce (remonty, wiadomo). I właśnie w te zamurowane drzwi w momencie jak mój brat się budził coś, ktoś drapało jakby paznokciami, nie było to raz, ale za każdym razem jak się budził w środku nocy. Jestem pewien, że to nie był żaden kot, pies czy inne zwierze ponieważ sąsiedzi nie wyprowadzali swoich pupili na poddasze szczególnie w nocy.

Mój brat ma wrodzoną zdolnośc wychodzenia z ciała (oobe), ale niestety ma problem z wracaniem(?) do niego, komicznie to brzmi, ale w nocy jak jęczy, krzyczy, czy majaczy już takie zabawne nie jest, szczególnie, że ma otwarte oczy. Za każdym razem po takiej akcji mówi, że stał koło łóżka i widział jak podchodze i go budze, wtedy wszystko się kończyło.

To tyle na temat mojego brata, teraz moja kolej.

Wychowywałem się w tym mieszkaniu do siódmego roku życia. Dużo pamiętam z tego okresu. Pierwszy dzień w podstawówce, jak uczyłem się czytać, jak się bawiłem, co myślałem… co słyszałem.

Rozwala mnie w tym wszystkim zakres mojej pamięci, posiadam wspomnienia, których nie powinienem pamiętać, np. jak moja siostra włączając lampki na choince, została lekko porażona prądem, że wtedy byłem chory i bolało mnie gardło, jak wymiotowałem, jak mój brat mnie wtedy denerwował miałem wtedy trzy lata.

Jak to w szpitalu i wszyscy pracujący brało się obiady ze szpitalnej kuchni bo nie było czasu na gotowanie w domu, pamiętam jak chodziłem z rodzicami miałem wtedy dwa lata. Moi rodzice się upierają, że to niemożliwe, że to pamiętam bo byłem za mały, ale opowiedziałem im ze szczegółami co widziałem, gdzie co było i nawet jakie talerze czy kubki były. Nie uwierzyli, ale się zdziwili.

Pamiętam, że bałem się kuchni, że coś tam jest i, że nie chciałem samemu tam wchodzić szczególnie wieczorem, nawet jak było zapalone światło. Pamiętam jak się bawiłem, jakie książki przeglądałem. Pamiętam nawet swoje myśli, na swój sposób były logiczne co „co robić czego nie wolno robić”. Myślenie obrazowe, wszystkie przedmioty jakbym fotografował umysłem, ale i mówiłem myślami. I teraz najdziwniejsze z tego okresu, głosy. Mając pięć lat słyszałem jakby ktoś mnie wołał, np. Oglądam TV, jakaś bajka czy coś i słysze z pokoju obok jak ktoś mnie woła po imieniu, kobiecy głos.

Bardzo dobrze wiedziałem, że tam nikogo nie ma ponieważ w mieszkniu byłem tylko z ojcem, który był w kuchni. Taka sytuacja wiele razy się powtarzała, czasami odpowiadałem, ale była cisza. Ani razu nie poszedłem w to miejsce skąd ono dobiegło po prostu nie mogłem a nie, że się bałem.

W tamtym mieszkaniu takich sytuacji było pełno, ******acy zegar w dniu śmierci dziadka. Zamykające się samoistnie drzwi, kroki za drzwiami od mieszkania.

W ’95 roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Była nas piątka, ja podrosłem moja siostra i brat już pełnoletni i przydało się większe mieszkanie.

Z tamtego okresu nie pamiętam żadnych szczególnie dziwnych rzeczy, prócz paru dziwnych sytuacji i rzeczy o mnie :)

Co do sytuacji. Zdarzały się jakieś dziwne dźwięki, jakby coś spadało a nic nie spadało (ostatnio miałem coś takiego około dwóch miesięcy temu).

Parę lat temu siedziałem przy komputerze w swoim pokoju, brat oglądał TV w innym. Cisza, a tu nagle uderzenie w lewy górny róg ściany i po sekundzie w dolny prawy róg. Brat przybiegł zaczął krzyczeć, że nie mam walić w ścianę ja do niego to samo. Jak mu opowiedziałem, jak to brzmiało, powiedział, że nie mam zamykać drzwi od pokoju, nigdzie z domu nie wyszedł przez resztę wieczoru aż ktoś inny z domowników nie wrócił. Do dzisiaj nie wiem co to było.

