Skocz do zawartości

Poruszające się przedmioty...etc.


Kasjanaa

Rekomendowane odpowiedzi

Poruszające się przedmioty towarzyszą mi odkąd pamiętam. Praktycznie wszyscy członkowie rodziny myślą, że coś jest ze mną nie tak. Jako dziecko, bardzo często mówiłam przez sen, wstawałam, lunatykowałam. Moje sny były bardzo wyraźne, a zjawisko deja vous występowało regularnie - raz w tygodniu. Podczas spotkań z przyjaciółmi oraz słuchania różnych historii o ludziach z ich otoczenia, jestem w stanie w głowie utworzyć obraz osoby, bazując wyłącznie na cechach charakteru. Posiadam również silnie rozwiniętą intuicję.

Nie bez powodu wprowadzam Was w szczegóły. Chcę żebyście wczuli się w moją sytuację. Tak więc wszyscy uważają, że ewidentnie coś dzieje się wewnątrz małej Kasjany. Mając 3 latka, bawiąc się na podłodze swoimi zabawkami informuję mamę o wizycie, którą nam złożą dwie osoby: przyjaciółka mamy i mąż, mieszkający w Niemczech. Nie do końca rozumiem kim oni są, jednak posługuję się imionami. Mama uśmiecha się do mnie, zaskoczona, nie rozumiejąc o co może mi chodzić. Po upływie 30 min rozlega się pukanie do drzwi. Nie muszę dodawać kto stoi w progu.

 

W dniu moich 10 urodzin zmarła moja prababka. Takie rzeczy niestety się zdarzają. Jednak przez kilka nocy po jej odejściu, przychodziła do mnie we śnie. Mówiła do mnie. Pojechałam na rowerze do babci, będącej córką zmarłej. Zaparzyła mi herbaty. Zaczęłam swoją opowieść o prababci, odwiedzającej mnie w snach oraz o tym, jak mocno czuję jej obecność. Dodam, że babcia mieszkała w starym, poniemieckim, drewnianym domu. W jadalni, w której piłyśmy herbatę, na pierwszy rzut oka wyłaniał się ogromny obraz plaży, morza oraz rozbitej łodzi. To właśnie ten obraz spadł z hukiem na ziemię, po raz pierwszy odkąd został powieszony wiele lat wcześniej przez mojego pradziadka. Zaraz za nim kolejny - wiszący nad drzwiami. Nie jestem w stanie opisać swojego przerażenia. Czułam, że prababka była ze mną w tym pomieszczeniu.

Jeśli ten temat wyda Wam się w jakikolwiek sposób interesujący, pozwolę sobie podzielić się z Wami innymi historiami z mojego życia o poruszających się przedmiotach...i nie tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jacek Bartnicki

Ja lubię. Oglądałem ostatnio takie wyjątkowe Anime (moje ulubione) gdzie bohater był esperem (telekinetą) i on sam umiał poruszać małymi przedmiotami. Miał taką szmacianą laleczkę i podróżował po całym świecie dając takie przedstawienia (za pomocą telekinezy). Wyglądało to obłędnie a historia też bardzo ciekawa, i wciągająca.

 

W telekinezę wierzę. (choć nie używam ;D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy w moim przypadku było to wynikiem telekinezy, o której wspominasz, czy obecności zmarłych i ich zdolności poruszania przedmiotami. Jednak inna sytuacja miała miejsce, gdy miałam 12 lat. Noc. Śniłam niespokojnie, widząc zamazane twarze, które próbują mnie skrzywdzić. Z tego koszmaru nie wybudziłam się samodzielnie.

 

Na biurku znajdowało się moje 40 litrowe akwarium z rybkami i innymi wodnymi stworzeniami. Z kolei nad nim wisiała półka. Po drugiej stronie pokoju stało łóżko a w nim ja. Odległość między jedną a drugą ścianą wynosiła 5 metrów. W pewnym momencie wybudził mnie huk. Tak głośny i potworny, że zaczęłam krzyczeć. Rozglądając się wokół (cały czas krzycząc) zwróciłam uwagę, że rzeczy które znajdowały się na półce, leżą teraz na przykrywającej moje nogi kołdrze. Z akwarium wypływała woda razem z rybkami a jego zawartość zastąpiła półka. Do dziś pamiętam całą sytuację bardzo wyraźnie, szum wody i pluskające na ziemi stworzenia. Do pokoju wbiegła mama - była przerażona. Mówiła do mnie ale nie byłam w stanie powiedzieć nic sensownego. Poszłam po szmatę do podłogi i miskę, aby uratować rybki. Podczas sprzątania zacięłam się w stopę szkłem z rozbitego akwarium. Po opatrzeniu stopy i uprzątnięciu wszystkiego usiadłam na łóżku. Dopiero wtedy przypomniałam sobie o przedmiotach leżących na łóżku. Jak one się tam znalazły? Nie mogły przelecieć takiej odległości. Na łóżku leżały: pamiątka z komunii (obrazek), czarny zabawkowy koń i lalka z podniesionymi do góry rękami. Wyglądało to co najmniej strasznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jacek Bartnicki

No nie wiem, może jakbyś trochę poćwiczyła to moglibyśmy założyć klub Paranormalny (wiesz byśmy jeździli po świecie, Ty byś lewitowała akwaria albo tańczyła kukiełkami po stole) ;)

 

Albo lepiej mnie byś unosiła do góry ;)

 

Zresztą ja mam już jeden klub, więc ten pewnie nie przejdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Telekinezy można używać nieświadomie . W moim mieście była taka mała dziewczynka w jej pokoju unusiły i rzucały się rzeczy. Z czasem kiedy była coraz starsza to zanikało. Choć nie wykluczam duchów bo w tym mieszkaniu kiedyś ojciec zabił żone i dwójke dzieci , po czym sie podpalił więc tam mogły być duchy lub zła energia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...