Diabeł???

[yggdrasil]

Jestem nowa tutaj. Od razu opiszę co mi się przydarzyło.

Kiedy miałam 7 lat doszło do pierwszego przeczucia , które się sprawdziło. Mieszkaliśmy w parterowym domu wtedy. Sierpniowy wieczór, po 20-tej, okno otwarte na oścież. Przebierałam się do snu. Nagle spojrzałam na okno i pojawiła się w głowie myśl "zaraz coś mnie wystraszy". Zaraz usłyszałam szelest trawy, kroki i już wiedziałam ,że kroczy coś małego. ( Już wiedziałam , że małe.). Patrzyłam w okno, w ciemności TO odwróciło się i na mnie spojrzało 1 okiem... Bo TO miało 1 oko. W dodatku pionowe, podłużne, 6 cm, żółte, czarna źrenica 1 cm pośrodku i ... podziałka jak w karabinach snajperskich... Jeszcze TO nie lubiło mnie ot tak. TO jeszcze zrobiło "Ha!!" wyrzucając...malutkie rączki przed siebie tak jak robi się te słynne ABRACADABRA. Te rączki były malutkie! 5 palców i włochate i tłuste było ich futro. Całe życie myślałam (przez tą podziałkę ) ,ze to ufo wylądowało gdzieś w pobliżu. Wzrost dałabym 40 cm. Ale ufo chyba nie bywa czarne włochate i tłusto- futre? W listopadzie ub. roku tak o tym myślałam i siedząc przed komputerem odwróciłam głowę do tyłu by coś sprawdzić. Odwracam z powrotem do ekranu... a TO mi przebiega po klawiaturze... 40 cm, włochate, czarne, tłuste futro. I znowu "wiem" , że jeśli to nawet diabeł , to nic nie może mi zrobić ,gdyż mam znowu "wizję odpowiedzi" - znajduję się w zielonym jajku i jego ściany mnie chronią.... Wiem ,że nieprawdopodobne , ale nawet ukułam sobie takie powiedzenie - czasem lepiej nie wiedzieć , bo boli. Koniec historii. Jeśli ktoś miał podobne spotkanie z czymś podobnym to chętnie poczytam. Dziękuję.