W moje chyba piętnaste urodziny dowiedziałem się, że za każdym razem jest jakaś katastrofa albo tego samego dnia albo kilka dni wcześniej. W dniu moich narodzin zmarł mój dziadek, dniu mojego chrztu doszło do katastrofy w Lesie Kabackim i tak co roku coś. Katastrofa kolejowa, statek jakiś zatonął i zawsze ginęło pełno ludzi. Do dzisiaj w moje urodziny każdy żartuje i pyta się „co się dzisiaj stanie?”

10 września 2011, dla mnie dosyć szczególny dzień bo 11 miałem odebrać nowego, wybłaganego komputer. Miałem sen, że jestem w jakimś budynku, stoję przed wielkim oknem i w moją stronę coś leci, odwracam się i biegnę w stronę drzwi. Rano wstaję, uradowany bo o 12:00 mieliśmy jechać i co w TV leci?

Raz zaczepiła mnie cyganka na PKS’ach jak z uczelni wracałem do domu. Powiedziała, że mi powróży. Spytałem się ile zapłacę a ona, że to kwestia tego co wywróży. Podałem jej dłoń, spoważniała, zamknęła moją dłoń i powiedziała „ty już wiesz” i poszła. Tylko co ja mam wiedzieć?

Nic z tego nie rozumiem.

 

Podobnych sytuacji w moim życiu (i nie tylko w moim) jest pełno.

 

Miejcie trochę wyrozumiałości, pozdrawiam :)

Edytowane przez ant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa historia, miałeś do czynienia już z różnymi bytami energetycznymi, więc wydaje mi się, że jesteś szczególnie wrażliwy na te wibracje, wyższe siły. W momencie, gdy byty to zauważyły są przy Tobie obecne. Masz predyspozycje do bycia Medium - ponadto te wibracje oddziałują nie tylko na Ciebie, ale również na osoby w Twoim otoczeniu, jesteś bardzo ciekawym - ezoterycznie, przypadkiem;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mam jakieś zdolności, nie wiem, ale gdybym je miał to prawdopodobnie odziedziczone po rodzicach. Mój brat miał takie "zabawne" sytuacje zanim się urodziłem więc chyba na nikogo nie działam w jakiś szczególny sposób :) Co do mojej siostry nie pamiętam bądź nie wiem czy miewa takie sytuacje w życiu.

Co do rodziców. Ojciec w młodości, widywał czasami bliskich w pokoju jak się budził w środku nocy. Np. jak mój ojciec był młodszy ode mnie to "odwiedził" go dziadek (mój pra), chwilkę pogadali i ojciec zasnął bo mu kazał spać. Dzień później okazało się, że dziadek już nie żył. Co ciekawe, jak "rozmawiali" ze sobą, dziadek jeszcze żył bo grał w karty u siebie w domu ze znajomymi. Zmarł we śnie... Jakieś 20km od domu mojego ojca.

Co do matki. Jak zaczyna nucić jakąś piosenkę (jakaś kościelna i tylko ta). To już wiadomo, że coś się stanie albo ktoś umrze tego samego dnia. Oczywiście ją odwiedzają zmarli w snach...

Dla mnie to trochę chore, że wszystko kręci się dookoła śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy wiesz....każdy ma w sobie duzo zdolności odziedziczonych czy tez nie.Na pewno jestes osobą która sie "budzi".

Kwestia teraz jest aby mądre osoby Cie troche poprowadziły. Bo powiedzenie sam wiesz"...jest jak błądzenie we mgle.

Mozna sprawdzić w psychometrii ( ja robie), w astrologii czy w numerologii predyspozycje.Może ktoś postawic karty i przyjrzeć sie tej sytuacji.

Czasami ktos otwiera nam oczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
co z takim faktem zrobić jeśli ktoś potwierdzi moje zdolności, chociaż nie wiem jakie mam...

 

A co TY chciałbyś zrobić?

 

To co mam zrobić?

 

Pracować nad sobą i rozwijać się :tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co TY chciałbyś zrobić?

Przewidzieć numery w totka, rządzić światem itp, żartuję ;) Nie wiem, nie mam pojęcia co można z takimi zdolnościami zrobić czy zdolnością. Chociaż nawet nie wiem czy jakiekolwiek mam :icon_smile:

 

Pracować nad sobą i rozwijać się :tak:

 

Od czego zacząć?

 

Jedna osoba napisała mi w mailu, że posiadam prawdopodobnie (jednak) pewną zdolność - prekognicję(?). Mógłby ktoś to rozwinąć?

Edytowane przez ant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

wiesz , czytam to i jestem bardzo szczęśliwa ;) bo mam bardzo podobnie ... ufff , czyli nie zwariowałam ;)) tyle mi wystarczy.

Pozdrawiam serdecznie ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna osoba napisała mi w mailu, że posiadam prawdopodobnie (jednak) pewną zdolność - prekognicję(?). Mógłby ktoś to rozwinąć?

Oj leniuszku, leniuszku...

A wujek Google?

Szukamy, czytamy, trawimy,analizujemy,,,

Znów czytamy...

A potem?

Powtórzę wcześniejszą moją wypowiedź - to zależy CO TY CHCIAŁBYŚ ZROBIĆ...

Np mój syn ma spontaniczne OOBE ("dziedziczne" po tatusiu) i widzi aurę.

Poczytał, stwierdził "acha" i...buduje dalej swoją korporacyjna karierę :figielek:

Nie ciagnie go w te rejony :bezradny:

A widzenie aury uważa za ... czasami użyteczne.

W tym czym się zajmuje.

Nie każdy kto dobrze śpiewa i ma piękny głos rozpoczyna sceniczną karierę.

Nie każdy dobrze piszący zostaje pisarzem a świetnie malujący - malarzem...

Czytaj, rozwijaj się, PRACUJ nad sobą, nie idź na łatwiznę ani ścieżką na skróty a znajdziesz SWOJĄ drogę:tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj leniuszku, leniuszku...

A wujek Google?

Szukamy, czytamy, trawimy,analizujemy,,,

Znów czytamy...

A potem?

Powtórzę wcześniejszą moją wypowiedź - to zależy CO TY CHCIAŁBYŚ ZROBIĆ...

Np mój syn ma spontaniczne OOBE ("dziedziczne" po tatusiu) i widzi aurę.

Poczytał, stwierdził "acha" i...buduje dalej swoją korporacyjna karierę :figielek:

Nie ciagnie go w te rejony :bezradny:

A widzenie aury uważa za ... czasami użyteczne.

W tym czym się zajmuje.

Nie każdy kto dobrze śpiewa i ma piękny głos rozpoczyna sceniczną karierę.

Nie każdy dobrze piszący zostaje pisarzem a świetnie malujący - malarzem...

Czytaj, rozwijaj się, PRACUJ nad sobą, nie idź na łatwiznę ani ścieżką na skróty a znajdziesz SWOJĄ drogę:tak:

 

 

Jeśli mam używać google to po co to forum?

Szukać? Czytać? Trawić? Analizować?

Szukać? Gdzie? Czytać? Co? Trawić? Gdzie, ja nawet nie wiem co to jest? Analizować? To jest dla mnie nierealne, więc nie wiem co mam analizować?

 

Z drugiej strony nie dopisałem o jakiejś czarnej postaci stojącej nad moim łóżkiem jakiś czas temu. Ja tego nie widziałem, tylko moja dziewczyna jak się obudziła w środku nocy. Jakoś teraz mi się przypomniało.

 

A co chciałbym robić? Jakimś cudem mieć specjalizację z neurologii albo neuropsychologii

 

Czy pójście na łatwiznę to spytać się kogoś od czego ma zacząć? Mam się pytać kodu (czyt. googla) "od czego mam zacząć?". Ja nawet nie wiem co TO jest? Skąd się wzięło? Dlaczego ja? A najważniejsze o co pytać... jeśli mam pytać kodu.

To nie jest złośliwość z mojej strony, że tak piszę, ale jeśli ktoś każe mi czytać coś na czym się nie znam to jak pytanie czy amerykanie byli naprawdę księżycu używając do tego google. A dla jasności google odpowiada TAK i NIE.

 

ps. korporacyjna kariera? współczuję Twojemu synowi. Korporacja to koszmar...

 

wiesz , czytam to i jestem bardzo szczęśliwa ;) bo mam bardzo podobnie ... ufff , czyli nie zwariowałam ;)) tyle mi wystarczy.

Pozdrawiam serdecznie ;))

 

Z miłą chęcią podzielę się "doświadczeniami" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie wiem co TO jest? Skąd się wzięło? Dlaczego ja?

Tej części nie rozumiem...

Chcesz wiedzieć czy jesteś wyjątkowy?

W tej kwestii - nie :bezradny:

Czy jest to zjawisko powszechne?

Nie.

Czy rzadkie?

Też nie.

Sporo ludzi tak ma.

 

Szukać? Gdzie? Czytać? Co? Trawić? Gdzie, ja nawet nie wiem co to jest? Analizować? To jest dla mnie nierealne, więc nie wiem co mam analizować?

 

No właśnie - kiedy się na czymś nie znasz, to czytasz po to, by poznać...

Jeśli Ty nie wiesz o co dokładnie chcesz zapytać to jak ktokolwiek ma wiedzieć co Ci odpowiedzieć?

Bo piszesz np:

 

Jedna osoba napisała mi w mailu, że posiadam prawdopodobnie (jednak) pewną zdolność - prekognicję(?). Mógłby ktoś to rozwinąć?

 

I to jest lenistwo :_nerwus:

Bo czy oczekujesz wykładu na temat czym prekognicja jest?

Właśnie to możesz wklepać w google i się dowiedzieć.

I jak ją rozwijać - też.

I wybacz ale dzięki internetowi można dokopać się do bardzo wielu cennych książek (w obcych językach nawe), które u nas są nieosiągalne lub horrendalnie drogie.

A nie tylko zdobyc odpowiedź "tak" lub "nie".

Ja zdobyłam tak bardzo wiele pozycji.

Ale wymaga to determinacji, motywacji i czasu.

Nawet kosztem czegoś.

 

Jeśli mam używać google to po co to forum?

.....................Analizować? To jest dla mnie nierealne, więc nie wiem co mam analizować?

 

Czy interesuja Cię kontakty z "drugą stroną"?

Wpisz hasło "spirytyzm".

Na pierwszej pozycji wyskoczy Ci nazwisko człowieka uważanego przez jednych z guru w tym temacie , przez innych za jednego z ...badaczy.

Ale którego ksiażki wypada przeczytać.

Znajdziesz też linki do stron poświęconych tej tematyce i for, na których spotkasz ludzi mających podobne i dużo bardziej spektakularne doświadczenia.

Gdybyś był tym uczciwie zainteresowany - dawno byś to zrobił.

Szukając nawet pod hasłem "widzę duchy"...

A tak?

Ktoś mógłby jeszcze pomysleć, że głasków szukasz...:szok::tak:

 

 

ps. korporacyjna kariera? współczuję Twojemu synowi. Korporacja to koszmar...

Tez tak uważałam...

Ale ta praca zapewnia mu bardziej niż przyzwoite uposażenie, które - jak twierdzi - pozwala mu realizować marzenia.

Do tego interesujące wyjazdy i kontakty z ciekawymi ludźmi...

A że potrafi cieszyć się życiem, to jestem o niego spokojna:okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20
Jeśli mam używać google to po co to forum?

Szukać? Czytać? Trawić? Analizować?

Szukać? Gdzie? Czytać? Co? Trawić? Gdzie, ja nawet nie wiem co to jest? Analizować? )

 

No wybacz ale nikt za rękę Cię nie weźmie i nie poprowadzi, jesteś dorosły i powinieneś sam znaleźć swoją drogę, forum jest po to by szukać, czytać, kojarzyć, obserwować, wymieniać się spostrzeżeniami i owszem doradzać a nie wskazać paluszkiem którędy masz iść. Wielu ludzi ma podobnie jak Ty, nic nadzwyczajnego, nadzwyczajne jest wówczas gdy zdobędzie się wiedzę i podąży właściwą drogą, to są lata nauki, niektórzy poświęcają całe życie by znaleźć swoją prawdę.

Nie licz na gotowca bo nie da Ci on satysfakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...